-

ewa-rembikowska : Wczoraj Warszawianka, dziś Kujawianka.

Sprawki Szymona, czyli między nami chłopami...z życia wzięte.

Wieś Piątek Wielki leży nieopodal Kalisza. W okresie zaborów znajdowała się po stronie rosyjskiej. Od 1846 roku właścicielem majątku był Niemiec Teodor von Roesler. Miał taką metodę, że co kilka lat sprowadzał do pracy włodarzy  z zaboru pruskiego. Włodarz musiał mieć poważanie oraz musiał umieć utrzymać porządek. Przeciętnie wymiana następowała co 4 lata. Szymon Rembikowski (brat mojego pradziadka) pracował u niego dużo dłużej, pomimo tego że - jak wskazują poniższe dokumenty - pił i był mocno narwany.

Jego sprawa trafiła na biurko Księcia Namiestnika a potem Wydziału Policyjnego przy Gubernatorze Cywilnym Warszawskim,  który dnia 7/19 stycznia 1861 roku wystosował  pismo do Naczelnika Powiatu Kaliskiego następującej treści:

"Naczelnik III Okręgu Korpusu Żandarmów doniósł JO Księciu Namiestnikowi Królestwa, iż Szymon Rembikowski poddany Pruski Rządca Dóbr Piątek Wielki oddając się nałogowemu pijaństwu srogo obchodzi się z włościanami i że na początku miesiąca Grudnia 1860 roku będąc pijanym zbił włościanina Tomasza Rogackiego i 80 letnią matkę jego kijem tak mocno, że ślady pobicia jeszcze po upływie dni 8 były jawne.

Powodowany więc rozkazem JO Księcia Namiestnika nr (...) polecam Naczelnikowi Powiatu, aby przez zaufanego Urzędnika biura swego, w obecności Naczelnika Kaliskiej Żandarmskiej Komendy skrupulatnie i z wszelką dokładnością bez straty czasu wyprowadził śledztwo co do popełnionych a wyżej wymienionych nadużyć Rembikowskiego i takowy operat śledczy przedstawił mi niezawodnie w ciągu dni 10 z opinię do złożenia takowego JO Księciu Namiestnikowi. Tu nadmieniam, że Naczelnik Kaliskiej Żandarmskiej Komendy dla atentowania przy śledztwie , otrzymał już od od JO księcia Namiestnika stosowny rozkaz, należy więc z pomienionym Naczelnikiem bezzwłocznie porozumieć sięco do czasu, w którym śledztwo wyprowadzone być ma."

Radca Tajny (podpis nieczytelny)

 

Do Wielmożnego Naczelnika Powiatu Kaliskiego Sekretarz Powiatu składa raport.

"Wypełniając polecenie Wielmożnego Naczelnika Powiatu z dnia 17/29 stycznia r.b. Nr 2613 mam honor przedstawić wyprowadzone na gruncie wsi Piątku Wielkiego śledztwo dnia 21 stycznia/2 lutego r.b. co do pobicia Tomasza Rogackiego i Matki jego Magdaleny Rogackiej przez Szymona Rembikowskiego, poddanego pruskiego sprawującego obowiązki włodarza wsi Piątek Wielki zaopatrzoną w opinię delegowanych.

Zakomunikowany mi respkrypt JW Gubernatora Cywilnego przy powyższym rozporządzeniu dołącza się."

 

 

Stosownie do reskryptu wyprowadzone przez urzędnika Biernackiego(?) w obecności Naczelnika Kaliskiej Żandarmskiej Komendy śledztwo przeciwko Szymonowi Rembikowskiemu (...) mam zaszczyt przedstawić.

"Śledztwo okazało, że Szymon Rembikowski poddany pruski, pozostający  w obowiązkach włodarza wsi Piątek Wielki własności JPana Roeslera, mając osobistą urazę do Tomasza Rogackiego i Matki jego – również poddanych pruskich – a spowodowaną  plotkami kobiecymi, dopuścił się w mieszkaniu ich obelg czynnych będąc wówczas pijanym. Ludzie ci mieszkają tu za legalnymi paszportami – a Rembikowski według zapewnienia pana Roeslera zostający w służbie od 6 lat jako włodarz jest dobrego prowadzenia się (...).

Ponieważ nadużycie Rembikowskiego nie odnosi się bynajmniej do jego obowiązków względem dworu, ale wypływa z osobistych nieporozumień obydwu stron, gdy na razie sprawa ta, ze skargi Rogackiego znajduje się we właściwym Sądzie , przeto śledztwo – do czasu rozstrzygnięcia sądowego – zawiesić należy."

Jak się skończyła sprawa sądowa nie wiem. Być może Szymon nie dożył uwłaszczenia, bo w 1864 roku na  dekrecie  carskim figuruje jego żona Eleonora.

W każdym razie chłopi tak do końca bezbronni nie byli. Urzędy carskie rozpatrywały sprawy szybko.

Chłopi walczyli między sobą, walczyli też z dziedzicem. Pozwów było sporo. Kilka opisał Roman Łuczak w monografii wsi. Jedną z nich z roku 1854 przytoczę za autorem.

"Stosunki między dziedzicem a chłopami jeszcze bardziej zaostrzył  spór o pastwisko, które znajdowało się przy końcu pól chłopskich.  Zaczynało się ono przy granicy z Piątkiem Małym i ciągnęło się dalej  wzdłuż granicy z Rychnowem. Dziedzic postanowił je zagarnąć i zabronił  wypasania na nim inwentarza chłopskiego. Chłopi, mimo zakazu, jednak nadal korzystali z pastwiska. Sprawy zaszły tak daleko, że gdy rządca zajął bydło gospodarzy rolnych (15 sztuk) na pastwisku i prowadził je do dworu, właściciele bydła siłą mu je odbili. Była to nie pierwsza próba zajęcia inwentarza chłopskiego i nie pierwszy zatarg z dziedzicem, ale tym razem sprawy zaszły za daleko. Jeszcze tego samego dnia, jak relacjonował dziedzic w skardze złożonej do naczelnika powiatu, gdy z rządcą przyjechał na pastwisko zastał tam "pasione […] przez dziewkę, trzy konie i źrebaka własnością Michała Durnika będące, - zajęliśmy takowe, lecz nim jeszcze zdołaliśmy spędzić je z pastwiska, przylecieli na koniach Jan Durnik i Walenty Tomczak synowie gospodarzy smagając nam do oczu biczami i chcąc zajęte konie gwałtem odbić, gdy inni uzbrojeni w widły i drągi, oczekiwali nas we wsi za bramą księdza […] ukryci, odgrażając się głośno na mnie i rządcę, że nas łotrów Niemców na śmierć zakolą, dopuszczając się przy tym najohydniejszych obelg słownych! "

W następstwie powyższej skargi wdrożono: Protokolarne Śledztwo. W okoliczności nadużyć przez włościan wsi Piątku Wielkiego z powodu samowolnego pędzenia inwentarzy na grunta dominialne [dworskie], oraz dopuszczania się obelg osobistych i pogróżek przeciwko dziedzicowi tych dóbr. Akta tej sprawy zajmują kilkadziesiąt stron. Końcowym werdyktem urzędnik prowadzący śledztwo uznał, że pastwisko jest dworskie i za całą tą sytuację obarczał winą włościan. Wnosił także o przykładne ich ukaranie. Dociekliwy naczelnik nie dał jednak wiary śledztwu i ustalił, że pastwisko zawsze należało do całej wsi, a więc chłopi mają prawo z niego korzystać. Naczelnik uznał także, że w tym stanie rzeczy stawiany opór przez pastuchów przy zajmowaniu im bydła sam dziedzic niesłusznie spowodował. Tak rozstrzygnięto spór o wypas bydła na wspólnym pastwisku. Serwitut ten wprawdzie nie był żadnymi przepisami prawnie uregulowany, ale był praktykowany na tym terenie od niepamiętnych czasów. Jednak dziedzic nie byłby sobą, gdyby nie postawił na swoim - jeszcze przed uwłaszczeniem chłopów uszczuplił wiejskie pastwisko." s.43-44.

 

http://www.wtg-gniazdo.org/upload/opracowania/Roman_Luczak-Historia_wsi_Piatek_Wielki.pdf



tagi: spory sądowe na wsi w 19 wieku  piątek wielki 

ewa-rembikowska
11 czerwca 2020 00:33
51     2505    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

adamo21 @ewa-rembikowska
11 czerwca 2020 02:48

Jak zwykle, sprawy mają się inaczj niż pierwotnie by się wydawać mogło.

Plus.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska
11 czerwca 2020 07:18

Dobrze, że Szymon nie miał pomnika, bo by go zeń zwalili dzisiaj

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @adamo21 11 czerwca 2020 02:48
11 czerwca 2020 09:40

Mnie zadziwiła sprawność administracji oraz dostępność sądów dla chłopów pańszczyźnianych. 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski 11 czerwca 2020 07:18
11 czerwca 2020 09:45

W nieodległym Russowie mała Maria - jeszcze nie Dąbrowska - ćwiczyła swą panieńską wrażliwość społeczną na niedolę ludu wiejskiego. 

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 09:45
11 czerwca 2020 09:54

A nie jeździła aby na nauki do Szwajcarii?

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 11 czerwca 2020 09:54
11 czerwca 2020 10:29

W Szwajcarii jako panna na wydaniu pogłębiała swoją wrażliwość.

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
11 czerwca 2020 11:06

Żałuję, że nie udało się ustalić za co Szymon Rembikowski miał osobistą urazę do Tomasza Roguckiego i Matki jego [Magdaleny Rogackiej] – również poddanych pruskich – a spowodowaną  plotkami kobiecymi, że aż dopuścił się w mieszkaniu ich obelg czynnych będąc wówczas pijanym i zbił kijem tak mocno, że ślady pobicia jeszcze po upływie dni 8 były jawne... :)

Rogucki czy Rogacki ?

O książce Łuczaka:

https://gloswielkopolski.pl/piatek-wielki-na-poczatku-byl-targ-zdjecia/ar/9263146

A tu potomek dziedzica, Daniel Teodor [ROESLER] (ur. 1918), dziedzic wsi Piątek Wielki w powiecie kaliskim.
https://www.facebook.com/PacynaHistoria/posts/390053941369804/
Jego ojciec, Jan Daniel (1778—1856), który mieszkał zarówno w Pacynie jak i w Warszawie, otrzymał wraz z rodziną nobilitację dziedziczną, prawo nowego szlachectwa w Heroldii Królestwa Polskiego w dniu 20 lipca (1 sierpnia) 1848 roku.
Chociaż Tygodnik Petersburski nr 32 (30 kwietnia/12 maja 1846) na pierwszej stronie podaje datę nadania 5 (17) marca 1846. 

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 10:29
11 czerwca 2020 11:08

Pamiętam z Nocy i dni :) No i uwrażliwiła się na niedolę. A można to było się napatrzeć na miejscu, jak to chłopkę i jej syna biją. ;)

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 11 czerwca 2020 11:06
11 czerwca 2020 11:11

Tzn. może nie potomek, a rodzina, najprawdopodobniej.

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
11 czerwca 2020 11:34

Dotarłem jeszcze do Pani legendy rodzinnej z 2010 roku a propos bohatera notki. Rozumiem, że trzeba ten okres przejścia do Piątku Wilekiego przesunąć z 1862/63 o kilka lat wstecz.

zaloguj się by móc komentować

tadman @ewa-rembikowska
11 czerwca 2020 11:37

Zawieszenie dochodzenia do czasu zakończenia postępowania ws. cywilnej i nie związanej z pełnieniem obowiązków publicznych nie przeszłoby przez gardło/pismo dzisiejszej kaście.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 11 czerwca 2020 11:06
11 czerwca 2020 12:37

Ma Pan oko korektora. Poprawiłam.

Co do plotek, to śmiem przypuszczać, że chodziło o jakieś relacje damsko-męskie. No i ta pobita pani też niekoniecznie miała 80 lat. Gdzieś mam akt zgonu Eleonory żony Szymona, gdzie określono ją na 80 lat a ona w chwili śmierci miała trochę powyżej sześćdziesiątki. Ówcześni ludzie niespecjalnie przywiązywali wagę do metryk i dokładnego liczenia. 

Sprawdziłam Szymon urodził się w 1825 roku, w 1853 roku ożenił się z Eleonorą Parchalską a został zatrudniony w Piątku Wielkim dwa lata później. Czyli w 1860 miał 35 lat.

Pan Łuczak książki nie wydał w formie papierowej. Po prostu zrobił opracowanie a ja umieściłam je na stronie WTG, aby każdy zainteresowany genealog miał dostęp.

Daniel z Pacyny może być bratankiem dziedzica z Piątku Wielkiego.

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 11 czerwca 2020 11:34
11 czerwca 2020 12:46

Tak, gdzieś na 1855 rok.  Gdy przeglądałam księgi metrykalne z Żegocina Szymon w pewnym momencie zniknął i nie mogłam go nigdzie znaleźć. Domyślałam się, że wyjechał poza Prusy i się nie pomyliłam. 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @tadman 11 czerwca 2020 11:37
11 czerwca 2020 12:47

No jakoś wówczas to wszystko sprawniej działało.

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska
11 czerwca 2020 13:03

Dzięki za odpowiedź. A czy są jakieś miejsca, w których mógłby być ciąg dalszy? Tzn. czy są nieprzebadane przez Panią a podejrzewa Pani, że coś tam może być.

A tak z ciekawości, to jak odbywa się gmeranie w takich Archiwach? Trzeba się gdzieś zapisywać, można wejść i samemu szukać, czy tylko zlecać pracownikom albo czekać aż zostaną kiedyś zarchiwizowane i wrzucone do sieci?

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 12:37
11 czerwca 2020 13:09

Kiedyś miałem, bo teraz jestem już ślepy. Współpracowałem dawniej z jedną drukarnią i wszyscy zawsze bali się mi pokazywać gotowe wydruki, bo zawsze coś znalazłem. Dlaczego nie dawali przed? Bo nie jestem korektorem ani nikt nie zlecał korekty :) Teraz sam robię błąd za błędem. Dopiero jak czytam drugi raz, to widzę. Szkoda gadać.

zaloguj się by móc komentować

umami @ikony58 11 czerwca 2020 13:14
11 czerwca 2020 13:25

:) Rozumiem rozczarowanie. Odpowiednia ranga do grzechów?

zaloguj się by móc komentować

umami @ikony58 11 czerwca 2020 13:31
11 czerwca 2020 13:39

Przeczytałem, fajny tekst. Poszukiwania via net chyba nie stanowią dzisiaj jakiegoś problemu. Z Białorusią próbowałem się kontaktować 2 lata temu, zero odpowiedzi. Natomiast bardziej interesuje mnie dojście do tego, czego w necie nie ma. Czyli jadę 500 km a tam mówią, zamknięte, albo trzeba się umówić z miesięcznym wyprzedzeniem. I to się w tym tekście trochę potwierdza.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 11 czerwca 2020 13:03
11 czerwca 2020 15:18

Przyszło mi do głowy właśnie, że tym miejscem mógłby być sąd, o ile zachowały się akta z 1863 roku.

Gmeranie w Archiwach odbywa się normalnie. Trzeba wyszukać sobie sygnaturę i najlepiej dzień wcześniej zamówić a potem założyć białe rękawiczki, okulary i przeglądać.

Znam archiwum państwowe i archidiecezjalne w Gnieźnie, bo tam głównie bywałam. Ponieważ jednak wówczas mieszkałam w Warszawie, a przodkowie rozrzucili się po całej Wielkopolsce, więc po prostu pisałam i zlecałam wykonanie określonej kwerendy w archiwum w Lesznie, Kaliszu, Poznaniu. Pisałam do Muzeów Regionalnych, do urzędów stanu cywilnego. Trochę siedziałam u Mormonów zamawiając przedtem mikrofilmy.

Aktywnie genealogią zajmowałam się prawie 10 lat, do wydania książki. Potem porwały mnie inne problemy, więc co najwyżej tak z doskoku.

Teraz jest łatwiej, bo bardzo dużo materiałów zostało zindeksowanych, sporo zostało zdigitalizowanych, są fora genealogiczne. I niestety coraz więcej ludzi roszczeniowych, którzy na przykład piszą do zarządu WTG, aby coś im przetłumaczyć, czy znaleźć jakieś metryki, najlepiej dać gotowca.

Niestety zajmowanie się genealogią wymaga sporo czasu, systematyczności, pomysłowości, kojarzenia, no i nosa goldena retrivera, żeby złapać trop i nim iść. Oczywiście kasy też.

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ikony58 11 czerwca 2020 13:14
11 czerwca 2020 15:31

Franciszkowi zmarło się w 1921 roku. Miał 87 lat. Nie wiem na ile ta opowieść jest prawdziwa, ale zdaje się charakterek to miał niezły.

Przez większość życia był owczarzem (zawiadywał owczarnią w Woli Książęcej), więc musiał umieć czytać i pisać, oraz znać się na zegarze, nie mówiąc o wiedzy fachowej z zakresu zootechniki oraz umiejętności z pogranicza weterynarii jak umiejętność składania kości, czy przyjmowania porodu. Jak mawiał nieoceniony Herriot od Wszystkich stworzeń dużych i małych, zajmowanie się owcami wymagało kobiecych rączek. No i chyba po pradziadku wszyscy mężczyźni z rodziny mają piękne, smukłe dłonie.  I to tak idzie z pokolenia na pokolenie.  

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 15:18
11 czerwca 2020 16:55

No jasne. Sąd w pierwszej kolejności. Musi tam coś być, jeśli nie przemielone.

Pytam, bo w Archiwum Zamojskim on-line nie ma jeszcze skanów, które mnie interesują, na wypadek gdybym jednak zapragnął je mieć natychmiast, ale mogę poczekać aż się pojawią :)
Korzystałem tylko z usług bibliotek i tu jest różnie, czasami ceny z kosmosu (pamiętam, pamiętam, Biblioteka Jagiellońska) a czasami nawet nie biorą złamanego grosza.

No ale przy okazji dowiedziałem się, że napisała Pani książkę o swojej rodzinie: Rembikowscy. Nie widzę okładki ale może kiedyś gdzieś znajdę całą książkę :)

zaloguj się by móc komentować


KOSSOBOR @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 17:09
11 czerwca 2020 18:22

Piękna! Gratulacje!

:)

Czytając książkę "Rody Pomorskie Ornass i Thiel" pań Kamili Thiel-Ornass i Danuty Thiel-Melerskiej byłam zachwycona benedyktyńską pracą archiwalną, którą unaocznia tekst. No i książka niesie sporą wiedzę o ludziach w okolicach Sztumu. Szalenie ciekawe kwestie, w ogóle nie znane powszechnie w Polsce. 

 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @ewa-rembikowska
11 czerwca 2020 18:25

Pisałam u Rotmeistra, że serwituty zawsze, od wieków były kwestią ostro sporną pomiędzy dworem a wsią. No i proszę!

Dzięki za notkę. Co tekst źródłowy - to tekst źródłowy.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @KOSSOBOR 11 czerwca 2020 18:22
11 czerwca 2020 18:42

Ja wydałam tę monografię 8 lat temu. Teraz pewnie nieco inaczej bym napisała. Tym niemniej w momencie podjęcia decyzji o tym, że napiszę książkę o rodzinie, nawet nie wiedziałam, gdzie urodził się mój dziadek i jak nazywało się jego rodzeństwo, ile ich było. Na dodatek wszyscy ci, którzy jeszcze go pamiętali, czyli pokolenie mojego ojca, odeszli do wieczności. Mogłam bazować tylko na pamięci moich starszych kuzynów.

Po 8 latach zbierania materiałów, udało mi się scalić wszystkie gałęzie Rembikowskich pochodzące od Petrusa (1761 -1829).

O przygodach związanych z poszukiwaniami, dziwnych wydarzeniach, spotkaniach z nieznanymi członkami rodziny mogłabym napisać drugą książkę.

Aby było ciekawiej  i zachęcająco, to pierwszy wpis metrykalny jaki znalazłam podczas pierwszego mojego przeszukania  mikrofilmów u mormonów dotyczył Ewy Rembikowskiej żony Petrusa a dotyczył jej śmierci w dniu 20.12.1828 roku. Zmarła na hydrope, czyli puchlinę brzuszną.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @KOSSOBOR 11 czerwca 2020 18:25
11 czerwca 2020 18:43

Bardzo mi się podobało jak z widłami wystartowali do dziedzica. Serwituty - rzecz święta.

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 17:09
11 czerwca 2020 19:13

Tu zaglądałem. Wszyscy z okładki to Pani krewni? Ta pani w pilotce też?

zaloguj się by móc komentować

Paris @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 17:09
11 czerwca 2020 19:43

O la la...

... alez piekna okladka... i  rodzina  !!!

zaloguj się by móc komentować

Paris @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 17:09
11 czerwca 2020 19:46

Pardon...

... a czy moge prosic sloweczko o kazdym Rembikowskim/ej  na tej wspanialej okladce  ???

zaloguj się by móc komentować

Paris @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 18:43
11 czerwca 2020 19:51

Mnie tez...

... w ogole cenie i szanuje bardzo takich walecznych ludzi... cudzego nie wezma - swojego nie dadza  !!!

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 11 czerwca 2020 19:13
11 czerwca 2020 20:09

i @Paris

No dobra

Franciszek Rembikowski - pradziadek

Konstancja Rembikowska jego żona

Wojciech - cukiernik z Radomia

Antonina - Gniezno

Antoni - Ostrów Wlkp. mechanik w kaszarni

 

Pelagia - Gniezno

Stanisław - mój dziadek - specjalista od lokomobili parowych

Marianna - ta od narzeczonego, który zniknął a którego szukałam w Chinach.

Ignacy - cukiernik z Radomia

Anna, która wyszła za Czecha i mieszkała w Pradze

zaloguj się by móc komentować

Paris @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 20:09
11 czerwca 2020 20:57

Piekna rodzina, Pani Rembikowska  !!!

Piekni mezczyzni i piekne kobiety, a mnie do gustu najbardziej przypadla piekna Marianna.

Bardzo dziekuje,

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 18:42
11 czerwca 2020 22:37

Mam nadzieję, że nie wzięłaś tego do siebie :) /z tą puchliną wodną/. 

Ciekwe byłoby pochodzenie Waszego nazwiska. Coś wiesz?

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 18:43
11 czerwca 2020 22:44

Serwituty - stała zadra między dworem a wsią. 

Jak pisałam - to trwa do dzisiaj.

W pięknym, państwowym lesie w szczecińskiem, miejscowa ludność /z akcji Wisła/ sama sobie "serwitutowała". Otóż kładli drzewa, przykrywając pnie gałęziami. Jak "ucichło" - wjeżdżali do lasu dużym fiatem 125, bez przedniej i tylnej szyby i ściągali zdobycz. Ponieważ byli to Ukraińcy - wszyscy się ich bali, razem chyba z leśnikami. 

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 20:09
11 czerwca 2020 23:08

Ale od pilotki się Pani nie wymiga. Co robiła Pelagia z Gniezna?

zaloguj się by móc komentować


ewa-rembikowska @KOSSOBOR 11 czerwca 2020 22:37
11 czerwca 2020 23:11

Pewnie od majątku  Rembiechowo koło Kobylina. A reszta to przypadek. Jak ksiądz/ urzednik usłyszał tak zapisał a zainteresowany nie umiał pisać ani czytać, więc przyjmował do wiadomości. A nawet jak już umiał pisać, to też różne cuda się zdarzały. Tylko Franciszek jako człowiek asertywny jak mu urzędnik niemiecki napisał nazwisko syna przez Rę, to kazał mu skreślić i poprawić.

Poza tym tej gałęzi od Szymona jakiś urzędnik w pewnym momencie zmienił nazwisko na Rybikowski. I część pozostała przy starym nazwisku (ci wyjechali w okresie międzywojennym budować Gdynię) a rolnicy zostali na miejscu i przy nowym nazwisku.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @ewa-rembikowska
11 czerwca 2020 23:13

Zawsze czekam na pani ciekawe notki.Zachęciła mnie pani do poszukiwań .Tak niestety niewiele wiem o szkołach i pobycie w Stanisławowie - mojej matki.Ukończyła seminarium nauczycielskie tam. Wiązała  się z tym z pewnością wielka trauma... Pamiętam z dzieciństwa tylko jeden fragment wspomnień"a ludzie tak płakali jak wieźli wojskowi nauczycielkę" Nigdy nam dzieciom nie opowiedziała ,co przeżyła.Później wspomniała,że wykupił ją szmalcownik w dowód wdzięczności,że nauczyła jego niepełnosprawne dziecko ,czytać i pisać.Co widziała ,co przeżyła-nigdy nam nie opowiedziała.Rosłam w przekonaniu ,że w tamtych czasach ,każdy miał ciężkie życie i wielką biedę i dramaty.I trzeba się uczyć i pracować ,aby poprawić swój los i duuużo czytać...to credo mojej mateńki,która była gołąbkiem pokoju.Moja siostra odnalazła na strychu starą walizkę i trochę dokumentów.Jak wrócę zabiorę się do przeanalizowania...A tymczasem szperam wieści o Stanisławowie...

http://stanislawow.net/wspomnienia/losy_stanislawowa.htm

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 20:09
11 czerwca 2020 23:14

Antoni i Stanisław dość podobni.

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 23:11
11 czerwca 2020 23:16

Franciszek dbał po prostu o swoje. Chylę czoło. Tamci ludzie w grobie się chyba teraz przewracają przy tylu urzędnikach i biurokracji. Mordobicie chyba by nie wystarczyło ;) Smoła i pierze.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 11 czerwca 2020 23:08
11 czerwca 2020 23:16

Jak to co, była przykładną panią domu. Miała dwóch mężów. Z pierwszym troje dzieci, jedno zmarło. Jej mąż był listonoszem i mieszkali w Luenen. Po przedwczesnej śmierci męża (nawet USC z Luenen przesłał mi akt zgonu) wyszła drugi raz za mąż za wdowca z sześciorgiem dzieci. On był kontrolerem pocztowym. I tak sobie żyli w Gnieźnie. Po pierwszym mężu to Pelagia była Fudzińska, po drugim Elantkowska.

 A resztę z fajnymi zdjęciami, to zamieszczę jako nową notkę.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 11 czerwca 2020 23:14
11 czerwca 2020 23:17

Wszyscy podobni do matki z wyjątkiem Antoniny.

zaloguj się by móc komentować

umami @BTWSelena 11 czerwca 2020 23:13
11 czerwca 2020 23:19

Jak miałem 6 lat to byłem tam, jedyny raz w życiu :)

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Paris 11 czerwca 2020 20:57
11 czerwca 2020 23:19

Ładna była - moje dwie kuzynki są do niej podobne.

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 23:16
11 czerwca 2020 23:20

Wielkie dzięki. A ta pilotka to taki szyk ówczesnej mody, rozumiem, nie z zainteresowań lotniczych?

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BTWSelena 11 czerwca 2020 23:13
11 czerwca 2020 23:21

Warto odtwarzać historię przodków. I zbierać dokumenty źródłowe.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 11 czerwca 2020 23:20
11 czerwca 2020 23:22

Chyba tak. Taka moda była.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 11 czerwca 2020 23:16
11 czerwca 2020 23:24

No i prezencję miał. Wszyscy mówią, że wygląda jak profesor a on był tylko owczarzem.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @ewa-rembikowska 11 czerwca 2020 23:24
12 czerwca 2020 00:39

Pan Franciszek - inteligent absolutny! :)

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @umami 11 czerwca 2020 23:19
12 czerwca 2020 09:46

Moja siostra (też nauczycielka,jak mateńka)pragnęła jeszcze przed jej śmiercią,pojechać tam i podarować ,chociaż listek z parku...Nie udało się. Może teraz spróbujemy...bo zegar odmierza nieubłaganie czas... W tamtych okolicach stryj matki,który sponsorował trochę jej nauki zaginął bez wieści,był wojskowym...Nie mamy żadnych śladów...

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @ewa-rembikowska
12 czerwca 2020 21:42

Mam takiego sąsiada, za cara rządca u miejscowego arystokraty, za komuny posłowali na sejm, w szalonych latach 90tych się rodzina uwłaszczyła, a dzisiaj w PiS. Kompas jest jeden; Koryto.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować