-

ewa-rembikowska : Wczoraj Warszawianka, dziś Kujawianka.

Kradzież złotych polskich, z dedykacją dla Piotera

Jako uzupełnienie

http://pioter.szkolanawigatorow.pl/angielska-uczciwosc

Kurjer Warszawski : dodatek poranny. [R. 103], 1923, nr 68

Jeszcze wniesiony przez p. ministra skarbu Grabskiego do sejmu projekt ustawy o wprowadzeniu teoretycznego „złotego" nie wszedł w wykonanie, jeszcze rozprawy i spory w tym przedmiocie głośno rozbrzmiewają, jeszcze budzą tu i owdzie słuszne czy bezpodstawne sarkania lub pochwały 
a już mamy do zanotowania fakt iście niebywały w dziejach pieniądza polskiego — fakt przewidujący... zniszczenie banknotów „złotych polskich" na... setki milionów. 
Nie jest to bajka, ale, niestety, naga prawda, czerpana z aktów i jawnego posiedzenia sądowego, odbytego onegdaj w sądzie okręgowym. 
A rzecz się tak miała: 
W latach 1919 i 1920 firma Waterlow & Sons Ltd  w Londynie wykonała na zamówienie państwa polskiego 5,750,000 blankietów banknotów „tysiąc-złotowych". 
15 marca 1921 r. członek delegacji, wysłanej przez ministerjum skarbu do Londynu do wydrukowania i sprowadzenia rzeczonych „złotych polskich", p. Aleksander Tupalski,zwrócił się był do londyńskiego oddziału warsz. Tow. transportu i żeglugi (Brunon Herzberg i Stan. Dębczyński) o podanie oferty na przewóz i asekurację owych złotych w ilości 540 skrzyń z zakładów Waterlowa w Londynie do Gdańska, przyczem ministerjum oświadczyło, iż ładunek będzie eskortowany przez urzędnika delegcji.
Oddział domu ekspedycyjnego ofertę złożył i w rezultacie przewóz był dokonany w kwietniu 1921 r. I oto po przewiezieniu skrzyń do składów polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej dokonana tamże rewizja wykazała brak 4 paczek po tysiąc banknotów 1000-złotowych odpowiednich serii. Jak się wyjaśniło, kradzież była popełniona podczas przewożenia złotych z Londynu do Gdańska 'przez członków załogi przewożącego statku „Moscou":' marynarza Maurycego Christjansena (duńczyka) i palacza Maksa Wilh(elma) Behmana (niemca). Sprawcy ci byli sądzeni i skazani przez sąd w Gdańsku, od złodziejów i paserów odebrano ogółem 2788 tysiąco-złotówek, reszty, t. j . 1212 sztuk na sumę 1,212,000 złotych, nie odnaleziono. 
Aczkolwiek numery nieodzyskanych banknotów były ustalone, jednak pozostająca w rozporządzeniu skarbu emisja 1000-złotowych banknotów nie może być w przyszłości puszczona w obieg, gdyż niewykryte 1212 sztuk do obiegu wpłynęły. Wydanie przepisów zastrzegających wpłynęłoby nader ujemnie na obieg całej emisji tych banknotów, gdyż publiczność nie bra- 
łaby ich z obawy przed możliwością omyłek i ewentualnych strat. Koniecznością więc jest zastosowanie zasady powszechnie przyjętej, że, wobec niemożności unieważnienia skradzionych banknotów, należy zniszczyć cały nakład i unieważnić wszystkie banknoty tego typu, poczem cały nakład musi być wykonany w odmiennym rysunku — czyli podlega unieważnieniu 
i jest stracony cały nakład 1000-złotowych banknotów 
(5,750.000 sztuk) - 115 skrzyń. 
Obliczając tedy wszystkie koszta ogólne, druk banknotów w walucie zlotowej w Londynie, przewóz, kontrolę i t. d ., prokuratoria jeneralna, Rzeczypospolitej Polskiej, działając w imieniu i na rzecz skarbu państwa, wytoczyła powództwo przeciwko firmie ekspedycyjnej „Warsz. Tow. transportu i żeglugi", żądając zasądzenia od niej 3 miljardów 420 miljonów marek i kosztów sądowych. 
Przed merytorycznem osądzeniem sprawy prokuratoria domagała się hipotecznego zabezpieczenia powództwa na nieruchomościach firmy w Warszawie, Łodzi, Wyszogrodzie, Włocławku i majątku Grabówce W ziemi płockiej. 

Obrońca pozwanej firmy twierdził, że zapisanie takiego tymczasowego ostrzeżenia hipotecznego podcięłoby egzystencję firmy, odbierając jej kredyt. Do sprawy powinno się przypozwać linję okrętową, dokonywującą przewozu, oraz 13 towarzystw asekuracyjnych, które podzieliły się ryzykiem ubezpieczenia. 
Pozwane Towarzystwo byłojedynie pełnomocnikiem powoda (państwa polskiego) do wykonania przewozu i czynności z tem związanych w sposób, ściśle przez stronę powodową określonych. Firmie wskazano statek (,,Moscou") duńskiej linji okrętowej, towar przewozowy nazwano „papierem drukowanym"; kabina 1 klasy zastrzeżona była dla urzędnika konwojującego, 
ponadto polecone było pozwanej firmie towar zaasekurować, między innemi, od kradzieży przez załogę statku. Pozwana firma, jako ekspedytor, miała jedynie dokonać czynności odbiorczych i zdawczych, nie miała zaś obowiązku pilnowania na cudzym statku. W danych okolicznościach pozwany mógłby odpowiadać jedynie za zły wybór statku, gdyby mu statku nie wskazano, oraz za niedokonanie asekuracji. Za strażnika, który kradzież popełnił, może odpowiadać tylko wła- 
ściciel statku, lub ten, kto ten statek wybrał (skarb). Jak nieuzasadniony jest powództwo skarbu — mówił obrońca — dowodzi poszukiwanie całkowitego kosztu wyrobu i opakowania banknotów, tudzież kontroli przy wyrobie tychże banknotów, choć skradziono tylko ich część. 
Przedstawiciel prokuratorii popierał powództwo. 
Obrany rodzaj zabezpieczenia — mówił — nie jest wcale groźny dla firmy, wobec tego, że kredyt hipoteczny jest obecnie martwy. Delegowanie urzędnika na statek nie zwalnia bynajmniej Towarzystwa od je-go obowiązków. Za straż okrętową odpowiadają ci, którzy wybrali statek, a faktem jest, wbrew twierdzeniu przeciwnika, że nie skarb polski go wybrał, lecz 
firma ekspedycyjna (pozwana). Nie było tu umowy pełnomocnika, lecz umowa o przewóz i asekurację. Zresztą ministerjum skarbu nie jest w stosunkach prawnych z towarzystwami, które przyjęły asekurację przesyłki. Skutkiem kradzieży musiano, celem niepodkopywania zaufania publiczności do owych banknotów, unieważnić cały nakład 1000-złotówek, a koszty policzono w -powództwie tylko te, które obciążają wyrób 1000-złotówek, nie zaś te, które dotyczą innych 
jednocześnie odbitych i przewiezionych banknotów. 
Tym sposobem ciężki zarzut przeciwko wiarogodności powództwa, dowiedzionego umową upada, jako zgoła niesprawiedliwy. 
Sąd okręgowy, zważywszy, że prośba skarbu, o zabezpieczenie powództwa, nie jest dostatecznie usprawiedliwiona okolicznościami, wymaganemi przez prawo (591 U. P . C,), prośbę tę oddalił, i termin sprawy do merytorycznego jej rozważenia wyznaczył na d. 16 kwietnia r. b. 



tagi: bank polski  numizmatyka  kradzież banknotów 

ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 11:50
74     3149    10 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Pioter @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 12:08

Dziękuję. To jest PIĘKNE. Tego właśnie było trzeba tej historii. Danych, do których nikomu przed Panią nie chciało się dotrzeć (ja bazowałem na opracowaniach, na gazety nie miałem czasu).

Swoją drogą ciekawa nazwa statku zarejestrowanego w Danii- Moskwa.

I winę zwalono na załogę statku - szeregowego marynarza i jeszcze mnie znaczącego palacza, którzy znając życie nawet nie mieli dostępu do ładowni ze skrzyniami bankotów. Bardzo ciekawa się ta sprawa zrobiła.

Nawet podano ile odzyskano banknotów w Gdańsku.

115 skrzyń samych banknotów po 1000 zł - podobnie (jeśli nie więcej) musiało być również 500, 100 i 5000 złotówek. Razem około 500-600 skrzyń zadrukowanego papieru, czyli okręt wyczarterowany raczej wyłącznie dla tego ładunku. I pomieszczenie dla strażnika (w liczbie 1 osoba) daleko od pilnowanego ładunku w kabinie 1 klasy.

O aż taką niekompetencję polskich władz skarbowych bym raczej nie posądzał.

Wersja na film oskarowy gwarantowana ;)

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 12:30

Cudo Pani Ewo! :)

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Pioter 3 kwietnia 2019 12:08
3 kwietnia 2019 12:33

Zależy jak definiowana jest kompetencja zarządzanego przez Grabskiego ministerstwem skarbu....

Wracamy więc do Grabskiego i tych co kontrolowali dalszy rozwój BP i finansów Polski

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Pioter 3 kwietnia 2019 12:08
3 kwietnia 2019 12:58

Ja to sobie pomyślałam, że i owszem palacz i marynarz coś tam mogli uszczknąć - jako kozły ofiarne - ale to czego nie znaleziono poszło z ich mocodawcami, o których nikt się nie zapytał tak na wszelki wypadek.

Nic nie znalazam na temat statku i aramtora, ani na temat zleceniodawcy z ramienia Ministerstwa Skarbu Aleksandra Tupalskiego.

Historia na scenariusz filmowy albo książkę kryminalną. Coś niesamowitego.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 13:00

A jeszcze zajrzałam do wspomnień Zygmunta Karpińskiego "O Wielkopolsce, złocie i dalekich podróżach" i on ani się zająknął na ten bulwerusjący temat.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @ewa-rembikowska 3 kwietnia 2019 12:58
3 kwietnia 2019 13:17

hmm, czyż to nie jest inżynier Aleksander Tupalski z polskiej delegacji (podkomisja ds. ceł z Bytomia) do rokowań górnoślaskich ze stroną niemiecką? ;))

Inżynier Alfred Falter, o którym już piałam pod wpisem Piotera był w tejże delegacji w podkomisji ds.walut z Katowic

Falter był ewidentnie wynagradzany z różnych stron mozliwościami biznesowymi po 23'

http://sbc.org.pl/Content/165967/iv4417-1921-283-0001.pdf 

 

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 13:22

Jeszcze relacja z procesu Kurjer Warszawski : dodatek poranny. [R. 103], 1923, nr 318


Na posiedzeniu sadowem w d. 12 b. m. pełnomocnicy Towarzystwa; adwokaci: A. Kostro i M. Kuratowski. domagali sie oddalenia powództwa, zarówno z zasadfaktycznych, jakoteż prawnych. Londyński oddział pozwanego Towarzystwa — wywodzą obrońcy — stosow-nie do złożonej korespondencji, żadnej umowy przewozu i ubezpieczenia ze skarbem w danym wypadku nie zaw ierał  a podjął sie jeno pośrednictwa, polegającego na ułatwieniu delegatowi skarbu transportu towarów. 
Towarzystwo wszystkie obowiązki swe wykonało, gdyż dostarczyło skrzynie opieczętowano na statek, zaasekurowało ładunek jako drukowany papier, stosownie do nazwy, wskazanej w pismach p. Tupalskiego, otrzymało właściwy konosament, uskuteczniło przewóz na statku „Moscou". który był wskazany, oraz asekuracie od wszelkiego ryzyka i kradzieży w pierwszorzędnych towarzystwach ubezpieczeń, a co najważniejsze transport  konwojował na statku delegat ministerjum a pan Tupalski pokwitował W Gdańsku z odbioru wszystkich skrzyń, zabranych przez „Puzapp", 
po zaświadczeniu biegłego, iż skrzynie były w nienaruszonym stanie przy ich odbiorze. 
Wszelkie przeto pretensje z powodu braku banknotów po przywiezieniu ich do Warszawy nie mogą dotyczyć pozwanego Towarzystwa, które nie było ani przewoźnikiem, ani ubezpieczycielem. Wreszcie cała konstrukcja sprawy z poszukiwaniem kosztów całego nakładu, gdy tylko cześć rzekomo została utracona — jest wadliwa i uwzględnioną być nie może. 
Sad okręgowy, pod przewodnictwem wiceprezesa Stankiewicza, ogłosił wczoraj umotywowany wyrok, którego mocą, podzielając powyższe wywody obrony pozwanego Towarzystwa, powództwo oddalił i zasądził od skarbu na rzecz Tow. żeglugi i tansportu sumę 17 104 550 mk.

 

zaloguj się by móc komentować

S80 @ewa-rembikowska 3 kwietnia 2019 12:58
3 kwietnia 2019 13:39

Na 90% syn tego Aleksandra Tupalskiego

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Aleksander_Tupalski

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ewa-rembikowska 3 kwietnia 2019 13:22
3 kwietnia 2019 13:40

Rozumię, że nie chciało im się sprawdzać około 600 skrzyń, czy wszystkie zabezpieczenia są na właściwych miejscach i podpisali odbiór jak leci. Ale mam inne wątpliwości - ile banknotów zniknęło z innych nominałów (tych, które do obiegu wprowadzono)? Bo dlaczego tylko złodzieje mieli by się dobrać do jednej jedynej skrzyni, skoro już się zorientowali, że towar jest nie chroniony i co zawiera?

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @S80 3 kwietnia 2019 13:39
3 kwietnia 2019 13:55

Ale hokeista w 23' roku nie miał chyba jeszcze syna ;)

a i sam był jeszcze wtedy studentem, więc raczej nie organizowałby tego "konwoju" ze strony ministerstwa, naotomiast linkowany przeze mnie inżynier jako pracownik skarbu jest już możliwy, tym bardziej, że trochę ludzi z tych rokowań wsiąkło potem w urzędy, szczególnie dot. handlu. Też się chwilę zastanawiałam czy to może być ten sam człowiek, ale treningi hokejowe i praca urzędnika z prokuraturą w cv to chyba jednak nie styka

zaloguj się by móc komentować

S80 @ainolatak 3 kwietnia 2019 13:55
3 kwietnia 2019 14:02

Po tej pięknej analizie przyznać musi Pani, że być może błędnie zinterpretowała mój komentarz ;)

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Pioter 3 kwietnia 2019 13:40
3 kwietnia 2019 14:17

Same pytania. Czy oni w ogóle sprawdzili skrzynie w magazynie tej firmy Walerlow de Sons Ltd  w Londynie, czy jest to co powinno być? Bo może tam nastąpiła podmianka?

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 14:25

Mam.

 

Pierwszym dyrektorem Polskich Zakładów Graficznych został Aleksander Tupalski. Na siedzibę PZG przejęto drukarnię Izaaka Hirszowicza przy Al. Jerozolimskich 105 (obecnie 97), którą Ministerstwo Skarbu zakupiło od właściciela w 1919 r.  Natomiast do produkcji papierów ze znakiem wodnym przydzielono papiernię więzienną przy ul. Rakowieckiej 37, którą PZG dzierżawiły od Ministerstwa Sprawiedliwości. Na początku lat dwudziestych Państwowe Zakłady Graficzne wydrukowały pierwszy banknot – 100 marek polskich z datą emisji 1919 r. z wizerunkiem Tadeusza Kościuszki.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ewa-rembikowska 3 kwietnia 2019 14:17
3 kwietnia 2019 14:39

Z protokołów sądowych wiemy tylko, że zorientowano się dopiero w Warszawie. I zaczęto szukać kozła ofiarnego.

Po banknoty (540 skrzyń) posłano 1 człowieka - bez żadnej obstawy, który w Gdańsku podpisał wszystkie dokumenty jak leci bez sprawdzania. Podejrzewam, że w Londynie też niczego nie sprawdzał, bo po co. Przecież dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają.

Kto wyczerterowal okręt? I dlaczego duński o nazwie Moskwa? Z relacji prasowej wynikałoby, że za wyczarterowanie okrętu odpowiadała strona rządowa. Nie przeprowadzili wywiadu przez swoich ludzi? A może MUSIELI wskazać własnie ten okręt?

Przygotowaniem transportu zajmowała się firma waszawska Herzber & Dębczyński (po znajmości?), która miała zapewnić przewóz i asekurację. Zamiast jednak posłać konwojentów firma ta towar UBEZPIECZYŁA. W końcu jaka może być stawka za ubezpieczenie 540 skrzyń zadrukowanego papieru? Chyba niższa niż za wynajęcie konwojentów.

Jakim cudem doszli do tego, że kradzieży dokonano na statku, skoro przedstawiciel Ministerstwa Skarbu podpisał odbiór skrzyń w Gdańsku bez uwag?

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Pioter 3 kwietnia 2019 14:39
3 kwietnia 2019 15:00

No właśnie, jak? - skoro biegły stwierdził, że skrzynie przyjechały w stanie nienaruszonym. Kłamał? To jak ci marynarze weszli w posiadanie banknotów? Tu nic nie pasuje do siebie.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ewa-rembikowska 3 kwietnia 2019 15:00
3 kwietnia 2019 15:24

Jest jeszcze coś dziwnego. Skoro do publciznej wiadomości podano, że banknoty te nie przedostaną się do obiegu (a nawet drukowano sprawozdania z rozpraw sądowych) to po co je przestemplowano aby wysłać do banków w charakterze wzorów?

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 15:33

Zdaje się, że to nie był odosobniony przypadek.
24 grudnia 1930 francuskie La Croix podało:

https://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k4129359/f2.item.zoom

L'épilogue d'une grande escroquerie
125 millions de faux billets de banque portugais avaient été émis sur le marché de Londres — Des imprimeurs anglais condamnés pour négligence à 60 millions d'Indemnités.

Lundi, à Londres, le juge Wright a rendu à la Cour du banc du roi sa sentence dans un procès intenté par le gouvernement portugais à la maison d'impression Waterlow.

Le gouvernement portugais demandait le payement d'une Indemnité de 627 182 livres sterling, représentant le montant de billets de banque imprimés par la maison Waterlow sans avoir reçu au préalable la moindre autorisation du gouvernement portugais. Les débats ont révélé que certains directeurs de la maison d'impression avaient agi un peu à la légère en acceptant de faire imprimer un certain nombre de billets de banque portugais sur la simple présentation d'un document prétendu officiel et qui avait été fabriqué de toutes pièces par un Hollandais nommé Marang, dont les complices firent circuler les billets au Portugal.

Le procès a duré deux ans. En rendant sa sentence en faveur du gouvernement portugais, le juge a fixé provisoirement à 531 851 livres sterling (soit plus de 60 millions de francs) le montant de l'indemnité que devra payer la maison Waterlow.

L'émission frauduleuse avait dépassé un million de livres, (plus de 125 millions de francs).

La fraude, toutefois, avant fini par être découverte, les aventuriers furent appréhendés, et leur encaisse-or comme leur portefeuille saisis. Si bien qu'au total, la Banque de Portugal a ramené sa perte à 627 182 livres sterling.

łumaczenie translatora (niestety ułomne, więc może ktos poprawi):

Epilog wielkiego oszustwa
125 milionów fałszywych banknotów portugalskich zostało wyemitowanych na rynku londyńskim - angielscy drukarze skazani za zaniedbania na 60 milionów odszkodowania.

W poniedziałek, w Londynie, sędzia Wright przybyły z Ławy królewskiej (Sądu) ogłosił wyrok w sprawie złożonej przez rząd portugalski przeciwko drukarni Waterlow.

Rząd Portugalii wystąpił z wnioskiem o wypłatę odszkodowania w wysokości 627 182 GBP, odpowiadającego kwocie banknotów wydrukowanej przez Waterlow bez uprzedniego uzyskania zezwolenia rządu Portugalii. Dyskusje ujawniły, że niektórzy dyrektorzy drukarni postąpili nieco lekko, zgadzając się na wydrukowanie pewnej liczby banknotów portugalskich na prostej prezentacji tzw. oficjalnego dokumentu, który został wyprodukowany od podstaw przez Holendra o nazwisku Marang, którego wspólnicy rozprowadzali banknoty w Portugalii.

Proces trwał dwa lata. Wydając wyrok na korzyść rządu portugalskiego, sędzia tymczasowo ustalił kwotę odszkodowania, które ma zostać wypłacone przez Waterlow House na 531 851 GBP (ponad 60 mln CHF).

Oszustwo przekroczyło milion funtów (ponad 125 milionów franków).

Oszustwo, jednak zanim zostało odkryte, poszukiwacze przygód zostali zatrzymani, a ich złote pudełka i portfele zostały zajęte. W rezultacie Bank Portugalii zmniejszył straty ogółem do 627 182 GBP.

 

zaloguj się by móc komentować

chlor @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 15:34

Czyli prosty palacz z marynarzem połaszczyli się na jakieś nieznane banknoty nowego gzotycznego kraju, i akurat wiedzieli do której skrzyni się dobrać i jaki jest kurs tajemniczej waluty.

zaloguj się by móc komentować


Pioter @umami 3 kwietnia 2019 15:33
3 kwietnia 2019 15:40

Coś o tym chyba nawet angielska wiki wspominała. Przy okazji informując, że wkrótce zmieniono nazwę firmy na Thomas de La Rue.

Od samego początku wydawało mi się, że jest to akcja MI5.

Tylko po co zrobiono taki myk z brakującą skrzynią? Przecież firma Waterlow miała matryce do druku banknotów i mogła (jak w przypadku Portugalii) wydrukować co tylko sobie chciała.

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 3 kwietnia 2019 15:24
3 kwietnia 2019 15:47

może żeby kasjerzy ich nie przyjmowali?

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 3 kwietnia 2019 15:38
3 kwietnia 2019 15:51

tak, zaraz poprawię, źle się przekopiowało

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Pioter 3 kwietnia 2019 15:40
3 kwietnia 2019 15:53

Jedyne sensowne wytłumaczenie, to takie, że w Warszawie przez przypadek dopuszczono do tych skrzyń kogoś niewtajemniczonego i ucziwego (może praktykanta), który tokiem służbowym sprawę rozdmuchał i trzeba było coś z tym zrobić.

Poszukano kozłów ofiarnych w postaci bogu ducha winnych marynarzy, wpuszczono kilkaset sztuk do swoich ludzi w Gdańsku (odebrane od paserów) i w Prusach Wschodnich (niemiecki kupiec rozmieniający 1000 złotych w prowincjonalnej aptece, gdzie ekspedient mógł widzieć co najwyżej setkę z tej serii) czy przez białoruskich przemytników (zarekwirowane przez KOP).

Przestemplowanie banknotów na wzory wskazuje, że były one używane w obiegu bankowym (czyli do rozliczeń pomiędzy bankami) więc można było coś na tym interesie (mimo wsypy) ugrać.

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Pioter 3 kwietnia 2019 15:40
3 kwietnia 2019 15:55

tylko jedno wytłumaczenie, akcja MI5, by co nieco skompromitować rząd polski, ostrzec przed zbytnią samodzielnością???

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 3 kwietnia 2019 15:47
3 kwietnia 2019 15:56

Te wzory pełniły tę samą funcję jak dziś plakaty NBP ukazujące nowe banknoty. Były rozsyłane do banków, aby kasjerzy właśnie widzieli co aktualnie jest w obrocie pieniężnym i mogli na szybko wychwycić fałszerstwa. To czasy przed internetem i trzeba było sobie radzić inaczej ;)

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 16:10

a tu jeszcze taka relacja - tu mówi się o roku 1920.

NASZA HISTORIA NR 5 (18) - MAJ 2015

t
ekst:Wiktor Porembski


POLSKIE BANKNOTY

Które banknoty zatopili nam angielscy dokerzy?

(...) Banknoty nie ujrzały światła dziennego także dlatego, że spora część z nich została utracona. W dodatku bez stuprocentowej pewności, że utrata miała charakter bezpowrotny. Otóż w 1920 r. podczas załadunku wydrukowanej partii banknotów na statek komunizujący angielscy dokerzy pod wpływem sowieckiej propagandy zatopili część skrzyń z banknotami. Nie zdawali sobie zresztą sprawy z tego, co dokładnie robią – wierzyli, że w skrzyniach jest broń dla polskiej armii walczącej z bolszewikami. W każdym razie nikt już nie miał gwarancji, że ktoś tych skrzyń nie wyłowił lub że któraś z nich nie została wyrzucona przez morze.

https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:5ubGMAWqvUkJ:https://www.nbp.pl/edukacja/dodatki_edukacyjne/Polska-Press_2/ii_segment/2_polski_pieniadz_i_polskie_panstwo.pdf+&cd=17&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=firefox-b-d

tekst na stronie 10
https://www.nbp.pl/edukacja/dodatki_edukacyjne/Polska-Press_2/ii_segment/2_polski_pieniadz_i_polskie_panstwo.pdf

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 3 kwietnia 2019 16:10
3 kwietnia 2019 16:17

Jeszcze większa ściema niż w przypadku rozprawy sądowej ;)

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 3 kwietnia 2019 16:10
3 kwietnia 2019 16:20

Ale my mówimy o partii banknotów, której przewóz miał miejsce w kwietniu 1921 roku.

Tym niemniej w kwestii drukowania banknotów w Anglii przydałoby się porządne śledztwo. Ciekawe, czy w NBP jakieś materiały się zachowały na ten temat?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ewa-rembikowska 3 kwietnia 2019 16:20
3 kwietnia 2019 16:25

To ta sama sprawa. Nikt jeszcze wczoraj nie wiedział jak to wyglądało i obstawiane były różne wersje wydarzeń. Wiadomo było jedynie, że zniknęło 4000 szt 1000 złotowych banknotów.

A śledztwo właśnie robimy. Innego już nie będzie.

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 3 kwietnia 2019 16:25
3 kwietnia 2019 17:40

w tym pdfie mowa jest o nominałach 1000 i 5000 zł,

co do wiarygodności to zgadzam się dlatego podkreśliłem tych komunizujących angielskich dokerów

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 3 kwietnia 2019 15:56
3 kwietnia 2019 17:41

a mi się wydawało, że taki wzór mógłby służyć do prównania i banknotów dopuszczonych do obiegu, i tych których np. poszukuje policja

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 18:00

niemal taka sama relacja, ale krótsza, znajduje się w Gazecie Bydgoskiej 1923.03.13 R.2 nr 58, strona 5

po słowach:

Przed merytorycznem osądzeniem sprawy prokuratoria domagała się hipotecznego zabezpieczenia powództwa na nieruchomościach firmy w Warszawie, Łodzi, Wyszogrodzie, Włocławku i majątku Grabówce w ziemi płockiej. 

mamy:

Sąd Okręgowy w składzie: przewodniczącego rozprawie wice-prezesa Stankiewicza, sędziów: Bujalskiego i Chludzinskiego, zważywszy, że prośba Skarbu o zabezpieczenie powództwa nie została dostatecznie usprawiedliwiona okolicznościami, wymaganemi przez prawo, prośbę tę oddalił, a termin sprawy do merytorycznego jej rozważenia wyznaczył na d. 16 kwietnia r. b.

i tu się kończy artykuł

http://kpbc.ukw.edu.pl/dlibra/plain-content?id=1706

A ci marynarze to Maurycy Christiansen (Duńczyk) i palacz Maks Wilh(elm) Bertman (Niemiec).

zaloguj się by móc komentować

S80 @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 18:16

Kradzież lub "kradzież" może być tylko legendą i dobrze przeprowadzoną operacją mającą ograniczyć nasze straty - które mogły dać naprawdę opłakane skutki - wynikłe z działalności angielskiej firmy, zajmującej się produkcją i fałszowaniem banknotów itp. na masową skalę.
Pierwszy opis z próbą wprowadzenia 1000 zł. do obiegu jest po prostu niedorzeczny, ale do przyjęcia dla laików, druga sprawa i jej rozstrzygnięcie wskazuje na zaangażowanie służb (styk: przemytnicy, KOP, bolszewicy - zwykłych ludzi tu nie ma, wszystko pod kontrolą). W opis okoliczności transportu trudno uwierzyć.
Można chyba postawić hipotezę, że to u nas jest pewnie bezpośrednio związane z olbrzymią aferą fałszerską Waterlow & Sons w Portugalii - albo nasze odkrycie wpłynęło na wykrycie afery tam, albo odwrotnie (trzeba porównać daty - tam wniosek do sądu został złożony w 1925 r. a to już przecież końcowy etap).

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 18:55

I jeszcze Gazeta Szamotulska z 1923.11.24 Nr 137 (strona 3) - ale nic nowego tu nie ma...

w nawiasach kwadratowych moje uwagi

http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/applet?mimetype=image%2Fx.djvu&sec=false&handler=djvu_html5&content_url=%2FContent%2F268802%2Findex.djvu&p=3

Warszawa. (Drogie złote polskie). W latach 1919 i 1920 firma londyńska Waterlow i Santo [to jakiś błąd drukarski — powinno być albo Sons Ltd albo Sons co.] wykonała na zamówienie państwa polskiego blankiety banknotów złotych polskich M. i wykonano 5750000 sztuk banknotów tysiącżłotowych.
Przewiezienia „zadrukowanego papieru” podjęła się sp. ak. Warszawskie Tow. Transportu i Żeglugi. Ładunek był zasekurowany za cenę Ł. 80000 i towarzyszył mu urzędnik delegacji polskiej. Z ramienia rządu ładunek nadawał w Londynie i odbierał w Gdańsku p. Tupalski, gdzie stwierdzono, że skrzynie są nienaruszone. Gdy jednak przewieziono je do składów P. K. K. P. w Gdańsku, rewizja wykazała brak 4 wiązek po 1000 sztuk złotych. Sprawców kradzieży, której jak się okazało dokonano na okręcie jeszcze, marynarza Christiansena i palacza Bermana [tu nazwisko brzmi jeszcze inaczej] aresztowano i osadzono, część banknotów im odebrano ale 1212 sztuk na sumę 1.212.000 złotych nie odnaleziono. Ponieważ wobec kradzieży nie można puścić w obieg emisji tysiąc złotowych banknotów, bo natychmiast wpłynęłyby i tamte, przeto cały nakład, którego koszt wykonania wynosił 18948 funtów szterlingów musi być zniszczony. O tę sumę rząd wytoczył Warsz. Tow. Transportu i Żeglugi proces. Sąd okręgowy jednak uznał, że Tow. Transportu nie ponosi tu żadnej winy, zrobiło wszystko co do niego należało, zobowiązanie wykonało, wobec czego powoda oddalił, żądając od skarbu na rzecz Tow. 17.104,550 mk. kosztów procesu.

to jest informacja z listopada 1923

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 19:09

Portugalia drukowała w firmie W&S następujące banknoty: 20 Centavos (1925); 2,5 Escudos (1922-1925); 500 Escudos (1922) oraz całkiem nową serię właśnie wydaną w 1925 roku (z datą 13.01.1925) z nominałami 5 - 1000 escudos. Wcześniejszych banknotów niż polskie nie ma.

Prócz tego w tym czasie drukowano banknoty dla Boliwi (z datą 1911), Brytyjskiej Afryki Zachodniej (1918), Bułgarii (1920), Chile (1898-1920), Chin (Bank of Communication -1924, Bank of China -1925), Grecji (1922), Hondurasu (1922), Hong-Kongu (1905-1925), Hyderabadu w Indiach (1919-1929), Persji (1924), Jamajki (1918), Kanady (1912-1914), Kolumbii (1904-1908), Konga Belgijskiego (1914-1924), Kostaryki (1916-1925), Łotwy (1924), Nikaragui (1909), Afryki Południowej (1900-1920), Rodezji (1901-1925), Nowej Zelandii (1919), Rosji (1920-dla generała Wrangla), Szkocji, Szwajcarii (1910-1925), Turcji (1909-1914), Urugwaju (1914-1925), Wyspy Man oraz Zanzibaru (1908).

Nie wydaje się prawdopodobnym, aby taka firma nie była pod nadzorem MI5, a skoro drukowali dla brytyjskich terytoriów zależnych i kolonii, to chyba potraktowali wszystkie zamówienia w taki sam sposób.

Polska, Portugalia, Persja, Chiny czy Indie lub Kanada to dla nich było wszystko jedno.

Ciekawe czy dodrukowali również banknotów Szwajcarii?

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 19:16

Tupalski projektował znaczki:

W dziale grafiki użytkowej znalazły się artykuły traktujące o chętnie projektowanych przez artystów znaczkach pocztowych, których autorami byli Aleksander Tupalski i Franciszek Siedlecki. Pierwszy 24) z nich pisał m. in. o różnych metodach drukarskich stosowanych w produkcji znaczków, o sposobach zabezpieczania ich przed naśladownictwem oraz o kolekcjonerach i ich roli w handlu znaczkami.
(...)
Po odzyskaniu niepodległości „postawiono u nas druk znaczków na takim poziomie, że może on iść w zawody z drukarniami zagranicznymi [...]. Stały kontakt z artystami grafikami, jaki Ministerstwo Poczt i Telegrafów oraz Wytwórnia [Papierów Wartościowych] utrzymuje, daje gwarancję coraz wyższego poziomu artystycznego, do którego dąży, artystom zaś zapewnia możność tworzenia coraz to nowych koncepcji artystycznych zgodnie z wy­mogami chwili, upodobaniem publiczności [...] i propagowanie polskości za granicami państwa”.


przypis 24) Grafika, 1930,  z.  2,  s.  18-20.

http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Acta_Universitatis_Lodziensis_Folia_Librorum/Acta_Universitatis_Lodziensis_Folia_Librorum-r2002-t11/Acta_Universitatis_Lodziensis_Folia_Librorum-r2002-t11-s127-145/Acta_Universitatis_Lodziensis_Folia_Librorum-r2002-t11-s127-145.pdf
strona 11

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @ewa-rembikowska 3 kwietnia 2019 12:58
3 kwietnia 2019 19:43

Ciekawe jak to wogóle było możliwe żeby znaleźć statek, palacza i marynarza bez identyfikacji armatora? Chyba, że tak jak napisała pani, nie zidentyfikowano go na wszelki wypadek. 

Super historia.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Pioter 3 kwietnia 2019 19:09
3 kwietnia 2019 19:46

Zgodnie z danymi, do których dotarłem, firma W&S dodrukowała banknoty 500 escudo z datą 1922. Czyli to Portugalia skorzystała na zamieszaniu z 1000 złotowymi bankotami w Polsce - wydrukowano ich w końcu niewiele: tylko 200 tys sztuk, wartość nabywcza tego banknotu odpowiada mniej więcej polskiej ówczesnej 100 złotówce (czyli około 800 euro na dzisiejsze pieniądze).

Jeszcze coś do zastanowienia się nad obiegiem pieniądza w II RP. Wiedząc o tym, że Anglicy mają klisze polskich banknotów i drukują sobie co chcą, banknoty 100 zł i 500 zł pozostają w obiegu aż do 1940 roku (w 1934 wprawdzie do obiegu wypuszczono nowy wzór 100 złotówki, ale starych banknotów nie wymieniono).

zaloguj się by móc komentować

S80 @Pioter 3 kwietnia 2019 19:46
3 kwietnia 2019 20:05

Dzięki za info.

zaloguj się by móc komentować

JK @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 20:09

A ja tak się dziwiłem czemu pani Gronkiewicz (siódmy dan w Odnowie w Duchu Św.) podczas wymiany banknotów musiała je drukować w Londynie. To samo zrobił Belka (ten nie ma siódmego a nawet szóstego danu w niczym) jak za swojej kadencji "poprawiał" banknoty 100 złotowe, to druk oczywiście w Londynie.

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 20:39

Tupalski w NAC

https://audiovis.nac.gov.pl/obraz/16630/fc841e1206f4498508ad8ce5fd7effb2/

a tu jeszcze o Portugalii

Express Wieczorny Ilustrowany 1926 nr 264a (23 września 1926)

http://bc.wimbp.lodz.pl/Content/26136/Express_Wieczorny_Ilustr1926_nr264a.pdf

strona 5

Fałszerze banknotów portugalskich chcieli sobie kupić państwo w Afryce.
Przed sensacyjnym procesem w Lizbonie.

Portugalskie władze sądowe przygotowują się do olbrzymiego procesu, który — według obliczeń prawników — potrwa co najmniej rok. Przedmiotem rozpraw będzie skandaliczna afera fałszerska, która omal nie oddała finansów Portugalii w ręce szajki sprytnych oszustów i nie pozbawiła tego państwa niezależności.

Historia tej afery, o której swego czasu doniosły depesze, jest niezwykła. W r. 1924-ym niejaki Artur Virgilio Aiver–Reiss [Alves–Reis], indywiduum spod ciemnej gwiazdy, dobrawszy sobie czterech spólników: Portugalczyka Jose dos Santos
Bandiera, Holendra Karola Maranga i Niemca [Evenig Star podaje że Szwajcar — link poniżej] brazylijskiego Adolfa Henniesa, założył w portugalskiej kolonii afrykańskiej Angoli, bank, którego cały kapitał oparł o fałszywe banknoty.

Fałszerstwo zorganizowane było tak sprytnie, że przez przeszło rok nie zdołano go wykryć. Drukowano bowiem na mocy sfałszowanych pełnomocnictw najprawdziwsze banknoty portugalskie w firmie londyńskiej, która stale wykonywała banknoty dla państwowego Banku Portugalii.

Polecenie wydrukowania banknotów na sumę 14-tu milionów dolarów dał firmie londyńskiej Jose Bandiera, zaopatrzony w fałszywe pełnomocnictwa, wystawione przez jego brata, posła portugalskiego w Holandii. Zamiarem oszustów było przy użyciu fałszywych banknotów — nabycie olbrzymich terenów w Angoli i uzyskanie kontroli nad portugalskim bankiem kolonialnym, a następnie i bankiem emisyjnym.

Gdyby plan ten się powiódł, czwórka oszustów stałaby się nie tylko właścicielem niezależnego państwa w Afryce, lecz panowałaby faktycznie nad całą Portugalią.

Na szczęście, dzięki uwadze jednego z wyższych urzędników ministerialnych w Lizbonie, fałszerstwo zdemaskowano i oszustów, oraz 12-tu ich pomocników wybitne osobistości ze świata politycznego i dyplomatycznego, osadzono w więzieniu, gdzie od roku oczekują na rozprawę sądową.

a tu po angielsku, dłuższy tekst:

$14,000,000 FORGED BANK NOTES BACK OF FRAUD ON PORTUGAL

Evening Star, 2 września 1926 (strona 4)
https://chroniclingamerica.loc.gov/lccn/sn83045462/1926-09-02/ed-1/seq-4/#date1=1789&index=0&rows=20&words=Bandiera+Santos&searchType=basic&sequence=0&state=&date2=1963&proxtext=Santos+Bandiera&y=0&x=0&dateFilterType=yearRange&page=1

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 21:16

A to przypomniało mi wiadomość(:)), że tutejsi zajumali jakieś palety ze spec papierem do druku wróbli/kłaków czy innych obrazków. Tacy zdolni.

To było całkiem niedawno (iście/naście lat temu).

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @ewa-rembikowska
3 kwietnia 2019 21:19

Człowiek wraca do domu a tu już całe śledztwo zrobione ;)

Szkoda tylko, że nie doczekamy się serialu...w Portugalii powstał 50 odcinkowy serial na temat ich oszustwa plus jeszcze jakieś filmy. Chyba tak jak na zalinkowanym przez Umami zdjęciu inżyniera pozostało tylko: Zajętemu pracą nie zabieraj czasu - kończ sprawę i żegnaj

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ainolatak 3 kwietnia 2019 21:19
3 kwietnia 2019 21:29

No właśnie, wróciłam właśnie do domu a tu tyle materiału, że tylko scenariusz pisać... Niesamowita historia.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @ewa-rembikowska 3 kwietnia 2019 21:29
3 kwietnia 2019 21:43

Niesamowita rzeczywiście, ma się wrażenie, że o panach samochodzikach okresu międzywojennego to jeszcze bardzo mało wiemy, tak są osłonięci parasolem... 

Swoją drogą ciekawe co wiadomo o posiadaniu przez brytyjską wytwórnię banknotów matrycy banknotów drukowanych w latach 1995-98 i posługiwaniu się nią częściej niż opiewały zlecenia

zaloguj się by móc komentować

Pioter @MarekBielany 3 kwietnia 2019 21:16
4 kwietnia 2019 08:43

To nic takiego. Z sejfu menicy wyparowala kilka lat temu platyna. Tak, że papier to naprawdę nic wielkiego 

 

zaloguj się by móc komentować

chlor @Pioter 4 kwietnia 2019 08:43
4 kwietnia 2019 12:36

Pamiętam. Gruba afera. Żaden wykrywacz metali w budynku i przy wyjściach niczego nie wykrył.

zaloguj się by móc komentować

chlor @chlor 4 kwietnia 2019 12:36
4 kwietnia 2019 12:39

Nie z sejfu. Pracownik zostawił w piecu sztabę akurat zrobionego stopu platyna-iryd żeby wystygła przez noc.

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
4 kwietnia 2019 20:16

Znalazłem jeszcze 2 teksty (z różnych lat).
 

Pierwszy z gazety

Warszawianka nr 287 z 19 X 1925

http://mbc.cyfrowemazowsze.pl/dlibra/plain-content?id=21657

(strona 3)

„POŚWIĘCENIE PAPIERNI W WIĘZIENIU

Prowadzona przez Państwowe Zakłady Graficzne papiernia w więzieniu Mokotowskim wczoraj urządziła uroczyste poświęcenie nowo ustawionej drugiej maszyny papierniczej, dając możność licznie zaproszonym przedstawicielom władz państwowych i prasy obejrzenia i poznania tej mało znanej, a posiadającej wielkie znaczenie ekonomiczne i społeczne instytucji. Ekonomiczne znaczenie papierni polega na tym, że wyrabia się tam papier gdzieindziej u nas w kraju niewyrabiany, jak papier dla banknotów ze znakami wodnymi, który trzeba by sprowadzać za drogie pieniądze z zagranicy. Papiernia w więzieniu pod kierunkiem fachowców-instruktorów, zatrudnia odbywających tam karę więźniów, dla których celowa praca jest jednym z najsilniej działających sposobów i bodźców rozpoczęcia, po odbyciu kary, normalnego i niekolidującego z kodeksem karnym życia i na tym właśnie polega jej znaczenie społeczne.

Poświęcenia nowej sprowadzonej ze Szwajcarii maszyny, produkującej kilkadziesiąt ton papieru dziennie, dokonał ks. prałat Wasiak. Dyrektor naczelny Państwowych Zakładów Graficznych p. Tupalski w przemówieniu swoim podkreślił stały rozwój tej instytucji dostarczającej papier większości instytucji państwowych. Dyrektor wydziału więziennego p. Głowacki mówił następnie, o tym, że powiększenie papierni w więzieniu zbliża nas do ideału więziennictwaa w Anglii, gdzie każdy odsiadający więzienie [wyrok] musi pracować i to pracować wyłącznie na użytek Państwa, z wyłączeniem produkcji rzuconej na rynek handlowy. Z zarobionych przez więźniów pieniędzy opłaca się koszty utrzymania więzień i więźniów, odejmując tym sposobem ten ciężar z budżetu państwowego.

Ostatni mówca p. Gaerne dyrektor wydziału Ministerstwa Skarbu w imieniu p. Ministra życzył Państwowym Zakładom Graficznym, a zwłaszcza powiększonej papierni dalszego rozwoju.”

 

Drugi z gazety

Dziennik Bydgoski nr 25 z 31 stycznia 1931 r.

http://kpbc.umk.pl/Content/188370/publikacja31025.pdf

(strona 7)

„Ukazały się w obiegu fałszywe banknoty 100-złotowe.

W ostatnich dniach pojawiły się w obiegu faszywe 100-złotowe banknoty, które noszą tę samą co prawdziwe, serię „S. A.” oraz ten sam numer 7934516. Banknoty na pierwszy rzut oka są dość trudne do rozpoznania; przyjrzawszy się jenak dokładnie pod światło, spostrzega się, że w owalnym kole linie wodne są ostre, skutkiem czego kontury znaku wodnego na powierzchni przedniej strony są barzo wyraźne. Podobizna Kościuszki umieszczona po lewej stronie banknotu, jest więcej cieniowana, przez co jest ciemniejsza i nie przedstawia się tak czysto i przejrzyście, jak na oryginalnym banknocie. Papier fałszywych banknotów jest cieńszy.”


Ja je znalazłem w odwrotnej kolejności. Najpierw ten o podrobionych 100-złotówkach, co samo w sobie sensacyjne przecież nie jest. A potem ten o tej więziennej papierni i szczęka w dół mi opadła, bo pomyślałem, że to ta papiernia i to ci wyedukowani podrabiacze.
A p. Tupalski stał się od razu głównym podejrzanym :).

Ten wizerunek Kościuszki na wszystkich nominałach to w sumie musiało być spore ułatwienie dla podrabiaczy.

Jutro dodam jeszcze parę rzeczy, bo zapomniałem pendrive'a, gdzie miałem zapisane teksty.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 4 kwietnia 2019 20:16
4 kwietnia 2019 20:27

Polski wkład w operację Bernhard?

Ciekawe za podrabianie jakiej waluty wzięła się polska dwójka. A może tylko postraszyli Anglików, że też zaczną się bawić tak jak oni?

Z tego co mi wiadomo (czyli danych oficjalnych) w 1924 w Warszawie drukowano wyłacznie polskie złotówki (zresztą do 1939 żadnych zamówień obcych nie było w PWPW)

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Pioter 4 kwietnia 2019 08:43
4 kwietnia 2019 21:09

:)

Jak mawiał kolega - jest takie prawdopodobieństwo.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Pioter 4 kwietnia 2019 20:27
5 kwietnia 2019 08:45

Lata 20 XX wieku to kilka ogromnych afer fałszerskich, o których głośno było na łamach prasy. Prócz Portugalii i Polski (o czym w notce) wykryto również aferę z podrabianymi dolarami w Berlinie i rublami w Monachium. Tropy z Berlina prowadziły do ambasady ZSRR - czyli zamieszane było w to GRU. Natomiast za podrabianie rubli (konkretnie czerwońców - czyli banknotów 10 rublowych) odpowiedzialni byli Gruzini zamieszkali na stałe w Niemczech.

https://kuriergalicyjski.com/historia/upamietnienia/2289-getto-litzmannstadt?start=1

Był to więc stały element europejskiej gry wywiadów.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ewa-rembikowska
5 kwietnia 2019 08:56

https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/wszystko-albo-nic/

Tu więcej o aferze z banknotami portugalskimi.

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 4 kwietnia 2019 20:27
5 kwietnia 2019 12:10

:)

Ale gdzieś swoje umiejętnosci musieli sprawdzić. A może tylko dopompowywali do obiegu.

Właściwie to po tych socjalistach można się wszystkiego spodziewać. Najpierw "organizowali" sobie gotówkę nielegalnie, używając broni a skoro już mieli legalną władzę, to mogli po rewolwery nie sięgać - wystarczyło dodrukować, jak zabrakło.

Oczywiście to spekulacje...

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
5 kwietnia 2019 12:34

Tu nawet konserwatywnemu krakowskiemu Czasowi Niepodległa uderzyła do głowy. Koniec tego artykułu ma straszną wymowę.

Czas nr 54, wydanie poranne z 1 marca 1919 r.

https://polona.pl/item/czas-dziennik-poswiecony-polityce-krajowej-i-zagranicznej-oraz-wiadomosciom-literackim,MjUwNzU1MzQ/#info:metadata

(strona 1)

O stemplowanie banknotów.

Od korespondenta Czasu.
Warszawa 25 lutego.

Artykuły Czasu, poświęcone sprawie nieudałego pomysłu reformy walutowej, zeszły się z różnicą paru dni z wiadomościami o zarządzeniu rządu czeskiego co do stemplowania banknotów  w Czechach. I krytyka Czasu i wiadomości z Czech wywołały żywe poruszenie umysłów w tutejszych kołach fachowych i skłoniły nawet najbardziej zaangażowanych w projekcie reformy do pewnego zawahania się. Podczas gdy jeszcze przesłany wam równocześnie projekt »polskiej kraj. kasy pożyczkowej« (omówiliśmy go wczoraj, przyp. red) stoi na stanowisku zamiarów rządowych, to już dzisiaj można uważać pierwotne stanowisko rządu jako porzucone wobec jednomyślnego oporu, z jakim przeciwstawili mu się zwłaszcza posłowie z Galicji.

Opór ten znalazł swój bardzo charakterystyczny wyraz na zwołanym specjalnie dla tej kwestii posiedzeniu sejmowej komisji budżetowej które odbyło się onegdaj, o którego przebiegu mogłem zebrać następujące informacje:

Narady poświęcone były w całości sprawie ostemplowania i rejestracji banknotów koronowych, obiegających w Galicji, oraz w dawnej ukupacji austriackiej Królestwa Polskiego. Obradom przewodniczył prezes komisji budżetowej poseł Głąbiński. W dyskusji brali udział posłowie: Adam, Diamand, Fedorowicz, Löwenstein, Radziszewski, oraz zaproszeni reprezentanci krakowskiego komitetu bankowego pp. Armółowicz i Benis. Ze strony rządu byli obecni minister skarbu Englich, szef sekcji Zachert, oraz jako ekspert graficzny dyrektor Tupalski.

Przedmiotem obrad była petycja komitetu bankowego w sprawie rejestrowania i ostemplowania banknotów koronowych. Petycja zwraca uwagę rządu na fakt, że wobec tego, iż banknoty austriackie zostały już ostemplowane w Jugosławii i że takie same zarządzenia są w toku w Czechach, niemieckiej Austrii oraz na Węgrzech, grozi Polsce niebezpieczeństwo iż wszystkie bezdomne korony ze Serbii, Rumunii, Ukrainy, z Niemiec oraz z zagranicy spłyną do Polski, gdyż Polska będzie wnet jedynym krajem, w którym nieostemplowane korony będą jeszcze mieć wartość i siłę kupna. Ze względu na przyszłą regulację waluty, która się może odnosić naturalnie tylko do koron będących w posiadaniu polskim, musi być ustalony obecny polski stan posiadania biletów koronowych. Napływ obcych koron sprowadziłby u nas inflację banknotów, wraz ze wszystkimi jej fatalnymi skutkami i wpłynąłby niewątpliwie bardzo ujemnie na regulację waluty której częścią będzie także zamiana koron na polskie pieniądze.

To samo stanowisko zajęli zgodnie wszyscy członkowie komisji budżetowej. Niewątpliwie też w najblższym czasie, okaże się rozporządzenie wykonawcze w tej sprawie. Rzeczą jest znamienną że w Komisji w której reprezentowane wszystkie partie polityczne tj.: narodowa demokracja, socjaliści, demokracja polska i konserwatyści, panowała zupełna jednolitość poglądów. Jest to wynikiem faktu, że dyskusję umiano postawić na tle rzeczowym. Okazało się znowu, że porozumienie między stronnictwami ułatwia się niesłychanie jeżeli się do dyskusji nie wnosi argumentów politycznych i ogranicza ją jedynie do argumentów rzeczowych.

Obradom tym, z którymi była połączona dyskusja o przyszłym ustosunkowaniu wartości korony do »lecha«, oraz o propagowanym przez pewne sfery uprzywilejowaniu marki wobec korony, przysłuchiwało się z wielkim zainteresowaniem kilku członków partii ludowych z Galicji i z Królestwa. Jest to zrozumiałe, jażeli się zważy, jak wielką ilość gotówki koronowej posiada włościaństwo w Galicji i w Królestwie. Dewaluacja biletów koronowych trafiłaby te
warstwy szczególnie dotkliwie. A przecież reforma waluty musi być przeprowadzoną w sposób sprawiedliwy, tak wobec poszczególnych dawnych dzielnic, jak też wobec poszczególnych warstw społecznych. — Musi wszystkich trafić równo.

K.Z.

[w oryginalnym tekście wytłuszczenia to rozstrzelenia]

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 5 kwietnia 2019 08:45
5 kwietnia 2019 12:36

Metoda na wyprowadzenie oszczędności - czyli wymiana pieniądza - sprawdza się w każdych warunkach.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 5 kwietnia 2019 12:34
5 kwietnia 2019 12:48

W tym przypadku to było realne zagrożenie, bo wszystkie kraje powstałe po rozpadzie Austro - Węgier banknoty, ktore pozostawały u nich w obiegu przesteplowały - z wyjątkiem Polski.

W Polsce przygotowano jedynie przepisy oraz wykonano kilka sztuk przestemplowania bankotów 100 koronowych. A ponieważ wymiana odbyła (jak zawsze zresztą) wszędzie z poszanowaniem własności (tzn wszystko powyżej pewnej zadekretowanej sumy było deponowane na rachunkach, a nie wymieniane na nowy - nawet tylko przestemplowany - pieniądz) to rzeczywiście całą resztę austro-węgierskiej makulatury zaczęto przywozić do Polski, gdzie te banknoty jeszcze miały jakąś wartość.

Ta dyskusja to akurat pewnego rodzaju zabepieczenie ludności przed inflacją (podobnie zresztą było z rublami - caskimi i kierienkami, które również w Polsce obiegały). A dlaczego przestemplowania nie przeprowadzono mimo wydanych nakazów - tu już jest pole dla interpretacji komu na tym zależało.

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 5 kwietnia 2019 08:56
5 kwietnia 2019 13:32

W tym artykule Evening Star (link wyżej) również podkreśla się wkład niemiecki.

 

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 5 kwietnia 2019 12:48
5 kwietnia 2019 13:50

Ja to rozumiem, z artykułu również wynika, że wszyscy byli co do tego zgodni, a jestem ciekaw ile majątków przepadło z tego powodu.

Metoda przejęcia realnej własności za papier to najprostsza droga do upaństwowienia wszystkiego.

Jeśli dodamy do tego dobrowolny (dokonany rękami naszych władz) wywóz polskiego złota w 1939 roku, czeskiego po aneksji, rosyjskiego po rewolucji, to zostaną same zgliszcza i teren pod obóz pracy – u nas zwany PRL a patrząc szerzej – Europa Wschodnia za kurtyną.

W 20 lat dokonano całkowitej zagłady. A potem także mieliśmy kilka wymian pieniądza.

Niby wszyscy wiedzą jak to działa, znają zagrożenia - ale schemat się powtarza.

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Pioter 5 kwietnia 2019 08:56
5 kwietnia 2019 14:21

No geniusz po prostu, czy już ktoś film nakręcił? Nieprawdopodobna historia.

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
5 kwietnia 2019 14:39

Tutaj mamy parę słów o Aleksandrze Tupalskim, dobre bo o umarłych źle sie nie mówi.

Przemysł Chemiczny nr 9—10, wrzesień—październik 1935
Organ Chemicznego Instytutu Badawczego i Polskiego Towarzystwa Chemicznego
wydawany z zasiłkiem Wydziału Nauki Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oswiecenia Publicznego
red. prof. dr Kazimierz Kling
http://delibra.bg.polsl.pl/Content/2812/PChem1935.z9-10.pdf

na stronie 53 tego pdf-a mamy

Wiadomości Przemysłu Chemicznego nr 18
Warszawa, dnia 15 września 1935 r.

Dla porównania foto z NAC z tą adekwatną tabliczką


a na stronie 57 tego pdf-a

Wiadomości Przemysłu Chemicznego nr 19
Warszawa, dnia 1 października 1935 r.

jeszcze kilka słów

Chemik z Zurychu.
Kolejny obok Mościckiego, jeśli mnie pamięć nie myli.

No i pytanie co z tym „ponoszeniem odpowiedzialności za własne czyny”?

Komunizujący angielscy dokerzy albo ci inni, wymienieni wcześniej, kradną skrzynki z forsą a p. Tupalski kwituje i dalej zasiada i pojawia się w różnych zarządach...


 

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 5 kwietnia 2019 14:39
5 kwietnia 2019 14:41

Też mnie to udzerzyło. Chemik. Kolega Mościckiego. Czy też produkował bomby? 

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
5 kwietnia 2019 15:47

Starszy od Mościckiego o 3 lata, więc kto wie.
Ja na ten temat nic nie wiem i wszystko, co tu wypisuję, jest zupełnie dla mnie nowe. Same domysły. Może niesłusznie go tu pomawiam o różne niecności.

Mam pytanie — jak to jest z tym dodrukowywanien pieniędzy przez Piłsudskiego, o którym kiedyś wspominał Grzegorz Braun? Wiado coś więcej na ten temat? To brzmiało mniej więcej tak: „dodrukujcie towarzysze”, jak nie ma pieniędzy.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ewa-rembikowska 5 kwietnia 2019 14:21
5 kwietnia 2019 16:13

W 2013 zrobiłem kwerendę dotyczącą obiegu pieniężnego i fałszertw wykorzystując jedną tylko gazetę.Tam jest coś ekstra pod datą 6 marca 1928:

Złoty polski w filmie. Kinematograficzna Agencja Propagandowa przystapiła do realizacji oryginalnego w pomyśle filmu, który będzie nosił tytuł "Złoty polski". Scenariusz opracowuje ścisły komitet, w skład którego wchodzą: delegat Ministerstwa Skarbu, radca Landau, delegat Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, naczelnik Bleszyński, dwóch delegatów Banku Polskiego pp. St Orczykowski i Z Szporek, dalej delegat PKO - Biura Zjazdów Instytucji Oszczędnościowych w Polscew p B Mrozowski oraz delegat Banku Rolnego. Część zdjęć juz wykonano w Mennicy Państwowej i w Państwowych Zakładach Graficznych, projektowane są jeszcze zdjęcia w Banku Polskim itd. W aklę wplecione będzie coś z historii rozwoju pieniądza, jego znaczenie w życiu, znaczenie stabilizacji itd. Film będzie miał około 400 m długości. Pomysł całego filmu, a zwłaszcza scenariusza jest bardzo oryginalny i godzien, aby o jego realizację pokusił się jakiś sławny reżyser. O walorach scenariusza będzie można dopiero mówić po pojawieniu się filmu na ekranach.

Jeśli do sprawy zabrano się uczciwie, to film nigdy nie miał prawa powstać. A ponieważ nikt go nie widział (prasa też nic nowego nie wniosła w tej sprawie) to mamy materiał na naprawdę wielowątkową powieść kryminalną.

Przy okazji znalazłem jeszcze info, że w tym samym czasie były podrabiane w Budapeszcie franki francuskie (banknoty 1000 frankowe).

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 5 kwietnia 2019 16:13
5 kwietnia 2019 16:35

O aferze węgierskiej wspomina ten artykuł Evening Star, podkreślając, że to małe miki w porównaniu z aferą portugalską. Ja ten tekst tu wkleję ale jak już będę miał pendrive. Wieczorem.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 5 kwietnia 2019 15:47
5 kwietnia 2019 17:00

A może to coś tu?Zbyt dobry sprzęt mają jak na zwykłych fałszerzy

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 5 kwietnia 2019 16:35
5 kwietnia 2019 17:02

To w międzyczasie moje ustalenia z aferą podrabiania dolarów

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Pioter 5 kwietnia 2019 17:02
5 kwietnia 2019 17:09

A tu fotografia podrobionych dolarów (oryginału)To, jak wynika z danych FED, była jeszcze większa afera niż portugalska.

Robi się po prostu pięknie jak się człowiek zaczyna zagłębiać w temat. A zaczęło się tak zwyczajnie - od ukradzionej skrzynki z zadrukowanym papierem.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Pioter 5 kwietnia 2019 17:09
5 kwietnia 2019 18:09

Gdy wprowadzano w obieg nowe banknoty 20$ to BBC puściło przyczynek w którym kompetentna pani z Ameryki opowiadała, że pierwszym papierem w nowej oprawie graficznej jest dwudziestka ponieważ jest najczęściej fałszowana. Opowiedziała jeszcze kilka innych ciekawostek, np szacuje się, że na teretorium byłego CCCP 50% dolarów w obiegu to banknoty fałszywe.

FAZ również puścił nieco farby do historii jak to papier jest farbą pokrywany. Jest tam w Stanach drukarnia w rękach właściwych. Służby globalne więc koszta operacji znaczne. Dla bilansowania dodrukowuje się "Supernotes" z Benjaminem F. przyczynek z roku 2007.

zaloguj się by móc komentować

Paris @Pioter 5 kwietnia 2019 17:09
6 kwietnia 2019 19:40

Rzeczywiscie...

... tak niewinnie i niepozornie sie to zaczelo, a wychodzi, ze to byla  afera nad aferami... i do dzis  NIC nie jest  wyjasnione  !!!  Te afery potwierdzaja tylko, ze ta cala "organizacja panstwowa"  to  SCIEMA  NAD SCIEMY  !!!

Genialny wpis i genialne komentarze...

... dzieki wielkie.

zaloguj się by móc komentować


umami @ewa-rembikowska
6 kwietnia 2019 22:08

ŚWIATOWID Numer 12 / 1927
(str. 9)
Jak się wytwarza banknot polski?

https://sbc.org.pl/Content/291367/12A.pdf

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
6 kwietnia 2019 22:11

Polska Gospodarcza nr 23 (1930)
tygodnik wydawany przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu przy współudziale Ministerstw:
Skarbu, Rolnictwa oraz Komunikacji
[red. nacz. Władysław Gieysztor, Czesław Peche]

http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/docmetadata?id=5155&from=publication
 



zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 6 kwietnia 2019 22:11
7 kwietnia 2019 08:27

Dzięki, bardzo ciekawe!!!! Fascynujący temat, no i fantastyczna kweredna wyszła.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować