-

ewa-rembikowska : Wczoraj Warszawianka, dziś Kujawianka.

Czy warto przeczytać książkę "Więcej niż Enigma. Historia Antoniego Pallutha" Beaty Majchrowskiej?

 

 

O maszynie szyfrującej Enigma i złamaniu jej kodu przez Polaków słyszał chyba każdy. Jako, że wszystko odbywało się w najtajnieszym sekrecie, więc niewiele wiemy o członkach zespołu, ich życiu i losach wojennych i powojennych. Może się mylę, ale wygląda na to, że nikt nie pokusił się o napisanie biografii wszystkich bohaterów zaangażowanych w to przedsięwzięcie. Tym większe słowa uznania należą się Beacie Majchrowskiej za pracę „Więcej niż Enigma. Historia Antoniego Pallutha.” a wydawnictwu Klinika Języka za jej udostępnienie.

Antoni Palluth urodził się w 1900 roku w Pobiedziskach w Wielkopolsce a zginął w 1944 podczas bombardowania przez aliantów zakładów lotniczych Heinkla w Oranienburgu, gdzie znajdował się też tzw. zewnętrzny obóz Sachsenhausen, który dostarczał niewolniczą siłę roboczą do fabryki.

Żył tylko 44 lata. Jednakże to co robił starczyłoby na kilka życiorysów. Pracę w sekcji niemieckiej Biura Szyfrów w „dwójce” łączył z obowiązkami współwłaściela Wytwórni Radiotechnicznej AVA, gdzie opracowywano i produkowano wyposażenie radiowe dla tegoż biura . W AVIE powstały kopie niemieckiej maszyny szyfrującej „Enigma” oraz urządzenia do odczytywania jej meldunków. Nie raz i nie dwa wyjeżdżał do ekspozytur zagranicznych wywiadu, by naprawiać i konserwować sprzęt, wykorzystywany przez agentów a produkowany w AVIE. Za każdym razem ze świadomością, że może zostać zdemaskowany ze wszystkimi tego faktu konsekwencjami, co oznaczało strzał z browninga we własną skroń. A miał przecież rodzinę (żonę, dwóch synów i pasierba), której też musiał poświęcić nieco czasu.

Książkę czyta się świetnie ze względu na niezwykle plastyczną narrację. Miałam wrażenie, że oglądam film z wydarzeniami, w których Antoni brał udział, które najpierw go ukształtowały, a których potem był współsprawcą. Aż by się prosiło o nakręcenie filmu na podstawie tej biografii. Bo to jest kawał dynamicznej historii, co prawda bez Pana Samochodzika, ale z chociażby polowaniem... na ludzi podczas ucieczki z Francji.

Gdyby nie autentyczna groza, która bije z niektórych epizodów życia bohatera i jego rodziny dałabym radę przeczytać tę książkę tzw. jednym tchem. Emocje na to nie pozwoliły, choć przecież jako osoba urodzona kilka lat po wojnie wyrosłam wśród opowieści z tamtego okresu i zasadniczo powinnam być odporna na potworności okupacji i Powstania Warszawskiego. A tu przy opisie perypetii żony i synów w dniu 4 sierpnia 1944 na ulicy Marszłakowskiej po prostu wymiękłam.

Ta książka powinna wejść do kanonu lektur szkolnych. Dorośli też znajdą w niej coś dla siebie. Mnie historia Antoniego Pallutha utwierdza w jednym, że nie ma takiego świństwa, którego nie zrobi polityk i nie ma takiej ceny, której nie zapłaci oczywiście na rachunek społeczeństwa, by zrealizować swoje chore ambicje. Śledząc losy zespołu kryptologów składającego się z ponaprzeciętnie uzdolnionych jednostek zderzamy się z siermiężną rzeczywistością, w której politycy i sztab wojskowy napierw Polski, potem Francji i Wielkiej Brytanii wyciskają z ich pracy i z nich samych, co się da, by na koniec ich zdradzić , odrzucić jak skórkę cytryny i zapomnieć.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wiecej-niz-enigma-historia-antoniego-pallutha/

***

Ponieważ przeprowadziłam wczoraj małą kwerendę genealogiczną dotyczącą rodziny Antoniego, więc pozwolę sobie ją tu zamieścić jako uzupełnienie książki i ciekawostkę historyczną.

Najpierw krótkie drzewo genalogiczne na podstawie zindeksowanych metryk http://www.basia.famula.pl/ oraz  Kartoteki Ewidencji Ludności miasta Poznania 1870-1931 http://e-kartoteka.net/pl/

Akt zgonu Franciszka Pallutha. Dziadek Antoniego zmarł w Lubiniu, które to okolice obok Wschowej w ówczesnych latach  były matecznikiem rodziny Palluthów. Franciszek urodził się we wsi Dryżyna koło Szlichtingowej. Jego ojciec Christian był rolnikiem i karczmarzem.

Akt małżeństwa rodziców Antoniego - Augusta Pallutha i Katarzyny Miecznikiewicz. Pan młody miał 24 lata, panna młoda była o rok młodsza. USC Lubiń.

Po ślubie państwo młodzi przenieśli się do Lwówka, gdzie August pracował dalej jako listonosz a Katarzyna zajmowała się systematycznie powiększającą się rodziną. Tu na świat przyszła trójka (Czesław, Franciszek i Pelagia). Drugi synek nie przeżył nawet roku. Palluthowie przenieśli się do Pobiedzisk Tu urodziła się kolejna trójka (Marianna, Waleria i Antoni). W 1899 roku na przełomie czerwca i lipca zmarły trzy córki.  W Poznaniu zameldowali się 30.03.1901 roku. Potem kilka razy zmieniali adresy.

Księga Adresowa Poznania 1902

Księga Adresowa Poznania 1907. Jak widać drukarze wówczas też robii błędy. Jest Anton zamiast August.

W 1902 roku urodził się Alfons, który przeżył dzieciństwo, został księgowym. Pracował również dla brata Anoniego w AVIE. Po wybuchu wojny wrócił do Poznania  i zmarł w 1961 roku. Kolejna dwójka (Irena i August Mieczysław) tego szczęścia nie miała.

August w Poznaniu awansował na kontrolera pocztowego. Już nie chodził po domach, tylko siedział w okienku i sprawdzał innych listonoszy. Oczywiście odpowiednio więcej też zarabiał.

August, Katarzyna i Alfons pochowani są we wspólnym grobie na cmentarzu parafialnym przy ulicy Bluszczowej w Poznaniu

https://billiongraves.pl/grave/August-Palluth/18995805

Akt urodzenia Antoniego- bohatera książki.

Antoni przez całe życie starał się być anonimowy. Nie udzielał się na niwie publicznej. Gazety o nim nie pisały. O jego firmie znalazłam tylko jeden artykuł.

Kurier Polski, nr 324 z 1934 roku

 

 

Akt urodzenia starszego brata Czesława, który okres międzywojenny spędził w Strzelnie. Był kierownikiem Towarzystwa Robót Inżynieryjnych, ponadto wiceprezesem Rady Nadzorczej Banku Ludowego oraz działał w Bractwie Kurkowym.

 



tagi: biografia  enigma  palluth  majchrowska 

ewa-rembikowska
18 października 2020 19:17
69     3550    22 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

umami @ewa-rembikowska
18 października 2020 19:26

Nie czytałem jeszcze notki ale muszę to gdzieś odnotować, bo zapomnę.
Otóż w 1534 roku Franciszek I nawiazał oficjalną współpracę z Sulejmanem Wspaniałym. Wcześniej były podejmowane różne próby, ale z tego roku jest jakieś oficjalne pismo na tę współpracę.
Jak to się ma do Enigmy? 
Zbaraniałem jak to zobaczyłem, król Francji komunikował się z Osmanem za pomocą szyfrów w postaci wirników. Żeby odczytać wiadomość, należało oczywiście mieć do tego odpowiedni klucz.
Widziałem to w jakimś filmie opowiadającym o Sulejmanie, zrobionym całkiem współcześnie przez żabojadów.
 

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
18 października 2020 19:35

w filmie pokazano to:


ale podpis sugeruje lata późniejsze, więc możliwe, że i wcześniej komunikowano się podobnie.

zaloguj się by móc komentować

Perseidy @ewa-rembikowska
18 października 2020 20:02

Właśnie zamówiłam tę książkę. Dziekuję za cenne uzupełnienia, za notkę daję plusa

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @rotmeister 18 października 2020 19:46
18 października 2020 20:04

Oj zapomniałam dać link. Dzięki za uzupełnienie.

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Perseidy 18 października 2020 20:02
18 października 2020 20:07

Dziękuję. Książka naprawdę jest świetnie napisana.

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @umami 18 października 2020 19:35
18 października 2020 20:27

Czy pamięta Pan tytuł tego filmu? 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @ewa-rembikowska
18 października 2020 20:50

Właśnie zaczęłam dziś czytać. Jestem pod wielkim wrażeniem!

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @ewa-rembikowska
18 października 2020 23:02

Antoni Palluth to musiał być otwarty na wszystkie nowości umysł, nowości tak teoretyczne, jak i praktyczne, związane bezpośrednio z techniką. Taką osobowość mają tylko najwięksi inżynierowie - genialni artyści rzeźbiący w technice.

Oprócz jego znanych dokonań przy rozpracowaniu Enigmy, utwierdza mnie w tym zamieszczona przez Panią reprodukcja artykułu z Kuriera Polskiego  z 1934 roku. Tu ważna uwaga - Kurier Polski to popularny dziesięciogroszowy dziennik, a dziennikarz piszący artykuł o całkowicie nowej technice krótkofalowej nie ma przecież zielonego pojęcia o czym pisze. A jednak nie ma w tym artykule  ani jednego merytorycznego błędu, a uwagi  dotyczące o "uporczywym piętnowaniu techniki krótkofalowej w zagranicznym długofalowym przemyśle radiowym mianem dziedziny amatorsko-eksperymentalnej (...) gdyż dopatruje  się on w falach krótkich niebezpieczeństwa (czytaj - konkurencji w komercyjnych radiotelegraficznych łącznościach dalekodystansowych) dla przemysłu długofalowego" świadczą, że źródłem tych informacji musiało być kierownictwo firmy "AVA". Być może sam Palluth.

O co tu chodzi? O to, że informacja kosztuje, zwłaszcza szybka informacja. Im szybsza, tym droższa. I tak jest do dzisiaj. Na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku intensywnie zaczęto rozwijać łączność telegraficzną, były z tego tytułu osiągane bardzo duże przychody. Wpierw była to łaczność kablowa, budowano potężne statki "kablowce", ułożono  - po wielu kosztownych, nieudanych próbach - pierwszy kabel transatlantycki w 1866 roku, ale jeszcze w 1890 roku kładziono następne.  Przyczyną było olbrzymie zapotrzebowanie na takie usługi, ale też bardzo niska przepustowość  - na pierwszym kablu było to... osiem znaków na minutę, a dopiero na poczatku XX wieku osiągnięto 120 znaków na minutę. I tu nagle wkracza na początku XX wieku technika radiowa. Pierwsze nadajniki iskrowe i łukowe pozwalają tylko na transmisję sygnału telegraficznego, sygnał jest niepewny , i nie dociera na duże odległości. Powstają coraz potężniejsze nadajniki, także  maszynowe, gdzie generatorem fali nośnej jest obracany ze stałą predkościa potężny alternator. Takie stacje pracują na stałej fali nośnej o bardzo niskiej częstotliwości, rzędu 16-18kHz, ale dzięki potęznym mocom zasięg ich - a więc i zyski z przesyłanych telegramów - jest coraz wiekszy.

Świeżo powstałe państwo polskie chcąc się uniezależnić od niemieckich nadawców, postanowiło wybudować pod Warszawą, w Boernerowie Transatlantycką Centralę Radiotelegraficzną. Zbudowano kolosa, takich stacji było w tym czasie na całym kilkanaście.  Moc wynosiła 2 x 200 kW, anteny nadawcze rozwieszone były na dziesięciu stalowych, czteronoąnych słupach , każdy o wyskości 126,5 m, rozstawionych w linii prostej na długości prawie czterech kilometrów. Stacja pokrywała swoim zasięgiem... cały świat.  Kiedy Japończycy zbudowali podobną stację w Osace (tak, to ta Osaka), to pierwsza łaczność jaką nawiązali, była ze stacją w Polsce. Podobne stacje były zbudowane w Szwecji, Anglii, na wschodnim i zachodnim wybrzeżu USA, na Hawajach i w Australii. Stacja odbiorcza zlokalizowana była w Grodzisku Mazowieckim i miała antenę o długości kilka km. Uroczyste otwarcie nastąpiło 17 listopada 1923 roku z udziałem Prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego. Dyrektor amerykańskiej RCA - producenta nadajnika powiedział:  „Stacja warszawska należy do najsilniejszych i najlepiej technicznie wyposażonych na świecie. Można rzec według tego co stwierdzono z całą precyzją przy odbieraniu wiadomości przez tę stację do Nowego Jorku, porównując pracę stacji warszawskiej z innemi wielkiemi stacjami w Europie, że Radiostacja Warszawska zajmuje pierwsze miejsce w szeregu radiostacji świata. Głos polski docierając do wszystkich części świata będzie najlepszym świadectwem i odzwierciedleniem chwały i postępu Waszej Ojczyzny.” 

No i tu dochodzimy do meritum - ile mu zapłacono za te słowa: łączny koszt inwestycji  - po cenach 1922 roku - wyniósł 2 mln. dolarów. A już niedługo okazuje się, że nowa technika krótkofalowa, za śmiesznie malutki ułamek tej sumy, pozwala na podobne łączności i na podobne odległości, i przede wszystkim nie tylko telegrafią, ale falą modulowaną pozwalającą nadawać mowę ludzką i muzykę.

Siłą rzeczy kolos otrzymał konkurencję i pierwsze nadajniki krótkofalowe w Boernerowie zaczęły pracować na początku lat trzydziestych. Wtedy też Palluth, wraz z trzema wspólnikami otrzymuje pierwsze poważne zamówienie na cztery radiostacje krótkofalowe dla Sztabu Głównego. Ma pełną świadomość kierunku rozwoju techniki radiowej i jasno wykłada decydentom, jaką jakość techniczną niesie  za sobą  wzrost częstotliwości pracy w radiotechnice. Oraz za jaką cenę.

Ten artykuł w Kurierze Polskim to nie jest wierszówka dziennikarza, ale przemyślana wypowiedź doświadczonego inżyniera i biznesmena.

-----------------------------

Radiostację Trasatlantycką Niemcy wysadzili w powietrze w styczniu 1945 roku. Podobno w czasie wojny używana była do łączności z podwodnymi U-botami na Atlantyku - tzw. bardzo długie fale radiowe jako jedyne przenikają pod wodę na głębokość do dwudziestu kilku metrów...

Zachowała się bardzo podobna stacja nadawcza w Szwecji w Grimeton, jedyna z sieci stacji z lat dwudziestych - jest sprawna i nadal jest w posiadaniu armii szwedzkiej, szwedzi mają flotę kilkunastu okrętów podwodnych.

A z polskiej stacji ocalały tylko trzy spośród czterech tzw. czuwajek - czyli betonowych budek wartowniczych...

 

zaloguj się by móc komentować


Andrzej4 @ewa-rembikowska
18 października 2020 23:50

Plus. wielki

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
19 października 2020 00:22

W Polonie wyświetla się kilka rekordów kiedy wpiszemy Palluth,

https://polona.pl/search/?query=Palluth&filters=public:1&highlight=1

np. to:

Amtlicher Anzeiger für das Generalgouvernement = Dziennik Urzędowy dla Generalnego Gubernatorstwa. 1941, nr 19 (18 kwietnia)

strona / karta 466 (str 10)


A w Rzeczpospolitej nr 48 z 17 lutego 1925
https://polona.pl/item/rzeczpospolita-r-6-nr-48-17-lutego-1925,MTk2NTcyMjg/4/#info:metadata
poinformowano, że Antoni Palluth został członkiem zarządu Koła Warszawskiego Związku Obrony Kresów Zachodnich.

zaloguj się by móc komentować


umami @umami 19 października 2020 00:43
19 października 2020 00:44

Film brytyjski, jak się okazuje, ale żabojady też się wypowiadają :)

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ewa-rembikowska
19 października 2020 00:50

Bardzo Pańswtu dziękuję za komentarze, a pani Ewie za recenzję i pogłębienie tematu :)
O Pallucie pisano w gazetach, kilka artykułów o jego radiotechnicznych wyczynach pojawiło się, parę cytowałam w książce. Natomiast wzmianki z Kuriera z 1929 roku, jak go okradziono z całkiem okrągłej sumki już nie zawarłam :)
Chciałam ją tutaj wkleić, ale nie wiem, jak to zrobić i czy to w ogole jest możliwe technicznie...

 

zaloguj się by móc komentować


umami @BeaM 19 października 2020 00:50
19 października 2020 00:59

Może Pani odszukać ten numer w biblotece cyfrowej i podać link, nr strony, a jeśli to Polona to kiedy wybieramy opcję zapisz plik (stronę) jako jpg, to można skopiować adres takiego linku do strony w formacie jpg i tu klikając w edytorze swojego postu kilknąc 5 ikonkę od prawej (ten obrazek, obok strzałki w kółku), i wkleić tam ten link.
Brzmi skomplikowanie, ale jest proste.
Może też Pani podać nr tego Kuriera, a ktoś z nas to tu wklei :)

zaloguj się by móc komentować


umami @Maginiu 18 października 2020 23:02
19 października 2020 01:18

Dzięki za ten komentarz.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska
19 października 2020 08:08

Rozumiem, że upraliście się wszyscy, by za darmo zrobić nowy dodatek historyczny do tygodnika "Do rzeczy"? ;-) Oni tam nawet nie wspomną o książce Beaty, nie ma na to żadnych szans.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @ewa-rembikowska
19 października 2020 09:10

Dziękuję za ciekawe informacje o książce, którą teraz ze zdwojoną ciekawością przeczytam!

Szczególnie dziękuję po raz drugi ponieważ  tak mało jest notek o pozytywnym wydźwięku.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski 19 października 2020 08:08
19 października 2020 09:25

Nie zrobią tego.

Czy dodatek historyczny do tygodnika "Do Rzeczy" jest jakąś miarą wartości? Przecież sprzedaż im ciągle spada.

W poście  wykorzystałam dane z bazy BaSIA, która zawiera w tej chwili ponad 5 mln akt metrykalnych z terenu Wielkopolski. Te 5 mln rekordów zindeksowało kilkudziesięciu wolontariuszy w ciągu kilku lat.  Podobnie jak inne bazy udostępniane bezpłatnie przez  Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne. 

Więc widać tak zawsze będzie, że jedni będą dzielić się swoją wiedzą, czasem, doświadczeniem hobbystycznie a parę dziennikarskich hien wykorzysta to bez podania źródeł. 

Ale, czy z tego powodu należy zaprzestać działań?

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska 19 października 2020 09:25
19 października 2020 09:51

Przecież żartowałem, Pani Ewo...oczywiście, że trzeba publikować

zaloguj się by móc komentować


BeaM @umami 19 października 2020 00:59
19 października 2020 10:28

Bardz dziękuję! Ja to mam już w formie ściągniętego pliku PDF tylko. To Kurjer Warszawski, z dn. 17 lipca 1929 r. str 3, prawa szpalta, tytuł notki : "Sam wpadł w ręce policji"

zaloguj się by móc komentować

tomciob @ewa-rembikowska
19 października 2020 11:19

Witam. No przeogromny plus pani Ewo, a ponieważ jest z nami autorka książki i wydawca wielkie podziękowania i gratulacje również dla Nich. Też zacząłem czytać, ale od razu uprzedzam że robię to krytycznie, przede wszystkim co do formy przekazu, i kilka ciekawych spostrzeżeń już mam. Moim zdaniem książkę kupić i przeczytać warto. Zresztą zrobiłem to od razu jak się pojawiła. Dzięki za notkę, pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BeaM 19 października 2020 10:28
19 października 2020 11:28

Proszę bardzo.

 

Kurier Warszawski, nr 193/1929

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ewa-rembikowska
19 października 2020 11:42

Zastanawiałam się nad węgierskim pochodzeniem rodziny Palluth.

Jeśli by pochodzili z Węgier, to teoretycznie gdzieś to nazwisko powinno się pojawić w gazetach austro-węgierskich. Wrzuciłam na https://www.onb.ac.at/, ale nie ma.

Nazwisko pojawia się w wyszukiwarce https://genealogyindexer.org/  książkach adresowych Nadrenii-Westfalii

oraz w wyszukiwarce https://www.locatefamily.com/P/PAL/PALLUTH-1.html w Szwecji i Niemczech oraz USA.

W Szwecji popularne jest w formacie z umlautem Pallüth.

 

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ikony58 19 października 2020 11:42
19 października 2020 11:50

Chwała im za to. Wszystko jest potrzebne. PTG to inna skala. Całą Polskę plus Kresy obejmują. A WTG tylko Wielkopolskę.

 

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @ewa-rembikowska
19 października 2020 12:21

Wspaniała robota! Bardzo dziękuję, także komentatorom za dodatkowe informacje. I tylko pięści się zaciskają, bo prawdziwa jest ta smutna konkluzja:

nie ma takiego świństwa, którego nie zrobi polityk i nie ma takiej ceny, której nie zapłaci oczywiście na rachunek społeczeństwa, by zrealizować swoje chore ambicje. Śledząc losy zespołu kryptologów składającego się z ponaprzeciętnie uzdolnionych jednostek zderzamy się z siermiężną rzeczywistością, w której politycy i sztab wojskowy napierw Polski, potem Francji i Wielkiej Brytanii wyciskają z ich pracy i z nich samych, co się da, by na koniec ich zdradzić , odrzucić jak skórkę cytryny i zapomnieć.

A pogrubione zdanie jakże aktualne...

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @ewa-rembikowska
19 października 2020 15:14

Swietnie pani Ewo,plus za notkę.Przypominam sobie,że niedawno pani napisała,ze ta książka nie wejdzie do kanonu lektury szkolnej.Mój komentarz był podobny do komentarza @jolanta-gancarz.I od razu znalazł się" uzdrowiciel @lubczyk" Piszta ludziska nadal te swoje głupoty i popierajcie się... tfu "  Dowodzi to strachu i obawy ,że "trzeba pokazać- szersze konteksty historyczne związane z polityką międzynarodową, sytuacją w Europie czy z dziejami państwa polskiego ." Dlatego mówię brawo autorzy i wydawcy !!!

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BTWSelena 19 października 2020 15:14
19 października 2020 15:58

Nie boimy się "lubczyków". Trzeba robić swoje i przyciągać ludzi.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @tomciob 19 października 2020 11:19
19 października 2020 18:27

Każdą krytykę przyjmę z honorami :) Grunt to fajna dyskusja, pozdrawiam!

 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ikony58 19 października 2020 11:42
19 października 2020 18:30

Pani Ewo, wielkie dzięki raz jeszcze. Gdybym miała jeszcze takie dodatkowe genealogiczne wsparcie, wyszłoby znacznie lepiej.
Choćby sprawa tego licznego rodzeństwa...  

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ewa-rembikowska 19 października 2020 11:42
19 października 2020 18:32

Tak, sprawa jego rzekomo węgierskich korzeni jest nie do dowiedzenia. Gros tego nazwiska jest w Niemczech, o ironio!

 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Maginiu 18 października 2020 23:02
19 października 2020 18:37

Dziękuję za wspanaiły wkład w dyskusję! O tej stacji w Boernerowie wyszła książka, na której prezentację z dwa lata temu się wybierałam, ale nie dojechałam do dziś żałuję. Ma ją Pan może?

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BeaM 19 października 2020 18:30
19 października 2020 19:18

Z nadumieralnością dzieci w tej rodzinie to jest tajemnicza historia. Moja prababcia urodziła dziewięcioro i ósemka dożyła mocno sędziwego wieku. A tu zonk tylko trójka z dziewiątki przeżyła. 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ewa-rembikowska 19 października 2020 19:18
19 października 2020 19:39

Dokładnie i to trójka w jednym roku... Może to jakiś pomór, wypadek... Nie dowiemy się, niestety. 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ikony58 19 października 2020 19:39
19 października 2020 19:40

Jest cały ostatni rozdział o synach. To też bardzo ciekawe postacie. 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BeaM 19 października 2020 19:39
19 października 2020 19:59

W ciągu miesiąca, może jakieś zatrucie pokarmowe.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ewa-rembikowska
19 października 2020 22:27

Najmłodszy brat Alfons księgowy w AVIE po wojnie wylądował w Elblągu.

Głos Pomorza nr 146 z 1946 roku

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ewa-rembikowska
19 października 2020 22:38

Najstarszy brat Czesław - przewodniczący komisji wyborczej w Strzelnie w 1928 roku.

Orędownik Urzędowy na Powiat Strzeliński, nr 4 1928

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ewa-rembikowska 19 października 2020 22:38
19 października 2020 22:52

Pani Ewo, drugie wydanie uzupełnienione będzie z dedykacją dla Pani :)

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BeaM 19 października 2020 22:52
19 października 2020 23:05

Jeszcze może coś dorzucę z kujawskiej biblioteki cyfrowej.

Czesław - działacz społeczny. Chyba należał do każdej organizacji w Strzelnie.

 

Dziennik Bydgoski, 1927, R.21, nr 41

zaloguj się by móc komentować


BeaM @ewa-rembikowska 19 października 2020 23:41
20 października 2020 20:04

Pani Ewo, wielkie dzięki po raz kolejny. Ten numer "Orła Białego" miałam w ręku (choć musiałam w tym celu udać się do Anglii) i nawet mam to gdzieś w przypisach. Natomiast ciekawostką jest jak różnie przypisywane jest autorstwo/współautorstwo przy konstruowaniu Lacidy. Jest narracja "rejewska" i "danilewiczowska", różniące się zasadniczo. Rejewski we wspomnieniach podawał jako nazwę tej maszyny LCP (Langer, Ciężki, Palluth), a żona Danilewicza i potem wszyscy inni - LCD (zwana Lacidą), gdzie D to był skrót od nazwiska Danilewicz. Palluth nie mogł się do tego odnieść, bo juz dawno nie żył. Historię piszą ci, co przeżyli...

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BeaM 20 października 2020 20:04
20 października 2020 20:30

Dokładnie. Dlatego pozwoliłam sobie ten artykuł zamieścić. Dla pewnej konfrontacji. Każdy inaczej pamięta. Poza tym ocenia z tego punktu, w którym był wówczas. Taka perspektywa żaby. 

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
21 października 2020 00:36

Nie wiem czy zaglądała Pani do Polony, bo ja tylko do kilku wyników, które tu wkleiłem?

Poza tym zanlazłem, odnośnie Czesława Pallutha, jego nagrobek:
https://billiongraves.pl/grave/Czes%C5%82aw-Palluth/18415106
https://www.myheritage.pl/research?action=query&formId=master&formMode=1&qname=Name+fn.Czes%C5%82aw+fnmo.1+ln.%2FPalluth+lnmo.3&useTranslation=1&utm_source=partner_billiongraves&utm_medium=partner&utm_campaign=billiongraves_api_jun16&utm_content=api&tr_placement=billiongraves&tr_adgroup=record_page
z czego wynikałoby, ze przyszedł na świat na rok przed małżeństwem Augusta Pallutha i Katarzyny Miecznikiewicz. Chyba, że to inny Czesław.

W Morsum Magnificat. The Morse Magazine No 23 - Easter 1992, opublikowano tekst o polskich kryptologach
http://www.n7cfo.com/tgph/Dwnlds/mm/MMs/MM23.pdf

W 2015 opublikowano książkę:
POLSKA MYŚL TECHNICZNA W II WOJNIE ŚWIATOWEJ
W 70. ROCZNICĘ ZAKOŃCZENIA DZIAŁAŃ WOJENNYCH W EUROPIE

http://zbrojownia.cbw.wp.mil.pl:8080/Content/6188/technika.pdf

zaloguj się by móc komentować


ewa-rembikowska @umami 21 października 2020 00:36
21 października 2020 10:09

Nie. Wszystko jest w porządku. Ślub 10.11.1890 roku. Narodziny Czesława 24.06.1891 roku. 

W Polonie jakoś nie potrafię szukać. Sprawdzałam w wielkopolskiej, kujawsko-pomorskiej, uniwersytetu warszawskiego, łódzkiej, jagiellońskiej i śląskiej.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ewa-rembikowska
21 października 2020 12:40

Ruchy kadrowe w zarządzie AVY. Rok 1941. Z zarządu ustępują Alfons Palluth i Antoni Cichocki. Do zarządu wchodzą Wiktoria Jawiga Palluth, Amelia Danilewicz, Zygmunt Zawadzki.

 

https://polona.pl/item/amtlicher-anzeiger-fur-das-generalgouvernement-dziennik-urzedowy-dla-generalnego,ODU1OTU5MTk/0/#info:search:

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ewa-rembikowska 21 października 2020 12:40
22 października 2020 01:06

O ciekawe bardzo, czyli w roku 1940 (a nie 1941, ogłoszenia są chronologiczne) AVY jeszcze nie przemianowano na niemiecką firmę produkującą hydrotechniczny sprzęt dla wojska

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @ewa-rembikowska
22 października 2020 07:49

Kiedy czytam te ciekawe efekty poszukiwań na myśl przychdzą mi słowa Beaty Majchrowskiej z pierwszych stron książki, dotyczące stworzenia warunkow dla realizacji pomysłów i inspiracji.

"Biografia Antoniego Pallutha to przede wszystkim opowieść o sile organizacji i o tym, że nie ma sukcesów bez odpowiedniego zaplecza". 

zaloguj się by móc komentować

tadman @ainolatak 22 października 2020 07:49
22 października 2020 08:00

Tak, los niebieskiego lasera, grafenu i ostatnio perowskitów są potwierdzeniem tych słów. Nasi rządzący są pewni, że wyborcy o tym nie wiedzą i mówią np. o elektromobilności.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ainolatak 22 października 2020 07:49
22 października 2020 08:42

Święte słowa. Siłą Wielkopolski była niegdyś organizacja. Ta kultura pracy zespołowej, gdzie w banku ludowym,  dziedzic i włościanin działali wespół zespól została przeniesiona przez Pallutha i jego towarzyszy do Warszawy. Efekty możemy podziawiać do dzisiaj i zazdrościć, że tak nas podzielono i zatomizowano. Zamiast kultury współpracy wszczepiono nam kulturę współzawodnictwa za wszelką cenę i skutecznie zatomizowano. Ciężko będzie to odkręcić, zwłaszcza teraz po obecnych doświadczeniach, gdzie zasiano jeszcze nieufność i wrogość.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BeaM 22 października 2020 01:06
22 października 2020 08:48

Być może Niemcy przjęli AVĘ w 1942 roku, może nieco później. Trzeba by dotrzeć do rejestru handlowego RH "B" w Archiwum w Warszawie.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ewa-rembikowska 22 października 2020 08:48
22 października 2020 21:16

To w wydaniu poprawionym będzie :)
Oni ją przejęli od razu, tyle że nie od razu przestawili produkcję na te studzienki dla wojska... Aż się dziwię, że jeszcze w 1940 roku funcjonuje w rejestrach jako AVA

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ewa-rembikowska 22 października 2020 08:48
22 października 2020 21:16

To w wydaniu poprawionym będzie :)
Oni ją przejęli od razu, tyle że nie od razu przestawili produkcję na te studzienki dla wojska... Aż się dziwię, że jeszcze w 1940 roku funcjonuje w rejestrach jako AVA

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ainolatak 22 października 2020 07:49
22 października 2020 21:19

Dokładnie, mniej duszo-szczipatielnych kwestii. a więcej działania i konkretów :)

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ainolatak 22 października 2020 07:49
22 października 2020 21:20

Dokładnie, mniej duszo-szczipatielnych kwestii. a więcej działania i konkretów :)

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BeaM 22 października 2020 21:16
22 października 2020 21:32

Pewnie wstawili Treuhändera, ale czy ten nie powinien też być wpisany do rejestru handlowego? Nie mam pojęcia jak to funkcjonowało od strony prawnej.

zaloguj się by móc komentować

Paris @ewa-rembikowska 22 października 2020 08:42
22 października 2020 21:47

Dokladnie  tak...

...  robia  narod  w  bambuko  te  "nasze  elYty"  od  co  najmniej  100  lat  -  to  juz  wyszlo  "czarno  na  bialym",  a  "nasi"  zaprzedani  w  obcych  kieszeniach  w  dalszym  ciagu  pier**la  o  "solidarnosci",  tworzac  jeszcze  wiekszy  BURDEL...  kradnac  na  chama  i  idac  "w  zaparte",  posilkujac  sie  patologicznym  wsparciem  roznych  detych  aLtorytetUF  za  "5  groszy"  w  detych,  patologicznych  merdiach...

...  i  jeszcze  im  sie  zdaje,  ze  narod   jest  "dzisiaj  przyprowadzony"...  glupi,  gluchy  i  slepy  !!!

I  niech  tak  dalej  im  LOBUZOM  i  HIPOKRYTOM  sie  zdaje  !!!

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ewa-rembikowska
22 października 2020 21:54

Uzupełnienia do genealogii od kogoś powiązanego rodzinnie z Palluthami. Z forum WTG.

uzupełnienia do genealogii ;

- Christian /Krystian/Antoni Józef Palluth *ca 1800 + po 1854 a przed 1866 - z aktu zgonu Żony wdowa
gospodarz i karczmarz w Dryżynie /Altendorf /wg danych mieszkanców w Dryżynie do wojny były 2 restauracje
[ zapewne Syn Georgiusa /Jerzego/ i Anny Kohlwald ]
x ca 1822
Maria Clara Witting /raczej nie Willing / *1802 +26.01.1866 Lubiń w wieku 63 lat i 10 m-cy jako wdowa

- Franciszek Palluth *22.11.1823 Altendorf/Dryżyna/ +25.01.1892 Lubiń
x 1854 Lubiń
Teresa Schmidt *1837 Lubiń +04.09.1895 Lubiń /w akcie ślubu lat 17 a w akcie zgonu lat 60/
[Córka Józefa *1812 +1879 Lubiń oż.1v 1839 Lubiń Elżbieta Schmidt wdowa * 1808 + przed 1872
2 v Józefa 1872 Lubiń Aloysia Palluth *1833 Altendorf + ? wdowa po Marcinie Marczewskim - ślub 1861 Lubiń
Aloysia Siostra Franciszka Pallutha ]


Właścicielami Dryżyny byli Gurowscy - Rafał Krzysztof h.Wczele hr.Gurowski 1718-1797 + Dryżyna
kasztelan poz. kawaler orderów O.B i św Stanisława ,podkomorzy JKM-ci
a Jego Córka Katarzyna Melchiora Józefa Weronika Barbara Gurowska *01.01.1754 Dryżyna + przed 29.08.1794
Była 1v ca 1784 mojego Antenata Kazimierza Albina h.Pomian Sokołowskiego 1762-1837
od 1788 starosta inowrocławski , poseł na sejmy od 1782
w czasie powst.kościuszkowskiego 1794 płk. d-ca pułku milicji kujawskiej składajacego sie z 2 szwadronów - 150 żołnierzy
a w 1806-1807 gen.ziemiański powstania wielkopolskiego,wyprawa pod Słupsk
1791 kawaler orderu św.Stanisław I klasy,radca Departamentu warszawskiego z orłowskiego

http://www.wtg-gniazdo.org/forum/viewtopic.php?f=5&t=21537&p=169273#p169273

zaloguj się by móc komentować



BeaM @ewa-rembikowska 24 października 2020 14:34
24 października 2020 16:44

O jakie świetne uzupełnienie do tego co pisałam o nim w książce. Nie wiedziałam, że był ranny w twarz... 
Informacje z tego wątku dyskusji muszą zasilić drugie, uzupełnione wydanie
Zwłąszcza, że jest trochę zdjęć, które nie weszły. Dziękuję pani Ewo!

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BeaM 24 października 2020 16:44
24 października 2020 17:03

Jeszcze może coś dam radę wygrzebać o Czesławie, bo znalazłam taką pozycję Henryk Łada - Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół" w Strzelnie", ale w tym celu muszę udać się do  biblioteki w Strzelnie, by ją przejrzeć.

Ciekawa byłam, czy bracia byli podobni do siebie.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ewa-rembikowska
24 października 2020 18:26

Z oczu i brwi - na pewno! :)

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BeaM 24 października 2020 16:44
24 października 2020 22:04

Skoro był ranny, to powinien znajdować się na listach strat. I jest. Został ranny 31.12.1914 roku. W okolicach Skierniewic. https://de.wikipedia.org/wiki/Reserve-J%C3%A4ger-Bataillon_

Page Number 3926
Ausgabe            296

Datum     1914-12-31

Last name  Palluth

First name Czeslaus

Ort     Neustadt, Pinne

ListePreußen  114Reg. o.ä.Reserve-Jäger-Bataillon 21

http://des.genealogy.net/search/show/1127897

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ewa-rembikowska 24 października 2020 22:04
24 października 2020 22:50

Smutny miał sylwerster...

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować