-

ewa-rembikowska : Wczoraj Warszawianka, dziś Kujawianka.

O biznesach robionych w ciszy i dyskrecji

W 1926 roku Ilustrowany Przegląd Filatelistyczny poinformował czytelników, że wśród 25 szczęśliwców,  którzy wygrali główną premię jest Stefan Katelbach. Prawdziwe dziecko szczęścia, które nie dość, że urodziło się w czepku to jeszcze ze srebrną łyżką. Wszystko, czego się dotknął zamieniało się w brzęczące profity. 


Stefan Katelbach urodził się 15 lipca 1891 roku w Warszawie. Był synem Zygmunta i Józefy Mojkowskiej (Moykowskiej).  Czym ojcie się trudnił, nie bardzo wiadomo. W informatorze warszawskim określany jest jako urzędnik prywatny w akcie ślubu jako купеческий прикащик  (agent handlowy, może administrator ).  Sławomir Cenckiewicz w biografii Tadeusza Katelbacha młodszego brata Stefana też nie był w stanie określić źródeł utrzymania rodziny, jednocześnie poinformował czytelników, że Zygmunt  specjalnie nie przejmował się wyglądem zewnętrznym i zdrowiem.  Dużo jadł i nie troszczył się o higienę osobistą. Ponadto był poniekąd człowiekiem roztrzepanym. W Warszawskiej Gazecie Policyjnej nr 266 z 1906 roku ukazało się ostrzeżenie podpisane przez Zygmunta i Józefę Katelbachów, informując o anulowaniu rewersu na 3 tysiące rubli wydanych w dniu 5 lipca 1906 roku przez Władysława Mojkowskiego a zagubionego 10 grudnia 1906 roku w Teatrze Wielkim wraz z pakietem pieniężnym. Ogłoszeniodawca prosi uczciwego znalazcę o odniesienie rewersu na ulicę Hortensji 7 m 25. 
Tak na marginesie przywołany w dokumencie pożyczkodawca był szwagrem dłużnika.


Ojciec Zygmunta  a dziadek Stefana prowadził aptekę w  Radzyniu.  Zygmunt wraz  z żoną  po ślubie osiadli w Warszawie, najpierw na Nowym Mieście, by koło 1905 roku trafić na ulicę Hortensji (dzisiaj Górskiego), gdzie wynajmowali kilkupokojowe mieszkanie.


Stefan uczył się w 6-klasowej Szkole Realnej Zgromadzenia Kupców, której właścicielem został w 1901 roku geograf Witold Wróblewski.   Poza zajęciami obowiązkowymi w szkole  bracia  uczęszczali po południu  na lekcje niemieckiego, francuskiego i muzyki.
 Po strajku szkolnym ponowne otwarcie szkoły nastąpiło w 1907 roku z językiem polskim jako wykładowym. Szkoła przeniosła się do gmachu przy ulicy Złotej 58.  W 1909 roku Stefan został abiturientem. Dyrektor Wróblewski uzyskał dla maturzystów   prawo wstępu na wyższe uczelnie w Galicji (Kraków, Lwów), jak również Francji, Belgii, Szwajcarii i w innych krajach z wyjątkiem Cesarstwa Rosyjskiego i Niemiec.


Z krótkiej biografii zamieszczonej w Tygodniku Ilustrowanym( Nr 48, 1937)wynika, że  Stefan ukończył studia politechniczne w Belgii w zakresie chemii.  Ale ja znalazłam jego nazwisko wśród członków zarządu Domu Technika Towarzystwa Bratniej Pomocy Politechniki we Lwowie w 1910 roku, więc pytaniem otwartym pozostaje, czy otarł się o dwie uczelnie? A jeśli studiował w Belgii, to gdzie? Pamiętamy, że znajomości zawarte na studiach mogą rzutować na dalsze życie i karierę.
W  1912 roku stanął na ślubnym kobiercu. Jeszcze był studentem.  Czy już wówczas planował, że zajmie się handlem bronią i temu celowi podporządkował karierę? 


Wiesław Górnicki pisząc o SEPEWE  w reportażu „Trzy skandale”  korzystał z tajnych archiwów wojskowych, wywiadu, ministerstw oraz z wiedzy czerpanej ze wspomnień uczestników ówczesnych wydarzeń.  Ja takich możliwości nie miałam. Mogłam co najwyżej przewertować   informacje zawarte w zdigitalizowanych gazetach udostępnione w bibliotekach cyfrowych i  przefiltrować je przez mechanizmy załatwiania własnych interesów pod państwowym szyldem tak dokładnie opisanych przez autora „Stenogramów Anny Jambor”, który jak przypuszczam nie przypadkowo umieścił akcję w kamienicy przy ulicy Hortensji.
Górnicki uważa, że Katelbach w okresie tuż przed I wojną i podczas niej  praktykował  u samego sir Basilego Zacharowa, gdzie poznał  innych znaczących handlarzy bronią, czyli Bruno Spiro, Camillo Castiglionego i Theo Benniego. 


Myślę, że jest to nieprawda. W 1915 roku Stefan działał w Komitecie Obrony Kraju w Warszawie, w Sekcji Tanich Kuchni, gdzie był magazynierem. Uczestniczył w pracach Towarzystwa Przemysłowców Królestwa Polskiego i z ramienia tej organizacji wziął udział  w 1917 roku w szacowaniu strat jakie poniosły Zakładu Lniarskie „WARTA” w Częstochowie podczas wojny. Na początku 1918 roku był jednym z gospodarzy kabaretu artystycznego, który wystawiał spektakl na rzecz ochronki imienia Elizy Orzeszkowej. 


Wgląda na to, że przed samą wojną to był zajęty kończeniem studiów i młodą żoną a wojnę spędził w Warszawie. Prawdopodobnie 8 maja 1919 roku pojawił się w Wiedniu w hotelu „Bristol” jako gość z Krakowa.
A potem rzucił się w wir interesów, choć jeszcze nie miał do końca sprecyzowanych celów. W 1922 roku wystartował w wyborach do Sejmu z listy Nr 6 Związku Rad Ludowych z województwa poleskiego.


Lista przedsięwzięć, które założył lub w nie wszedł  w latach 1919-1924 jest doprawdy imponująca. Widać, że za wszelką cenę pragnął zdobyć kapitał a przy okazji poszerzyć krąg towarzysko-biznesowy.

Wyliczę po  kolei.

W roku 1919 założył
1/ Dom Handlowy Stefan Katelbach, ul. Boduena 4
2/ Przedstawicielstwo Towarzystwa dla Wyrobu Zapałek „Silesia”

W 1920 roku
1/  Objął stanowisko dyrektora w sp. z o.o. Wielkopolanin sp. z o.o. Hurtownia materiałów włókienniczych
2/ wspólnik w spółce akcyjnej  „Miłobędzki i s-ka” 
3/ wspólnik i członek Rady Spółki Akcyjnej Polsko-Bałtyckie Towarzystwo Handlowo-Transportowe „POLBAL”
4/ wspólnik i chłonek Rady Spółki Akcyjnej  Zrzeszenie Przedsiębiorstw Handlowych i Związków przemysłowych.  Do spółki tej wszedł też „POLBAL”
5/ Hurtowa sprzedaż towarów. Kantor. Bernard Wieczorek, Stefan Katelbach, Zygmunt Moykowski (wujek?), ul. Długa 57.

W 1921 roku nasz bohater założył  tylko jedną firmę Zakłady Przeróbki Drzewa Stefan Katelbach na Pradze, przy ulicy Oszmiańskiej. Fabryczka ta produkowała szpule do nici dla przemysłu włókienniczego.
Katelbach na jej modernizację (nowoczesne maszyny półautomatyczne) zaciągnął kredyt.  Miał nadzieję, że kredyt szybko spłaci rozwijając produkcję dla wojska na zamówienia rządowe (skrzynki  amunicyjne, trzonki, kolby), ale widać był jeszcze wówczas za mało ustosunkowany.  
W dniu 20 grudnia 1925 r.  o godzinie 10 z rana przy ulicy Oszmiańskiej 9 rozpoczęła się licytacja ruchomości, w tym drzewa brzozowego w klockach, szpulek i maszyn  fabrycznych.
W 1926 roku zaciągnął pożyczkę przemysłową długoterminową  (15 lat) na preferencyjnych warunkach w BGK.  
W 1932 unieruchomił fabrykę, gdyż rynek wewnętrzny był bardzo płytki a na rynkach zagranicznych nie był w stanie konkurować z dumpingiem sowieckim. 
Tym niemniej widać koło roku 1936 sytuacja na tyle się odmieniła, że wystąpił o kolejny kredyt do BGK. Akta w tej sprawie zatytułowane „Pożyczka długoterminowa przemysłowa dla Stefan Katelbach Zakłady Przeróbki Drewna w Warszawie.” można znaleźć w Archiwum Akt Nowych w Warszawie.

W roku 1922
1/ wspólnik i członek zarządu  spółki akcyjnej Towarzystwo Przemysłowo-Handlowe Wielkopolanin,  Siedziba spółki w Warszawie, ul. Miodowa 8. Spółka została powołana do prowadzenia na własny rachunek lub na zlecanie osób trzecich zakupów i sprzedaży wszelkiego rodzaju towarów i surowców w kraju i zagranicą, bezpośrednie zastępstwo firm krajowych i zagranicznych, otwieranie hurtowni i składów, prowadzenie warsztatów i fabryk wyrobów technicznych i włókienniczych. Do spółki aportem została wprowadzona spółka z o.o. „Wielkopolanin”, w której dwa lata wcześniej Stefan został dyrektorem.
2/ wstąpił do spółki i wszedł do zarządu firmy pod nazwą Towarzystwo Przemysłowo-Budowlane Edward Klein i S-ka . sp. z o.o.
 3/ objął dyrekcję oddziału w Warszawie spółki z o.o. Stowarzyszenie dla obrotu materiałami i towarami tekstylnymi.
4/ objął dyrekcję oddziału w Warszawie spółki Śląsko-Małopolskie Towarzystwo dla dostaw sukna
5/ wspólnik i członek zarządu spółki akcyjnej Fabryka Wata

W 1923 roku
1/ wszedł do rady nadzorczej Powszechnego  Banku Depozytowego SA
Bank ten powstał w 1921 roku w Równem jako Bank Ziem Kresowych SA. W 1922 roku przeniesiony do Warszawy, miał oddziały w Grodnie, Łodzi i Równem. W tym samym roku zmieniono nazwę na Powszechny Bank Depozytowy SA. W 1923 roku otwarto oddział w Brukseli. W 1924 roku bank został wykupiony (95% akcji) przez angielską firmę Johnson Matthey Co., zajmującą się handlem złotem i srebrem. W maju 1925 roku bank zaangażował się w spekulacje dewizowe, które doprowadziły do aresztowania jednego z członków zarządu. Rozeszły się wówczas pogłoski, dementowane w prasie, o rychłej likwidacji firmy. W Radzie Banku zasiedli sami Anglicy. Zlikwidowano oddziały, wiążąc bank z macierzystą firmą w Londynie i z podobną firmą Matthey and Co. w Wiedniu.
Prezesem był przemysłowiec Salomon Szereszowski, który rok wcześniej został współinicjatorem utworzenia   Stowarzyszenia Humanitarnego  BRATERSTWO - B'NEI B'RITH.

2/  wspólnik i członek zarządu spółki akcyjnej  Warszawska Fabryka Telefonów 
Założycielami Spółki byli: K. Aleksandrowicz, K. Niezabytowski, St. Katelbach, A. Dąbrowski, S. Dąbrowski, J. Szpakowicz, Polska Fabryka Telefonów sp. z o.o. oraz Towarzystwo Przemysłowo-Handlowe „Wielkopolanin” SA, które powstało w roku poprzednim.

Rok 1925
1/ Stefan Katelbach i S-ka w Warszaw ie, Długa 48. Reprezentacja  fabryk bielskich i pośrednictwo handlow e. Wspólnicy: Stefan Katelbach i Władysław Rajzacher. Interes rodzinny, bo babka Stefana po owdowieniu wyszła za mąż za Rajzachera, z którym miała syna. Władysław był jej wnukiem  tak jak Stefan. 

Wydaje mi się, że rok ten był przełomowy dla dalszych interesów Katelbacha. Na tyle wyrobił sobie markę i stosunki w ministerstwach, że zaczął wchodzić w skład delegacji rządowych badających możliwości nawiązania stosunków handlowych w różnych krajach na Bałkanach i zbytu polskich towarów. 
Delegacja odwiedziła wg relacji prasowych Turcję, Bułgarię, Jugosławię i Rumunię. 

Czy było tak jak u Anny Jambor wówczas radcy Ministerstwa Skarbu, która w trakcie podobnej wizyty studyjnej w Jugosławi zanotowała: „Podobno nasi dwaj eksperci, czy raczej prywatni finansiści w roli doradców, również zrobili na boku jakieś interesy, ale cichutko i poufnie.. Gospodyni wspomniała coś jakby o materiałach dla przemysłu zbrojeniowego.” (Ministerialne konkiety, s. 106)

Katelbach prawdopodobnie poznał w którymś z ataszatów handlowych lewantyńskiego pośrednika krążącego między Bałkanami a Paryżem, Brukselą, Londynem, Wiedniem a że miał dobrego nosa a przy tym talent negocjacyjny, więc zwietrzył dobry interes do rozkręcenia w Polsce. Oczywiście nie tak od razu, bo najpierw trzeba było utkać odpowiednią siatkę powiązań i znajomości tak wśród wyższych wojskowych, jak i wśród zarządów zakładów produkujących dla wojska oraz w administracji rządowej, w ministerstwach, centralnej komisji przywozowej, krajowej izbie rozrachunkowej, no i musiał się zmienić klimat polityczny.

5 listopada 1926 roku Ministerstwo Spraw Wojskowych podpisało umowę z 19 głównie prywatnymi przedsiębiorstwami przemysłu zbrojeniowego na utworzenie spółki SEPEWE, czyli Syndykatu Eksportu Przemysłu Zbrojeniowego. 
W 1934 r. Firma otrzymała monopol na oficjalny eksport broni, a w 1937 r. została przekształcona w spółkę akcyjną , z większością udziałów w bezpośredniej kontroli rządowej.
W zebraniu założycielskim uczestniczyli
1/ Stefan Katelbach, przemysłowiec i człowiek z kontaktami 

2/  Tadeusz Aleksander Karszo-Siedlewski, wielki przemysłowiec, członek rady nadzorczej Zakładów Ostrowieckich i wiceprezes kartelu cukrowniczego, późniejszy radca Izby Przemysłowo-Handlowej w Warszawie, współzałożyciel faszystowskiego Klubu 11 Listopada tudzież prezes Warszawskiego Klubu Jazdy Konnej i wiceprezes Koła Przyjaciół Śródmieścia m. st. Warszawy; 

3/  inżynier Jerzy Iwanowski, w swoim czasie kierownik placówki koncernu „Westinghouse Electric“ w Petersburgu i Moskwie, później dyrektor niemieckiego koncernu „Siemens-Schuckert“ na Chiny i Japonię; 

4/ inżynier Czesław Romuald Klarner, niegdyś minister przemysłu i handlu oraz skarbu, później prezes Związku Izb Przemysłowo-Handlowych RP i prezes zarządu Zakładów Starachowickich, prezes Polskich Kopalń Skarbowych, prezes Zakładów Azotowych w Mościcach i Chorzowie, udziałowiec wielu koncernów metalurgicznych.

5/ Leopold Wellisz - prawnik, przedsiębiorca, bibliofil, kolekcjoner grafiki, malarstwa i ekslibrisów. Jego rodzina przyczyniła się do rozwoju kolejnictwa w Polsce, budowała cukrownie i miała udział w przemyśle zbrojeniowym. Po 1905 roku Wellisz praktykował w bankach w Berlinie i Brukseli, w latach 1908-1909 przebywał w Paryżu. Po 1918 roku zaangażował się w odbudowę i rozbudowę przemysłu polskiego.

6/ W  charakterze dekoracji generałowie w stanie spoczynku Puchalski i Bitner. Ten pierwszy był Dyrektorem Departamentu Uzbrojenia , ten drugi zasiadał w latach 1925-1928 zasiadał w zarządzie Fabryki Amunicji „Granat”

Początkowo SEPEWE zajmowała się sprzedażą złomu militarnego (starych karabinów, hełmów, menażek, niewypałów artyleryjskich).
W ciągu tych dwu lat SEPEWE nawiązał liczne kontakty przy okazji zawieranych za granicą transakcji i postanowił zmienić nieco profil działalności.  Gremia decyzyjne w MSW zadecydowały, że SEPEWE może handlować również  nową bronią  i pełnowartościową  amunicją

Na horyzoncie pojawił się międzynarodowy holding, który trząsł dystrybucją wyrobów przemysłu zbrojeniowym na świecie, działający pod firmą „Benny Spiro” w Hamburgu przy Adolphsbrücke nr 9/11. Miał  swoich przedstawicieli w szesnastu krajach europejskich i amerykańskich.

Górnicki pisze
„Firma „Benni i Spiro“ jest o tyle niemiecka, że działa w porozumieniu z oddziałem wywiadu Ministerstwa Reichswehry, oczywiście za pełną zgodą i poparciem rządu Rzeszy. Ale jest jednocześnie o tyle nieniemiecka, że:
• posiada 21 proc. udziałów fabryk broni należących do luksemburskiego koncernu ARBED; jest holdingiem belgijsko-francuskiej „Fabrique Nationale“; 
• posiada bliżej nie określoną ilość udziałów w szwedzkich zakładach zbrojeniowych „Bofors-Nobelkrut“ Vapenfabrik; 
• uczestniczy w podziale zysków angielsko-szwajcarsko-francuskiego trustu zbrojeniowego „Hispano-Suiza“; 
• posiada 50 proc. udziałów w belgijskiej firmie „Edgard Grimard“, Armes & Munitions, Liège, 90, rue Louvreux; 
• posiada własną ekspozyturę w Gdańsku pod firmą „Diana“ Waffen-und Munitionsvertrieb, Kassubischer Markt 17/20; 
• ma swój własny, niezależny holding we Francji, działający pod firmą „Louis Dieu & Cie“, Armes, Munitions & Articles de Chasse, Paryż, 51, rue d’Hauteville; 
• wreszcie, że ma jakieś, trudne dziś do ustalenia, powiązania z samym Du Pontem w Stanach Zjednoczonych. „

Pod koniec 1928 roku reprezentant firmy „Benny Spiro” oraz Stefan Katelbach doprowadzili  do skojarzenia i podpisania umowy o współpracę pomiędzy dwoma podmiotami.

„Benny Spiro” został  pośrednikiem liczącym sobie pięć procent od dokonanych transakcji. Oczywiście prowizję otrzymywały też i inne osoby zaangażowane w dość skomplikowany proceder handlu bronią.

Na początku lat trzydziestych po tym jak po raz kolejny „Benny Spiro” zainkasował należność a SEPEWE zostawił przyjemność dostarczenia towaru, wypowiedziano umowę. 

W pewnym momencie SEPEWE miało przedstawicieli w 70 stanach, z których mniej więcej połowa kupowała broń.  Krótko mówiąc, Polska była czwartym po USA, Anglii i Niemczech eksporterem amunicji i szóstym z rzędu eksporterem broni w świecie.  Polska uprawiała dumping, sprzedawała poniżej kosztów a różnicę pokrywał budżet. Najbardziej realne były pieniądze zarabiane przez organizatorów kanałów dystrybucji.

Stefan Katelbach nigdy nie należał formalnie do władz spółki, działał jako szara eminencja, dyskretny pośrednik, który za to inkasuje odpowiednie honorarium.

Więcej o działalności tej firmy można doczytać w książce Wiesława Górnickiego „Trzy skandale” (https://docer.pl/doc/n0n1181).  Wbrew moralnemu oburzeniu autora reportaży eksport był legalny, prowizje, które otrzymywali pośrednicy również. Tak działał handel światowy.

W 1928 roku nasz bohater miał dalej niespożytą energię, czas z gumy i głowę nie od parady. Dalej interesował się przemysłem włókienniczym.  Został dyrektorem spółki „Polskie runo” , która powstała z udziałem Ministerstwa Rolnictwa. Celami Spółki był handel wełną krajową, żywcem baranim, popieranie rozwoju hodowli owiec w kraju, jako też eksport mięsa baraniego zagranicę. 
W tle była armia. Spółka była proszona o głos opiniodawczy w komisjach parcelacyjnych Ministerstwa Reform  Rolnych, z uwagi na to, że owce i wełna stanowią surowiec potrzebny dla zaopatrzenia armii, dla którego trzeba zabezpieczyć odpowiedni areał ziemi.
Ale coś poszło nie tak, a może tak miało być.
Jak czytamy w artykule „Złote runo” (Głos Kupiectwa, nr 8/1936)
„(...) Nie upłynął bowiem rok operacyjny, a koszty handlowe przekroczyły ćwierć miliona złotych i stanowiły 35 % kapitału subskrypcyjnego, a łącznie z kosztami organizacyjnymi - 45 %  kapitału zakładowego. Niezrażony uwagami akcjonariuszy Katelbach rządził nadal, starając się o koncesję na wyłączne prawo sprzedaży wełny w kraju. Przedsiębiorstwo zaczęło się chwiać. Ministerstwo rolnictwa po zbadaniu gospodarki w firmie „Polskie Runo", wycofało swe kapitały, nie chcąc Skarbu Państwa narażać na straty. Sąd wyznaczył likwidatorów spółki, którzy zbadawszy gospodarkę Katelbacha, orzekli, że  on ponosi winę za upadek firmy. Prócz zarzutów lekkomyślnej gospodarki likwidatorzy w protokólarnym wniosku stwierdzili, że Katelbach podejmował z kasy pieniądze dla celów osobistych, brał duże zaliczki, wypłacał pożyczki pracownikom, nie wpłacał do kasy przedsiębiorstwa sum, jakie wpływały na wykupienie akcyj, akcje zaś przywłaszczył. Sprawa znalazła się w urzędzie prokuratorskim, jednak na wniosek sędziego śledczego miała być umorzona. Władze  nie zgodziły się na umorzenie sprawy i z nakazu sądu zostało ponownie wszczęte śledztwo po kilku latach nieistnienia już przedsiębiorstwa.”

W 1929 roku Stefan Katelbach przystąpił do spółki z o.o. "Centrala sprzedaży szpulek do nici". Celem spółki było  scentralizowanie sprzedaży szpulek do jedwabnych i bawełnianych nici do szycia, w kraju ii zagranicą.

„Benny Spiro” odszedł, ale natura nie lubi próżni.  Na horyzoncie pojawili się nowi  partnerzy do handlu wszystkim, ale już poza jurysdykcją SEPEWE i Ministerstwa Wojny.

Do rejestru handlowego, działu B LXII/8882, sądu okręgowego w Warszawie, w dniu 28 czerw ca 1933 r., wciągnięto: „Towarzystwo Eksportowo - Importowe „Gokkes“ w Polsce, spółka z ograniczoną odpowiedzialnością". Siedziba spółki w W arszawie, Ogrodowa 52. Celem spółki jest dokonywanie wszelkich tranzakcji eksportowych i importowych, wszelkiemi bez wyjątku artykułam i, bez żadnych ograniczeń oraz przedstawicielstwa firm krajowych i zagranicznych.(...) Zarządca inżynier Stefan Katelbach z Warszawy, zastępuje spółkę wobec władz i osób i prowadzi jej interesy podpisując firmę pod jej stemplem na wszelkich zobowiązaniach i dokumentach. (...)
(Obwieszczenia Publiczne : dodatek do Dziennika Urzędowego Ministerstwa Sprawiedliwości. R.17, № 88 (4 listopada 1933))

Do zarządu weszli Stefan Katelbach, Marcel Wolf, ks. Franciszek Radziwiłł.
Spółka występowała jako przedstawiciel „Gokkes do Brazil”, „Gokkes de la Argentyna”, „N.V. Gokkes”, „N.V. Hunzedal”, „Fracomind”.

Przedmiotem jej zainteresowania był eksport materiałów i nawierzchni kolejowych, drzewa, blachy żelaznej, żelaza handlowego, parowozów, szyn,samolotów, wagonów, walców parowych, ziemiopłodów, przetworów mięsnych oraz import artykułów kolonialnych i spożywczych, skór, bawełny surowej. 

Marcel Wolf kupiec bawełniany był bratem Daniela Wolfa, urodzonego w Arnhem w Holandii w 1893 roku, który w 1919 poślubił Renée Louise Gokkes, z rodziny pośredników handlowych. Daniel po ślubie założył wraz z teściem firmę dostarczającą podkłady kolejowe do wszystkich krajów Europy. Wyspecjalizował się w transakcjach barterowych. Pierwszą zawarł z polską jeszcze przed powołaniem spółki w Warszawie. Dotyczyła ona  dostawy około 14.000 t szyn ogólnej wartości około 400.000 dolarów, w zamian za kawę i rudę brazylijską. W wykonaniu tej transakcji współdziałała Polska Centrala Importu Kawy w Warszawie. Ze strony Rządu polskiego, kawa, sprowadzana w ramach powyższej transakcji kompensacyjnej, otrzymała ulgę celną, szyny zaś otrzymały pomoc eksportową w postaci t. zw. zaświadczeń kompensacyjnych, których cena wynosiła około 10% wartości szyn fob Gdynia.

Potem transakcje te przeprowadzała spółka warszawska. W 1937 roku otrzymała bardzo poważny kontyngent na pomarańcze z Hiszpanii. W tym samym roku zakupiła cztery działki przy ulicy Oleandry w Warszawie, gdzie wybudowała pięć bliźniaczych kamienic z apartamentami na wynajem.

Podczas wojny w Hiszpanii Daniel zbił majątek na transporcie broni z Polski i państw bałtyckich do republikanów. To była ta nieoficjalna strona działalności, gdyż transporty szły na fałszywych papierach ale z prawdziwymi pieczątkami różnych urzedów.

Dla ułatwienia interesów GOKKES wykupił w 1938 roku Polski Bank Komercyjny, zaś sam Marcel Wolf miał fantazję, by odkupić Juratę.

Katelbach został dyrektorem banku, a w Juracie miał parcelę.

Aby zdywersyfikować ryzyko Katelbach wszedł w 1935 roku w spółkę z subagentem zagranicznych pośredników w zakresie handlu bronią Alfredem Jurzykowski. Była to spółka z o.o. pod nazwą Handel Zamorski „Aljurgo” z oddziałem w Bogocie.

Przedostatnim  polskim interesem Katelbacha było wejście w spółkę Lubelska Fabryka Maszyn i Narzędzi Rolniczych „Polon”, gdzie został członkiem zarządu w roku 1937.

W  marcu 1939 r. bracia katelbachowie utowrzyli Polski Zakład Filmowy „Kohorta”, zorganizowali własne atelier, laboratorium i przystąpili do tworzenia sieci kin.

W 1940 roku Stefan Katelbach znalazł się w Nicei. Wyjechał potem do Kanady i do dziś nikt nie podał oficjalnie daty jego śmierci, nie mówiąc o chociażby krótkiej notce w Wikipedii, której doczekał się Tadeusz. 

 

Stefan Katelbach

Od lewej widoczni: senator Walery Roman, b. senator Jan Rogowicz, prezes komitetu gospodarczego BBWR Katelbach.

https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/en/jednostka/-/jednostka/5923291/obiekty/412352#opis_obiektuhttp://www.digitalis.uni-koeln.de/Fenchel/fenchel_1_220-232.pdf

https://onebid.pl/pl/auction/448/id/266824/fabryka-wata-em-2-5-000-mkp-1922



tagi: handel bronią  katelbach stefan  przemysł ii rp 

ewa-rembikowska
19 kwietnia 2020 23:06
93     5237    22 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

atelin @ewa-rembikowska
20 kwietnia 2020 08:52

Doskonały apendyks do III tomu "Socjalizmu".

A przy tym: "2/ Przedstawicielstwo Towarzystwa dla Wyrobu Zapałek „Silesia”." to już czerwona lampka łeb rozrywa.

Dziękuję Pani.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @atelin 20 kwietnia 2020 08:52
20 kwietnia 2020 09:03

Tak przypuszczam, choć jeszcze nie czytałam III tomu. 

Myślę, że długo tym przedstawicielem nie był, bo na zapałkach niebawem łapę położył Kreuger.

zaloguj się by móc komentować

atelin @ewa-rembikowska
20 kwietnia 2020 09:08

Pani Ewo, proszę zerknąć na priv.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @atelin 20 kwietnia 2020 09:08
20 kwietnia 2020 09:24

Odpowiedziałam. Golden.

zaloguj się by móc komentować

atelin @ewa-rembikowska
20 kwietnia 2020 09:41

To ja też odpowiedziałem.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @ewa-rembikowska
20 kwietnia 2020 09:42

Świetna notka!

Pisze Pani o moralnym oburzeniu autora reportaży, Wiesławie Górnickim, wyjątkowo niesympatycznym "gostku", a oto i on:

Wg Wiki:  Od października 1981 r. pracownik administracji państwowej, uważany za jednego z czołowych propagandystów ówczesnej władzy rządzącej (posługiwał się m.in. pseudonimem Paweł Szurawski). W noc wybuchu stanu wojennego w Polsce wcielony do służby wojskowej (od 1981 r. w stopniu kapitana, od 1982 r. – majora, od 1986 r. – podpułkownika). Bliski współpracownik gen. Wojciecha Jaruzelskiego (m.in. autor większości jego przemówień, w tym przemówienia z 13 grudnia 1981). 
 W latach 90. współpracował m.in. z pismem NIE.
Członek Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (1953-1990).
W 1953 r. miał 22 lata.


Cytuję:
W 1928 roku nasz bohater miał dalej niespożytą energię, czas z gumy i głowę nie od parady. 

Po treści notki widać, że on od urodzenia taki był. :)

zaloguj się by móc komentować

atelin @Andrzej-z-Gdanska 20 kwietnia 2020 09:42
20 kwietnia 2020 09:55

Fajna fota z cyklu "Gdzie są pieniądze?", "Jakie pieniądze???"

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @ewa-rembikowska
20 kwietnia 2020 09:56

Niesłychanie pouczająca notka o realiach biznesowych ciężkiego przemysłu "odrodzonego państwa polskiego". Jak opowiadali starzy i niższej rangi pracownicy central handlu zagranicznego takich "Stefanów Katelbachów" było w PRL na pęczki ,tyle,że przyjeżdżali głównie z Ameryki Płd. i "pośredniczyli" między centralami HZ a rządami różnych państw. To jawnie funkcjonowało do 1968 r. a później nieco bardziej dyskretnie aż do lat 90-tych, kiedy znowu "rozkwitło".

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Andrzej-z-Gdanska 20 kwietnia 2020 09:42
20 kwietnia 2020 09:59

Górnicki dostał prikaz i dokumenty do obróbki. Miał zrobić reportaż o złej sanacji. Jednakże jeśli odciśnie się z jego papki ideologię i licencja poetica, w której się lubuje, to pozostaje garść nagich faktów, z którymi coś trzeba zrobić. Przypuszczam, że miałabym trudności, by do tych faktów dotrzeć nawet dzisiaj a co mówić o roku 1953, pomijając oczywiście fakt, że jeszcze mnie na świecie nie było.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @pink-panther 20 kwietnia 2020 09:56
20 kwietnia 2020 10:05

Tak to funcjonowało. Musiał być jakiś Lewantyńczyk, który kontaktował dwie strony - sprzedającego oraz władze państwa zainteresowanego zakupem. Bez Lewantyńczyka interes nie mógł się udać. To był taki wolny rynek. Lewantyńczyków było sporo i oni konkurowali ze sobą. Czasem któremuś zeszło się w wyniku przypadkowego ciosu sztyletem, ale generalnie funkcjonowało. Nawet potentat Mandl musiał korzystać z takich dilerów.

Nie dopisałam jednego. Bruno Spiro, który dostarczał broń dla Reichu oraz informacji stosownych dla wywiadu zginął w 1936 roku w obozie koncentracyjnym, do którego zapuszkowało go gestapo. 

zaloguj się by móc komentować

pike @ewa-rembikowska
20 kwietnia 2020 10:15

Przydał by się biznesowy aneks o amerykanach w II RP

W artykule o interesach Ivara Kreugera (SN 10 str 141) jest wymieniona 

firma Bank Dillon, Read & Co. To firma ze stajni Wall Street.

Do Polski przysłali "uzdrawiacza" - chyba połowy swiata - pana Edwina Kemmerera

W Polsce był dwa razy,  zalecał aby Polska nie rozwijała eksporu i przemysłu...........!

Potem przysłali na stanowisko dyrektora  Banku Polskiego (1927 do 1931) pana Charlsa S. Deweya

(zwiazany z bankiem  J.P.Morgana) przyszłego wiceprezydenta USA...........

Kontaktował (pilnował?) się często z Piłsudskim.........

 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @ewa-rembikowska
20 kwietnia 2020 10:19

Cytuję:

To był taki wolny rynek. 

...na którym jednym było wolno a innym nie. :)

Ci co mieli wiedzieć - wiedzieli dla kogo. I tak należy rozumieć to sformułowanie "wolny rynek", a nie że wszystkim wolno. To by spowodowało chaos. :) Przecież porządek musi być. Taka jest jedna z głównych "idei" kapitalizmu, którego już nie ma.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska
20 kwietnia 2020 10:19

Ta centralna dystrybucja szpulek mnie zaciekawiła. Nie mogę się bowiem uwolnić o takiego obrazu opisanego we wspomnieniach jakiegoś Niemca, który oglądał Nalewki w latach 30-tych i widział tam samych smutnych i biednych żydów, usiłujących za grosze sprzedać szpulki z nićmi

zaloguj się by móc komentować

grudeq @ewa-rembikowska
20 kwietnia 2020 12:40

"Polska była czwartym po USA, Anglii i Niemczech eksporterem amunicji i szóstym z rzędu eksporterem broni w świecie.  Polska uprawiała dumping, sprzedawała poniżej kosztów a różnicę pokrywał budżet. Najbardziej realne były pieniądze zarabiane przez organizatorów kanałów dystrybucji."

uwielbiam zjawisko Dumpingu! bo to jest zawsze moje pytanie do tych teoretyków biznesu, którzy mi mówią, że cena produktu to koszt jego wyprodukowania plus marża. A taki dumping tak kształtowaną cenę odsyła w kosmos.

Ciekawe w jaki dokładnie sposób róznicę w sprzedaży poniżej kosztów pokrywał budżet, czy to nie było w taki sposób, że Polska Armia kupowała po prostu amunicję o tyle drożej, ile taniej sprzedawan była zagranicę. No i oby jeszcze nikt nigdy, mając wiedzę, że byliśmy 6 eksporterem amunicji nie planował potencjału amunicyjnego (obronnego) na podstawie produkcji amunicji, a tylko i wyłącznie na podstawie dokumentów przyjęcia amunicji na stan wojska, podpisane przez komisję inwentaryzacyjną.

Wczoraj oglądałem na netflixie serial o Królowej Elżbiecie i początkach jej panowania.... a tu proszę jaki pomysł na scenariusz: Polski Król Amunicji.. handel bronią w latach 30 tych XX wieku. Wolne Miasto Gdańsk jako miasto przemytników... polsko-niemiecka walka gospodarcza na Śląsku... ale przede wszystkim pokazanie, że Polski Król Amunicji przede wszystkim myśli o własnym zarobku a nie o zaspokojaniu potrzeb obronnych kraju, bo przecież Armię będą dozbrajali Warszawscy sprzedawcy gazet - Armii w Darze. 

zaloguj się by móc komentować

grudeq @ewa-rembikowska
20 kwietnia 2020 12:59

Rozpocząc to od gangsterskiej sceny z Czikago: https://pl.wikipedia.org/wiki/Masakra_w_Dniu_%C5%9Awi%C4%99tego_Walentego 

Gdzie okazuje się, że amunicja była wyprodukowana w Granacie w Skarżysku, no i jak ona sobie do tego Czikago trafiła. 

Swoją drogą według mnie mamy "knowledge" jak takie długie seriale historyczne kręcić. Nie wiem jakie jest Twoje zdanie ale "Blisko, coraz bliżej" to dla mnie kapitalna sprawa. 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @grudeq 20 kwietnia 2020 12:59
20 kwietnia 2020 13:21

A trafiła jako podkłady kolejowe na przykład. Tak stało w papierach. 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski 20 kwietnia 2020 10:19
20 kwietnia 2020 13:34

Katelbach w zły interes by nie wchodził. A tam same tuzy były wspólnikami: Artur Thiele, Rudolf Zeh obaj z Lodzi, Herman Lewi z Kielc, Stefan Katelbach z Warszawy.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Andrzej-z-Gdanska 20 kwietnia 2020 10:19
20 kwietnia 2020 13:36

Właśnie, porządek musiał być. I ten co mógł to działał, a resztę trzeba było jakoś odseparować, by za bardzo na to nie patrzyła. O SEPEWE prasa ówczesna nie pisała, bo po co.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @grudeq 20 kwietnia 2020 12:40
20 kwietnia 2020 13:37

Dokładnie tak, rynek wewnętrzny musiał zapłacić drożej. Ale za to dewizy były.

zaloguj się by móc komentować


grudeq @ewa-rembikowska 20 kwietnia 2020 13:37
20 kwietnia 2020 13:44

Moja wiedza ekonomiczna zawsze rozwala się o takie zagadnienie:

- w kraju kraży złotówka i trochę złotówki zagranicą.

- chcemy kupić coś zagranicą, ale musimy płacić dewizami.

- równocześnie ktoś u nas chce kupić amunicję. 

- sprzedaży dokonujemy za złotówki. 

Ok. Czyli ten chcący kupić amunicję zaczyna skupować złotówki (to jest źródło dla nas zdobycia dewiz, pod warunkiem że zakupu waluty dokonuje w państwowym banku) albo zdobywa te złotówki w taki sposób, że sprzedaje coś do Polski za złotówki (np. samochody). 

Czy ten wariant byłby korzystniejszy od wariantu, że sprzedajemy tą amunicję od razu za dewizy... 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @grudeq 20 kwietnia 2020 13:44
20 kwietnia 2020 14:09

Wszystko zależy od przepisów i aktualnie prowadzonej polityki monetarnej oraz dewizowej a ta w II RP była bardzo skomplikowana.

zaloguj się by móc komentować

pike @ewa-rembikowska 20 kwietnia 2020 13:38
20 kwietnia 2020 15:18

No tak. Ale czy udziałowscy Frankopolu mieli powiazania z Dillon, Read @ Co ?

Kemmerer pracował dla Diilona, znał się  z Schachtem....

Ponoć Dillon miał niemieckie obligacje na ponad 300 mln dolarów...

Stanowisko Niemiec wobec przemysłu polskiego było takie same jak

komisji Kemmerera. Eksport dozwolony ale tylko produktów rolnych...

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @ewa-rembikowska
20 kwietnia 2020 16:44

Jak zwykle pasjonująca historia o życiu , karierach i działalności sprytnych i "przedsiębiorczych ludzi,którzy mieli talent do robienia pieniędzy na wszystkim. Niewiele faktycznie jest o rodzinie i biznesach Katelbachów w sieci. Ciekawostką jest blog o Zakładach Kohorta ,o polskich operatorach, reżyserach i montażystach ,szczegolnie o  Jerzy Gabryelski, pod  dyrekcja Tadeusza Katelbacha...Wielki plus dla pani.

http://ilustrowanytygodnikpolski2.blogspot.com/2018/02/gabryelski-jerzy-jozef-orski.html

zaloguj się by móc komentować

S80 @ewa-rembikowska
20 kwietnia 2020 17:28

To był pewnie tak zwany frontman.

A z ciekawostek biograficznych to w kwietniu 1938 został członkiem klubu automobilowego w Nicei na Lazurowym Wybrzeżu.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @pike 20 kwietnia 2020 15:18
20 kwietnia 2020 17:30

Syntetycznie można tak to ująć: Amerykanie za polskie pieniądze postanowili zmodernizować niemiecki przemysł metalurgiczny, w którym mieli zaangażowane swoje kapitały. Giesche = cynk.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @S80 20 kwietnia 2020 17:28
20 kwietnia 2020 17:34

To jest biografia biznesowa, więc nie pisałam ani o jego działalności charytatywnej, ani o nieruchomościach, ani o prywatnym samolocie, ani o tym, że stał się członkiem automobilklubu na Riwierze i nie wiem, czy przypadkiem nie brał udziału w rajdach samochodowych.

zaloguj się by móc komentować

S80 @ewa-rembikowska 20 kwietnia 2020 17:34
20 kwietnia 2020 17:49

Wiem, wiem też starałem się ją prześledzić w dostępnych opisach: "Jak widzimy działalność bardzo różnorodna, energiczna i intensywna, co w dzisiejszych naszych warunkach gospodarczych należy uznać za wysoce obywatelskie".

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Stalagmit 20 kwietnia 2020 16:15
20 kwietnia 2020 18:00

Dzięki, tych graczy w pośrednictwie handlu bronią trochę było. Szkoda, że jakoś historycy jakoś unikają tego tematu. Może dlatego, że były to operacje dyskrecjonalne.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @S80 20 kwietnia 2020 17:49
20 kwietnia 2020 18:02

Człowiek działał na wielu polach (bo szkoły też budował i dziećmi więźniów się zajmował), ale to byłoby po prostu za długie i pewnie nie do strawienia dla czytelnika.

zaloguj się by móc komentować

S80 @ewa-rembikowska 20 kwietnia 2020 18:02
20 kwietnia 2020 18:20

Szkoda. Nikt pewnie tego nie zrobi, więc jeśli ma to Pani gotowe, to warto choćby w formie komentarza.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @S80 20 kwietnia 2020 18:20
20 kwietnia 2020 18:29

Spóbuję jutro z rana wrzucić komentarz uzupełniający.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @S80 20 kwietnia 2020 18:20
21 kwietnia 2020 08:31

Proszę bardzo. To co znalazłam.

 

1/ W 24.08.1920 roku złozył 50 000 marek jako osobistą ofiarę na rzecz WP  do dyspozycji naczelnika państwa. Jednocześnie reprezentowane przez p. Katelbacha fabryki włókiennicze Śląska Cieszyńskiego i Małopolski, występujące pod firmą „Stowarzyszenie dla obrotu mateirłami i towarami tekstylnymi w Bielsku", zaofiarowały na rzecz armii  sukno, wystarczające do kompletnego umundurowania dla 1000 ochotników (bluza, spodnie, płaszcz).

2/ Utrzymywanie przytułku Towarzystwa Opiekin nad dziećmi Wieźniów przy ulicy Tamka 37. W 1923 roku w przytułku było 45 dzieci.

3/ członek Centralnego Związku Polskiego Przemysłu, Górnictwa, Handlu i Finansów

4/ członek Stowrzyszenia Techników

5/ członek Izby Handlowej Polsko Łacińsko Amerykańskiej

6/ Komisja Pomocy Szkolnictwu Polskiemu Poza Granicami Kraju

7/ Prezes komitetu gospodarczego BBWR

8/ Prezes Ligi Samowystarczalności Gospodarczej

9/ Autor prac:  Nauka o handlu na koncesjonowany roczny kurs, Encyklopedia przemysłu i handlu wełnianego, Organizacja handlu wełną w Polsce oraz artykułów w Tygodniku Handlowym

10/ wykładowca na kursie towaroznawczym Stowarzyszenia Kupców Polskich

11/ fundator szkoły w Celestynowie koło Otwocka

Właściciel licznych nieruchomości: majątek Strzępki koło Otwocka, Jurata, willa Odyńca 33/35, Belwederska 44, Oszmiańska 9, i mieszkań na Długiej i Boduena.

 

zaloguj się by móc komentować


ewa-rembikowska @ewa-rembikowska
21 kwietnia 2020 17:08

Dobrze, gdyby jeszcze ktoś coś dodał. On miał 5 dzieci. Przydałby się epilog z emigracji. 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @ewa-rembikowska
21 kwietnia 2020 20:56

Pozycja 6. Katelbach Stefan(Towarzystwo Handlu Zam orskiego „A lju rg o "...

https://jbc.bj.uj.edu.pl/Content/358417/PDF/NDIGCZAS016140_1935_010.pdf...

To jest biuletyn Polsko-Łacińsko Amerykański z 1936r.i tylko taka wzmianka.Ktoś już szukał dzieci Stefana Katelbacha; Krystynę ,Zofię,Andrzeja na genealodzy.pl.Mam starego" rzęcha" i wieszający się internet i trudno mi przeczesać neta...Ciekawa ta historia ze Stefanem Katelbachem na emigracji,bo o Tadeuszu bracie ,masę info....i nic o swoim bracie nie opowiada...

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BTWSelena 21 kwietnia 2020 20:56
21 kwietnia 2020 21:00

Wiem, wysłałam tej pani link do artykułu.

Właśnie to jest dziwne. O Tadeuszu na emigracji pisały gazety amerykańskie i angielskie a o Stefanie nic  nie mogę znaleźć. Weszłam do jakiejś biblioteki cyfrowej kanadyjskiej i nic.

Polonia kanadyjska nic o nim nie wie?

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BTWSelena 21 kwietnia 2020 20:56
21 kwietnia 2020 21:02

A jeszcze jedno Cenckiewicz przecież był w USA, gościła go córka Tadeusza... i nie spóbował nawet niczego się dowiedzieć o Stefanie, który podobno zmarł w Kanadzie i jego dzieciach i wnukach... Taki historyk...

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BTWSelena 21 kwietnia 2020 20:56
21 kwietnia 2020 22:49

Znalazłam taką pozycję z biblioteki w Londynie

KOTERSKI, Stefan (pseud.; St.Katelbach) - Błędy. Paryż, 1940,Kohorta

 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @ewa-rembikowska
21 kwietnia 2020 22:53

Musi być coś pani Ewo,co wolą przemilczeć,krewni i pan Cenckiewicz.Spróbuję okrężną drogą ,mam kogoś w Polonii,może tam jest jakaś wzmianka,jakiś ślad.Człowiek takiego formatu,zajmujący się tym co pan Stefan nie znika bez śladu.No chyba,że jest "wymazany";urodził się ,działał i umarł. Być może dzieci wolały ,aby tak było.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @ewa-rembikowska
21 kwietnia 2020 23:04

Bardzo to intrygujące ; dlaczego KOTERSKI,Stefan?jak można dostać się do książki? Ja jestem do odwołania kwarantanny w Badenia-Wirtembergia i nie mam możliwości...

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BTWSelena 21 kwietnia 2020 23:04
21 kwietnia 2020 23:17

Pozycja jest tu

http://polishlibrarylondon.co.uk/k/

 

Znalazłam bombę, czyli list, w którym zięć Stefana proponuje American Joint Distribution Comitee sprzedaż dwóch warszwskich nieruchomości - na Belwederskiej i Odyńca. Rok 1946.

http://search.archives.jdc.org/multimedia/Documents/W_4549/W_4549_062/W_4549_062_0281.pdf#search=

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ewa-rembikowska
21 kwietnia 2020 23:25

No więc Górnicki się mylił, że Katelbach podczas pierwszej wojny praktykował u handlarza bronią.

Znalazłam monografię Zakładu Lniarskiego „WARTA” w Częstochowie. I co tu mamy

"30 maja 1917 roku stworzono protokół odnośnie strat poniesionych podczas wojny. Władze niemieckie od 12 października 1915 roku do 11 maja 1917 roku zarekwirowały turbogenerator, elektromotory, tokarnie, trójprądnice, turbinę parową, prądnice, wiertarki, imadła, kable itp., itd. Poszkodowany czyli „Warta” w imieniu, której występował Herman Ginsberg otrzymała 11 kwitów rekwizycyjnych i nie otrzymał żadnych pieniędzy na poczet strat. Przewodniczącym komisji został Zygmunt Jędrzejewski, członkami komisji byli też St. Katelbach- Delegat Towarzystwa Przemysłowców Królestwa Polskiego, J. Kojusa- Delegat Warszawskiego Stowarzyszenia dla dozoru nad kotłami parowymi. Przesłuchano dr Stanisława PłucerSarnę-członka komisji szacunkowej miejskiej w Częstochowie"

 

http://www.centrumwarta.pl/files/monografia_zak%C5%82adu_lniarskiego_warta.pdf

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @ewa-rembikowska
21 kwietnia 2020 23:28

Dobra jest pani w szukaniu.Teraz trochę luzu,net tak nie obciążony,szukam,odnoszę wrażenie ,że "Koterski"to pseudo Tadeusza...z pewnością tak ,bo jest foto:

https://www.ogrodywspomnien.pl/index/historia,78,Czlonkowie_polskiej_organizacji_wojskowej_POW/0/3

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BTWSelena 21 kwietnia 2020 23:28
21 kwietnia 2020 23:33

Może jeden i drugi używał takiego samiego pseudonimu. Trzeba by się dorwać do tej książki.

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BTWSelena 21 kwietnia 2020 23:28
21 kwietnia 2020 23:40

Katelbach Zofia, 12 mai 1925, Varsovie, 4e année de gymnase 1941-1942.  Córka Stefana uczęszczała do Liceum Cypriana Norwida w Paryżu. Więc i on tam musiał być i tam wydał. Kohorta - to przecież ich (Stefana i Tadeusza) ostatnie przedsięwzięcie w Warszawie.

http://www.lycee-polonais.com/documents/pdf/lepkowski-ecole-libre.pdf

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @ewa-rembikowska 21 kwietnia 2020 23:33
21 kwietnia 2020 23:51

Ano właśnie ,lub biblioteka pomyliła imiona przy wpisie.Książka dałaby odpowiedź.W dalszym ciągu mnie trapi,z jakiego powodu jest milczenie ...praktycznie nic...życiorys jakby urwany...dzięki pani Ewo,dobrej nocy.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BTWSelena 21 kwietnia 2020 23:51
22 kwietnia 2020 18:39

Stefan napisał, co potwiedza Wańkowicz

"Jest taki Tadeusz Katelbach, który wydał w Londynie w 1942 r. książeczkę U kresu drugiego etapu obwieszczającą wszem i wobec, jak i w jaki sposób pan Katelbach umykał w drugim etapie. Książeczka, naturalnie, pełna frazesów patriotycznych, ale co do ducha „doskonale francuska”, a może po prostu... zaleszczycka. Pan Katelbach, senator i sanator przed wojną, jest bratem znanego handlarza bronią, Stefana, który się dorobił na wojnie hiszpańskiej. Obaj bracia, znalazłszy się za mostem zaleszczyckim, poczuli wzbierające kaznodziejstwo. Tadeusz skrobnął do rządu gen. Składkowskiego srogie pismo wytykające błędy i sporządziwszy staranną kopię pomknął do Paryża. Stefan w Paryżu wystąpił z broszurą pt. Błędy, z której dowiadujemy się, że państwo polskie by nie upadło, gdyby brało od swych obywateli minimum, dając w zamian za to im maksimum, i że „ojczyzna-państwo jest nam obowiązane wiele dać, biorąc to tylko, co jest jej każdorazowo niezbędne”. Okazało się więc, że przyczyną klęski było to, że nie dawano panu Katelbach owi dostatecznie zarabiać. Bo przecież „wszędzie na Zachodzie święci niepodzielny triumf zasada: Państwo dla obywateli!” Konkluzja: „Już dziś winniśmy podzielić wśród siebie role, odpowiednie do kwalifikacji, już dziś musimy określić, kto będzie się nadawał do walki o niepodległość, a kto do walki o jej utrzymanie.” Bracia Katelbachowie niewątpliwie już dziś określili się jako nadający się na później, a opisy ich ucieczek, podane w książce Tadeusza, przesiąknięte są równie bezwiednym komizmem, jak gospodarcze wywody starszego brata. Pamiętnik poczyna się 11 maja - po rozpoczęciu ofensywy niemieckiej. Jest to mieszanina wycinków gazetowych, które Katelbach jako urzędnik prasowy musiał wertować, jadłospisów restauracyjnych i programów widowiskowych."

 

https://edoc.pub/melchior-wakowicz-przez-cztery-klimaty-1912-1972-1972-zorg-pdf-free.html

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @ewa-rembikowska 22 kwietnia 2020 18:39
22 kwietnia 2020 19:32

Dziękuję ,niestrudzona pani jest...brawo...teraz już wiemy,a przydałoby zdobyć wgląd do tej książki (broszury?)...W dalszym jednak ciągu zastanawiające jest ,że o Stefanie nagle wieści jak nożem ucięte,a Tadeusz tak pięknie pokazał swoje oblicze... Naprawdę pchnę zaraz prośbę,aby znajoma pogrzebała w środowisku Polonii.Może tam się zasłużył Stefan i jest jakaś wzmianka,co się stało....

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BTWSelena 22 kwietnia 2020 19:32
22 kwietnia 2020 19:40

Mnie też to dziwi. Wytłumaczenia dwa, albo się pochorował i na przykład zięć musiał zająć się sprzedażą domów w Warszawie, bo on biznesowo i towarzysko był nieaktywny, albo był jakiś konflikt.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @ewa-rembikowska 22 kwietnia 2020 19:40
22 kwietnia 2020 20:10

Moja wersja jest taka,że Tadeusz chciał mieć piękną kartę "dla potomnych".Bracia,lecz różne charaktery.Musiało zajść oprócz ewentualnej choroby coś innego.Stefan ocierał się przecież o bardzo różnorodne interesy  i w końcu międzynarodowy handel bronią. Przecież Tadeusz spotkał się z Cenckiewiczem i sądzę ,że była rozmowa...

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BTWSelena 22 kwietnia 2020 20:10
22 kwietnia 2020 21:14

Przeczytałam właśnie, że w Londynie Tadeusz  praktycznie nie miał z czego żyć i propozycja pracy w Radio Wolna Europa spadła mu jak z nieba. Nieco dziwne, chyba że wszystko co miał zostawił w Polsce. 

To teraz pytanie bez odpowiedzi, jakie inwestycje za granicą poczynił Stefan, jakie miał akcje, jakie lokaty kapitałów w bankach zagranicznych, np. w Szwajcarii, jakie nieruchomości kupił, np w Paryżu. Jaki posag miała jego córka wychodząc za Victora de Fontaine? Jego dwie córki Krystyna i Zofia dożyły swych lat w Paryżu a zmarły jako bardzo wiekowe damy niedawno.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @ewa-rembikowska
22 kwietnia 2020 23:45

Wracam jeszcze do Tadeusza K. czytałam wcześniej tą wypowiedź pana Cenckiewicza,lecz nie zwróciłam uwagi na to,  "Badacz powiedział również, że przekazywane dokumenty znalazł w piwnicy, w domu Katelbachów w Southampton pod Nowym Jorkiem." 

https://dzieje.pl/aktualnosci/archiwum-katelbacha-zostalo-przekazane-do-archiwum-akt-nowych

Tadeusz K.ma piękny życiorys na viki i wszędzie,lecz jego Stefan brat ..po nim ślad zaginął w  oficjalnie dostępnych ośrodkach.Z życiorysu i zatrudnienia sądzę ,że Tadeusz K.miał z czego żyć...

zaloguj się by móc komentować


BTWSelena @ewa-rembikowska 23 kwietnia 2020 09:03
23 kwietnia 2020 10:44

Dziękuję pani Ewo.Muszę sobie to"poukładać" ... w głowie...

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BTWSelena 23 kwietnia 2020 10:44
23 kwietnia 2020 11:12

Co wie Cenckiewicz o Stefanie? Skoro w archiwum Tadeusza były jego listy prywatne do żony i do córki. To co o bracie ani  słowa?

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @ewa-rembikowska
23 kwietnia 2020 14:38

Tak,to logiczne...ta wiedza z pewnością jest i została pokryta milczeniem... sądzę ,że pokaże sie ślad...jeszcze trochę odczekam...

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
8 maja 2020 09:29

Na razie tylko dorzucam jeden link, żeby miała to Pani w komplecie :)

Pod tekstem betacoola 
http://betacool.szkolanawigatorow.pl/wrozby-salamandra
wkleiłem jeszcze jeden puzzel do Stefana Katelbacha. 
Więc dorzucam fragment odnoszący sie do niego i link do calego artykułu.

A wie Pani może kto zacz ten aferzysta Mojżesz Lewin?



Wiki:
Na Gubałówce koło Kościeliska generał Kasprzycki wykupił grunty i razem z siostrą Zofią i Tadeuszem Katelbachem zaczął w 1937 budować hotel Salamandra (zwanym nieoficjalnie od nazwiska kochanki generała Kajzerhofem), na poczet czego zaciągnął kredyt w wysokości 90 tys. zł w banku BGK[17][18]. W związku z tym ze środków wojskowych powstała droga wiodąca grzbietem Gubałówki, co budziło znaczne kontrowersje[18].

Ciekawy jest opis tego zakupu. Roman Marcinek, Zbigniew Moździerz – Zapomniana willa generała:

Z oświadczenia prezesa Góreckiego możemy oszacować, że koszt budowy willi wynosił w przybliżeniu 300 tysięcy złotych. Pobory ministra wynosiły około 5 tysięcy złotych miesięcznie. Potrzebni byli więc wspólnicy. Udziałowcami spółki mieli być Tadeusz Katelbach i siostra generała Zofia13. Londyńska komisja postanowiła sprawę drążyć. Zofia de domo Kasprzycka nie była dobrym punktem zaczepienia. Wprawdzie plotkowano, że willę formalnie przepisano na nią i jej męża, Stanisława Skrzypnika14, ale nie była to prawda15. Owszem, generał utrzymywał z nimi stałe kontakty16, aszwagier, architekt, często mu doradzał17, ale nie musieli tworzyć ani rodzinnego konsorcjum, ani stawiać zasłony dymnej – generał był pewien nietykalności. Poza tym młodzi ludzie pobrali się dopiero w 1938, kiedy willa była już w budowie18. I to raczej generał im wyświadczał drobne uprzejmości19, a nie odwrotnie.

Znacznie ciekawiej zapowiadał się trop związany z drugim domniemanym udziałowcem, Tadeuszem Katelbachem (1897-1977)20, patriotą bez skazy, którego brat, Stefan, był jednym z najbogatszych ludzi w Polsce, między innymi stał na czele Syndykatu Eksportu Przemysłu Wojennego i był założycielem Towarzystwa „Gokkes”. Firma handlująca hurtowo bronią, łamiąca embarga Ligi Narodów, musiała mieć sporą „lewą kasę”21. Inwestowała w luksusowe nieruchomości, między innymi kupując od słynnego aferzysty Mojżesza Lewina pakiet akcji uzdrowiska Jurata22. Przychylność ministra była dla firmy fundamentem zysków. Jasno wyłożył wzajemne relacje płk Henryk Bagiński23, dowódca saperów w MSW: „jako minister wojny zależał od koncernu Gokkes, który sprzedawał broń polską za granicę, a Kasprzycki za udział w tej sprzedaży wystawił milionowej wartości willę w Zakopanem dla Kajzerówny”24. W londyńskim śledztwie o nadużycia pojawiły się wątki trudne do sprawdzenia, między innymi rzekoma propozycja udziału Kasprzyckiego w spółce mającej zająć się eksploatacją hoteli w Polsce25. Komisja ds. Wyniku Kampanii Wojennej 1939 podtrzymuje wątpliwości: „Minister spraw wojskowych generał Kasprzycki nie był zbyt subtelną naturą tam, gdzie szło o sprawy pieniężne i grosz publiczny”26. Śledczy dokonali podsumowania generalskiej działalności w Kościelisku (i nie tylko): „kiedy zaczęły się wspólne interesy z b. wiceministrem Bobkowskim
[to też niezły numer, o nim na samym końcu], gen. Kasprzycki zatracił pojęcie, co jest jego własnością i jego osobistym interesem, aco własnością Państwa isprawą czysto państwową. Krętactwa z wykupem gruntów na Gubałówce do sądowego ubezwłasnowolnienia właścicielki parceli włącznie, otworzenie spółki z Katelbachem, używanie samochodów wojskowych przy budowie pensjonatu, budowa autostrady koło pensjonatu, a bezpośrednio po tym przeprowadzenie ustawy, że tam nikomu więcej budować nie wolno, (…) wszystko to wskazywałoby, że człowiek ten zatracił poczucie uczciwości, a osobiste względy majątkowe wysuwał na plan pierwszy”27.

Bracia Katelbachowie założyli przedsiebiorstwo filmowe Kohorta, czego autorzy tekstu już nie odnotowali. Po ślubie gen. Kasprzyckiego z Kajzerówną, czyli po samobójstwie jego pierwszej żony, te związki z filmem wyglądały tak:

Generałostwo dzielili czas między domy wypoczynkowe i plan filmowy Zofii. Plotkarze opowiadali o naciskach generała na przykład na warszawską firmę „Kohorta”, aby zaangażowała Kajzerównę do filmu54.

To jeszcze ten Bobkowski:
Zastępcą generała [Kasprzyckiego] w Komitecie Głównym ZZG był płk Aleksander Bobkowski, działacz sportowy, wiceminister komunikacji, inicjator budowy kolei linowych na Kasprowy Wierch i Gubałówkę. Sprawy załatwiał i prawem, i lewem od czasu, kiedy otrzymał „gwarancję nietykalności” – w 1934 w kaplicy Zamku Królewskiego w Warszawie wziął ślub z Heleną Zwisłocką (1897-1962), córką prezydenta Ignacego Mościckiego. Ślub zbiegł się z ministerialną nominacją, a Zakopane stało się czymś w rodzaju udzielnej włości prezydenckiego zięcia.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 8 maja 2020 09:29
8 maja 2020 09:36

Dzięki, porządna bibliografia powstała.

 

O Juracie i Lewinie cośkolwiek na szybko można tu poczytać. Lewni jak przypuszczam również handlował bronią. Poza tym reprezentował kapitał francuski w Polsce.

 

http://www.przyjacielehelu.pl/helska_bliza/hb_261/art05.htm

Tu fragment

IV. Akcjonariat

Jak jednoznacznie potwierdzają to dokumenty rejestrowe, głównym akcjonariuszem spółki był Michał Lewin, reprezentujący "grupę francuską", przy czym trzeba to wyraźnie zaznaczyć, że nie zawsze osobiście rejestrował się na walnych zgromadzeniach spółki. Można wręcz stwierdzić, że akcjonariusze działali w dużym zaufaniu do siebie, gdyż mimo istotnych zmian w akcjonariacie spółki aż do 1938 roku nikt nie miał wątpliwości, kto sprawuje kontrolę nad spółką.7

Jak wspomniałem, trudny początkowy okres funkcjonowania spółki udało się przetrwać właśnie dzięki udzielonemu wsparciu przez Michała Lewina. Następstwem tego była jego pełna faktyczna kontrola nad spółką, ale także zadłużenie spółki względem Michała Lewina. W sprawozdaniu Zarządu za 1929 rok stwierdzono, że spółka nie posiadała żadnych długów, oprócz wynagrodzenia zarządu i wyższego personelu8 oraz "kwot udzielonych przez p. Michała Lewina w zastępstwie grupy francuskiej". Można też stwierdzić, jakie kwoty zostały wyłożone przez Michała Lewina w zastępstwie akcjonariuszy francuskich, bowiem zgodnie z następnym sprawozdaniem zarządu (za rok 1930) rachunek dłużników i wierzycieli (po stronie aktywów) wynosił 500.832,18 złotych, z czego 498.443,98 złotych przedstawiało zadłużenie grupy francuskiej. Jako zabezpieczenie wpłaty tej kwoty do spółki służyły akcje powyższej grupy w ilości 6370 sztuk złożone "w depozycie u osoby desygnowanej przez zarząd". Wysoce prawdopodobnym jest, że akcjonariusze francuscy nie wpłacili na powyższe akcje brakujących ? wartości nominalnych mimo wezwania ich do tego przez Zarząd. Kwota zadłużenia odpowiadałaby wartości brakujących wpłat plus należne spółce odsetki. Ponieważ spółka funkcjonowała normalnie, trzeba przyjąć, iż Michał Lewin wpłacił dokładnie brakującą sumę, a de facto akcje w ilości 6370 sztuk służyły zabezpieczeniu jego należności względem spółki, a pośrednio również należności spółki względem akcjonariuszy francuskich. Złożenie przedmiotowych akcji w depozycie osoby trzeciej wynikało z faktu, że zgodnie z przepisami prawa o spółkach akcyjnych sama spółka nie mogła przyjąć przedmiotowych akcji na zabezpieczenie spłaty swoich wierzytelności.

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 8 maja 2020 09:29
8 maja 2020 09:38

Potem Juratę odkupiła od Lewina grupa Gokkes.

Co do tego pensjonatu, to Tadeusz Katelbach robił za parawan, żeby to już tak nachalnie nie wyglądało na łapówkę ze strony Stefana za załatwianie jego interesów przez Kasprzyckiego.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 8 maja 2020 09:29
8 maja 2020 10:28

To też są informacje interesujące

"Michał Lewin był znanym przedsiębiorcą, właścicielem Śląskiej Korporacji Elektrycznej i luksusowego hotelu Jurata nad Bałtykiem. W marcu 1919 Jerzy Osmołowski, mianowany przez Piłsudskiego administratorem ziem wschodnich spornych ze Związkiem Sowieckim, wysłał Lewinowi depeszę z Wilna z prośbą o pomoc, gdyż "Wilno umiera z głodu." Lewin zakupił dwa składy kolejowe żywności i osobiście dostarczył je Osmołowskiemu. Na kilka lat przed wojną Lewin wykorzystał swoje koneksje we Francji, aby zabezpieczyć dla Polski pożyczkę w wysokości miliona franków. Pożyczki udzielono w czasie pobytu w Paryżu marszałka Rydza-Śmigłego, następcy Piłsudskiego na stanowisku dowódcy wojskowego."

http://www.antyk.org.pl/teksty/ozydach-03.htm

Ups, jak to się wszystko łączy ze sobą. Mamy kolejne  ogniwo w łańcuchu. To Lewin stał za tym, że jego krajanowi - właścicielowi fabryki w Żyrardowie, którą wyeksploatował do cna - włos z głowy nie tylko nie spadł, ale jeszcze rząd polski wypłacił mu jakieś odszkodowanie za wycofanie się z interesu.

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
8 maja 2020 10:39

Super. Dziękuję. Zagłębię się wieczorem.

zaloguj się by móc komentować


umami @ewa-rembikowska
8 maja 2020 20:53

Jeśli chodzi o literackie osiągnięcia Stefana, to w Polonie są 2 jego książki o wełnie. Jedną nawet zacząłem czytać, ale wyczytuję w niej sugestię, że wojsko powinno zagwarantować odbiór wełnianych produktów. Czyli chyba chciał mieć jakiś minimonopol albo gwarancje odbioru. Jak każdy kapitalista ;)
https://polona.pl/search/?query=stefan_katelbach&filters=public:1

zaloguj się by móc komentować



ainolatak @umami 8 maja 2020 20:46
9 maja 2020 13:04

Te rozbudzone mistycyzmem i ideami wolności matki i mamki to jest clou...to są kolejne pokolenia owieczek wdychających mistyczne opary i składane na ołtarzu wolności przez wtajemniczonych w grę oszustów i  iluzjonistów. 

zaloguj się by móc komentować


ewa-rembikowska @umami 8 maja 2020 21:09
9 maja 2020 17:28

To jeszcze o Lewinie

Zaczynał w komisji opałowej a dalej to już potoczyło się wszystko wartko

http://www.goniec24.com/lektura?start=560

zaloguj się by móc komentować

umami @ainolatak 9 maja 2020 13:04
10 maja 2020 15:06

E tam. Proszę się nie nabierać na te słówka pisane z dużej litery. Nie wierzę w ten cały nieskazitelny patriotyzm Tadeusza. To bajki dla dzieci. Nie ma możliwości żeby nie wiedział, nawet jeśli był tylko parawanem tych sprawek, co robi jego brat. Musiałby zatykać oczy i uszy. A pary z ust nie puścił. Lojalny do śmierci.

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
10 maja 2020 15:59

Film w życiu Katalbachów.

Stefan i Tadeusz zakładają Kohortę.

Baza filmpolski.pl wymienia tylko jeden film Kohorty: CZARNE DIAMENTY z 1939 w reż. Jerzego Gabryelskiego.

Młody inżynier Nawrat, syn powstańca śląskiego, na wieść o planach odsprzedania kopalni "Mars" zagranicznemu koncernowi, wysuwa projekt założenia górniczej spółdzielni, która przejęłaby zarządzanie przedsiębiorstwem. Narady odbywają się w mieszkaniu Pogorzałki, którego córka Teresa od dawna kocha się w inżynierze. 1700 górników wstępuje do spółdzielni, a w zarządzie obok Nawrata pracuje także Teresa i sztygar Świtała. Nawrata uwodzi jednak piękna Irena La Rochelle, znajoma jednego z dyrektorów koncernu. W kopalni wybucha pożar. Irena ukrywa ten fakt przed Nawratem, w końcu jednak dowiaduje się on o nieszczęściu i natychmiast udaje do kopalni. Wraz ze Świtałą podejmuje decyzję o wysadzeniu w powietrze płonącego szybu. Zwały węgla odcinają im powrót. Górnicy ruszają na ratunek zasypanym.

Teresę, sekretarkę Nawrata zagrała Zofia Kajzerówna.

http://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=22599

 

O Tadeuszu Katelbachu w 1997 Włodzimierz Szpak nakręcił film dokumentalny ...PRZECIWKO ŻYWOTNYM INTERESOM PRL.
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=4211823



Andrzej Katelbach (André Katelbach), syn Stefana (oprócz syna, Stefan miał dwie córki:  Krystynę i Zofię) zagrał w filmie krótkometrażowym Polańskiego Gruby i chudy (LE GROS ET LE MAIGRE), zrobionym we Francji w 1961.
W 1964 w filmie Jacquesa Robina Zagubione kroki i Czy lubicie kobiety? Jeana Léona (scenariusz Léona i Polańskiego)
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=424006
https://www.imdb.com/name/nm0973345/?ref_=fn_al_nm_1

O filmie Matnia Polańskiego można przeczytać taki fragment:
Matnia to drugi, po Wstręcie, brytyjski film Polańskiego. Francuskie idiomatyczne wyrażenie „cul-de-sac” („ślepy zaułek”) odnosi się do sytuacji bez wyjścia. W wersji roboczej film nosił tytuł Czekając na Katelbacha (pod takim tytułem – Wenn Katelbach kommt – film był wyświetlany w Niemczech). „Katelbach” to postać której nazwisko wymieniane jest w filmie wielokrotnie, jednak nie pojawia się na ekranie. Jeden z przyjaciół Polańskiego, który wystąpił w jego filmie Gruby i chudy, to Andrzej Katelbach.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Matnia
 


Janina Katelbach-Starzyńska, czyli Nina Polan, córka Tedeusza ma swój biogram w wiki:
– polska aktorka i reżyser teatralna, dyrektor Polskiego Instytutu Teatralnego w USA w latach 1984-2014, protagonistka teatru globalnego, członkini Instytutu Piłsudskiego w Nowym Jorku. Znana ze swej działalności na rzecz propagowania kultury polskiej za granicą.
W latach 90. Nina Polan wraz z Kazimierzem Braunem (ojcem Grzegorza), Andrzejem Szczytko oraz Ireneuszem Wykurzem tworzyła Teatr Polski w Nowym Jorku[6].

https://pl.wikipedia.org/wiki/Nina_Polan

Jej siostrzeńcem był aktor teatralny i filmowy Maciej Rayzacher[7].
Nad jego głową zebrały się także, w swoim czasie, czarne chmury :)

 


Inne informacje o Katelbachach:

https://genealodzy.pl/PNphpBB2-printview-t-2835-start-1485.phtml

 

zaloguj się by móc komentować



Paris @umami 10 maja 2020 15:59
10 maja 2020 22:26

Swietne...

... nawet bardzo swietne  !!!

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
10 maja 2020 23:02

Firma POLBAL przez 9 miesięcy od maja 1921 do stycznia 1922 roku zamieszczała w miesięczniku Eisenbahn und Industrie reklamę:


Eisenbahn und Industrie: Heft 5 1921 (maj)
Eisenbahn und Industrie: Heft 6 1921
Eisenbahn und Industrie: Heft 7 1921
Eisenbahn und Industrie: Heft 8 1921
Eisenbahn und Industrie: Heft 9 1921
Eisenbahn und Industrie: Heft 10 1921
Eisenbahn und Industrie: Heft 11 1921
Eisenbahn und Industrie: Heft 12 1921
Eisenbahn und Industrie: Heft 1 1922 (styczeń)

Wiener Morgenzeitung nr 2711 z 9 września 1926 zamieszcza taką wzmiankę:


http://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno?aid=wrm&datum=19260909&seite=14&zoom=33

Zusammenbruch einer polnischen Schiffahrtsgefellschaft.
Aus Warschau wird uns berichtet: 
Die polnische Speditionsfirma und Schiffahrtsgefellschaft Polbal ist gezwungen, nachdem sie ungefähr die Hälfte ihres Aktienkapitals verloren hat und per 1. Juli 1926 mit 538.000 Zloty Verlust abschlietzt, in Liquidation zu treten. 
Polbal war das bekannteste polnische Unternehmen dieser Art.

Upadek polskiego przedsiębiorstwa żeglugowego.
Donoszą nam z Warszawy: 
Polbal, polskie przedsiębiorstwo spedycyjne i żeglugowe, jest zmuszone do likwidacji po utracie około połowy kapitału zakładowego i zamknięcia od 1 lipca 1926 r. ze stratą 538 tys. zł. 
Polbal był najbardziej znaną polską firmą tego typu.

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 10 maja 2020 23:02
10 maja 2020 23:05

Schiffahrtsgesellschaft.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 10 maja 2020 23:02
10 maja 2020 23:09

Rozmach mieli...Trochę nie wyszło...

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
10 maja 2020 23:29

SEPEWE

Neues Wiener Tagblatt nr 15 z 15 stycznia 1939:


http://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno?aid=nwg&datum=19390115&seite=23&zoom=33&query=%22SEPEWE%22&ref=anno-search

(Gründung einer polnischen Aluminiumfabrik.) 
Aus Warschau wird gedrahtet: 
Vor kurzem ist eine Aktiengesellschaft „Huta Aluminium S. A.” für die Errichtung einer Fabrik in Nisko zur Herstellung von Aluminiumlegierungen sowie Aluminiumerzeugnissen gegründet worden. 
Das Aktienkapital des neuen Unternehmens beträgt sieben Millionen Zloty. 
Gründer sind die Erste Lokomotivfabrik in Polen A. G., die Munitionswerke Pocisk, die Sepewe A. G., die Rohstoffimportgesellschaft Tissa A. G., sowie die Firma Zieleniewski. 
In Wirtschaftskreisen wird betont, daß diese Aluminiumhütte ausländische Kredite nicht in Anspruch nehme, daß aber bei der Errichtung des Werkes der französische Konzern „Aluminium Français" technische Hilfe leisten werde.

(Powstanie polskiej fabryki aluminium.)
Zatelegrafowane z Warszawy:
Niedawno została utworzona spółka akcyjna „Huta Aluminium S. A.”, której celem jest budowa fabryki w Nisku do produkcji stopów aluminium oraz wyrobów z aluminium. 
Kapitał zakładowy nowej spółki wynosi siedem milionów złotych. 
Założycielami są: Pierwsza Fabryka Lokomotyw w Polsce A.G., Zakłady Amunicji Pocisk, Sepewe A.G., firma importująca surowce Tissa A. G., i firma Zieleniewski. 
W kręgach biznesowych podkreśla się, że ta huta aluminium nie korzysta z kredytów zagranicznych, ale że podczas budowy zakładu francuska koncern „Aluminium Français” zapewni pomoc techniczną.

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 10 maja 2020 23:29
11 maja 2020 00:11

Ile akcji mieli Francuzi? Ciekawe?

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
11 maja 2020 00:25

Szereszowski. Salomon?

Szereszowski D. M., Dom Bankowy w Warszawie
https://sztetl.org.pl/pl/miejscowosci/w/18-warszawa/103-handel-przemysl-uslugi/90865-szereszowski-d-m-dom-bankowy-w-warszawie

Reklama banku Szereszowski i konkurencji z wiedeńskiego Die Börse nr 34 z 24 sierpnia 1922.


a tu inne wyniki wyszukiwania hasła Szereszowski
http://anno.onb.ac.at/anno-suche/#searchMode=simple&query=Szereszowski&from=41


​​​​​​​Biogram autorstwa Mariusz Ryńca z ipsb:

Szereszowski (Szereszewski) Rafał (Rafael, Raphael) (1869–1948), finansista, 
działacz żydowski, senator Rzeczypospolitej Polskiej.

Ur. 8 V w Warszawie, był synem Dawida Mojżesza (Mosze) (1844–1915), od r. 1864 
właściciela firmy zajmującej się sprowadzaniem odzieży z Rosji i dyskontem 
weksli, od r. 1888 właściciela Domu Bankowego «D. M. Szereszowski» (od r. 1912 
spółka komandytowa); matką S-ego była Chaja Rojza z Folmanów (zm. 1915). Miał 
brata Michała i siostrę Małgorzatę, zamężną Burstein
.

S. uzyskał wykształcenie średnie. Był współtwórcą wybudowanego w l. 1894–1902 
szpitala żydowskiego na Czystem w Warszawie oraz jednym z założycieli 
warszawskiej Kasy Pożyczkowo-Oszczędnościowej dla Kupców i Handlowców. W l. 
1909–12 kierował Tow. Pożyczkowo-Oszczędnościowym. Po wybuchu pierwszej wojny 
światowej został skarbnikiem Tow. Niesienia Pomocy Żydowskim Ofiarom Wojny i 
przewodził Żydowskiemu Komitetowi Bezpieczeństwa. Po śmierci ojca przejął z 
bratem Michałem kierowanie Domem Bankowym «D. M. Szereszowski».
Od r. 1915 był 
członkiem zarządu Związku Kupców m. Warszawy. W l. 1916–39 wybierano go 
wielokrotnie do warszawskiej Rady Miejskiej. Po odzyskaniu przez Polskę 
niepodległości pełnił w Warszawie funkcję radcy Izby Przemysłowo-Handlowej oraz 
prezesa Centrali Związku Kupców m. stoł. Warszawy. Bezskutecznie kandydował w r. 
1919 do Sejmu Ustawodawczego z listy Centralnego Komitetu Wyborczego Żydowskich 
Organizacji Kupieckich. W r. 1920 działał w Zarządzie Cywilnym Ziem Wschodnich i 
był przewodniczącym Komitetu Opieki nad Bezdomnymi z Brześcia i okolicy. 
Współpracował z otwartym t.r. w Warszawie biurem American Jewish Joint 
Distribution Commitee na Polskę (Joint); w kwietniu 1921 został 
wiceprzewodniczącym piętnastoosobowego Tymczasowego Komitetu Wykonawczego Wydz. 
Odbudowy na Europę i pełnił tę funkcję do rozwiązania Komitetu w r.n. Od r. 1921 
działał w Związku Żydowskich Spółdzielni w Polsce. Dn. 27 VI 1922 uczestniczył w 
zebraniu inauguracyjnym warszawskiej loży nr 32 Stow. Humanitarnego «B’nei 
B’rith» (zarejestrowanego 11 VII t.r.) i był marszałkiem (do r. 1924), a od r. 
1930 wiceprezydentem jej Prezydium.

W r. 1922 został S. wybrany w woj. lubelskim na senatora z listy nr 16 (Blok 
Mniejszości Narodowych). W Senacie RP wstąpił do Koła Żydowskiego oraz Klubu 
Senatorów Centrali Związku Kupców Żydowskich. Był sprawozdawcą komisji 
skarbowo-budżetowej projektów ustaw podatkowych (1 V 1923, 19 XII 1924, 15 VII 
1925, 25 VII 1927) i pożyczkowych (1 VII 1925, 30 VI i 23 VII 1926) oraz noweli 
do ustawy upoważniającej ministra skarbu do regulowania obrotu pieniężnego z 
zagranicą i obrotu walutami obcymi (31 III 1925). W imieniu komisji spraw 
zagranicznych był też 19 V 1925 sprawozdawcą projektu ustawy o ratyfikacji 
konwencji handlowej ze Szwecją. Zabierał głos w sprawach finansowych, głównie 
preliminarzy budżetowych (6 XII 1923, 28 VII 1924, 22 XII 1925, 23 VII 1926, 4 
III, 5 III, 10 III, 22 VII i 25 VII 1927).

W okresie inflacji S., jako prezes Zarządu Domu Bankowego «D. M. Szereszowski», 
lokował zyski, wraz z bratem Michałem, w nieruchomościach i lasach. Obaj 
założyli w r. 1923 Bank Północno-Wschodni S.A. w Łomży (od r. 1927 Bank Północny 
S.A. w Warszawie). S. w r. 1923 objął prezesurę należącego do Joint Banku dla 
Spółdzielni S.A. (będącego do r. 1925 centralą żydowskiej spółdzielczości 
kredytowej oraz żydowskich kas kredytu bezprocentowego) i pełnił tę funkcję do 
r. 1932. Wchodził też w skład zarządu spółki akcyjnej «Kijewski, Scholtze i 
Sp.». Po stabilizacji walutowej Dom Bankowy «D. M. Szereszowski» z kapitałem 5 
mln zł uzyskał w poł. l. dwudziestych wiodącą pozycję w Polsce; pod jego 
kontrolą znajdowało się kilka zakładów przemysłowych branży cukrowniczej 
(cukrownie «Chełmica» i «Mała Wieś»), chemicznej i włókienniczej, należało też 
do niego 4 tys. ha lasów na Polesiu.
S. został prezesem utworzonego 13 IV 1924 w 
Warszawie we współpracy z Joint Związku Towarzystw Opieki nad Żydowskimi 
Sierotami i Dziećmi Opuszczonymi w RP «CENTOS», który organizował szkoły i 
zakłady przygotowujące do zawodu. Działał też w Centralnym Komitecie Stow. 
Pomocy Studentom Żydom w Polsce «Auxilium Academicum Judaicum». T.r. wydawał w 
Warszawie miesięcznik „Nowe Życie”, redagowany przez Majera Bałabana (ukazało 
się sześć numerów).
Wszedł do zarządu powstałego w r. 1925 Tow. Krzewienia Nauk 
Judaistycznych. Należał do powołanej 30 IX t.r. Kasy Oszczędności m. stoł. 
Warszawy oraz kierował założonym w Warszawie w r. 1926 Tow. Popierania Kredytu 
Bezprocentowego i Produktywizacji Ludności Żydowskiej w Polsce (Centrala Kas 
Bezprocentowych «CEKABE»). Od r. 1927 przewodniczył warszawskiemu oddziałowi 
«CENTOS» i był członkiem Rady Nadzorczej Żydowskiego Banku Emigracyjnego. 
Działał w Organizacji Rozwoju Twórczości Przemysłowej, Rzemieślniczej i 
Rolniczej wśród Ludności Żydowskiej w Polsce (Tow. Popierania Pracy Zawodowej i 
Rolniczej wśród Żydów, Tow. Szerzenia Pracy Zawodowej i Rolnej wśród Żydów).

Po zakończeniu kadencji Senatu RP w r. 1927, mimo kolejnych prób w l. 1928, 1930 
i 1935, S. mandatu senatora już nie uzyskał. Był jednym z inicjatorów wydawania 
od r. 1930 w Warszawie „Miesięcznika Żydowskiego”. W r. 1931 został prezesem 
Komisji Handlowej Komitetu do Zbadania Położenia Gospodarczego Ludności 
Żydowskiej w Polsce przy Inst. Badań Spraw Narodowościowych. Uczestniczył w 
dwóch pierwszych światowych konferencjach Żydów w Genewie (1932, 1933), których 
celem było przygotowanie Światowego Kongresu Żydowskiego. W l. 1933–4 był 
współtwórcą Komitetu Centralnego Antyhitlerowskiej Akcji Gospodarczej. Od r. 
1933 wchodził w skład Rady Nadzorczej Polsko-Palestyńskiej Izby Handlowej, a od 
r. 1934 należał do Rady Żydowskiego Komitetu Gospodarczego w Polsce i Prezydium 
Rady Zjednoczonego Związku Spółdzielni Żydowskich w Polsce. W r. 1934 podpisał 
się pod dwoma apelami o pomoc dla Żydów w ZSRR, wystosowanymi przez Komitet 
Pomocy Żydom w Rosji oraz warszawską Gminę Wyznaniową Żydowską. Dn. 8 IV 1935 
został wybrany do komisji rewizyjnej Związku Miast Polskich. T.r. wszedł do 
Komitetu Żydostwa Polskiego dla Uczczenia Pamięci Pierwszego Marszałka Polski 
Józefa Piłsudskiego. W r. 1936 został członkiem prezydium I Światowego Kongresu 
Żydowskiego w Genewie, a także wyłonionego wówczas Komitetu Administracyjnego.

Na liście rankingowej polskich banków z r. 1936 Dom Bankowy «D. M. 
Szereszowski», z kapitałem 6,5 mln zł, zajmował siódme miejsce w kategorii 
banków prywatnych oraz pierwsze wśród domów bankowych. S. należał w r. 1937 do 
komitetów organizacyjnych Kongresu Żydostwa Polskiego oraz Konferencji 
Palestyńskiej, został też powołany do Rady Agencji Żydowskiej i Zarządu Głównego 
Tow. Osiedli Rolniczych dla Żydów w Polsce. W l. 1938–9 był wiceprezesem 
Ogólnopolskiego Komitetu Pomocy Uchodźcom Żydowskim z Niemiec, wszedł też w 
skład powołanego 18 XI 1938 Żydowskiego Komitetu dla Spraw Kolonizacyjnych, 
starającego się o emigrację tych uchodźców do Palestyny; w delegacji, m.in. z 
Mojżeszem Schorrem, udał się w tej sprawie w 2. poł. stycznia 1939 do Agencji 
Żydowskiej w Londynie.
Zasiadał w zarządzie warszawskiej Szkoły Rzemieślniczej 
na Stawkach i był założycielem jej oddziału snycerskiego. Był współtwórcą i 
członkiem powołanego t.r. Komitetu Obrony Praw Rzemiosła Żydowskiego w Polsce. 
Należał do Komitetu Pożyczki Obrony Przeciwlotniczej oraz Rady Naczelnej Ligi 
Ochrony Powietrznej i Przeciwgazowej; kierował akcją propagowania celów Ligi 
wśród ludności żydowskiej.

Po wybuchu drugiej wojny światowej wszedł S. na początku września 1939 w skład 
egzekutywy Komitetu Społecznego do Spraw Związanych z Obroną Państwa przy 
warszawskiej Gminie Wyznaniowej Żydowskiej. Po kapitulacji miasta przedostał się 
do Wilna. W r. 1941 dotarł do USA; od r. 1943 mieszkał w Nowym Jorku. Zmarł 26 
IV 1948 w Ellington (Connecticut), został pochowany 28 IV na Mount Carmel 
Cemetery w Nowym Jorku (Brooklyn). Był odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.

W zawartym w r. 1891 małżeństwie z Bertą Birstein (Birsztajn, Burstein) (zm. 
1944) S. prawdopodobnie nie miał dzieci.

https://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/rafal-szereszowski

Ciekawe, że mało nie padli w 1937:
Bank polskiego żydostwa „D.M. Szereszowski”
https://dzismis.com/2013/12/13/bank-polskiego-zydostwa-d-m-szereszowski/

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska 11 maja 2020 00:11
11 maja 2020 00:42

Niestety, nic o tym nie piszą.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 11 maja 2020 00:25
11 maja 2020 08:22

Wszystkie drogi prowadzą do Wiednia a z Wiednia do Szwajcarii, która finansowała ruch towarów, albo i nie. Wówczas interes nie wychodził.

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
11 maja 2020 18:20



Żyd pochodzący z Polski jest głównym dostawca broni dla czerwonej armii hiszpańskiej

Korespondent paryski „Małego Dziennika“ w depeszy z dnia 21 lipca donosi:

„W Barcelonie głównym dostawcą broni jest żyd pochodzący z Polski Włodzimierz Aron Biszycki. Wspólnikami jego są również żydzi: Lurie i Fuchs. W rękach Biszyckiego leży prawie całkowity handel nielegalny bronią w Europie. Wszędzie ma on swych agentów i przedstawicieli. I tak we Francji agentami Biszyckiego są żydzi: Fratkin, Rozenfeld i Szapiro (z Polski);  w Austrii był do niedawna Żyd Mandl, w Amsterdamie — żyd Wolff, w Rotterdamie żydzi Cohen, Gruenefeld i Kirsz-Simen, w Danii żyd Mojżesz Izrael Diament, w Pradze żydzi: Kinler, Khan, Abter i Hithner”.

Depesza ta stwierdza, iż głównymi i wyłącznymi handlarzami, dostarczającymi broń dla czerwonej Hiszpanii, są żydzi. Wśród nazwisk tych szczególnie interesuje nas nazwisko amsterdamskiego agenta p. Wolffa. Ciekawi jesteśmy, czy ten ostatni jest tym samymi Wolffem, który w Polsce jest jednym z głównych właścicieli firmy Towarzystwo Handlowe GOKKES (Warszawa, Warecka 11), a który przed kilku miesiącami wykupił nadmoreką miejscowość Juratę „słynnego” pobratymca Mojsze Lewina.

Żyd Wolff, prowadzący swe „interesy” w Polsce, przebywa stale w Holandii, pilnując tam swych głównych „interesów”, do Polski przyjeżdża bardzo rzadko, a „interesy” jego w Polsce prowadzą pp.: inż. Stefan Katelbach i Franciszek ks. Radziwiłł.

http://bc.wbp.lublin.pl/dlibra/plain-content?id=17179

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 11 maja 2020 18:20
11 maja 2020 18:32

Szukałam czegokolwiek o tym Aronie Biszyckim. Nic nie znalazłam. Jeszcze bardziej tajemniczy człowiek niż ten Lewin.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @umami 10 maja 2020 15:06
11 maja 2020 19:19

Nie no Katelbach to w tej gromadzie oszustów jest, to jasne. Ale to co pisał (nie o sobie) dotknęło całe pokolenie i następne aż do powstania warszawskiego.

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
11 maja 2020 19:37

Łodzianin nr 95 (3 kwietnia 1939)

https://docplayer.pl/56120346-Dozbroimy-polske-w-powietrzu.html

Jak to teraz zestawić z tym apelem? I ich podpisami?

Dozbroimy Polskę w powietrzu
Odezwa Ogólnopolskiego Komitetu Pożyczki Obrony Przeciwlotniczej

Na zebraniu w dn. 1 b. m. Ogólnopolskiego Komitetu Pożyczki Obrony Przeciwlotniczej, pod wysokim protektoratem pana Prezydenta Rzeczypospolitej, prof. Ignacego Mościckiego i Marszałka Polski Edwarda Śmigłego-Rydza, uchwalono następującą odezwę do społeczeństwa:

POLACY!

Żyjemy w czasach niezwykłych, w których tylko siła daje wolność a zbrojne pogotowie i nieustająca czujność — zabezpieczają spokojną pracę narodów.

Naród polski, zjednoczony wokół swej armii i naczelnego wodza, w spokoju i z godnością oczekuje wszystkiego, cokolwiek może go spotkać na drodze jego rozwoju. Jesteśmy gotowi bronić kart naszej historii ostrzem bagnetów, hukiem dział i warkotem stalowych ptaków.

W obliczu rozgrywających się obecnie zdarzeń musimy — według słów naczelnego wodza — pracować „chociażby w krzyżach trzeszczało” i „o sile nie zapomnieć”.

Musimy być silni i potężni, aby utrzymać poszanowanie naszych praw i wrogów i miłość u przyjaciół.

Musimy być uzbrojeni, aby móc jak najdłużej w spokoju pracować.

Musimy być w każdej chwili gotowi do spełnienia najwznioślejszego obowiązku — obrony Ojczyzny.

Polacy — rząd Rzeczypospolitej postanowił rozpisać wewnętrzną pożyczkę państwową, przeznaczoną na rozbudowę naszych sił powietrznych i wzmocnienie artylerii przeciwlotniczej.

Pamiętajcie, iż każdy nowy samolot, każde nowe działo przeciwlotnicze — to zwiększona gwarancja pokoju dla Polski, a pracy i dobrobytu dla jej obywateli. Niechaj całą Polskę okryją skrzydła samolotów, niech ją ochraniają liczne baterie przeciwlotnicze.

Niechaj rozlegnie się wielki głos wszystkich żyjących w świecie Polaków:

„Dozbroimy Polskę W powietrzu”.

„Nabywajmy Pożyczkę Obrony Przeciwlotniczej”.

Warszawa, 1 kwietnia 1939 r.


Po jednomyślnym przyjęciu odezwy nastąpiło składanie na niej podpisów przez zebranych. Pierwszy podpis złożył Pan Prezydent Rzeczypospolitej, następnie Marszałek Polski E. Śmigły-Rydz.

Odezwę podpisali: Aleksandra Piłsudska, Maria Mościcka, Marta Rydz-Śmigłowa, gen. dr. Felicjan Sławoj Składkowski, Eugeniusz Kwiatkowski, gen. Tadeusz Kasprzycki, prof. Wacław Makowski, płk. Bogusław Miedziński, gen. dr Jakób Krzemiński, Leon Supiński, dr. Bronisław Hełczyński, Stefan Starzyński, prof. dr Włodzimierz Antoniewicz, prof. inż. Józef Zawadzki, prof. Wojciech Jastrzębowski;

ks. kard. August Hlond, ks. bisk. Józef Gawlina, ks. biskup dr. Julian Bursche, ks. Stefan Skierski, arcyb. metropolita Dionizy, prof. dr Mojżesz Schorr;

sen. Jan Dębski, Kazimierz Fudakowski, gen. Andrzej Galica, Tadeusz Katelbach, Stanisław Miłaszewski, Błażej Stolarski, Wacław Długosz, inż. Jan Henryk Jedynak, Klemens Kaczorowski, Stefania Kudelska;

gen. Stanisław Skwarczyński, dr. Adam Koc, Zdzisław Lechnicki, Leopold Skulski, płk. Zygmunt Wenda, dr. Bronisław Wojciechowski, ks. Janusz Radziwiłł, Stanisław Wańkowicz, red. Zygmunt Berezowski, dr. Tadeusz Bielecki, prof. Władysław Folkierski, mec. Kazimierz Kowalski, prof. Roman Rybarski, Antoni Goerne, Aleksander Heinrich, Jan Jodzewicz, inż. Witold Kozłowski, dyr. Tadeusz Błazejewicz, Wacław Bittner, Józef Chaciński, Franciszek Urbański, Maciej Rataj, Bruno Gruszka, Stanisław Mikołajczyk, Andrzej Czapski, Józef Niećko, Tomasz Arciszewski, red. Mieczysław Niedziałkowski, Kazimierz Pużak, Wilhelm Topinek, Zygmunt Żuławski, gen. Józef Haller-Hallenburg, dr. Władysław Tempka, Kazimierz Beyer;

Władysław Byrka, dr Henryk Gruber, dr. Maurycy Jaroszyński, Kazimierz Stamirowski, Mikołaj Dolanowski;

inż. Czesław Klarner, Henryk Brun, Henryk Strasburger, Andrzej Wierzbicki, Piotr Sobczyk, Władysław Malski, Adolf hr. Bniński, Brunon Sikorski, Jan Rogowicz, dr Artur hr. Potocki, Ignacy Matuszewski, August Popławski, dr Wacław Fajans, Marian Rapacki, Włodzimierz Seydlitz, prof. Adam Nowakowski, Jan Adam Jeziorański, August hr. Zaleski, Maksymilian Friede, Józef Żychliński, Ludwik Pannenko, Mieczysław Broniewski, Robert Jahoda Żółtowski, Julian Siennicki, Stanisław Seydenbeutel, dr Józef Landau,

inż. Stefan Katelbach, Maurycy Przeworski, inż. Tadeusz Zamoyski, Julian Glass, Rafał Szereszowski;

dr. Roman Górecki, Marian Zyndram-Kościałkowski, płk. Juliusz Ulrych, Edwin Wagner, płk. Stanisław Szurlej, gen. Stanisław Kwaśniewski, gen. Aleksander Osiński, Wacław Staniszewski, Wanda Norwid-Neugebauerowa, Helena Jurgielewiczowa, Leokadia Kordian-Zamorska, Zofia Berbecka, Maria Mija-Matuszewska, Zofia Moraczewska, Maria Zaborowska, dyr. Robert Ceceniowski, gen. Władysław Bortnowski, Wojciech Gołuchowski, dr. Michał Grażyński, gen. Jan Jur-Gorzechowski, Franciszek Paschalski, Stanisław Gierat;

Czesław Pawłowski, Antoni Pacholczyk, Stanisław Kwiatkowski, Ludwik Domański, Mieczysław Michałowicz, Leopold Tomaszkiewicz, Marian Malinowski, Wacław Sieroszewski, Feliks Mrozowski, Konrad Olchowicz, Ferdynand Goetel, Mieczysław Wyżeł-Scieżyński, Stanisław Kauzik, Tadeusz Miciukiewicz.


 

zaloguj się by móc komentować

umami @ainolatak 11 maja 2020 19:19
11 maja 2020 19:38

Obaj. Czy tylko ten jeden?

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
11 maja 2020 19:40

Jeszcze taki drobiazg.

Gwiazdka Cieszyńska nr 188 z 31 sierpnia 1920

Patryotyzm Niemców bielskich. W imieniu przemysłu sukienniczego w Bielsku, inż. Stefan Kattelbach ofiarował na rzecz armii do rozporządzenia Dow. Okr. Gen. Kraków sukno na kompletne umundurowanie zimowe jednego tysiąca ochotników i złożył ponadto znaczną ofiarę pieniężną. 

https://www.sbc.org.pl/dlibra/publication/19158/edition/16688/content

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
11 maja 2020 20:30

I jeszcze o Tadeuszu. W wiki piszą tak:

W 1922 przez kilka miesięcy przebywał w Wolnym Mieście Gdańsku, prawdopodobnie na zlecenie Oddziału II. W styczniu 1923, kilka dni po ślubie z Zenaidą Semplińską, Katelbach wyjechał do Berlina, oficjalnie jako redaktor naczelny Dziennika Berlińskiego i korespondent prasy polskiej : poznańskiego Przeglądu Porannego i Wieczoru Warszawskiego, faktycznie jako poufny przedstawiciel Związku Obrony Kresów Zachodnich przy tworzącym się wówczas Związku Polaków w Niemczech i był w 1923 bezpośrednim łącznikiem pomiędzy Związkiem Polaków a Warszawą. W końcu 1923 powrócił do Polski i przez rok pracował w banku w Warszawie.

W listopadzie 1925 został wysłany oficjalnie jako korespondent prasy krajowej, faktycznie jako rezydent polskiego wywiadu do Genewy, w przededniu zamachu majowego został odwołany do kraju. Wszedł do Związku Naprawy Rzeczypospolitej. Po przewrocie majowym i spotkaniu z Józefem Piłsudskim został w styczniu 1927 doradcą rządu RP przy Związku Polaków w Niemczech. Głównym celem jego misji była centralizacja ruchu polskiego w Republice Weimarskiej. Berlin opuścił 2 sierpnia 1933 r i wyjechał do Kowna, gdzie do początków 1937 był nieoficjalnym przedstawicielem państwa polskiego na Litwie (oba kraje w latach 1920—1938 nie utrzymywały oficjalnych stosunków dyplomatycznych).

https://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Katelbach


Seidels Reklame, Heft 9 z 1928, na str. 414-415 wymieniony jest jako przedstawiciel prasy, dwóch tytułów:
Polska Zachodnia, Kattowitz: V. Tadäus Katelbach, Wilmersdorf, Kaiserallee 56, T. Pfalzburg 4389.
— Przegląd Poranny, Posen: V. Tadäus Katelbach, Wilmersdorf, Kaiserallee 55, T. Pfalzburg 4389.(http://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno-plus?aid=srk&datum=1928&page=735&size=45&qid=E7U2NGOHJCHG7U9V1JSPPG7VZ5OO93)

Polska Zachodnia w 1933 roku wspomina go na swoich łamach kilka razy i reklamuje jego odczyt z 15 marca na temat: „Niemcy na przełomie".

Po wykładzie Polska Zachodnia w nr 76 (z 17 marca 1933) zamieściła pochwałę:

Wielkie zainteresowanie odczytem „Niemcy na przełomie“.

15 bm. odbył się w Śląskich Technicznych Zakładach Naukowych w Katowicach, czwarty wykład z cyklu odczytów, poświęconych sprawom wzajemnego stosunku Polski i Niemiec, zorganizowanego przez Związek Obrony Kresów Zachodnich. Ostatnio przemawiał korespondent pism polskich z Berlina p. redaktor Tadeusz Katelbach na temat: „Niemcy na przełomie“.

Aule Śl. Techn. Zakł. Nauk. wypełniona była po brzegi inteligencją katowicką oraz licznymi członkami Związku O. K. Z. [Obrony Kresów Zachodnich], nie tylko koła katowickiego, ale i okolicznych miejscowości.

W doskonale opracowanem przemówieniu przedstawił p. red. Katelbach założenia ruchu hitlerowskiego, jego cele, metody działania oraz odsłonił te wszelkie elementy, które przyczyniły się do niebywałego rozrostu wpływów hitlerowskich. Dowodził następnie, że istotne nastawienie ruchu hitlerowskiego, będącego ruchem południowo-niemieckim idzie raczej w kierunku południowym, dążąc przede wszystkiem do zjednoczenia całego narodu niemieckiego w jeden organizm państwowy, co w konsekwencji musi za sobą pociągnąć usunięcie hegemonii Prus.

Z wnioskami referenda, zresztą bardzo logicznie wysnutemu z założeń, jakiemi referent operował, możnaby oczywiście dyskutować. Jest bowiem również szereg poważnych danych do przypuszczenia, że ruch hitlerowski zdobywszy w ciągu swego pochodu największe sukcesy na terenie Prus, przesiąknie mentalnością i ideologię Prus, a więc tem samem duchem wybitnie antypolskim i hakatystycznym, czego objawy nawet w oficjalnych enuncjacjach Hitlera i jego ludzi można było zaobserwować. Na tem miejscu uwagę powyższą zaznaczamy tylko mimochodem.

Powracając do treści i charakteru referatu p. Katelbacha, trzeba podnieść wprost imponuującą obiektywność powagę i spokój w ujęciu tematu.

Trudno sobie wyobrazić, by jakiś Niemiec, mówiąc o Polsce w Niemczech, umiał i mógł się zdobyć na podobnie wysoki poziom obiektywizmu i rzetelności w charakterystyce naszych stosunków.



Kiedy zaczynamy się zastanawiać nad tym, czy może jednak Katelbach dobrą robotę robi w Berlinie, w opolskich Nowinach Codziennych ukazuje się artykuł Jana Baczewskiego, na który reagują czytelnicy, pisząc list, opublikowany przez katowicką Polonię w nr 3146 z 13 lipca 1933.
Założycielem i naczelnym redaktorem pisma był Wojciech Korfanty. Dyr. wyd. Cz. Wieniawa-Chmielewski a red. odp. Augustyn Pustelnik.

Związek Polaków w Niemczech pomimo swych klęsk chce być nadal naczelną organizacją ludności polskiej

    Nie mogę dłużej milczeć! — Pod takim nagłówkiem ukazał się w opolskich „Nowinach Codziennych” na wtorek 11-go lipca artykuł, podpisany przez b. posła do sejmu pruskiego prezesa Związku Polskich Towarzystw Szkolnych w Niemczech Jana Baczewskiego. W tym artykule wypiera i zaklina się p. Baczewski, że nigdy nie występował przeciwko metodom i poczynaniom sanacyjnego Zw. Pol. w N., któremu patronuje dr J. Kaczmarek z Berlina, a więc odwrotnie twierdzi p. Baczewski, że zawsze popierał polityczne popisy Kaczmarków, Kattelbachów i im podobnych. Bardzo cenne wyznanie, tylko że nikt z społeczeństwa polskiego na Śląsku Opolskim w to nie uwierzy.

    Lepiej byłby p. Baczewski napisał otwarcie i wyraźnie... „poszedłem do Kanosy ujednostajniłem się z poglądami pp. Kaczmarków, Kattelbachów i towarzyszy... upokorzyłem się przed sanacją..., aby utrzymać się przy posadzie prezesa Zw. Pol. Tow. Szkoln. w Niemczech... przekreśliłem całą moją przeszłość... aby mi się tylko dobrze powodziło. Takie wyznanie byłoby godniejsze.

    Brzydko postępuje p. Baczewski, atakując pp. Kośnych, lekarzy, synów ludu górnośląskiego. My tutaj na Śląsku Opolskim najlepiej wiemy, kogo zaliczać do szkodników sprawy polskiej.

    P. Baczewski między innemi pisze:

    „Związek Polaków w Niemczech jest organizacją naczelną wszystkich Polaków w Niemczech i ten, który stara się rozbić tę organizację naczelną, wyklucza się sam z rodziny polskiej w Niemczech”.

    Nie znamy nikogo, coby chciał rozbijać Zw. Pol. w N. jako naczelną organizację mniejszości polskiej w państwie niem. Zwalczanie nieudolnych kierowników Zw. Pol. zarażonych sanacyjnemi bakcylami, nie jest zwalczaniem organizacji jako takiej, lecz tylko szkodliwych jednostek z polskiego życia politycznego, gospodarczego i oświatowo-kulturalnego.

    Dziesięć lat istnieje Zw. Pol. w N., a niewiele krócej Zw. Pol. Tow. Szk. w N. Niestety ani jeden ani drugi, nie uważały za wskazane wystąpić wobec społeczeństwa polskiego z rzetelnem sprawozdaniem ze swej działalności. Związek Polaków przynajmniej pokazywał od wyborów do wyborów co umie i jak należy pracować dla sprawy polskiej w Niemczech, a zwłaszcza na Śląsku Opolskim.

    Z 53.000 głosów polskich, jakie padły przy wyborach w r. 1923 na śp. ks. Wajdę na Śl. Op. i jakie otrzymał w spadku od komitetu Pol. Katol. Partii Ludowej, przeprowadzającej te wybory, w których również wszedł jako poseł do sejmu pruskiego p. Jan Baczewski, pozostało zaledwie 14.000 głosów polskich. Mniejszość polska utraciła mandaty do sejmu pruskiego, utraciła mandaty do sejmu prowincji górnośląskiej a w sejmikach powiatowych Śl. Op. pozostali ostatni polscy Mohikanie.

    Natomiast Zw. Pol. Tow. Szkoln. w Niemczech, utrzymujący się li tylko ofiarami społeczeństwa polskiego, obracający krociowemi sumami, płynącymi na szkolnictwo mniejszościowe polskie i wcale pokaźny aparat administracyjny nie stanął dotąd  przed społeczeństwem polskiem z sprawozdaniem, z któregoby wynikało:

    ilość polskich szkół mniejszościowych oraz
    frekwencja — liczebność dziatwy polskiej, uczęszczającej do tychże szkół.

    Te oto uwagi nasunęły nam się przy czytaniu artykułu: „Nie mogę dłużej milczeć”! i spodziewamy się, że skoro p. Jan Baczewski powiedział: „A” — to powie też „B” i da jasną odpowiedź na tych naszych kilka pytań.
 
    Opolanie.
    (Podpisy)

przydatne linki:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Baczewski
https://pl.wikipedia.org/wiki/Związek_Mniejszości_Narodowych_w_Niemczech
https://pl.wikipedia.org/wiki/Związek_Polaków_w_Niemczech
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Kaczmarek_(działacz_polonijny)


Tu o Katelbachach jest tylko mimochodem, ale jednak jest to jakieś świadectwo nieudolności, no i ta słabość do obracania krociowemi sumami

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska 11 maja 2020 18:32
11 maja 2020 21:28

Rzeczywiście skąpo, tzn. nic nie ma.

Ten sam artykuł pojawił się w Orędowniku i w Głosie Mazowieckim, z tą samą, co Głos Lubelski, datą 25 lipca 1938.


Jeden fragment tego tekstu ma wcześniejsze pochodzenie — Echo nr 99 z 9 kwietnia 1938.

ŻYDZI ZAOPATRUJĄ W BROŃ BARCELONĘ.

BURGOS, 9.4. — W Barcelonie głównym dostawcą broni jest żyd pochodzenia polskiego Włodzimierz Biszycki.

Wspólnikami jego są również żydzi: Lurie i Fucs.

W rękach Biszyckiego leży całkowity handel nielegalny bronią w Europie. Wszędzie ma on swych agentów i przedstawicieli. I tak we Francji agentami Biszyckiego są żydzi: Fratkin, Rozenfeld i Szapiro (z Polski). W Austrii do niedawna Mandl, w Amsterdamie Wolff, w Roterdamie żydzi: Cehen, Grünefeld i Kirsz-Simon, w Danii Mojżesz Izrael Diamant, w Pradze: Kinler, Khan, Abter i Hithner.

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska 11 maja 2020 08:22
12 maja 2020 03:19

Z tą Szwajcarią to ciekawe. Inna inwestycja Franciszka księcia Radziwiłła:

W dniu 24 maja 1929 roku w Warszawie zawiązała się z kolei spółka akcyjna Polskie Fabryki Kabli i Walcownie Miedzi, przy czym faktycznymi jej inicjatorami były koncerny Siemens, Felten & Guilleaume oraz AEG. Akt założenia spółki - w kancelarii warszawskiego rejenta, Dobrowolskiego podpisali: dr Juris Jan Bresig z firmy Elwerta (Szwajcaria), Franciszek Książe Radziwiłł oraz Piotr i Stefan Bergmanowie, reprezentujący firmę Felten & Guilleaume. W tymże roku, na wykupionej od ożarowskiego rolnika działce o powierzchni około 11 hektarów, przystąpiono do budowy obiektów fabrycznych.
(...)
Kapitał zakładowy Spółki, ustalony w 1929 roku na sumę 1.000.000 złotych został w 1936 roku podwyższony do 4.500.000 złotych. Na trzy miesiące przed wybuchem wojny, akcje Spółki (prawdopodobnie fikcyjnie) zostały sprzedane bankom szwajcarskim. Umożliwiło to po zakończeniu wojny rewindykację mienia Fabryki bez obciążeń jakimikolwiek zobowiązaniami wobec niemieckich udziałowców. 

http://docplayer.pl/837166-Zaklad-maszyn-kablowych.html

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować