O jednofunkcyjnych magistrów zadba teraz min. Gowin.

albo konfederat

Człowiek z natury jest religijny, a to jest religia. Że głupia? Nie ona jedna.

To jest zasadnicze pytanie — czy ta prawica to za nasze pieniądze czy za swoje? Biorą kasę z dotacji? Biorą 500+ na dzieci? Korzystają z przywilejów? Czy jako partia antysystemowa brzydzą się socjalizmem i grosza nie biorą?
Bo z tą swoją czystością przestrzegania doktryny to już się pożegnali, biorąc udział w demokratycznych wyborach.
Całe to dystansowanie się do PiS to zwykła operetka. Ten mem niczym się nie różni od tych lewicowych/peowskich/nowoczesnych sprzed wyborów. Chodzi tylko o to, żeby podstawić nogę PiS-owi i lepiej się poczuć, podkreślając swoją wyższość nieskalania się socjalizmem (przynajmniej w deklaracjach), no i na tym coś ugrać, bo co innego mogą zrobić, żebyśmy ich zauważyli? A jakoś wszyscy na nich nie chcieli zagłosować. 
W najnowszym Do rzeczy piszą o dojrzałości politycznej Grzegorza Brauna, który dogaduje się ze wszystkimi, bez względu na podziały, także z lewicą: „nie miał żadnych oporów, by negocjować czy to z PiS, czy ludźmi Czarzastego i Biedronia”. Czyli ponegocjowali, ale a propos ostatniego głosowania ws. sądów, wstrzymali się od głosu, bo jak tłumaczył później Dziambor mają swój całościowy projekt zmian w sądownictwie, więc nie będą popierali jakichś zmian personalnych (tak w skrócie to jakoś brzmiało), bo nie o kosmetykę przecież chodzi. Nie mówi nam Dziambor tylko, że zanim zbudują większość i będą mogli te zmiany zaprowadzić, to może minąć ze 20 lat, jak oczywiście przetrwają.
Więc tyle można się po Konfederatach na razie spodziewać. Lepiej żeby nadal orzekali ci sami sędziowie, tak to można podsumować.

" choć za prawicę chcą „robić” politycy i sympatycy KONFEDERACJI. " Raczej w większości tylko sami politycy.Sympatycy z moich obserwacji widzą wszystkie te błędy ,które Konfederacja wyciąga Pisowcom.A lista jest spora i przedstawiana kawa na ławę.Obecnie dyskusja na temat 500+, to walka zwolenników i przeciwnków obecnego rządu. Ja osobiście widząc nędzę dzieci w rodzinach,gdzie miałam z tym styczność,jestem za.Uwzględniam wyciek tych miliardów,które płyneły wartkim strumieniem poza Polskę,często na prywatne konta tych "sprytniejszych.".Moim zdaniem trzeba byłoby tylko zmodyfikować kryteria. Na ceny składają się różne kryteria;chęć zysku,wykorzystanie zamieszania politycznego,a przedewszystkim koniunktura światowego rynku.Bogate kraje wykorzystują swoją aktualną pozycję, posiadany kapitał,chorując na całkowitą amnezję,że źródła swojego bogactwa pochodzą  z czasów, gdzie funkcjonował rabunkowy kolonializm. Czasy te się skończyły ,lecz są państwa słabe jak np.Polska,gdzie można taką politykę uprawiać.

Życzę pani,oraz wszystkim Nawigatorom na SN,oraz czytającym ,aby święta Bożego Narodzenia przyniosły radość,pokój,wzajemną życzliwość.By stały się źródłem wzmacniania ducha.

Mój komentarz z 08.10.2017 r. (trochę teraz poprawiony), który napisałem pod notką:

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/maria-antonina-boniecka

Młodszych to nie interesuje, gdyż dla nich epoka, gdy nie było smartfonów, netu, cukru na półkach w dowolnej ilości, albo czekolady czy owoców cytrusowych i czego tam tylko kto chce. Lub gdy trzeba było pilnować się z uwagi na sąsiada zza ściany, który podsłuchiwał czy odbiera się właściwe audycje przez radio. To są w ich ocenie jakieś czary-mary, świat zaginiony na podobieństwo dinozaurów, który ich zupełnie nie interesuje. Co najwyżej mogą parsknąć nań śmiechem. I tak być musi, i tak być powinno. Młode pokolenie nie powinno dźwigać bagażu doświadczeń i emocji, jakie nosili ich poprzednicy. Będzie miało przecież własne.

Ale nie w tym rzecz. Teksty takie, jak wspomnienia p. Marii A. Bonieckiej wskazują, że natura ludzka jest nadzwyczaj elastyczna, że większość ludzi, a już zwłaszcza z cenzusem ponadprzeciętnego wykształcenia, posiada łatwość ( i giętkość) w racjonalizowaniu dowolnej opresji i tworzenia alibi dla nikczemności własnej i cudzej. Że etyka sytuacyjna dominuje w ludzkich postawach. Dla mnie najciekawsze są uzasadnienia swojej postawy ze strony owych ozdabiaczy, ornamentatorów i sztukatorów PRL-owskiej rzeczywistości, cynicznego dopasowywania się przez nich do doraźności. Każdy, kto chciał się odróżnić (pozostać sobą), był wrogiem, bo przez sam fakt istnienia kwestio- nował ich wybory, niejako stanowiąc lustro w którym musieli oglądać własne zakłamanie. A nic tak mocno nie działa na nerwy, jak to gdy ktoś własną postawą dowodzi, że jednak można się było nie ześwinić i nie podpisywać cyrografu albo nie żyrować go innym. Dlatego woleli albo stłuc takie lustro, albo wyekspediować go najdalej jak się da, żeby nie odczuwać dyskomfortu ani wyrzutów sumienia. Gdy wokół zostali już tylko ci złajdaczeni, wtedy kontrapunkt także znikał, a wraz z nim poczucie dyskomfortu.

To zjawisko ponadczasowe i ponadustrojowe.

Ponadto oznacza, że brane serio zasady chrześcijańskie, patriotyzm, docenienie wysiłku poprzed- ników, którzy oddali życie za coś takiego jak Bóg, Wiara i Ojczyzna, dotyczą wciąż zdecydowanej mniejszości, a dla większości to tylko cienka powierzchowna politura, którą można zeskrobać przy byle okazji.

Czyli ponegocjowali, ale a propos ostatniego głosowania ws. sądów, wstrzymali się od głosu, bo jak tłumaczył później Dziambor mają swój całościowy projekt zmian w sądownictwie, więc nie będą popierali jakichś zmian personalnych (tak w skrócie to jakoś brzmiało), bo nie o kosmetykę przecież chodzi.

No właśnie albo nie rozumieją albo grają głupa twierdząc, że polityka jest zero-jedynkowa. Wszystko albo nic. To jest nieprawda. Są cele bliższe, są cele dalsze, są różne metody ich osiągania, jak nie można od razu, to stosuje się technikę "salami". Natomiast, jeśli nie zauważyli, że w tej ustawie chodziło o przepchnięcie przepisów umozliwiających wybór nowego szefa Trybunału Konstytucyjnego a reszta to były didaskalia do dyskusji, to niech jednak wezmą się za coś innego.

Przecież jeśli chcą za 4 lata osiągnąć więcej w wyborach, to jak najbardziej powinni popierać PiS, który im sprząta korytarz ze śmieci.

... 500plus jest zwrotem podatku i lepiej aby te pieniądze zagospodarowali rodzice a nie państwo, ..

A Brukselę i pruskei stronictwo obecnie najbardzie boli że rodzice rozsądnie  nimi gospodarują a że Konfederacja śpiewa z tego kluczą - to albo głupota albo oficer prowadzący każe. 

trzeba iść tropem tych pozostałych 90%, których część (jaka?)  jest topiona w różneuch dziwnych przedsięwzięciach.

Były premier Belka wspominał że gdy zostało mu tylko zarządzać to wycinał kwiatki jak opłaty po parę mln $ w nie potrzebnych organizacjach czy konwencjach - ktoś kiedyś zlecił i szło z automatu.

Tylko że chyba to już przeszłość ot ile mln $ co roku rząd pożyczą na bardzo niskim procencie rządowi amerykańskiemu i po ile od niego pożycza.  

Antysystemowa? A na czym to polega w realnym działaniu? Ot, kolejna sztafeta bajoków po kasę z budżetu i aplauz frajerów.

Tradycyjnie przed Świętami zepsuł mi się samochód. Tym razem koło ambasady bangladeszu. Sprawdziłem w wiki - Bangladesz ma ponad 2x mniejszy teren niż RPx(państwo unitarne w Europie Środkowej), 4x tyle ludzi, ponad 2x mniej PKB - ale nie ma 500+:powinno być tam lepiej.

Raczej za pomocą ministra Fundacja Rektorów Polskich. Ma wszak zamówienie na dostawy młodych niewolników, pardąs, wysoko wykształconych fachowców na rynki zachodnie. 

Ta dyskusja odbyła się na portalu Konfederacji? Nie mogę tego znaleźć w sieci. Warto by ktoś tym filipkom z konopii przypomniał, że rozmawiają z damą, człowiekiem nieco starszym od nich i wiedzącym więcej z racji ilości wydanych, logicznych i spójnych artykułów z historii gospodarczej. Młodociane chamstwo po prostu.  

Tylko dwóch było chamusiów - takie osiłki na sterydach. Jakby poza ich świadomością jest to,  że chamstwem nie przyciągną zwolenników a przecież bardzo chcą mieć w kolejnych wyborach więcej posłów. No a poza tym to jest syndrom sekty, które cechuje ludzi o niskim systemie własnej wartości.

Zgadza się. 

Błogosławionych i radosnych Świąt kolejnych Urodzin Pańskich i wszelkicj łask od Bożej Dzieciny w nowym roku dla Pani i wszystkich Pani bliskich!

Jak to na czym? Na gadaniu, że PiS—PO jedno zło. Proste komunikaty. 

O realne działania będzie trudno. Chyba, że nazwać tak powstrzymywanie się od głosowania, albo głosowanie za lub przeciw. Ewentualnie mogliby zgłaszać swoje projekty, których nikt nie poprze i poprawki, żeby zaznaczyć, że jeszcze nie zginęli. Bo co mogliby zrobić realnie w 11 osób? Trochę szumu. No i w mediach nareszcie będą Korwina gościć, ale okaże się za jakiś czas, że dają go za mało, bo inni mieli minut więcej. 
Realnie będą mogli wystawić swojego kandydata na prezydenta w najbliższych wyborach, ale czy zostanie wybrany, zadecyduje przecież wyborca a nie oni. I za tych parę miesięcy będzie z nimi spokój... do następnych wyborów.
Realnej polityki robić nie będą. Mogliby wesprzeć PiS ale doktryna zabrania wspierać socjalizm.
Z tak samoograniczającą się partią szkoda nawet gadać, bo i tak socjalizmu poprzeć nie będą mogli. Po co więc tracić czas? 

Ewo, słyszałaś o programach CIA zgrupowanych pod tytułem MK Ultra? Opisujesz skutki stosowania tychże programów, które można ogólnie określić jako rozbicie duszy i umysłu na miliony kawałków.

Nie słyszałam a rozbicie widzę.

No trzeba by powrócić do monopolu spirytusowego, który w PRLu dawał dużo kasy do budżetu. Kiedyś był jeszcze monopol solny. Teraz sól kłodawską sprzedają w detalu Węgrzy.

Nie było jak za Sanacji? I pani się dziwi że ją na konfederackim forum obrażają? Serio? Może jeszcze "cukier krzepi", podatek od zapalniczek i kartki na mięso?

Niestety problem naszych czasów polega na tym że trzeba mieć koncesję. Coryllus wspomina o tych koncesjach w różnych analogicznych kontekstach. Przykładowo, ktoś nie lubi PiSu bo dla niego jest to partia centro-lewicowa. W dodatku ci Żydzi i tysiące innych spraw. Szukamy więc prawicy i ... mamy! Konfederacja. Dlaczego? No bo przecież nie ma niczego innego. Znamy jakieś jeszcze ugrupowania? Nie. Jest tylko Konfederacja. Dostali za zadanie robić prawicę i robią. Dostali koncesję więc są. Z JKMem, który od zawsze jest od wypełniania tej roboty. Niekoniecznie musi się to zaraz nazywać prawica, jeszcze jakiś czas temu było więcej ugrupowań „prawicowych” więc nie miał w tej działce czego szukać. Wtedy robił np. za prawdziwego, myślącego ekonomistę, który nie bawi się te głupie idee. I stąd była UPR.

Tak to wygląda i cóż. Jest to robione według standardowej rozpiski. Takie partie muszą po prostu być, bo są ludzie, którym nie wystarcza standardowy zestaw dwóch partii. W Francji tą rolę odgrawał(a) Le Pen. W Niemczech są też jacyś tacy (nie pamiętam jak się nazywają). Są prawie wszędzie. To „prawicowe ekstremum” musi być w świecie zdominowanym przez lewicę.

Choć tak naprawdę przez raczej nijakie centrum. Są jacyś torysi i laburzyści. I co? Zależy od potrzeby chwili. Raz są jedni, raz drudzy, w kuluarach razem wódkę piją  (tam raczej wciągają koks). Różnice są powierzchowne. Wielu właściwie ich nie dostrzega. Stąd potrzeba czegoś wyrazistszego.

Jednak większośc ludzi zadowala ten prosty układ dwupartyjny. Nieduże różnice sprawiają wrażenie że państwo jest na właściwiej ścieżce i tylko pewne detale trzeba docierać. Ot przykładowo w Polsce nie system sądowniczy jest zły ale ludzie. Nikt nie powie że obecny układ, gdzie istnieje kasta mogąca być sędzią czy adwokatem i reszta, która nie ma takich praw jest patologią z automatu i też tak samo automatycznie prowadzić musi do pogłębienia patologii. Nie. Rozwiązanie polega na tym by tą patologą zarządzali dobrzy ludzie i będzie ok... Dobrzy ludzie to ci nas popierający. Na ten temat (i wiele tego typu fundamentalnych) nie ma dyskusji. Więc lud ... cóż, uznaje że ten właśnie system kastowy jest słuszny. Tak samo słuszny jest pobyt w UE. Stanowienie prawa przez zewnętrzne byty. System finansowy zarządzany z zewnątrz. Przykładowo cóż może być absurdalnego jak pozbawienie się kontroli nad własną walutą? Człowiek z początku XXw. uznałby to za jakieś kosmiczne sci-fi. A dzisiaj? „Prawicowy” zwolennik PiS nie miałby z tą kwestią żadnych problemów. Tak samo jak większość społeczeństwa. Przecież nikt o tym nie dyskutuje. Nie sprzecza się. Jest zgoda no i w innych państwach już to zrobiono i jest dobrze.

W tym całym układzie z jednej strony jest fascynujące że ci „centrowcy” postrzegają prawdy mówione przez ekstremum jako śmieszne bzdury ale z drugiej strony jest to całkowicie naturalne gdyż koncjesja na bycie takim ekstremum przyznawana jest osobnikom, którzy takie naturalne oszołomskie wrażenie mają wywoływać. I tak sprawa się elegancko zamyka. Centrysta widzą tą całą „prawicę” sam grzecznie ustawia się na naznaczonym kursie.

A wszystko działa doskonale bo... ludzie z najróżniejszych powodów porzucają zasady i proste idee. Ok. Większość ludzi nawet tych zasad nie zna, po prostu jego mózg jest jedynie odbiornikiem starowanym przez prosty medialny przekaz. I powiedzmy nie można mieć do nich pretesnsji. Ciekawe jednak jest to co mamy tutaj i dlatego tak nieustannie wałkuję tą kwestię. Dlaczego w takim miejscu jak tu, gdzie ludzie mają zasady i idee, ten schemat działa także?

Dlaczego Konfederacja może być założonym z przez „kogoś” nic nie znaczącym tworem z nic nie znaczących ludzi, a nawet półgłówków a PiS już nie? Czym niby się różnią? Na czym miałaby polegać trudność w skleceniu PiSu? Który przecież jeszcze nie dawno był takim śmiesznym nic nie znaczącym tworem. A który nie doszedłby do władzy gdyby nie zaangażowanie sił zewnętrznych. Taśmy, autokompromitacja (tym razem przekazywana przez media) Kopacz i Bula, wykreowanie Kukiza. To była poważna operacja. Dlaczego ludziom nie przeszkadza że PiS choćby z tego powodu nie może być autentyczny, mieć prawa do szerszego działania. Premier bankier i wszystko co jest wokół... Po co sobie zawracać głowę Konfederacją skoro przed oczami mamy coś dużo bardziej dziwacznego jeszcze i co podobno rządzi Polską?

Oczywiście. Ktoś może sobie wierzyć w USA. Naprawdę Bóg jeden wie na jakies zasadzie, sam chętnie bym się dowiedział. Po co USA miałaby cokolwiek zmieniać w Polsce? Przykładowo. Czy nie lepiej dla nich że sędziowie są skorumpowani? Po co im uczciwi? Albo że majątek polski został rozkradziony? Tym lepiej. Przekręty oznaczają że wszyscy są umoczeni, dużo łatwiej takimi ludźmi sterować, przejmować majątek. Itp. Po co USA Polska z niezależnym rządem, który miałby mieć na uwadze dobro Polaków? Przecież to tylko kłopot w istocie!

Przecież wystarczy rzucić parę groszy albo powiedzieć parę słówek i Polacy zrobią wszystko. Wystarczy im pokazać tego złego Ruska. Złego Niemca. Złego PeOwca. Ta metoda jest najprostrza i trzeba by być kretynem by likwidować Rusków/Niemców i PeOców, którzy wszystko tak pięknie ułatwiają. Którzy są w stanie sprawić że Polak przełknie wszystko. Każdą kompromitację, każdy idiotyzm itp.

PiS z tym walczy i koniec tematu.

A jeśli jednak ktoś miałby wątpliwości to jest .. 500+ i ... hulaj dusza, piekła nie ma. Idee? Jakie idee. Prawica? Czy te słowo ma jakieś znaczenie? Nie ma pytań, nie ma żadnych wątpliwości. Przecież to nie żadna prymitywna błazeńska aranżacja no nie?

To jest wszystko dość skomplikowane, oczywiście można zrobić jeszcze 20 ministerstw, ale można zorganizować też opiekę dla seniorów powiedzmy taką jaka jest w Niemczech. Z rynku pracy wychodzi wyż powojenny i zaraz zacznie się dramat.

Można wprowadzić monopol spirytusowy i wycofać opłatę drogową z paliwa. Zarówno mądrych jak i głupich wariantów jest naprawdę cała masa.

Ależ przecież nie rządzi PiS więc nic nie będzie po nim... Gówno, która ma nastać nie nastanie dlatego że ktoś tam u nas będzie mieć większość w Sejmie.

Ja będę ciąglę powtarzać: Ten System służy tylko jednemu. Temu byśmy złożyli podpisy akceptujące ten stan rzeczy. Bo skoro wiemy że nie rządzi PiS ale ktoś tam, całkiem prawdopodobne ten sam, który stoi za PO to sam fakt głosowania jest zezwoleniem. Zezwoleniem na to co oni chcą zrobić.

Może komuś to wydaje się to śmieszne ale dla mnie całkiem logiczna byłaby obecność sił wyższych, które nasz los uzależniają od tej właśnie czynności. Złożyłeś podpis na cyrografie? Taką przyszłość otrzymasz.

Otóż proszę pani; w dzisiejszych warunkach nie da się wprowadzić monopolu spirytusowego, a dlaczego? Już tłumaczę, państwo/Państwo musiałoby odkupić/zrepolonizować gorzelnie, i byłoby jak z tym bankiem PKO (jedni sprzedają za ułamek wartości, a drudzy repolonizują za n-krotność, wspaniała pompa do odsysania pieniędzy nie uważa pani?), rządowi wystarczy banderolka, którą teraz podrożą, nieznacznie, bimbrownicy i przemytnicy już zacierają ręce. zecz w tym że Prywaciarz zawsze będzie dwa kroki przed Urzędnikiem. 

A to jak Państwo sobie wzięło na kark leczenie w chorobach, uczenie, "godne życie" i takie inne rzeczy (żeby więcej pociotów można było powciskać na urzędnicze posady, sam robie w urzędzie to wiem jak to działa) to niech się teraz nie dziwi.

Może by tak tych "Zachodnich inwestorów" przystrzyc, co im czerwone dywany ścieliło, sprzedawszy za psi grosz wszystko co w tym PRL głupio-mądrze wybudowano? O nie, co to to nie, nas obywateli będzie strztygło żeby JP Morganowi dać 20 baniek dotacji żeby się czasem nie zniechęcił, biedaczek.

I witaj monopolu zapałczany, solny, spirytusowy, tytoniowy, etc, etc W koło Macieju; potem bankructwo, potem nowy Balcerowicz itd itp... 

I sze kręci i o to chodzi a Lewandowskiego chyba dobrze w tej Unii i nikt go do odpowiedzialności nie pociągnął. Tylko czy Konfederacja byłaby w stanie to wszystko odkręcić bez darwinizmu społecznego a la Balcerowicz? Zmniejszyć budżet, zmniejszyć biurokrację nie rezygnując z rozwiązań społecznych funkcjonujących w Niemczech, czy Wielkiej Brytanii.

Jak moja mama lat 90 złamała sobie panewkę stawu biodrowego i już ją przywieźli do domu po wszczepieniu endoprotezy, to zadzwonił do mnie kolega z Niemiec i się pyta, 

-czy był już u nas pracownik socjalny? czy ma wyznaczonego rehabilitanta? czy ma skierowanie do sanatorium? czy przywiźli łóżko ortopedyczne? czy przywieźli chodzik?

Cóż mu mogłam powiedzieć? Nie denerwuj mnie, w Polsce jak masz kasę, to się leczysz, jak nie masz, to zdychasz. Wszystko trzeba załatwić we własnym zakresie - sprzęt, rehabilitanta i opiekę.

No bo w Niemczech niby nie płacą 2% ?PKB na NATO tak jak u nas, ale ich PKB i nasze PKB to jest całkiem co innego (to tak ze cztery razy więcej w pieniądzach). 

Niemców stać na to po prostu, a czemu ich stać? Ano bo mają takie firmy jak Bayer, VAG, Daimler, BMW, Siemens, a nie że Erich Honeker wprowadził 500+

Podejrzewam że Ukraina i Albania Też mają "Pełnomocników ds Równości Płci Psów i Kotów" albo "godne życie" w konstytucjach tylko co z tego?

W końcu też trochę tego mieliśmy - cukrownie budowaliśmy na świecie, była wełna, samoloty, szybowce, zelmer. Był rozwnięty przemysł maszynowy, obrabiarki, statki.  A że Geremek z towarzyszami mieli inny pomysł na Polskę, no to cóż my na to poradzimy. Zafundowali nam wielką jumę i tyle, co nie znaczy, że nie należało wprowadzać 500plus. Po prostu to bez tego dokonałaby się biologiczna degradacja etnosu przywalonego odsetkami z Proveidera. 

To że była juma to jedno, to że teraz trzeba startować od początku to drugie. I jak mówię, można środki budżetowe wydać głupio, można mądrze, by uzyskać jak największy bodziec prorozwojowy.

Z tym, ze polityka robiona na wzór premiera Taffego, że wszyscy mają być umiarkowanie niezadowoleni, po prostu - jak uczy doświadczenie Austro-Węgier - nie sprawdzi się. Rząd musi postawić albo na biurokrację, albo na budowanie własności przez obywateli. Na razie stawia na biurokrację i wyleci z tego powodu w kosmos.

Ano widzi pan "Lepsze ubezpieczenie" to chyba słowo klucz do tej zagadki.

Oj są różne modele gen. Park postawił w Korei na Czebole, Franko na SEAT-a i przemysł turystyczny; co ludzie w Polsce i na Świecie mają fajnego do kupienia z Polski? Ruscy mieli jabłka, ale to wiadomo...

No cóż w Polsce, to Państwo ma za mały budżet a może źle rozplanowany budżet, aby takie przyjemności ludziom fundować. Można wydać 8 tys. zł na betonowy pisuar dla psów przecież, albo ławeczkę niepodległości za też niezłą kasę, albo za sferę relaksu na placu Bankowym za 100 tys. zł na 3 miesiące, można sfinansować Instytut Historii Żydów Polskich PAN niech kolejny paszkwil wypuszczą.

Z drugiej strony oczywiście można zawsze powiedzieć, że niech rodzina zajmie się sama staruszkiem a potem robić rzewne reportaże o tym, że jak przychodzą święta to staruszek trafia do szpitala, bo zawadza.

Tylko jest pytanie takie, gdzie jest granica obłędu? Moja koleżanka zwolniła się z pracy, by opiekować się matką staruszką. Jak ma zaopiekować się rodzicem  ktoś, kto musi iść na 10 godzin do pracy? Doba ma tylko 24 godziny. 

U nas jest ciagły rozziew między potrzebami a możliwościami, zarówno ze strony rodzin jak i państwa, i samorządów. Raczej większości nie stać na ekskluzywne domy opieki. Opiekunka też kosztuje. Państwo też nie za bardzo ma pomysł jak to rozwiązać.

Jest pole do dyskusji i proponowania rozwiązań. Mamy nawet Krajowy Instytut Gospodarki Senioralnej. Jednocześnie geriatria leży, psychiatria geriatryczna leży. Lekarze nie są uczeni podejścia do specyficznego pacjenta jakim jest osoba słabo słysząca, słabo widząca i słabo kontaktująca.

Zapędzili się w kozi róg.

No pewnie że można, tylko to wie pani mu jakieś Cenrum Przedsiębiorczości wymeśleć, a w takim gremium o myśl trudno.

talmudyzować. Szkoda, że nie mozna edytować postów.

Zapisze się pani jeszcze do Konfy ;) Nie wiem czy PiS słaby czy nie; Naczelnik Państwa wydaje się lubić takie sanacyjne wzorce, (napchamy wszędzie piłsudczyków i zrobimy jeszcze więcej urzędów to będzie dobrze, a żeby to zfinansować to będzie monopol spirytusowy), talmudyzacja jest bo Unia (od zeszłego roku rolnik musi mieć plan i rejestr nawożenia azotowego, bo dyrektywa azotanowa np) No i nasi koryciarze też chcą żeby tam coś dopisać do ustawy lub rozporządzenia, co rodzi sytuacje że raz coraz to więcej ludzi w administracji potrzeba, a dwa jest chaos prawny i człowiek nigdy nie jest pewien czy jakiejś strasznej zbrodni nie popełnił. 

Na szczęście CPK, polskim zwyczajem pozostanie tylko w sferze analiz i projektów. Chociaż to też nie tanie, ale tańsze niż reazlizacja.

Na SN stosunek do każdego wykształcenia jest właśnie taki. Natomiast stosunek do wiedzy i umiejętności jest krańcowo odmienny. 

Na pewno nie zdołałbym ująć tego lepiej.

Państwo, by mogło funkcjonować, jakieś dochody musi mieć, czy to z dzierżawy monopoli, czy z podatków. Chodzi o to, by podatki nie zabijały poddanych, by były wydawane na cele związane ze wzmocnieniem państwa i funkcjonownia jego obywateli jako społeczności a nie na wzmocnienie biurokracji jako kasty wyalienowanej ze społeczeństwa jak to ma miejsce u nas. Podatki nie powinny też pełnić funkcji kontrolnej i służyć do zarządzania i konflikotwania społeczeństwa. Tak jak w Szwajcarii stawki podatkowe powinny być wpisane do Konstytucji i zmieniane tylko poprzez referenda. Ustawy podatkowe powinny być tak napisane, aby nie trzeba było nikomu tłumaczyć jego zapisów i aby ministerstwo finansów nie miało prawa ani możliwości poprzez rozmaite interpretacje poszerzać bazy podatkowej. 

Problem nie leży w podatkach, czy monopolach jako takich, lecz w didaskaliach. 

W mikorskali problemy charakterystyczne dla państwo widać we wspólnotach mieszkaniowych, gdzie zbiera się opłaty na utrzymanie części wspólnych i cele integracji wspólnoty. I o ile problemem nie jest to, że stawki ustalane są od metra kwadratowego, to już problemem zaczyna być stawka a potem cele, na które zebrane opłaty są wydawane. Na przykład w mojej ex wspólnocie najważniejszy był zakup placu zabaw dla dzieci. Dzieci było dwoje a rodzicami członkowie zarządu. Drugim celem to była opłata kancelarii adwokackiej w celu zmuszenia nas do opuszczenia tej dobrze zapowiadającej się wspólnoty przez sprzedaż mieszkań po cenie monopolowej bynajmniej nie przewyższjącej ceny rynkowej.

I tę miarkę można przyłożyć do państwa, rządu, jego urzedników i społeczeństwa.

Święty człowiek 

:)

No prosze...

...  ZLOBOM,  PASOZYTOM,  NIEROBOM  PANSTWOWYM,  temu calemu, detemu "bizancjum"  bez szkoly i wyobrazni  jeszcze malo... jeszcze katastrat im sie marzy,  bo w Lunji jest,  a ony przeciez takie Lunijne i prawilne so  !!!

No więc właśnie, pieniądze pozyskane z podatków można wydawać bez sensu dla wspólnoty za to z plusem dla własnej urzędniczej kieszeni, można i sensem, bo i takie wspólnoty i gminy też są.

Moze i sa takie gminy...

... pisze o mojej gminie,  ktora dopiero 2 lata temu zrobila utwardzona droge tj. z kostki, bo innej ponoc nie dalo rady  zrobic w ciagu  50 lat  !!!

Taka gmina jak ta moja w Baranowie - to powinna zniknac z powierzchni  Polski  !!!

Moje "wolenie" Pani Marylko...

... i tak nie ma tu wiekszego znaczenia..., ale nie lubie przemocy... wiem, ze ten stan permanentnego oszukanstwa, zlodziejstwa i wykorzystywania jednych przez drugich wieczny nie jest... ze glupota i naiwnosc ludzka tez ma swoj kres...

... i to jest dla mnie wielce pocieszajace.

Piękne ! Tak było w PRL ;)))

.

Pani Marylko...

... pewnie, ze sie smieje z takiej "recepty"...

... nad tym wszystkim i nad nami wszystkimi jest  TYLKO  TEN,  co  nawet  przed NIM  i moc truchleje,  i  ogien  gasnie,  i noc ciemnieje  !!!

Wesolych Swiat, Pani Marylko,  zdrowia i jeszcze raz zdrowia zycze  Pani i Jej rodzinie, bo to najwazniejsze... i ciesze sie, ze jest Pani znowu tutaj na SN  !!!

Jezus był cieślą, Piotr rybakiem, gospodarz też nie miał placu zabaw, ani ja, bez Sławoja Składowskiego i jego wynalazków, ludzkość się miała całkiem dobrze...

Jako "Nierób Państwowy" (ale miejmy nadzieję, że już niedługo), są gorsi 18stego prezesa przeżywam...

Chcę Pani życzyć Spokoju i Błogosławiństwa Bożego na Święto Jego Narodzenia.

Wiem, ze sa gorsi...

...  dziekuje pieknie i wzajemnie zycze zdrowia i blogoslawienstwa Bozej Dzieciny Panu i Jego rodzinie... oby dane bylo Panu przetrwac te zawirowania w pracy i z nimi sobie poradzic.

No rzeczywiscie, fiu fiu...

... ma "rozmach"  ten Panski "Babilon"  !!!

20 prezesow w ciagu  12 lat  to jest  "wyczyn"...  ze tez jeszcze jakas  abw tam do Was nie wkroczyla i ze toto,  ta patologia jeszcze "funkcjonuje" - to glowa mala... nic dziwnego, ze tyle tych VAT'ow bylo przewalane  przez te  "biale kolnierzyki"...

... no, studnia bez dna  !!!

To fakt...

... takie "rzady" i  takie "prawo"  to mogla stworzyc tylko taka czerwona,  okraglostolowa, pomagdalenkowa... i POPiS'owa  PATOLOGIA  POLITYCZNA  !!!   

Ktoś ich wybrał do tego zarządu. Jak członkowie wspólnoty olewają walne zgromadzenia itp to klika rządzi. Znam to z autopsji. próbowałem coś zmienić w mojej spółdzielni. Nie da się.

Sami się wybrali. To nie była spółdzielnia, tylko wspólnota. Dom, w którym mieszkałam był malutki - 10 mieszkań plus 5 garaży. Za to działka w centrum starego Mokotowa bardzo duża - 1000 metrów. Facet podstawił  figurantów. W udziałach mieli ponad 50% a we właścicielach pięciu na naszą czwórkę. Dupa zawsze z tyłu. Zgodnie z prawem z powodu powiązań rodzinno-biznesowych powinni liczyć się jako 2 głosy. Oczywiście mieli "pomocny" sąd, który stwierdził, że on nie widzi powiązań rodzinnych, bo każdy ma inne nazwisko a poza tym każdy przecież mógłby głosować inaczej.

Wspólnoty i spółdzielnie to temat rzeka, dla cwaniaków wdzięczny materiał na przekręty.

Na własnej skórze można też zobaczyć jak funkcjonują sądy, inspekcja budowlana i wydziały nieruchomości w urzędach dzielnicowych.

Dowiedzieliśmy się, że w którymś momencie złożył wniosek o przekształcenie funkcji gospodarczej lokalu na mieszkalną w piwnicy. On nam tego nie powiedział a przecież wiadomo, że do tego potrzebna jest uchwała. No to wystapiłam do urzędu z zapytaniem w ramach ustawy o dostępie do informacji publicznej. Po 30 dniach otrzymałam odpowiedź, że sprawa jest skomplikowana i muszę poczekać jeszcze 30 dni.

No w końcu dostałam odpowiedź z powołaniem się na uchwałę wspólnoty, której nigdy nie było.

Mówiąc inaczej przekształcono mu to na krzywy ryj a potem wpadli w panikę i dorabiali dokumenty.

Ci z inspekcji budowlanej okazało się, że też kolesie. I sze kręci...

Można? można...

Dobre. A ten prezes powrócił, czy na zawsze został wywalony?

O tak nie ma rzeczy niemożliwych dla żądnych cudzego mienia i cudzych praw w RP cały system temu służy

O sądownictwie nawet nie pisz. Jak to mówi prawniczyna z mojej firmy: "do sądu (celowo z małej) nie chodzi się po sprawiedliwość"

W zasadzie powinna się odbyć na posiedzeniu zamkniętym "od ręki"

Sekretarka napisze i podłoży do podpisu - to jest real a nie inteligenckie wyobrażenia o prawie i jego stosowaniu

Wqrza mnie to, ale ja już stary jestem. To następne pokolenie się będzie z tym p^(*)ć.

Jak rozmawiałem z Tą Panią Sędzią to mnie to bawiło że ona mi inteligencją do pięt nie dorasta - ale ma WADZĘ.

Ja w latach 80' mówiłem wszem i wobec że to należało zburzyć do poziomu gruntu (sądownictwo)

To Wy nie macie nawet dachu nad głową na własność?

To tak nie może być, że człowiek sobie kupił, albo odziedziczył, albo dostał, a jakaś biurwa ma inne zdanie; nie będę się wypowiadał w kategorii "prawo do lokalu spółdzielczego" bo tam diabeł nie dojdzie...

Własność wszystkiego może Państwo odebrać w 30 dni i żaden dowód materialny nie ma znaczenia i Tobie także dach nad głową można zamienić na Białołękę i dać nowego właściciela ; no problem

No pewnie że nie będę działał w pojedynkę, za mną potężna ARiMR pod 21 szym już tym razem PiSowskim prezezesem, ja sobie poradzę, proszę się o mnie nie martwić.

ho ho !

https://www.youtube.com/watch?v=EpvDBgKWBmI

najlepszego.

żarty żartami.

Poważnie ?

 "Rząd musi postawić albo na biurokrację, albo na budowanie własności przez obywateli. Na razie stawia na biurokrację i wyleci z tego powodu w kosmos."

Tu żaden rząd nie ma prawa/nie chce postawić na budowanie własności przez obywateli. Przecież to widać, słychać i czuć! Dopóki nie zostaną anihilowane  dekrety PKWNu - nie ma mowy o poszanowaniu własności, a co dopiero o jej budowaniu i pomnażaniu. 

"Dopóki nie zostaną anihilowane  dekrety PKWNu - nie ma mowy o poszanowaniu własności, a co dopiero o jej budowaniu i pomnażaniu."

Chciałoby się rzec - wężykiem Jasiu! wężykiem!

Cbdo, czy jak się tam w akademickim świecie dowód kończy. Chce pani tego adwokata? Bo to już "Wolna Polska".