-

ewa-rembikowska : Wczoraj Warszawianka, dziś Kujawianka.

Rogi i pożyczka, czyli wizyta arcyksięcia Rudolfa wraz z małżonką w Galicji.

Wakacyjny retro pudelek.

Artur Potocki był tęgim gospodarzem. W skład jego dóbr wchodziły: Krzeszowice z przyległościami w pow. chrzanowskim, Mędrzechów w Tarnowskiem, Staszów. Poza swoimi administrował również dobrami krewnych. Wszystkie  majątki prowadził  wzorowo. A było tego koło 3 000 000 morgów ziemi. Zajmował się nie tylko uprawą roli i hodowlą bydła.  Rozwijał przemysł wydobywczy i przetwórczy. W majątku krzeszowickim założył kopalnie marmuru, galmanu, węgla kamiennego (Tenczynek, Siersza), huty cynkowe, gorzelnie, browary, cegielnie. Na krzeszowickich stawach rozwinął nowoczesne gospodarstwo rybne. W majątkach wołyńskich i ukraińskich postawił na cukrownie, w w Buczaczu wytwarzał  makaty jedwabne. 

Wspólnie z Adamem Sapiehą, Konstantym Branickim i Romanem Potockim założył «Współkę myśliwską». 
Dbał o personel. W r. 1883 opracował statut zapewniający wszystkim oficjalistom, ich wdowom i dzieciom, pensję emerytalną i wsparcie materialne. 
Po krachu Banku Włościańskiego wyłożył około 500 tys. złotych reńskich  (w formie długoterminowego kredytu) na spłatę zadłużenia chłopów powiatów chrzanowskiego i krakowskiego.

Z racji pozycji w galicyjskim życiu społeczno-gospodarczym musiał zająć się również polityką. Pełnił różne funkcje w strukturze administracyjnej Galicji, co zaprowadziło go do Sejmu Krajowego, gdzie  działał w komisjach: budżetowej, propinacyjnej, rybackiej , powodziowej. Przedstawiał wnioski i przemawiał w sprawach regulacji rzek, melioracji wodnych, finansów krajowych, budowy dróg i kolei. Uczestniczył  w reformie prawa propinacji. Równocześnie brał udział w pracach rządowych komisji w Wiedniu (m. in. w r. 1888 dotyczących produkcji alkoholu w Austrii).
Zasiadał w wielu zarządach i radach nadzorczych, m.in. w Towarzystwie Rolniczym w Krakowie, Towarzystwie Wzajemnych Ubezpieczeń w Krakowie, Länderbanku w Wiedniu, Banku Galicyjskiego dla Handlu i Przemysłu w Krakowie, Galicyjskiego Tow. Kredytowego Ziemskiego w Krakowie, Macierzy Polskiej. 

 Był członkiem licznych towarzystw społecznych: Tow. dla Upiększania Krakowa i Okolicy, Tow. Sztuk Pięknych w Krakowie, Tow. Tatrzańskiego, Tow. Muzycznego,  Galicyjskiego Tow. Łowieckiego, Tow. Rybackiego w Krakowie,  Galicyjskiego Tow. Leśnego, Ornitologische Verein w Wiedniu. Zamiłowanie do podglądania ptaków zbliżyło go do arcyksięcia Rudolfa, który był znakomitym ornitologiem. Niejeden raz wspólnie polowali. Ciekawe, czy już wówczas Rudolf zaciągał u Artura pożyczki?

Chłop był jak to się kiedyś mówiło i do tańca i do różańca: urodziwy, majętny, gospodarny.  Oceniany był jako człowiek, który posiada urok i zdolność zjednania sympatii i wzbudzenia ufności od pierwszego wejrzenia.

28 czerwca 1887 roku arcyksiężniczka Stefania u boku małżonka Rudolfa przybyła w oficjalną wizytą do Krakowa. Nie była już biedną, szarą, zagubioną myszką, nastolatką, która przybyła na życzenie rodziców do Wiednia, by poślubić najlepszą partię w Europie, lecz kobietą świadomą swej urody i pozycji społecznej i towarzyskiej. Z monarszą dystynkcją witała przybyłych na dworzec dostojników dworu oraz deputacje urzędnicze i wojskowe.


Następnego dnia w swoich skromnych progach w pałacu krzeszowickim  dostojną parę gości witał Artur hrabia Potocki. Był szpaler Krakowiaków i górników kopalń tenczyńskich, którzy wznosili gromkie okrzyki. Córeczka hrabiego ofiarowała cesarzewiczowej piękny bukiet z róż. Arcyksiężna podała ramię gospodarzowi, który wprowadził ją do pałacu. 

No i stało się. Amor wysłał strzałę. Zaiskrzyło między nimi. Potocki był 37 letnim wdowcem z wychowującym dwie córeczki, zaś Stefania co prawda młodą, bo23 letnią kobietą, lecz już po bolesnych przejściach. Rok wcześniej Rudolf zaraził ją rzeżączką, z której co prawda została wyleczona, lecz choroba odebrała jej możliwość posiadania dzieci. Stefania wpadła w depresję. Jedną z głównych ról żony następcy tronu było wydanie na świat dziedzica korony. Jej własny mąż pozbawił ją możliwości zapisania się w annałach historii jako matki kolejnego cesarza, degradując ją do roli osoby towarzyszącej następcy tronu.
W akcie zemsty wyrzuciła wiarołomnego małżonka z sypialni. 

W pięknym otoczeniu pałacu krzeszowickiego Stefania zakochała się w Potockim a Potocki w Stefanii. 
Spotykali się w Abbazji – chorwackim uzdrowisku położonym nad Adriatykiem oraz w Wiedniu. Pośredniczką między kochankami była siostra Stefanii Luiza. 

Od wizyty w Galicji Stefania  nie podjęła żadnych prób, by jakoś skleić na powrót swoje pęknięte  małżeństwo. W styczniu 1889 roku została wdową. W pierwszej chwili po otrzymaniu wiadomości o tragedii w Mayerlingu wszyscy byli zaskoczeni, że Stefania przypisuje sobie winę za samobójstwo Rudolfa. O miłostkach cesarza wiedzieli wszyscy o jej fascynacji  Arturem podobno tylko siostra.

Jednak szybko się otrząsnęła z pierwszego wstrząsu i w pięć tygodni po pogrzebie donosiła siostrze, że jej tęsknota za „Hamletem” jak nazywała Artura  stała się nie do zniesienia, i prosiła ją, aby poinformowała  kochanka, że w obecnej sytuacji może poświęcić mu swoje życie bez reszty.
Być może planowali małżeństwo, oboje byli wolni. Niestety tak się nie stało. Artur wkrótce po śmierci Rudolfa zachorował na raka gardła i zmarł 26 marca 1890 roku w pałacu w Krzeszowicach. 

Stefanii nie pozwolono pojechać na pogrzeb. Posłała jedynie wieniec z białych róż i czerwonych kamelii.

Prawdopodobnie również podczas pobytu w Galicji Rudolf poprosił Artura Potockiego o udzielenie pożyczki w wysokości jednego miliona złotych reńskich (guldenów), którą otrzymał.

Czy Rudolf wiedział o tym, że Artur skruszył serce Stefanii?
Jaki był cel tej pożyczki? Na co wykorzystał, kogo opłacił, komu przekazał? 

Arcyksiężniczka Stefania

Artur hrabia Potocki



tagi: galicja  stefania belgijska  rudolf habsburg  artur potocki  pożyczka dla rudolfa  romans stefanii i artura 

ewa-rembikowska
6 sierpnia 2019 18:08
13     1830    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

smieciu @ewa-rembikowska
6 sierpnia 2019 19:06

No i kto wiedział o tej pożyczce?

Dziwne były te wszystkie miłostki Rudolfa. Z jednej strony bawił się z różnym skutkiem w playboya a z drugiej jego kobiety miały swój udział w polityce. Trudno tu nie widzieć jakiegoś układu. Przykładowo czego mógł Artur oczekiwać po ewentalnym odkryciu romansu? Najwyraźniej nie przejmował się nadmiernie tą kwestią czyli można się domyślać Rudolf i jego ojciec wiedzieli o wszystkim. Wszyscy troje się dogadali.

Tylko dlaczego pożyczać akurat od Potockiego? Tak jak już wcześniej pisałem :P Ojciec i syn prowadzili grę, w którą nie mogli wtajemniczać postronnych. Potoccy byli bardzo lojalni jak się wydaje. Grę gdzie nadziali się na bezwględnego przeciwnika. Zdawaili sobię sprawę z jego możliwości? Pewnie tak. Taka teoria wiele by wyjaśniała. Kobiety Rudolfa były być może najlepszą przykrywką na jaką mogli się zdobyć. Pudelek. Playboy itp. Maskowały bardzo poważną grę polityczną. Ciekawe na ile ten romans z Artura ze Stefanią był rzeczywisty w sumie.

Tak mi się wydaje. Zbyt dziwne było to całe morderstwo Rudolfa, jego otoczka, by sądzić że to była jakaś zwykła sprawa bez głębszej historii za nią.

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ewa-rembikowska
6 sierpnia 2019 19:42

Ciekawa sytuacja. Przyjaciel cesarza, powiernik Rudolfa, wykonwca jego testamentu, wieloletni ambasador w Berlinie hrabia László Szőgyény-Marich był podwójnym agentem - rządu austriackiego i Bismarcka.

I jeszcze jedno, czy w pozostawionych przez Rudolfa dokumentach były papiery dotyczące pożyczki od Artura? czy dla cesarza, gdy dowiedział się o tym od jego brata Adama Potockiego podczas audiencji, był to temat znany, czy szok?

zaloguj się by móc komentować

smieciu @ewa-rembikowska 6 sierpnia 2019 19:42
6 sierpnia 2019 19:47

Chyba szok to nie był skoro zdaje się bez grzebania w papierach odrazu wydał odpowiednie polecenie. Pewnie tylko był zły że to oficjalnie wyszło na jaw no i może wróciły wszystkie wspomnienia.

A o Szőgyény-Marichu warto byłoby się czegoś dowiedzieć więcej. W sumie on też powinien był być wtajemniczony w działania Rudolfa.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @smieciu 6 sierpnia 2019 19:47
6 sierpnia 2019 20:47

Szőgyény należał do węższego kręgu księcia Rudolfa. W 1886 roku otrzymał od cesarza zlecenie udzielania Rudolfowi informacji politycznych z pierwszej ręki /tajnych/. W zamian  Rudolf przekazywał informacje z własnego wywiadu (głównie z Francji, od swoich dziennikarzy, barona Szepsa, Frischauera, Futtakiego i Hirscha). Te wiadomości docierały za sprawą ambasadora do Bismarka.  W ten sposób Bismarck dowiedział się o rozmowach Rudolf - Clemenesceau. 

zaloguj się by móc komentować

smieciu @ewa-rembikowska 6 sierpnia 2019 20:47
6 sierpnia 2019 22:49

Chodzi o Georgesa Clemensceau? Bo nie mogę namierzyć... Dziwny byłby to partner do rozmów.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @smieciu 6 sierpnia 2019 22:49
7 sierpnia 2019 07:46

Tak, Moritz Szeps - właściciel liberalnej gazety Neues Wiener Tagblatt , w której pisał i którą dofinansowywał Rudolf miał córkę, która wyszła za mąż za Paula Clemenceau, brata Georga.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @ewa-rembikowska
7 sierpnia 2019 09:20

Panie to potrafią... ładnie napisać w wakacyjnym stylu. :)

Ile to może być na "nasze" ten milion złotych reńskich?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska 7 sierpnia 2019 07:46
7 sierpnia 2019 09:33

Ciekawe na co mu były te pieniądze? Rozumiem, że nie na rozrywki. Może Clemenceau by coś o tym wiedział :-)

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Andrzej-z-Gdanska 7 sierpnia 2019 09:20
7 sierpnia 2019 09:59

W przybliżeniu 30 mln euro na dzisiejsze pieniądze

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski 7 sierpnia 2019 09:33
7 sierpnia 2019 12:37

No tak, po pierwsze na żadnej ze stron internetowych poświęconych Rudolfowi (a przerzuciłam naprawdę dużo), nikt nie zająknął się nawet o tej pożyczce. Nikt nie studiował prasy polskiej z ówczesnego okresu. Ja tę informację znalazłam w Kurierze Warszawskim, podaną przez ich korespondenta w Wiedniu. Czy w prasie wiedeńskiej też była wzmianka na ten temat? w prasie francuskiej? niemieckiej?

Nikt nie poszedł po tej linii a może być ciekawa? czy Rudolf kupił akcje Kanału Panamskiego? skierował  pieniądze do Bośni?  Chyba, że faktycznie na dziwki wydał? Ale była to taka kwota, że by nie zdążył?

A jeszcze jedno. Pani Wolf, która powiedzmy była "opiekunką" subretki Mizzi ulubienicy Rudolfa też pisała regularnie raporty do Bismarcka.

zaloguj się by móc komentować


smieciu @ewa-rembikowska
7 sierpnia 2019 12:58

Krótko przed śmiercią w 1989, ostatnia cesarzowa Austrii Zyta Maria Parmeńska** udzieliła wywiadu, w którym wyjawiła, że arcyksiążę i jego kochanka zostali zamordowani w ramach spisku mającego na celu uciszyć Rudolfa po tym, jak odmówił udziału w zorganizowanej przez francuski rząd próbie obalenia jego konserwatywnego i popierającego Niemcy ojca. Gdyby plan ów się powiódł, arcyksiążę objąłby tron jako cesarz liberalny i profrancuski.

Z tego cytatu dowiadujemy się np. że Franciszek Józef dogadywał się z Bismarckiem o czym bez przerwy piszę sugerując że ten właśnie sojusz był przyczyną tragedii. Tak jak pisałem, korzystając z tekstów pani Ewy, Cesarz wraz z Bismarckiem coś planowali. Coś wymierzonego w układ finansowy, który trzymał w ryzach i Niemcy i Austrię a wspierał chocby właśnie rząd francuski. Tylko czym w tamtych czasach były rządy francuskie jak nie zestawami marionetek? Choćby w tekście obok coryllusa czytamy o Georgesie Clemenceau o którym autor pisze że pewnie był agentem brytyjskim. Jeśli nawet więc jakiś hipotetyczny rząd francuski zorganizował morderstwo to tylko i wyłącznie jako realizator woli sił, które kierowały Georgesem Clemenceau.

Kluczową rolę w tajnym planie Bismarcka i Franciszka odgrywał Rudolf wspomagany przez kobiety. Maria Vetsera mogła być łączniczką z arystokracją niemiecką i Bismarckiem. Interesujące jest przy tym też że właśnie Szőgyény-Marich, powiernik Rudolfa był amabsadorem w Berlinie. Podwójnym agentem? Nie! Bo to była ta sama strona. Bismarck i Franciszek Józef współpracowali a ambasador był zwyczajnie jednym z łączników, kimś wtajemniczonym w plan. Ok, być może troszkę ta teoria jest ala James Bond, którego grał Rudolf właśnie ale spójrzmy na okoliczności.

Zarówno Franciszek jak i Bismarck byli ludźmi, którzy rzeczywiście i mocno interesowali się sprawami swoich państw. Znali doskonale swoją zależność od pieniądza. Od bankierów. Ot, przykładowo w słynnej książce „Wojna o pieniądz”  Hongbing sporo miejsca poświęca Bismarckowi i jego problemom z finansowaniem jego wojen itp. I jeden i drugi czuli się ubezwłasnowolnieni w dużej mierze. Wiedzieli też dla kogo tak naprawdę pracują te pieniądze. Wiedzieli też w jak trudnej są sytuacji jeśliby planowali wypowiedzieć walkę tym ludziom. A nie mieli innego wyjścia jeśli faktycznie zamierzali rządzić. Nie wiem jaki mieli plan ale pewne jest że mogli się oprzeć tylko na najbardziej zaufanych ludziach. Takim kimś został Rudolf, austriacki James Bond (czemu nie nakręcić filmu?). Czemu zawsze tylko Brytole mogą mieć superagentów? Czemu nie mógł być nim Rudolf? Ze swoimi mniej lub bardziej prawdziwymi kochankami? Rudolf grał liberała i playboya dzięki czemu mógł zostać poza radarem. Mógł nawet próbować rozpoznać środowisko przeciwnika. Z samym rozdającym karty we Francji Clemenceau. I mógł kombinować kasę od Potockiego. Kasę, która musiałbyć absolutanie tajna. Franciszek czy Bismarck nie mogli korzystać ze zwykłych źródeł finansowania gdyż te źródła właśnie były celem operacji i zaraz zaczęłyby się zastanawiać po co Rudolfowi takie pieniądze. Kto wie jak daleko zaszedł Rudolf i czego się dowiedział. Podobno żył mocnym stresie przymyślując ciągle o śmierci ale prowadząc taką grę czego mógł się spodziewać?

Ostatecznie przeciwnik uderzył wcześniej. Być może ktoś zdradził. To nie był zwykły mord skoro Vetserę zatłuczono jakimiś tępymi przedmiotami. To trochę wyglądało jakby Rudolf został ukarany za zdradę. Za to że  grał sprzymierzeńca liberałów i bankierów oraz samego Clemenceau. Kto wie czy czegoś faktycznie nie obiecał by wyciągnąć informacje. A potem został ukarany za to że od początku kłamał. Że udało mu się przeniknąć do środowiska i zbyt wiele dowiedzieć.

Potem jak wiemy sprawy potoczyły się szybko. Bismarck został odsunięty od władzy a Franciszek został zmuszony wymienić wielu ludzi na ważnych stanowiskach. Na takich pewnie pozostających pod lepszą kontrolą bankierów. Ale chyba nie pogodził się z porażką i dlatego zabito mu także żonę. Gdzie ewidentnie swoją rolę odegrali Rotszyldowie.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @smieciu 7 sierpnia 2019 12:58
7 sierpnia 2019 15:36

Łady scenariusz.

Tak się zastanawiam, czy jakikolwiek historyk szukał informacji o Rudolfie w archiwach pruskich, francuskich, londyńskich oraz oczywiście u Rotszyldów?

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować