-

ewa-rembikowska : Wczoraj Warszawianka, dziś Kujawianka.

Laboratorium toksykologiczne NKWD na szpicy postępu i walki o pokój

Trucizna w polityce była używana od zawsze. NKWD też nie miała nic przeciwko używaniu toksycznych związków  w walce o pokój i umacnianie socjalizmu, ale był jeden problem... ich wykrywalność.


W 1938 roku laboratorium trucizn przeszło pod jurysdykcję 4 wydziału  NKWD pod nazwą „Laboratorium-X” i oficjalnie zajmowało się badaniem wpływu na organizm substancji toksycznych, które uszkadzają drogi oddechowe a także poszukiwaniem antidotum przed ich skutkami. Badano też wpływ śmiercionośnych gazów i trucizn na nowotwory. Pracę laboratorium nadzorował bezpośrednio Minister Bezpieczeństwa Państwa lub jego pierwszy zastępca. 


Nieoficjalnie miało zajmować się znalezieniem takiej toksyny, której nie można wykryć podczas sekcji zwłok, tak by zgon wyglądał na naturalny.

Kierownikiem laboratorium został Grigorij Majranowski. Urodził się w 1899 roku w Batumi w rodzinie żydowskiej. Studiował medycynę w Tibilisi, Baku i Moskwie. W   1928 roku został mianowany dyrektorem laboratoriów badań toksykologicznych w Moskiewskim Instytucie Biochemicznym, skąd przeszedł do tajnego laboratorium X. Do pracy przydzielono mu pięć pokoi w domu przy Zaułku Warsonofjewskim  (Варсонофьевский переулок)  znajdującym się za wewnętrznym więzieniem NKWD. 


Pierwsze eksperymenty pod wodzą nowego kierownika dotyczyły pochodnej gazu musztardowego, ale to nie było to. W sumie przetestowano koło 15 substancji, począwszy od nieorganicznych związków arsenu i talu, cyjanku potasu i cyjanku sodu po złożone substancje organiczne: kolchicynę, digitoksynę, akonitynę, strychninę i truciznę pochodzenia roślinnego kurarę. Testy przeprowadzano równoległe na ludziach i na zwierzętach, zmieniając dawki i metody wprowadzania do organizmu. Ofiarami byli więźniowe skazani na karę śmierci oraz jeńcy wojenni.
 

Dużo czasu poświęcono na dokładne przebadanie działania  rycyny, która jest 12 tysięcy razy silniejsza od jadu grzechotnika. Dawka śmiertelna dla ludzi to tylko 70 mikrogramów. Majranowski eksperymentował  z różnymi dawkami tej toksyny.  Jeśli więzień nie umarł przez 10 dni, to go dobijano. 

W końcu znaleziono truciznę o wymaganych właściwościach - "K-2" (chlorek karbyloaminecholiny). K-2 zabijał a w ciągu kwadransa i nie zostawiał śladu.  


W 1942 roku chemicy-toksykolodzy, mając na celu rozwiązanie priorytetowych problemów wojny, próbowali wyprodukować „serum prawdy” - lek, który gwarantowałby uzyskanie wiarygodnych zeznań od więźniów i innych podejrzanych. W tym celu przeprowadzono eksperymenty z rycyną, która jednak nie dała oczekiwanego efektu. Lepsze efekty dały  chloral-skopolamina (CS) i fenaminobenzenryna (cola-c). 


Drugim zadaniem grupy Majranowskiego było tworzenie specjalnej broni dla grup sabotażowych, oddziałów partyzanckich i agentów działających na tyłach niemieckich. Wyprodukowano zatem trujące kule, które zabijały niezależnie od tego w którą część ciała trafiły. Były to lekkie pociski, wypełnione trucizną – akotyniną.  Zgon następował w okresie od kwadransa do godziny, zależnie od miejsca trafienia


Z kolei dysydentom przesyłano literaturę, wydrukowanym na papierze nasączonym trucizną, która uwalniała się w miarę przewracania kartek. Były laski i parasole z końcówkami uwalniającymi niebezpieczną substancję. Niektórym w prezencie przysyłano poduszki, zatrute specjalnymi środkami nasenno-trującymi.


Majranowski ściśle współpracował z komórką odpowiedzialną za dywersję i terror indywidualny ma czele z Pawłem Sudopłatowem i Naumem Eitingonem. Do tej pory nikt nie wie, ile tajnych egzekucji wykonanych w latach 1946-1947 ma ta trójca na sumieniu.


Podczas przesłuchania 27 sierpnia 1953 roku Majranowski zeznał, że uczestniczył w operacjach likwidacji różnych osób podczas tajnych spotkań w mieszkaniach konspiracyjnych.
Eitingon, który władał biegle kilkoma językami obcymi zapraszał wytypowanych cudzoziemców na pogawędki do mieszkań w Moskwie, znajdujących się w gestii KGB. Trzecim rozmówcą był Majranowski, który w trakcie posiłku dosypywał truciznę a potem dobijał ofiarę zastrzykiem. Zginęło tak kilkadziesiąt osób o nieujawnionych nazwiskach. 


Para Sudopłatow – Eitingon zorganizowała  zamach z polecenia Stalina na inżyniera Nauma Sameta – polskiego żyda, który w 1939 roku uciekł do Związku Radzieckiego i zajmował się dla wywiadu rozpracowywaniem technologicznej wiedzy o zdobytych niemieckich okrętach podwodnych. Po wojnie wystąpił o pozwolenie wyjazdu do Palestyny, gdzie prawdopodobnie miał się spotkać w agentem brytyjskim. Zatem zaproszono inżyniera na profilaktyczne badania lekarskie przed wydaniem mu paszportu. W trakcie przeglądu zdrowia Majranowski wstrzyknął Sametowi kurarę. Wyrok wykonano 26 czerwca 1946 roku. Jako oficjalny powód zgonu wpisano nagłe zatrzymanie akcji serca. 


We wrześniu tego roku w pobliżu miasta Kirsanow Majranowski w towarzystwie Sudopłatowa podał w zastrzyku truciznę działaczowi ukraińskiemu ruchu eserowskiego Aleksandrowi Szumskiemu, który podróżował wagonem sypialnym z Saratowa do Kijowa. 

W lipcu 1947 na zlecenie Stalina Eitingon opracował plan zgładzenia Isaiah’a Oggins’a, obywatela amerykańskiego,  agenta Kominternu, który wykonywał zadania OGPU - NKWD. Szpiegował na Dalekim Wschodzie, w Chinach i Stanach Zjednoczonych. On również otrzymał zastrzyk z kurary. Wyrok wykonano w Laboratorim X. Stalin obawiał się, że jeśli szpieg zostanie repatriowany do Stanów Zjednoczonych, zgodnie z żądaniem rządu USA, wówczas  ujawni sowieckie sekrety. Sudoplatow napisał  w swoich wspomnieniach, że on i Eitingon otrzymali polecenie zorganizowania pogrzebu zmarłego z „ostrej niewydolności serca” na cmentarzu żydowskim w Penzie i zarejestrowania daty pochówku w 1944 roku.


27 października 1947 roku w Użogrodie z jadącym bryczką  biskupem  kościołagekokatolickiego Fiodorem Romży zderzył się samochód ciężarowy prowadzony przez ludzi Sudopłatowa. Rannego biskupa przewieziono do szpitala. Tu ampułkę z trucizną otrzymaną od Majranowskieo  wstrzyknęła rannemu  pielęgniarka, która była jednocześnie agentem bezpieczeństwa państwa. Jako oficjalną przyczynę zgonu podano niewydolność serca.

Nad Majranowskim zaczęły gromadzić się chmury w 1949 roku, kiedy to laboratorium toksykologiczne zostało podzielone na dwie części.  Farmakologicznym miał kierować Naumow, a chemicznym Grigorowicz a dla dotychczasowego kierownika zabrakło miejsca.


W trakcie reorganizacji wykryto znaczny niedobór leków podlegających ścisłej kontroli, w tym silnych trucizn. W grudniu 1951 r. Majranowski  został aresztowany wraz z Eitngonem i Swierdłowem. U Majranowskiego znaleziono substancje zaginione oraz takie, których nie było w dokumentach laboratoryjnych.


Były szef laboratorium został skazany na 10 lat więzienia za nielegalne posiadanie trucizn i nadużycie stanowiska. Został zwolniony w 1961 roku i zesłany do pracy w laboratorium na prowincji. Zaczął domagać się rehabilitacji, przywrócenia tytułów i powrotu do aktywnej pracy naukowej.  Niestety w grudniu 1964 zmarł niespodziewanie na serce... a może nie na serce.

Grigorij Moisiejewicz Majranowski (ros. Григо́рий Моисе́евич Майрано́вский, ur. 1899 w Batumi (lub w Baku), zm. 1964 w Machaczkale) - funkcjonariusz NKWD, pułkownik służby medycznej MGB ZSRR, zbrodniarz komunistyczny, znany jako "doktor Śmierć".

https://ru.wikipedia.org/wiki



tagi: nkwd  trucizny  majranowski 

ewa-rembikowska
19 września 2020 22:46
44     2485    17 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

smieciu @ewa-rembikowska
19 września 2020 23:39

Ciekawe w sumie dlaczego ich aresztowali a jednocześnie Majranowskiego nie zlikwidowali. Dla mnie dość dziwne. Co się stało pozostałymi dwoma, Etingonem i Swierdłowem?

Tak czy siak zaraz przypomina mi się jak jakiś czas temu oglądałem Wiadomości TVP. Naprawdę! Ten program powoli staje się kultowy. Żenująca nędza (w sumie to brakuje mi słownictwa by opisać to zjawisko)  propagandy przebija chyba wszystko produkowane na świecie. Ciekawi mnie czy tutejsi pisowcy to oglądają codziennie bo ja nie wierzę, tego nie da się robić i jednocześnie pisać tutaj coś mającego pozory sensu. No więc te Wiadomości jak zwykle zasunęły swoim wszechwszystko wiedzącym nawiedzonym głosem dla prostaczków: Nawalny został otruty! I podają cały demonizm Putina. To była straszna trucizna. Wystarczy niemal niewidoczna okiem dawka mikra jak ziarnko maku czy jakoś tak i umierasz! Nie wymyślono straszniejszej trucizny! A ty się zastanawiasz. Kur... czy ich tam w tym TVP poje... już całkiem? Skoro taka to straszna, najstraszniejsza trucizna w arsenale Putina to czemu kolo jeszcze żyje? Jakim cudem ktoś odmierzył tak doskonale dawkę, której maciupeńkość niemierzalna niemal zabija że  nie zabiła ale została jednocześnie wykryta? Kto i kiedy ją wykrył? Itp. Słowem absurdalny stek bzdur, znak rozpoznawczy TVP. Ale! Oczywiście. To straszny Putin musiał za tym stać i chcieć zabić. Sam ton głosu narratora wystarczy byś to poczuł raz na zawsze i nie miał wątpliwości.

Tak pani Ewo mi się skojarzyło gdy przeczytałem tekst :)

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @smieciu 19 września 2020 23:39
19 września 2020 23:49

Majranowskiego być może chciano jeszcze wykorzystać. Eitingon swoje odsiedział i dożył późnej starości. Ten trzeci to nie wiem.

Telewizji nie mam w domu, więc trudno mi coś powiedzieć. Ty niemniej poziom propagandy obserwowany na stronach internetowych oceniam  jako gebesowski.

Gdyby Putin chciał zabić Nawalnego to by zabił a nie robił takiego cyrku, więc pewnie o co innego tam poszło.

zaloguj się by móc komentować


smieciu @ewa-rembikowska 19 września 2020 23:49
20 września 2020 01:03

Cóż jak wiemy jest dość prawdopodobne że Stalin sam zginął do tej broni. A i też chyba na wskutek jej nadmiernego używania miał na jej punkcie małą paranoję.

Moja szybka teoria jest taka że Stalin został zmuszony przyhamować. Jak wiemy ZSRR nie był całkiem samodzielnym państwem. Ot pierwszy z brzegu ostatni tekst zw pokazuje że rzecz jest ździebko bardziej skomplikowana. Ja sądzę że po II WŚ, której wynik Stalin wyobrażał sobie inaczej (myślał że jego kumple na Zachodzie zorganizują tam kolejne republiki do wielkiego socjalistycznego związku, którym razem ze Stalinem będą zarządzać  ale słowa nie dotrzymali) podjął próbę bardziej samodzielnego pogrywania. Nie mogąc działać otwarcie, zwłaszcza w przypadku obcych agentów, którzy mogli wobec świata być wrogami ale w  komunistycznej rodzinie mieli być raczej przyjacielskimi oberwatorami, musiał mieć takich ludzi jak Majranowski. Wystarczy pomyśleć. Jeśli Stalin faktycznie był taki zły i wrogi wobec Zachodu to czemu miał się kryć z zabijaniem agentów? Ktoś może napisac że po to by nie spłoszyć, nie przestraszyć. Ok ale nawet jeśli tak to Majranowski dobrze wykonywał swoją robotę. Z pewnością nie zdradził bo w takim razie spotkałoby go coś więcej niż zapuszkowanie. Trudno sobie też wyobrazić że zaczął zabijać nadmiarowo, prywatnie. To można było ukrucić inaczej. Myślę że może więc  Stalin postanowił wyhamować, pokazać swoim „przyjaciołom”, którzy dali mu do zrozumienia że ich to nie bawi że już z tym kończy.

Ale nie skończył i dlatego za pomocą tej samej metody skończono z nim...

Taka szybka myśl. Bo jednak dziwne że wykonując dobrze robotę dla Stalina w tak drażliwej działce, posiadając taką wiedzę ludzi ci zostali zapuszkowani a nie zlikwidowani jeśli coś przeskrobali.

zaloguj się by móc komentować

toNick @smieciu 19 września 2020 23:39
20 września 2020 01:33

Bo Wiadomości to nie jest źródło wiadomości o świecie tylko o tym co według władzy lud powinien wiedzieć i co myśleć. Czasem można wyciągnąć z tego jakieś wnioski i w tym sensie mogą być całkiem wartościowe.

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska
20 września 2020 08:44

Ciekawe kto ich zastąpił

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski 20 września 2020 08:44
20 września 2020 09:30

Znaleźli się tacy. Przecież działa do dziś.

zaloguj się by móc komentować

atelin @ewa-rembikowska
20 września 2020 12:22

Świetne. 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @atelin 20 września 2020 12:22
20 września 2020 12:26

Dzięki, na pewno ciekawe.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @ewa-rembikowska
20 września 2020 12:26

Lata 30-te i 40-te XX w. to był wysyp takich "laboratoriów i doktorów" w tych krajach, które szykowały się do podboju świata:ZSRR, III Rzesza i Japonia. Można powiedzieć -radykalne odejście od 10 Przykazań i przysięgi Hipokratesa. Sowieci zaczęli najwcześniej i na największą skalę. Techniki trucicielskievidealnie nadawały się do likwidacji wrogów, których śmierć w innych warunkach wskazywałaby bezpośrednio na zleceniodawcę, a którym nie można było wytoczyć procesu, nawet ustawionego. Podwykonawca czyli służby bułgarskie posługiwały się w podawaniu trucizn - parasolami. W sumie demoniczne opętanie władców ZSRR widać, jak na dłoni.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @pink-panther 20 września 2020 12:26
20 września 2020 12:27

Ciekawe, czym dzisiaj Mosad dysponuje?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @pink-panther 20 września 2020 12:26
20 września 2020 14:21

Jestem zdania, że Anglosasi nie pozostają w tej kwestii  w tyle.

zaloguj się by móc komentować

toNick @stanislaw-orda 20 września 2020 14:21
20 września 2020 15:58

Ależ różnica jest zasadnicza i fundamentalna - nawet jeśli faktycznie istnieją tam takie rzeczy to na pewno są to substancje demokratyczne. Inaczej nie może być.

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @toNick 20 września 2020 15:58
20 września 2020 16:22

Jak najbardziej, bowiem gdy trucizna aplikowana jest przez specsłużby na usługach reżimów demokratycznych, wówczas  działa ona słabiej i łagodniej, a jej działanie jest odwracalne (przykład: Skripalowie, Nawalny).

A gdy truciznę zastosuje tyran niedemokratyczny, to nie zmiłuj (vide: Litwinienko).

zaloguj się by móc komentować

toNick @stanislaw-orda 20 września 2020 16:22
20 września 2020 17:03

Fakt, można powiedzieć, że te substancje są nie tylko demokratyczne, ale nawet pokojowe. W tej sytuacji nasza wyższość nad ich niższością jest zupełnie oczywista i budująca.

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @toNick 20 września 2020 17:03
20 września 2020 17:56

Nie bardzo rozumiem użycie określnika "nasza".

Znaczy czyja?

zaloguj się by móc komentować

Niedzwiedzica @ewa-rembikowska
20 września 2020 18:06

Czaszka mi dymi. Przeczytam jeszcze raz, bo przez pierwsza lekture przelecialam z wypiekami (na twarzy...) jak przez kryminal.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Niedzwiedzica 20 września 2020 18:06
20 września 2020 18:14

Dziękuję, nie jest to miła lektura ani miły temat. Ludzie służący w KGB  wyzwolili się skutecznie z okowów religijnego wstecznictwa i nic nie było w stanie ich zahamować na oświeceniowej drodze postępu.

Do tej pory nie wiadomo ile było ofiar. Szacunki mówią, że przez Laboratorium X przeszło koło 250, może więcej. Ile osób zostało zlikwidowanych przez duet Sudopłatow - Eitingon do tej pory nie wiadomo. To była najtajniejsza z najtajnieszych komórek NKWD.

zaloguj się by móc komentować

Niedzwiedzica @ewa-rembikowska
20 września 2020 18:14

PS: ... jeden z moich pra-pra dziadkow zajmowal sie w Austro-Wegrzech sporzadzaniem parasoli bulgarskich dla rodziny Cesarza, za co byl wynagrodzony miedzy innymi prawem do dozywotniego bezplatnego korzystania z CK komunikacji kolejowej.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @ewa-rembikowska
20 września 2020 18:18

Trucizny były znane od czasów starożytnych,od popularnych, takich jak cykuta, czy mandragora aż po zdecydowanie bardziej wyszukane, czyli chociażby opracowana przez rodzinę Borgiów, Cantarella.Służyły one do dokonywania morderstw... Lecz ma pani rację nikt tak nie udoskonalił i wytestował trucizn jak sowieci i NKWD...Historię opracowania tych doskonałych metod ,testowanych na więźniach znamy w małym ułamku. Więźniów faszerowano zastrzykami, ich skórę spryskiwano płynami lub aerozolami. Za bardzo obiecujące uznano zatruwanie odzieży, rzeczy osobistych ofiar oraz jedzenia. Na bezbronnych ludziach próbowano skuteczności zatrutych ostrzy, a nawet strzelających trucizną wiecznych piór. Tuż po II wojnie światowej do listy męczarni dodano rozpryskowe pociski nafaszerowane chemikaliami, o których tak marzył Lenin. Archiwa OGPU–KGB nadal są niedostępne. Historię terrorystycznego wykorzystania trucizn rozpoczął nie kto inny tylko Lenin. Gdy usłyszał o możliwości zatruwania pocisków broni palnej zarządził natychmiastowe badania. Pierwsze laboratorium powstało już w 1921 r. Placówka była zakamuflowana jako filia Instytutu Biochemii. I dalej dokładnie jak pani opisała...Nie chcę tutaj siać teorii spiskowej,lecz zastanawia mnie dlaczego to M.Falzmann w wieku 37 lat dostał nagłego ataku zdrowego serca ,badając aferę FOZZ...powiązaną ze służbami specjalnymi...Czyżby skorzystano z taakich możliwości ?

zaloguj się by móc komentować

Niedzwiedzica @ewa-rembikowska 20 września 2020 18:14
20 września 2020 18:24

Ludzie służący w KGB  wyzwolili się skutecznie z okowów religijnego wstecznictwa i nic nie było w stanie ich zahamować na oświeceniowej drodze postępu.

- Oj, nie bylo. Entuzjastycznie nia maszerowali. A nawet wyasfaltowali piekna autostrade potomnosci.

Ciekawe, co sie dzisiaj dzieje w tych najtajniejszych z najtajniejszych, i w czym dokladnie tam maczaja te patyczki, co teraz jest moda na wkladanie ich w glebiny nosa, w ramach walki z najmodniejszym wirusem sezonu.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BTWSelena 20 września 2020 18:18
20 września 2020 18:41

Badanie afery FOZZ było po prostu niezdrowe. Skorzystano, bo czemu nie. Przecież lojalnie Falzmanna uprzedzali, aby dał sobie spokój. Jaka to była substancja i jak wprowadzona do organizmu - tego się nie dowiemy. I jeszcze - kto podjął taką decyzję, i kto ją wykonał. Trucizna mogła być wszędzie, na ubraniu, na kierownicy samochodu.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Niedzwiedzica 20 września 2020 18:24
20 września 2020 18:42

Coś mówi się o zbieraniu DNA i tworzeniu bazy, niekoniecznie za wiedzą i zgodą zainteresowanych.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @ewa-rembikowska
20 września 2020 18:57

Ciekawy i jednocześnie lekko dołujący artykuł!

Ja bym dodał słówko "spokój" do tytułu - walka o pokój i spokój.

To były początki, bo ślad po igle zostawał. No i trzeba było na chwilę unieruchomić człowieka jeśli stosowano strzykawkę.

Duże doświadczenie mogą też mieć Niemcy, którzy wykorzystywali do tego więźniów obozów koncentracyjnych. Między innymi "dzięki podobnym badaniom", wykorzystywanym obecnie wynikom, znamy wpływ napięcia elektrycznego na ciało człowieka i ustanowienie norm bezpieczeństwa.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Andrzej-z-Gdanska 20 września 2020 18:57
20 września 2020 19:11

Majranowski po przejęciu przez Sowietów niemieckich archiwów dotyczących właśnie eksperymentów na ludział dotyczących trucizn stwierdził, że byli oni zapóźnieni. Jednak sowiecka myśl medyczna stała wówczas na wyższym poziomie.

zaloguj się by móc komentować

toNick @stanislaw-orda 20 września 2020 17:56
20 września 2020 19:23

Nasza jako szerokiego obozu demokratycznego, w przeciwieństwie do onych, którym demokrację trzeba dopiero zaprowadzić.

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @toNick 20 września 2020 19:23
20 września 2020 20:01

Zaprowadzi się, a jakże, wszelako pod warunkiem, że oni tam nie dysponują skuteczną obroną plotn.

W innym przypadku postępy demokracji "nam" się nie kalkulują.

zaloguj się by móc komentować

bendix @ewa-rembikowska 20 września 2020 18:42
21 września 2020 09:35

To o czym piszesz jest znane od dawna nawet z TV.  Nawet ubek Wołoszański o tym miał swoje sensacje.

Co do DNA to ciekawy przypadek z USA. Szukali jakiegoś mordercy i mieli jego DNA.

Przeszukali wszystkie bazy DNA (również te prywatnych firm robione pod innym kątem) i znaleźli podobne co świadczyło o jakimś skoligaceniu rodzinnym. Zrobili drzewo genealogiczne tej całej rodziny i z tego co pamiętam mieli do sprawdzenia kilka tysięcy potencjalnych sprawców. I po paru latach wykluczeń i innych działań trafili go!

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @ewa-rembikowska 20 września 2020 18:41
21 września 2020 20:33

Były dwie afery FOZZ.
O pierwszej z nich mało co jest wiadomo.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @stanislaw-orda 21 września 2020 20:33
21 września 2020 21:25

A może Pan coś bliżej na temat tej pierwszej? czy została opisana w "Via bank i FOZZ"?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @ewa-rembikowska 21 września 2020 21:25
21 września 2020 22:14

tropy:

Wojciech Prokop
Grzegorz Wojtowicz

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @ewa-rembikowska
21 września 2020 22:55

Jad którejś z meduz wywołuje depresję i myśli samobójcze.Śp. chorąży Muś...

zaloguj się by móc komentować


DYNAQ @ewa-rembikowska
22 września 2020 12:42

Nie wiem,ale biorąc pod uwagę liczne samobójstwa  popełniane przez zupełnie zdrowych ludzi których bliscy twierdzili że nie mieli żadnych powodów  by się targnąć na życie,ale ''komuś'' nie pasowali trudno pozbyć się myśli że to oni sami z siebie tak postanowili.

A tak,cóż ,powisił się ''biez wsiakowo wmieszatielstwa''.

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @ewa-rembikowska
22 września 2020 12:43

nie oni sami.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @DYNAQ 22 września 2020 12:42
22 września 2020 13:03

Ale dlaczego Petelicki, aby palnąć sobie w łeb wybrał taki zakątek garażu, który nie był objęty działaniem kamer? czy jemu też podano jad z meduzy?

Poza tym od kilku lat (tak mi się wydaje) nie mamy takich spektakularnych samobójstw, jakoś seryjny przestał działać, czy co?

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @ewa-rembikowska
22 września 2020 15:55

Pewnie co miało być pozamiatane,jest pozamiatane.

zaloguj się by móc komentować

bendix @ewa-rembikowska 22 września 2020 13:03
22 września 2020 15:56

Pan P. był komunistyczną łajzą. Dlatego wszelakie dochodzenia o co w mafii poszło są bezcelowe szanowna Pani.

zaloguj się by móc komentować

bendix @ewa-rembikowska 22 września 2020 13:03
22 września 2020 16:05

Takie same pytania może sobie Pani zadać w kwestii jak sekuła sobie strzelił 3 razy z dubeltówki w brzuch. Czy Pani czasami myśli????!?

Na SN aż prosi się o jakiś filtr na bezmyślność.

Pozdrawiam

B.

zaloguj się by móc komentować

bendix @ewa-rembikowska 22 września 2020 13:03
22 września 2020 16:10

Jeszcze raz podkreślę że to co Pani napisała to już boguś wołoszański od dawna opowiadał w latach 90-tych w TV jak zmienił zdanie że zsrr już jest złe. Teraz mamy rok 2020.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @ewa-rembikowska
23 września 2020 00:59

Panie Bendix, Pan tu niegrzecznie atakujesz jedną z najciekawszych blogerek na SN. A nie każdy fascynował się audycjami "Bogusia" /gratuluję bliskiej znajomości.../ Wołoszańskiego. Chyba chodzi o jakieś dysfunkcje?

Z całą pewnością wiele osób notka pani Rembikowskiej zaciekawiła. W tym i mnie. No ale ekskuzuję się - z Wołoszańskim kontaktów telewizyjnych, takoż żadnych innych nie miałam. 

zaloguj się by móc komentować

bendix @KOSSOBOR 23 września 2020 00:59
23 września 2020 07:29

Szanowna Pani, boguś się wzięło z piosenki o nim kapelki z Jarocina co się zwała "Mikrofony kaniony"

Leciał mniej więcej tak:

 

14 listopada całym krajem wstrząsnęła wiadomość

Przerwano nadawanie programu sensacje 20 wieku

ponieważ pan Bogdan Który prowadzi ten program cierpi na straszną chorobę

Całym krajem wstrząsnęła ta wiadomość

Nazajutrz plotkę zdementowano pan Bogdan

Nie cierpiał na stracha  jądrowego program nadano

Wszyscy zasiedli przy telewizorach

Pan Bogdan straszył z ekranu gdy tymczasem

Z wrogiego obozu w naszym kierunku wysłano Bomby bomby bomby

https://www.youtube.com/watch?v=5SiG3tR0_wE

Pozdrawiam i ukłony

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
12 kwietnia 2022 10:47

Odwzajemniam się linkiem i dziękuję za tekst:
http://umami.szkolanawigatorow.pl/topf

Ciekawe, że system zapamiętał w linku tytuł z brudnopisu :) Teraz to się nazywa nie Topf tylko Sowieckie krematoria.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ewa-rembikowska
12 kwietnia 2022 11:37

Dzięki, te artykułu korespondują ze sobą, wuzupełniają się.

Swoją drogą to było trzech niewyobrażalnych bandziorów.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować