Miała według potrzeb, więc stała się aktywistką ruchu kobiecego, czyli kilka słów o Róży Mayreder
Poszło o gorset. Ideał kobiecej sylwetki uosabiała cesarzowa Sisi z 48 centymetrową talią osy. Róży to nie odpowiadało, bo lubiła jeść jak jej zdrowe i krzepkie wiejskie babcie i prababcie z okolic Eferding w Górnej Austrii. Tylko jak to zrobić, gdy panience z dobrego domu nie wypada, gorset ściska żołądek a na talerzu leżą różne smaczności? Ten pierwszy konflikt między konwenansem a potrzebą samorealizacji wyznaczył dalszą drogę Róży – dziewczynki, która urodziła się w roku 1858 w rodzinie zamożnego karczmarza Franza Obermayera – właściciela piwiarni Winter-Bierhaus przy ulicy Landskrongasse 5 w samym centrum Wiednia, gdzie na dobrze wypielęgnowane piwo i specjały kuchni schodziło się doborowe towarzystwo. Interes kręcił się świetnie. Pan Franz Obermayer po śmierci pierwszej żony przy jej ósmym połogu postąpił bardzo praktycznie poślubiając 17 letnią guwernantkę, młodszą od niego o 30 lat. Z tego związku urodziła się jeszcze czwórka dzieci, w tym i nasza bohaterka. Dziećmi zajmowały się nianie, potem guwernerzy. Z letniej kwatery w Hohen Warte do dobrej prywatnej pensji podwoził je stangret. W domu panienki uczyły się gry na fortepianie oraz konwersacji francuskiej i malarstwa.
Pater familias twardą ręką trzymał biznes i rodzinę. Sam żył skromnie i oszczędnie. Dzięki temu dwanaścioro dzieci mogło po śmierci ojca żyć ze zgromadzonego kapitału, specjalnie się nie przepracowując. Spadek zapewnił Róży dożywotnią niezależność finansową.
Róża intelektualnie przerastała braci, jednakże nie mogła otrzymać takiego wykształcenia jak oni. Wstęp na studia dla kobiet był wówczas zakazany.
Na swoim patriarchalnym ojcu wymogła tyle, że ustąpił i pozwolił jej uczęszczać na lekcje łaciny i greki razem z bratem. Problem polegał na tym, że ona chciała się uczyć, ale nie być wyjątkiem. Był to drugi konflikt pomiędzy konwenansem a potrzebą wyrażenia własnego ja.
O dziwo, ojciec nie zabronił szesnastolatce studiowania dzieł Artura Schopenhauera, Fryderyka Nietsche i Ryszarda Wagnera. Trwało to blisko siedem lat.
Jako bystra dziewczyna pilnie obserwowała stosunki domowe. Nie podobał jej się również patriarchat i całkowite podporządkowanie kobiety mężczyźnie, ze wszystkimi tego faktu konsekwencjami.
Róża musiała być jednakże niezłą dyplomatką, bo gdy skończyła 18 lat, powiedziała że więcej gorsetu nie założy, bo kochanego ciała nigdy nie za wiele. Matka rozpaczała, ojciec widać machnął ręką. Ona za to miała mały przedsmak zwycięstwa, co połechtało jej próżność i ambicje. Nie przeszkodziło jej to również wyjść za mąż. Ślub odbył się w 1881 roku. Wybranek nazywał się Karol Mayreder i był architektem oraz urbanistą odpowiedzialnym za przebudowę Wiednia. Ponadto synem świetnie prosperującego wiedeńskiego hotelarza. W okresie narzeczeństwa zachęcał ją do studiów malarskich. Nie mogła zapisać się na Akademię Sztuk Pięknych, więc uczęszczała do szkoły malarstwa pejzażowego, prowadzonej przez Hugo Darnauta. W uznaniu niezwykłego talentu malarskiego została przyjęta jako pierwsza kobieta do Klubu Akwarelistów. Jej prace wystawiane były w wiedeńskim Künstlerhaus oraz w Chicago, Dreźnie, Berlinie.
Przez wiele lat pisywała artykuły o sztuce do wiedeńskich gazet pod pseudonimem Franz Arnold.
Róża i Karol byli dziećmi epoki przełomu, kiedy to co stare musi odejść a gdzieś tam na horyzoncie pojawiają się nowe idee. Ich małżeństwo było też nowoczesne. Bez dzieci i macierzyństwa. Pierwsza ciąża skończyła się według jednych aborcją, według innych poronieniem a w rezultacie bezpłodnością. Róża miała też dwa romanse, które mąż niby tolerował, ale tak nie do końca. W roku 1912 Karol zaczął cierpieć na epizody psychotyczne, co spowodowało okresowe wybuchy wściekłości i obsesyjnego zachowania. Był konsultowany przez 59 wiedeńskich psychiatrów, w tym takie sławy jak Zygmunt Freud, czy Alfred Adler. Niestety bezskutecznie. Choroba systematycznie się rozwijała tak, że w roku 1925 musiał przejść na emeryturę.
W 1888 roku Róża poznała Marię Lang i jej męża żydowskiego prawnika Edmunda. Langowie prowadzili ekskluzywny salon w Wiedniu, goszcząc w nim artystów i polityków. Spotkania organizowali również na Grinzingu w Schloß Belle Vue, gdzie spotykała się teozoficzna grupa badawcza z Friedriechem Ecksteinem, Franzem Hartmannem i Rudolfem Steinerem na czele. Mayrederowie dołączyli do tych spotkań, dyskutując jak zmienić świat na lepsze.
Ambitne kobiety postanowiły myśl zamienić w czyn. I tak Maria Lang, Auguste Fickert oraz Róża Mayreder założyły Austriackie Stowarzyszenie Kobiet, które miało walczyć o obywatelskie prawa kobiet. Statut w takiej postaci nie przeszedł, gdyż prawo zabraniało kobietom członkostwa w stowarzyszeniach politycznych. Po usunięciu kontrowersyjnych zapisów 28 stycznia 1893 roku odbył się zjazd, na którym Róża otrzymała funkcję viceprezesa.
Rok później podczas spotkania kobiet w Ratuszu Staromiejskim Róża wygłosiła po raz pierwszy publiczne przemówienie, które dotyczyło problemu prostytucji oraz postulatu zniesienia państwowej kontroli i rejestracji prostytutek.
Celem Austriackiego Stowarzyszenia Kobiet, poza walką o prawa wyborcze, była pomoc kobietom w różnych życiowych problemach. W 1895 roku powstało biuro prawne, które udzielało porad we wszelkich sporach dotyczących spraw społecznych, biznesowych, małżeńskich i pozamałżeńskich.
Fickert, Lang i Mayreder utrzymywały stosunki z wieloma politykami. I poprzez swoje kontakty towarzyskie lobbowały na rzecz zmian w ustawach o prostytucji, zniesienia przepisów wymagających celibatu od nauczycielek oraz nadania kobietom praw wyborczych. Ponadto optowały za uchwaleniem przepisów mających na celu ochronę niezamężnych matek i ich nieślubnych dzieci.
Stowarzyszenie Kobiet stało się jedną z najbardziej wpływowych organizacji okresu fin de siècle w Wiedniu.
W tym okresie Róża przestała malować, za to zaczęła przelewać swe myśli na papier. W 1896 roku wydała pierwszy tom opowiadań o swoim dzieciństwie, napisała również libretto do opery komicznej Hugo Wolfa „Der Corregidor”, której premiera odbyła się w Mannheim.
Rok później założyła wraz z Olgą Prager, Marianną Hainisch i filozofem Friedriechem Jodlem szkołę artystyczną dla dziewcząt i kobiet, aby umożliwić im lepszą edukację.
W 1899 roku trzy aktywistki zarządu Stowarzyszenia Kobiet zaczęły publikować magazyn „Dokumenty kobiet”, zaś Róża wydała swą pierwszą powieść „Idol” przez wydawnictwo Fischer w Berlinie.
W 1903 roku Róża zrezygnowała w funkcji wiceprezesa stowarzyszenia kobiet, zajmując się pisaniem i wydawaniem kolejnych esejów i powieści.
Wróciła do działalności społecznej 4 lata później jako członek komitetu Towarzystwa Socjologicznego oraz towarzystwa do walki z prostytucją.
Jej publikacje, eseje, powieści, w których poruszał tematykę dyskryminacji kobiet oraz podwójnych standardów mężczyzn były tłumaczone chętnie na język angielski.
Przed pierwszą wojną światową związała się z Berthą von Sutter w działaczką ruchu pokojowego i została przewodniczącą „Ligi Kobiet dla Pokoju i Wolności” (IFFF), chociaż jej praca była poważnie ograniczona ze względu na pod opieką nad chorym mężem.
Po wojnie w 1921 roku Róża jako wiceprezydent stanęła na czele austriackiego oddziału Międzynarodowej Ligi Kobie na rzecz Pokoju i Wolności.
Z biegiem lat stała się żarliwą pacyfistką i przyczyniła się do zorganizowania wystawy zabawek antymilitarystycznych i literatury pacyfistycznej dla dzieci.
W 1928 roku obchodziła 70 urodziny. Z tej okazji otrzymała tytuł „Honorowego Obywatela Wiednia”, który zamienił się w dyplom „Obywatela”, gdy przyznała się otwarcie do swojego żydowskiego dziadka.
Ostatnich dziesięć lat życia spędziła zmagając się z depresją oraz chorym mężem, który zmarł w 1935 roku. Ona pożegnała się ze światem 3 lata później, zaledwie na dwa miesiące przed przyłączeniem Austrii do III Rzeszy.
W 1997 r. na cześć Rosy Mayreder został wydany banknot o nominale 500 szylingów, o którym może więcej opowie Pioter.
Róża 1874 https://frauenmediaturm.de/historische-frauenbewegung/rosa-mayreder-1858-1938/
Das Winterbierhaus in der Landskrongasse, 1902 akwarela Reinhold-Völkel
jako 16 latka
https://webarchiv.onb.ac.at/web/20160903184840/http://www.onb.ac.at/ariadne/vfb/bio_mayrederrosa.htm
Gartenstilllben mit Kätzchen 1891
Von Österreichische Nationalbank - [1], Gemeinfrei, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=5245709
tagi: feminizm austro-węgry mayreder obermayer austriackie stowarzyszenie kobiet emancypacja
![]() |
ewa-rembikowska |
12 grudnia 2019 09:48 |
Komentarze:
![]() |
parasolnikov @ewa-rembikowska |
12 grudnia 2019 12:40 |
Kiedyś to nawet feministki były lepsze. Greka, łacina, francuzki, akwerele niczego sobie ...
![]() |
parasolnikov @ewa-rembikowska |
12 grudnia 2019 12:40 |
Kiedyś to nawet feministki były lepsze. Greka, łacina, francuzki, akwerele niczego sobie ...
![]() |
Pioter @ewa-rembikowska |
12 grudnia 2019 14:24 |
Nic więcej był o tym banknocie nie napisał. Tu za bardzo nie ma czego analizować ;)
Poza postacią opisanej przez Panią bohaterki, a tu nic więcej nie jestem w stanie dodać.
![]() |
BTWSelena @parasolnikov 12 grudnia 2019 12:40 |
12 grudnia 2019 15:06 |
Tak ...pani Rembikowska tak pięknie opisała Różę Mayreder,opowieść naprawdę ciekawa,bo nie dość że Róża była przystojna,to na dodatek naprawdę utalentowana. I cały czas dzielnie walczyła. Lecz hmn...i dzisiaj feministki niczego sobie sławne.Pani Olga Tokarczuk miała specjalnie zaprojektowaną suknię sufrażystki..no i Nobla dostała za wybitność... a fryzura?,szczyt elegancji. Co prawda maluje tylko literacko,ale jakże osobliwie...w/g komisji noblowskiej po mistrzowsku. Mistrzostwo to pięknie opisał Toyah ku mojej uciesze. Na tych starych opublikowanych fotografiach,nawt jest ciut krój sukni podobnej do tej którą nosiła Róża.Ojej! panowie OBA nie doceniacie szat pani Olgi....
![]() |
BTWSelena @ewa-rembikowska |
12 grudnia 2019 15:09 |
Historia Róży bardzo ciekawa,a ja uwielbiam takie akwarele.Czy może pani jeszcze opublikować więcej z tych akwarelek?
![]() |
ewa-rembikowska @Pioter 12 grudnia 2019 14:24 |
12 grudnia 2019 15:15 |
Dzięki.
![]() |
ewa-rembikowska @parasolnikov 12 grudnia 2019 12:40 |
12 grudnia 2019 15:19 |
No tak, intelektualnie to ona wszystkich zamiatała. Wszędzie była pierwszą kobietą, która dostapiła zaszczytu przebywania w męskich dotąd stowarzyszeniach i klubach.
A przy tym niestety swym obfitym biustem staranowała wszelkie szlabany i przeszkody, otwierając drogę dla tych pań posłanek i europosłanek, których aż wstyd tu wymieniać.
Przypuszczam, że pisała też lepiej niż obecna noblistka.
![]() |
adamo21 @ewa-rembikowska |
12 grudnia 2019 15:23 |
☆☆☆... jak zwykle.
PS Ciekawe czy współczesna 'waleczna' szwedzka brzydula, nie chodząc do szkół, osiągnięcia podobny poziom i sukces.
![]() |
ewa-rembikowska @BTWSelena 12 grudnia 2019 15:09 |
12 grudnia 2019 15:27 |
To co znalazłam w internetowej przestrzeni. Ona w Polsce jako pisarka jest zupełnie nie znana. Chyba nic nie przetłumaczono z jej obfitej twórczości. A chociażby wspomnienia z lat młodości myślę, że byłyby bardzo ciekawe.
![]() |
ewa-rembikowska @adamo21 12 grudnia 2019 15:23 |
12 grudnia 2019 15:43 |
Obawiam, że brzydula skończy marnie. Niebawem przestanie być potrzebna.
![]() |
BTWSelena @ewa-rembikowska 12 grudnia 2019 15:27 |
12 grudnia 2019 15:45 |
Dzięki,najbardziej podoba mi się" Gartenstilllben ". Naprawdę romantyczny..Jest chyba park we Wiedniu jej imienia.Ale to fakt swoją postawą i biustem uzbrojonym w gorset ,potrafiła przebić niejedną przeszkodę...
![]() |
ewa-rembikowska @ewa-rembikowska |
12 grudnia 2019 15:46 |
Szukam teraz, co prasa galicyjska pisała o Róży.
Gazeta Lwowska 1899, nr 63
![]() |
ewa-rembikowska @BTWSelena 12 grudnia 2019 15:45 |
12 grudnia 2019 15:52 |
Biustem bez gorsetu.
Jej imię nosi
2/ szkoła średnia
3/ jest ulica (Myredergasse - 22 dzielnica)
4/ park w samym centrum koło Karlsplatz
No i banknot.
Wiedeń pamięta o swojej bohaterce.
![]() |
BTWSelena @ewa-rembikowska 12 grudnia 2019 15:52 |
12 grudnia 2019 16:16 |
Pani Ewo,nie chcę odbiegać od pani notki,lecz sądzę ,że pani Róża oczy by wydrapała władzom za rozrzutność i krzywdę jaką robią nam niefrasobliwi włodarze.Np.zapora w Wilkowicach, została wybudowana w 2013 roku i kosztowała około 7 mln złotych. Tama ma 106 m długości i 10 m wysokości a niewielkie sztuczne jezioro miało spełniać cele przeciwpożarowe, być rezerwuarem wody dla mieszkańców i miejscem zatrzymań fali powodziowej. Trwa procedura która ma wyłonić wykonawcę rozbiórki obiektu ,bo jak są opady to strażacy muszą wypompowywać wodę i ewakuawać mieszkańców.Wykonawcy pewnie się rozpłynęli,lub musowo zbankrutowali. Czy jest to możliwe?,bo to jak jakiś koszmar.Przydałby się biust frau Róży...
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/slaskie-zapora-w-wilkowicach-rozbiorka/02d3vvp
![]() |
ewa-rembikowska @BTWSelena 12 grudnia 2019 16:16 |
12 grudnia 2019 16:28 |
Straszne, jak zwykle nikt nie odpowie a 7 mln zł rozpłynęło się w przestworzach a drugie tyle pewnie trzeba będzie na rozbiórkę obiektu. Jesteśmy naprawdę bardzo bogaci.
Kto rządzi w Wilkowicach? jaka opcja?
![]() |
smieciu @ewa-rembikowska |
12 grudnia 2019 16:35 |
Trochę jak w historii o mojej babci :P
Której matka poślubiła o prawie 30 lat straszego mężczyznę, kiedy miała jakieś 17 lat. Ciekawa opowieść swoją drogą. Ten mój pradziadek, pochodzący ze wsi, z rodziny, która klepała totalną biedę, pewnego dnia rzucił to wszystko, zaciągnął się do woja by zdobyć kasę, wrócić i ożenić się. Jak powiedział tak zrobił. Nie było go długo ale kiedy wrócił miał tyle kasy że stał się najbogatszy w wsi :) Moja babcia też była takim niespokojnym duchem, zamiast pasać krowy marnowała oczy przy lampce naftowej czytając książki. Na nic nie zdał się pas pradziadka. No uparła się i tyle. Widząc więc że nic nie wskóra postanowił przejść na jej stronie. Wysupłał kasę i wysłał ją do liceum w Warszawie. To było coś. Wyrwać się tej nędznej wioski ponad sto kilkadziesiąt km od stolicy.
Niestety , wybuchła II WŚ i moja babcia długo się nie nacieszyła życiem w Warszawie. Zostało tylko parę zdjęć pokazujących ją i koleżanki w eleganckich ubrankach. Po wojnie babcia stała się lokalną aktywistką. Założyła szkołę, wiele zrobiła dla lokalnej społeczności. Bez nadmiernych komunistycznych podtekstów. Tu była taka dziura że działacz PRL tylko za karę by chciał się angażować. Raczej zmuszona była wyrywać co się da samodzielnie. Książki wprawdzie nie zdążyła napisać ale do dzisiaj ludzie słysząc jej nazwisko ją kojarzą. Aaa to ona. Wielu ludzi zawdzięczało jej naukę i inną pomoc. Kiedyś przykładowo w gazecie przeczytała o jakichś biednych dzieciach w Szwecji i wysłała im pomoc. By po iluś tam latach, ci Szwedzi przypomnieli sobie o niej i zapraszali do nich. No ale nie pojechała... Taka była.
![]() |
ewa-rembikowska @smieciu 12 grudnia 2019 16:35 |
12 grudnia 2019 16:45 |
Warto takie historie spisywać.
![]() |
BTWSelena @ewa-rembikowska 12 grudnia 2019 16:28 |
12 grudnia 2019 17:41 |
W 2013 roku rządziła i królowała nam opcja PO-PSL." Zapora wodna w Wilkowicach, wzniesiona w 2013 roku, okazała się jednym wielkim budowlanym bublem. Napełnienie zbiornika wodą mogłoby doprowadzić do niewyobrażalnej katastrofy. Dlatego tama od samego początku istnienia nie spiętrza wody. Tymczasem dotychczasowy jej właściciel – Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach – cały czas ściemniał, że wszystko jest w porządku." Po zrobieniu próby tama przeciekała,więc wodę spuszczono...i zasłonę milczenia też...Obecnie jest nowy gospodarz wilkowickiej zapory – Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Kto taki bubel zaprojektował i wykonał? Powinien wkroczyć już dawno prokurator.Jedna opcja kryje drugą ,skoro cisza...A rozbiórka pewnie tyleż samo będzie kosztować.
![]() |
ewa-rembikowska @BTWSelena 12 grudnia 2019 17:41 |
12 grudnia 2019 17:57 |
No tak tylko, że prokurator to też znajomy znajomego i sznurki w wodę.
Niestety na poziomie samorządów wałki odchodzą niesamowite. Przypuszczam, że może z 1% przedrze się do świadomości społecznej.
Mayreder to chociaż wszystko robiła za swoje. Teraz najlepsze wałki robi się na budżecie centralnym i lokalnym.
![]() |
atelin @ewa-rembikowska |
12 grudnia 2019 18:15 |
Świetne. Skąd Pani wyciąga takie historie?
![]() |
ewa-rembikowska @atelin 12 grudnia 2019 18:15 |
12 grudnia 2019 18:36 |
Całe szczęście mam internet. Ja przecież za wsią siedzę.
Jeden temat daje impuls kolejnemu. A Wiedeń przełomów wieków to jest jak widać kopalnia odkrywkowa.
|
KOSSOBOR @ewa-rembikowska |
12 grudnia 2019 23:02 |
Imponująca kobieta. Śliczne te jej akwarele! Słodkie :) Ale dobre.
Nie rozumiem tego postulatu odpinkolenia się państwa od "dam z książeczkami sanitarnymi" /:)/... To groziło zarazą weneryczną zapewne.
Na starość z krągłej, przystojej pani zrobiła się istna Golda Meir :) Tylko ładniejsza.
![]() |
ewa-rembikowska @KOSSOBOR 12 grudnia 2019 23:02 |
12 grudnia 2019 23:11 |
Ona uważała, że książęczki sanitarne odbierają godność/człowieczeństwo tym damom przymuszonym przez okoliczności do takiego a nie innego sposobu zarobkowania.
O no właśnie, wiedziałam, że jest do kogoś podobna. Fakt istna Golda Meir. Teraz zajarzyłam.
![]() |
j130567 @ewa-rembikowska |
12 grudnia 2019 23:19 |
A mnie zastanawia obowiązkowy celibat kobiet nauczycielek. Skąd się wziął i czemu miał służyć?
![]() |
ewa-rembikowska @j130567 12 grudnia 2019 23:19 |
12 grudnia 2019 23:21 |
Pewnie temu, by kobieta-nauczycielska się nie rozpraszała i podczas lekcji nie myślała o dzieciach, mężu i służbie oraz o tym, co na obiad ugotować.
![]() |
j130567 @ewa-rembikowska |
12 grudnia 2019 23:35 |
To była jednak opresja i podwójne standardy. Nie ma co czarować.
![]() |
SilentiumUniversi @BTWSelena 12 grudnia 2019 17:41 |
13 grudnia 2019 03:56 |
Za czasów socjalizmu wieść gminna głosiła, że Wilkowice miały najwyższy w Polsce poziom upartyjnienia. Młodszym czytelnikom chciałbym przypomnieć, że tu chodzi o PZPR.
![]() |
ewa-rembikowska @j130567 12 grudnia 2019 23:35 |
13 grudnia 2019 09:03 |
Oczywiście. Widać taka jest natura ludzka. Dzisiaj sędziowie chcą uczestniczyć w tworzeniu prawa a jednocześnie, chcą być ponad prawem.
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @ewa-rembikowska |
13 grudnia 2019 09:25 |
Jak zwykle sympatycznie napisana opowieść.
Cytat:
Ostatnich dziesięć lat życia spędziła zmagając się z depresją oraz chorym mężem, który zmarł w 1935 roku.
Może nie była stuprocentową feministką?
![]() |
ewa-rembikowska @Andrzej-z-Gdanska 13 grudnia 2019 09:25 |
13 grudnia 2019 09:49 |
Raczej fizjologia. Ponad 20 lat opiekowała się chorym psychicznie mężem, sama prowadząc niezmiernie aktywne życie. Widać po 70 wyczerpały się jej akumulatory. Dopadła ją - jak przypuszczam - tak zawana depresja starcza.
![]() |
gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska |
13 grudnia 2019 10:51 |
Zniesienie kontroli prostytucji przez państwo oznacza, że będą ją kontrolować żydowskie gangi z USA. To jest jedyny sens działań tej pani
![]() |
ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski 13 grudnia 2019 10:51 |
13 grudnia 2019 11:22 |
I tak kontrolowały równolegle do państwa.
![]() |
BTWSelena @SilentiumUniversi 13 grudnia 2019 03:56 |
13 grudnia 2019 14:49 |
Hmn!..bo wieść gminna głosiła ,że za czasów realnego socjalizm włodarze osobiście macali kury,które złote jajka znosiły. Stąd coś w spuściźnie pozostało...i tama przecieka...A tak na poważnie to przeżyłam młode lata w tym socjaliźmie -sowiecko PZPR-owskim.
![]() |
bendix @BTWSelena 13 grudnia 2019 14:49 |
13 grudnia 2019 15:06 |
Co Ty nie powiesz ;-) Ja również :-)))
Pozdrawiam serdecznie.
![]() |
bendix @BTWSelena 13 grudnia 2019 14:49 |
13 grudnia 2019 15:17 |
Ty miałaś ociupinkę lżej na sercu. Tobie nie groziy dwa lata "wakacji" w LWP z całymi mega atrakcjami :-)
![]() |
BTWSelena @bendix 13 grudnia 2019 15:17 |
13 grudnia 2019 16:15 |
No cóż...płeć nie miała tak wiele lżej ..na sercu. Wyobraź sobie ,że kobiety też dostawały "wakacje"i były "atrakcyjnie" obmacywane za zwyczajne listy z wieściami na drugą stronę. Brr ..okropne czasu absurdu i arogancji... Ja również serdecznie pozdrawiam i zdrówka życzę...
![]() |
bendix @BTWSelena 13 grudnia 2019 16:15 |
13 grudnia 2019 22:48 |
Na granicy to była niezła groza. Wszystkich obmacywali - jeżeli dobrze Ciebie zrozumiałem.
![]() |
bendix @BTWSelena 13 grudnia 2019 16:15 |
13 grudnia 2019 22:49 |
Chyba że mówisz o widzeniach w więzieniach... :(((
![]() |
bendix @BTWSelena 13 grudnia 2019 16:15 |
13 grudnia 2019 22:51 |
Na pocieszenie napisze Ci że spawacz zdechł. To jedyna rzecz która mnie pociesza w tą mutną rocznice.
![]() |
bendix @BTWSelena 13 grudnia 2019 16:15 |
13 grudnia 2019 23:15 |
Ta sowiecka szmata mnie akurat złapała trzynastego z ichniejszym paszportem. Dlatego pisze z Polski.
![]() |
Paris @ewa-rembikowska 12 grudnia 2019 15:27 |
13 grudnia 2019 23:42 |
Te akwarelki...
... sa naprawde niezgorsze... rzeczywiscie malarsko byla uzdolniona !!!
Te dzisiejsze aktywistki czy feministki to absoutnie DNO przy Rosie... to jest zwyczajnie PRZEPASC.
![]() |
BTWSelena @bendix 13 grudnia 2019 22:48 |
14 grudnia 2019 09:53 |
Nie,nie wszystkich tak szczegółowo,ale zawsze trafił się jakiś zastraszony kret. Nie chcę do tego wracać,bo wtedy tracę wiarę w ludzi. Widzę na świecznikach ludzi,którzy tam nie powinni być i to najwięcej boli.Teraz to czas myśleć o nieboskłonie i liczyć na młodych i gniewnych. To musi się wypalić.Tertium non datur.
Obecnie mój czas wypełnia,podziw dla pięknych akwarelek,dobra książka,zajmujące dyskusje ludzi,którzy coś próbują zrobić i zmagania zdrowotne... A panie tutaj piszą zajmujące historie o bardzo różnej tematyce.I tak trzymać kurs...