"W programie 500 plus uczestniczyło na koniec czerwca 2,45 mln rodzin, czyli połowa rodzin bierze a druga nie przystąpiła do programu. Widać albo nie musi, albo nie chce, albo nie potrafi złożyć wniosku."

czerwca 2018 roku

a rodzin połowa tych z choć jednym dzieckiem, w tym z jednym

500 + w czerwcu 2018 roku, z tego co kojarzę, nie obejmowały rodzin z jednym dzieckiem do 18. roku życia

Nie "nie musi, nie chce, nie potrafi" - połowa rodzin nie mogła, nie była objęta (do 1 lipca 2019? jakoś tak) 

Szkoda, że nie ma danych za 2019 rok. Powinno być więcej rodzin objętych programem. 

I ile z tego patologii? 

Nie wiem. Raz: nie znam definicji patologii, dwa: nie wiem czy bym się z nią zgodził, trzy dlaczego "z tego", patologii w bezdzietnych lub z dorosłymi dziećmi nie ma? cztery (hehe najistotniejsze:) nie ptrafiłbym wyliczyć;)

To jakiś zwiędły okaz memu te 500+ jako patologia

bzdura totalna, 500+ jak 300+ - bez żadnego kryterium, nie ma jak spiąć z poziomem zamożności, bieżących dochodów etc ... walka z takim wdrukiem obrzydliwym naprawdę jest uwłaczająca, choć nie byłaby trudna

wizerunki głośnych totalsów, którzy przyznają się do bycie rodzicami, a protestują i biorą - jako

"GŁÓWNI BENEFICJENCI 500+"!!!

to przede wszystkim oni (wykluczamy wyborców urodzonych przed 1970 oraz po 1995 jako potencjalnie nie mających małych dzieci, lub mających w zdecydowanie mniejszej skali -  zostają nam wyborcy 25-40, czyli ta grupa, która ponoć popiera(ła) RT ) - głosujący na RT w ostatnich wyborach zadłużają państwo z tytułu 500+

PATOLOGIA !

Z tego co się zorientowałam obraz patologii u zwolenników PO i RT wygląda tak, mama nie pracuje, tata nie pracuje, co najwyżej dorywczo, dostają 500 plus, do tego wszystkie przewidziane prawem zasiłki i zapomogi z MOPsu oraz w podzięce głosują na PiS. No i tego jest tak dużo, że PiS wygrywa a przy tym oducza ludzi pracowania.

Z krzywej Gaussa by wynikało, że rodzina patologicznych pewnie jest między 10 a 20%, ale statystyka ta dotyczy i rodzin zamożnych, gdzie na przykład młody człowiek jara zioło.

Ja podałam statystykę dotyczącą osób bezrobotnych, które mają na utrzymaniu dziecko do szóstego roku życia. Tych osób jest w 2018 roku było koło pół miliona, więc z grubsza jest można przyjąć, że patologia dotyczyła 250 tysięcy rodzin żyjących z różnych zasiłków. Może teraz jest więcej, ale to znowu jest margines wobec rodzin najnormalniejszych w świecie.

Ale wystarczy popatrzeć nie tylko na profile fanów PO, ale i Konfy, by zobaczyć, że dla nich każda rodzina, która bierze 500 plus to patologia przekupiona przez PiS ich własnymi pieniędzmi.

Konfa uważa, że lepsza byłaby ulga podatkowa, ale nieboraczki mają kłopot z matematyką i nie dociera do nich, że aby mieć 500 zł co miesiąc ulgi podatkowej, to brutto wynagrodzenie powinno oscylować koło 6 tys. zł.

Kwestia definicji bezrobotnego (ustawowej), zmian etc jest tak obszerna, że chyba się nie podejmę:(

Bardzo skrótowo: 

- spora część osób pozostających bez pracy, nie miała i raczej nadal nie ma prawa do statusu bezrobotnego

- osoby pracujące parę lat temu za minimalną (faktycznie tak pracujące, nie "jedno na papierze, reszta pod stołem) z dojazdami etc...

- "samozatrudnieni" ( tzw przedsiębiorcy - mityczna klasa ... w tym np kilkudziesięciu tysięcy sprzątaczek jednosobowo prowadzących biznesy... z dochodami po obciażeniach poniżej minimalnej;)

- wylatujący ze statystyk np współprowadzący np gospodarstwo rolne , rodziny samozatrudnionych i pracowników

- z drugiej strony osoby spoza rynku pracy (na poduszkach finansowych , etc... ci którym oszczędności pozwalają na niebranie każdej oferty i to przez dłuższy czas), rentierzy etc

 - "bezrobotny" to zbyt sztywno pojmowany związek pomiędzy jednym z możliwych źródeł bieżących dochodów, a możliwością utrzymania się - bez kwestii np zgromadzonego majątku

temat rzeka, nie do ogarnięcia jedną kolumną czy wierszem ze sprawozdania.

Ulga jest:)

zerowy PIT do c.a. 85 000 zł dla <26 r.ż plus zero ZUS dla uczących się

wynagrodzenia zza granicy w formie wypłat dla NED/NXD i wielu innych form:)

dla młodych (26 i niżej) zarabiających > 7k brutto miesięcznie (do tego IKZE >6k rocznie i inne), którzy uważają że 18% zabija biznes i przedsiębiorczość...powodzenia... zapomnieli o tym, ze np znaczną część składki zdrowotnej się odlicza?

Przy normlanym zarządzaniu, bez specjalnego  kombinowania, jaką efektywną stopę podatkową mają? 

A jako "przedsiębiorcy" (po wliczeniu do uzysku kosztów...no dyskusyjnych powiedzmu ...80% nowych samochodów to firmowe, i nie kosztuja one 50 K, a 150 K)

albo lepiej - te postulaty naprawdę miały sens w latach 90 (CIT 38-42 % z limitami, PIT 40%, PPWiK, ZUS bez limitu 250% średniej etc etc) szczególnie na tle. To jest czkawka. Większość już została zrealizowana (i dobrze!) ale jak widać od lat ze struktury dochodów budżetu - PIT jest tematem martwym, nieistotnym u progu trzeciej dekady XXI wieku. 

Od lat np ryczałt z najmu 8,5%... też za dużo by płacić? no żesz...są granice dziadowania chyba

Zlikwidowałbym belkowy - bo to jakaś bzdura i pretekst dla cypryjskich rejestracji, zaburza przy inflacji i zerowych stopach rachunek...no tu może kwotę wolną (bo jest ZEROWA wolna) jak w wielu krajach wprowadził ..tu można myśleć czy nie poprzeć ..np pierwsze 25-50K rocznie z kapitałowych  (albo każdych pasywnych) wolne

Ale przepraszam bardzo 100 tys rocznie to się przekłada na jakieś minimum 2-3 miliony w nieruchomości - przy śmiesznie niskich stawkach podatku majątkowego 12,5%? to dużo?

19% przy dochodach (w rzeczywoistości przychodach) z innego majątku by było - od pierwszej złotówki. I to (100k rocznie) jest już wyraźnie powyżej śr. wynagrodzenia brutto.

12,5%...j.w. jest granica dziadowania jakaś chyba.

"nawet tych, co te pięćset biorą"

Nie "nawet" - przede wszystkim tych co biorą - co wyżej okazałem:) Większość tych co bierze - głosowało na RT wspieranego przez krzyczących o patologii 500+

To kolejne piętro filozofii wstydu? 

Gdyby uderzali w beneficjentów "drugiej strony"-  raczej byłby krzyk o emerytury (w ogóle), o wypłaty emerytur ekstra (żadna tam trzynasta! bo nieproporcjonalna do dwunastu), leki darmowe, o czerpanie przez pokolenia, które może i ciężko pracowały, ale nic dla przyszłych pokoleń z tej pracy nie wyniknęło.

plują wyborcom w twarz..SWOIM wyborcom ...i działa...

Wracając do obciążeń "dziś" a (przed)wczoraj....

takie dwa (a czasem trzy) lata wyjęte z życiorysu 19-21/22..to jaki procent cięcia dochodów był? Kiedy rezerwiście "dzień wolności podatkowej" przypadał? Wliczał to ktoś do kalendarza później? przesuwał z lipca na sierpień przez kolejne 24-36 lat (miesiąc rocznie z każdego za bezdurno przesłużonego miesiąca) 

Postulaty o obciążeniach naprawdę miały sens, ale teraz w tej formie to dziadki leśne mogą głosić takie koszałki - opałki. Po 25 latach. Nowe pokolenie (biologicznie, bo marketingowo to 4-5 generacji się przewinęło) wyrosło, mnóstwo innych problemów, codziennych. Nie to, żeby wszystkie mnie dotykały:)

2-3 albo 6-8..naprawdę, nawet w Warszawie dochód z mieszkania bywa w okolicach 1,3-1,4 tys / miesiąc i nie zawsze jest to razy 12 w ciągu roku. Nawet  nigdy nie jest to rok = 12*miesiąc, pytanie czy przerwa raz w roku czy raz na trzy lata i jak długa:)

Nie tyle chodzi mi o "na biednego nie trafiło", co o porównania, o sprowadzenie do wspólnego mianownika, chociażby w kategorii pasywnego dochodu i stopy podatkowej dla różnych kategorii tegoż. 

Co do kasowo i innych - tu bym nie do końca podzielił pogląd o wyższości. To jest ryczałt, ma swoje prawa i ograniczenia (brak możliwości odliczenia kosztów - w tym finansowych). Faktury niezapłacone (o dochodowym wszak mówimy) i "sprzedaży" - no jednak stracone należności (gdy są podstawy do tego) obniżają podstawę - czy przez rezerwy czy inne mechanizmy. Tu (najem) są ryzyka charakterystyczne dla przeregulowanego rynku (może podatku od niewpłaconego czynszu nie trzeba odprowadzać, ale nie ma problemu by nabywcy "pietruszki" który nie płaci nie obsłużyć jutro - z najemcami i terminami...różnie). W sumie to szczegół na tle.

Nie takie zagadnienia są clou od lat - moim zdaniem. I jak już wspominałem kiedyś - skoro krzyk jest o kwotę wolną, a milczenie w przypadku kosztów uzysku dla pracownika (i innych - nieodliczana całości zdrowotnej, plus pierdółki jak problemy z rozliczeniami np kosztów podórży, diet). Papierologii rozbudowanej, a z drugiej strony praktyka np braku obowiązku podawania widełek wynagrodzenia przy ofertach pracy w urzędach - to sygnał, że problemy albo pryszczaci albo akademicy podrzucają. To nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością, z najistotniejszą częścią codzienności. Getto, zaklęty rewir, hasła sprzed ćwierć wieku, brak stycznych z dostępem do prawdziwych przetargów, programami wsparcia i wieloma rzeczami mającymi zdecydowanie większy wpływ na sukces przedsiębiorcy, a nawet pracownika.

Bezsens 500+ polega na dwóch kwestiach:

1) Miało pobudzać rozrodczość, a nie pobudza.

2) Jeśli jest socjalem, czemu mogą je brać najbogatsi?

PiS od początku ma bardzo słabą komunikację ze społeczeństwem . Między innymi dowodem na to jest bardzo słaba wyborcza kampania prezydencka w której nie wiadomo dlaczego np. zrezygnowano z aktywności w internecie. Wiecznie stawia się w pozycji defensywnej , nie potrafi pierwszy zaatakować. I właśnie, również nie potrafią posługiwać się danymi statystycznymi. Jedynie co robią to wiecznie powoluja sie na sondażownie, które już od dawna sa niewiarygodne i skompromitiwane. Wygrana PAD różnicą ponad 2% nie jest satyfakcjonujaca, to jest bardzo słaby wynik. Osobiście nie wierzę aby w kwestii komunikowania się coś się zmieniło.Wciaz dominuje topornosc, brak finezji , braki kadrowe itp. . Wyziera słabizna , nie jest to ekstraklasa. Rozłazi się to wszystko jak spraciały drelich.  Wieczne porównywanie się do PO to jest ślepa uliczka.. 

1. Nie miało "pobudzać rozrodczości" w rozumieniu popularnym. Miało być elementem polityki prorodzinnej sprzyjającej odwrócenie trendu co do dzietności. I jak dane wskazują (przytaczane w SN) - działa.

Jeśli jest dowód na to, że nie działa - proszę o liczby. Chyba, że chodzi o "nie działa jak myślałem, że ma działać"

2. Proste - nie jest socjałem w rozumieniu "socjał to transfer dla najbiedniejszych". Płatny urlop pracowniczy, państwowa opieka medyczna, szkolnictwo do 18 r.ż. to też socjał! A nie ma chyba problemu ze zrozumieniem i akceptacją "to nie tylko dla tych na minimalnych"?

PAD wygrał wbrew  swojej formacji. Tak wyglądało jakby spora część wierchuszki sypała mu piasek do motoru. Kurski też. PAD mógł wygrać w pierwszej turze, ale co najmniej milion 60+ nie poszedl, bo został skutecznie wystraszony. 

To tak samo jak ja...

... zdarzalo sie, ze dostawalam niezly wpieprz za to  "rownanie w dol"  !!!

Jak schowalam pasek skorzany,  to tata dawal mi tylko 3 minuty na to zeby sie znalazl... bo jak nie to sznur od zelazka pojdzie w ruch.  Zawsze skutkowalo i pas sie znajdywal.

Słupy tej samem mafii. Mała Sycylia w Gdańsku a w Warszawie duża Sycylia. Tak mi się teraz skojarzyło, czy jest związek pomiędzy przejęciem Lotosu a aresztowaniem Nowaka. Czy ktoś dał sygnał do rozbicia układów?

Ale tu mamy włączoną ukraińską służbę antykorupcyjną NABU, więc sprawa poważniejsza. Gdyby to tylko była CBA, to jeszcze faktycznie może ktoś by uwierzył w polityczną stronę zatrzymania.

Teraz ciekawe, czy prokuratura wyda nakaz aresztowania i jak zachowa się sąd: podtrzyma nakaz, czy zwolni np. za poręczeniem majątkowym?

Bardzo dobry argument dla PiS skierowany do PO, że skoro NABU to czy nadal podtrzymujecie, że to sprawa polityczna.

Zarzutów chyba jeszcze nie znamy. Jeśli to przestępstwa poza granicami Polski i nie na szkodę Polski to trochę zmieni.

Ja zawsze mam poważne wątpliwości co do wydawania polskich obywateli za granicę. Byłem i chyba nadal jestem przeciwny tej zmianie w konstytucji. Nawet w przypadku Nowaka.

Chyba, że dotyczy to tego co w naszym kraju nawywijał - wtedy zamknąć i dobrze pilnować przed seryjnym.

Nie i to zdecydowanie nie. Nie tak się robi analizy -  podlinkowana jest bzdura gazetowa.

A: symulacja (scenariusz bez 500+)

B: twarde dane

i porównanie A z B

Przecież to są podstawy "Spada" ale bardziej spada niż by spadało bez 500+? Mniej? Całość nie "z dziś do sprzed 50 lat" - powierzchnia pod krzywą, wielkości skumulowane. Widzisz całkę pod zieloną linią nawet z tego bzdurnego gazetowego tekstu? Widzisz trend i przełamanie - spadkowe w stabilizację w 2013-2014, a w rosnący w 2016-2017 ? z 370 do 400 tysięcy rocznie?

To bez związku z 500+ jest? ot tak wzrosło, choć kobiet do rodzenia mniej i spadało od lat?

Ja mam dane, że różnica na plus co najmniej kilkadziesiąt tysięcy - do odszukania na SN. 

Jak kohorty w wieku rozrodczym mniej liczne to "spada" w porównaniu z okresem, gdy kobiet w rozrodczym było znacznie więcej. Banał, żaden program tego nie zmieni i żaden nigdzie nie miał zmienić.

Zagadnienie jest i zawsze było: " kiedy i  na jak liczne potomstwo zdecydują się Ci co potencjalnie mogą tworzyć rodziny".

Nawet kwestie typu "a co z tymi co by chcieli, a nie mogą" nie jest rozważana, bo nie ma większego przełożenia na nic.

a że nie wzrosło do 500 tysięcy (załamanie rosnącego trendu w 2009-2010, gdzie maks był wyraźnie ponad 400 tysięcy)...to nie dowód na nieskuteczność

Gdyby nie idiotyczny tekst gazetow - jak się zdaje osoby z zerową stycznością ze statystyką, demografią ..i pewnie w ogóle liczbami - to sam wykres gada głośno "ZAŁAMANIE z  2008-2010 budującego się od 2005-2006 trendu zostało odwrócone dopiero w 2016-2017 i pomimo wsparcia nie wróciło do szczytów"

a co się wydarzyło, że rosnąca liczba urodzeń wygasała w ok. 2008-2009...i kto za trend spadkowy działaniami lub zaniechaniami działań jest odpowiedzialny i ILE kosztuje (będzie kosztować w przyszłości) to zaniechanie? w podlinkowanej jest "wydano 85 mld" i z głowy - cel osiągnięty, a ludzie łykają

ci ponoć "wykształceni" najbardziej