Jak widac, tego bez konkretnego gonga pala w leb nie da sie ogarnac. Alternatywa jest dluga walka na wyniszczenie.

zobaczymy co "szanowny pan" Tomasz Banel, zwany dla zmyly naczelnikiem wydzialu wymysli? Moze jednak ma jakies pozostalosci po szarych komorkach, umie czytac i wyciagac logiczne wnioski. Ostatnio duzo o filozofii i logice bylo na SN. To nie budzi wiekszych nadziei, bo demokratyczne panstwo prawa z logika nie ma nic wspolnego.

Prowadzimy tak jakby miało dojść do konfrontacji w sądzie administracyjnym. To jest długi marsz (Mao Tse Tung).

Paris! niestety nie. Podatek za 2017 rok ulegnie przedawnieniu w 2024 roku i to pod warunkiem, że po drodze nie będzie wszczęte postępowanie, czy kroki egzekucyjne.

Zobowiązanie podatkowe przedawnia się z upływem 5 lat, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności podatku.

Koniec roku kalnedarzowego dla zapłacenia podatku za 2017 rok to jest rok 2018. I teraz dodajemy 5 lat.

Na razie nie eskalujemy.

A  juz  sie  tak  cieszylam,...

...  niezupelnie  na  100%,  ale  mialam  wielka  nadzieje,  ze  chociaz  ,,pol  problemu,,  bede  miala  z  glowy,...  ale  dziekuje  Pani  pieknie  za  to  cenne  info.  Sadze,  ze  w  moim  przypadku  nie  dojdzie  do  takiej  skrajnosci  jak  w  Pani  zdarzeniu,  bo  podatek  zaplacilam...  pozostaje  tylko  kwestia  korekty  rozliczen.  Ponoc  sa  one  niewielkie,  a  urzedniczki  w  moim  US  sa  wyjatkowo  ludzkie  i  mile,  wiec  ciagle  mam  nadzieje  na  dlugo  wyczekiwany  pozytywny  final.

Moj  problem  polega  na  tym,  ze  ja  juz  skladalam  ze  2  albo  nawet  3  korekty  i  juz  jestem  tak  ,,zakrecona,,  ze  kolejnej  korekty  juz  nawet  nie  dygne.  Poprosilam  pania  naczelnik  o  przygotowanie  korekty  i  osobista  asyste  urzednika,  zajmujacego  sie  moim  rozliczeniem,...  tj.  zloze  tylko  swoj  podpis  na  tak  przygotowanej  korekcie,  zeby  zamknac  ten  -  relatywnie  -  niezbyt  trudny  problem.  

Dobry kierunek.

Opłata wieczysta nie podlega pod ordynację podatkową, więc urząd, aby ją ściągnąć ode mnie musi wygrać sprawę w sądzie.

W przypadku podatku urząd skarbowy wystawia administracyjny tytuł wykonawczy i po ptakach, o czym boleśnie przekonał się Roman Kluska i wielu innych...

Moge sobie dziekowac, ze na szczescie od lat pietnastu nie mam juz kontaktu z tym nonsensem. W Szwajcarii takie rzeczy sa nie do pomyslenia. Jakby urzednik odwalil taki numer, to odpowiada osobiscie, co znaczy, ze musi sie pakowac i szukac sobie roboty poza publiczna sfera.

problematyka jest dużo szerszej natury; patologia jako 90% funkcjonowania administracji/sądów/etc wielokrotnie przekształca się w zorganizowane grupy przestępcze; i wtedy dopiero każdy kto jest ofiarą przeżywa zdziwienia; od fałszowania dokummentow w sądach, urzędach skarbowych, etc po kreowanie zbrodni sądowych w stalinowskim sztafażu;- żona - sędzia;- mąż - komornik; prokuratorzy do usług, itd.,itd., -- świat patologii jest znakomicie zorganizowany i ma wypracowane metodyki, a adwokaci pokrzywdzonych tylko udają zdolność do obrony ich mienia i życia ale nie udają zdolności do wysysania kasy z frajerów; 'wygraliśmy, trzeba tylko trochę dopłacić i resztę odsiedzieć' 

i caly wysiłek jest skierowany na uznanie długu przez 'petenta'

powiem tak doświadczenie dowodzi, że tylko ci ktorzy chcą sami prowadzić własne sparwy korzystając z porad, wskazań proceduralnych, etc maja szanse ale musza sie nauczyć podstaw od odbirania korespondencji poczynając a na pisaniu pism i formulowaniu celów działania kończąc; mam do czynienia z różnymi środowiskami w kraju i najlepszą i najskuteczniejszą nagrodą jest reakcja na 'co łaska' - od dziękuję poczynając; z samych porad nic nie wynika to musi byc szkolenie 'jak przeżyć w RP' wielokrotnie muszę ratować ofiary 'a adwokat mi tak poradził'

> komornik - to jest RP

W miescie w ktorym pracuje komornik wozil sie kiedys Hummerem.
Na pewno zarobil na to ciezka praca.

Licze  i  mam  nadzieje,  ze...

...  urzedniczki  w  US  kieruja  sie  jednak  logika  i  pomoga  w   rozwiazaniu  tego  ,,problemu,,  bo  ciagnie  sie  on  naprawde  stanowczo  za  dlugo...

...  no  i  ciesze  sie,  ze  nie  jestem  Kluska.

bywaja wśrod komorników 'normalni' ale gwaltowny przyrost kasy bastapiul jak wyjeto komornikow jako przedsiebiorcow wtedy były zniwa, że hej, aspektem tej pracy jest łatwość pzrekraczanie linii dopuszczalności postępowania od kreowania patologii postępowania, no i w tle czyny niedozwolone, ale to juz inne bajki

obecnie w każdej dzielnicy każdego większego miasta jest po kilka/kilkanascie kancelarii [tendencja wzrostowa] i każda kancelaria na koniec roku ma zainicjowanych kilka  tysięcy postępowań, co daje przychody narastająco o takiej skali, że trudno sobie wyobrazić [np. po 3 latach 6 tysięcy postępowań w egzekucji i co miesiąc kasa plus ....] - to jest przemysł tak jak sądownictwo no i postepowania podatkowe/urzedowe/.., kktorych celem jest tylko kasa i oskubanie frajerow ze wszystkiego

ja już mam trochę dość permanentnej edukacji przez doświadczenie i teorię, wygrywamy czy też przegrywamy [jest/bywa i tak i tak] ale jak patrzę wstecz to należało spieprzać z tej RP  gdzie pieprz rośnie; jedyna wygrana to że żyjemy i nie zostaliśmy niewolnikami, no i mamy swoje światy w których żyjemy. 

100/100  !!!

Wiem,  Qwerty,...

...  i  chapeau  bas  za  to  co  robisz,  ale  nam  sie  tylko  wydaje,  ze  gdzies  indziej  jest  lepiej  niz  tu  w  Polsce.  Nie  jest  i  nie  bedzie  !!!

To  bardzo  duzo,  ze  nie  jestesmy  niewolnikami  i  ze  mamy  swoje  swiaty  w  ktorych  mozemy  zyc...  dla  mnie  we  Francji  ten  ,,luxus,,  byl  nieosiagalny,  dlatego  wrocilam.  Tu  mam  wolnosc,  a  ze  o  nia  walcze  -  to  tak  musi  byc,  bo  ona  jest  zadana,  a  nie  dana  raz  na  zawsze,...

...  jak  powiedzial  sp.  JP2...  i  to  swieta  prawda.

Tam,  we  Francji  tez  musialam  walczyc,...  a  dzis  to  jest  tam  jeszcze  gorzej.  Nie  zaluj,  Qwerty,  ze  zostales  w  Polsce,  bo  jak  bys  wyjechal  z  niej  to  dopiero  bys  zalowal,...  bo  nigdzie  nie  ma  idealu  i  tyle.

" to jest przemysł tak jak sądownictwo no i postepowania podatkowe/urzedowe/.., kktorych celem jest tylko kasa i oskubanie frajerow ze wszystkiego"

I to jest wszystko obudowane powiązaniami i klanami rodzinnymi.

Dwie najpotężniejsze branże - kasty to urzędnicza i powiązany z nią "wymiar sprawiedliwości".

Skubany i prześladowany jest obywatel "w majestacie prawa" [czytaj - postkomunistycznego bagna i bezprawia].

Powiem szczerze: teraz, po wielu latach, nie żałuję ani trochę swojej decyzji o pozostaniu na emigracji.

Proponuję.

Ciężka sprawa, bo ja mieszkam teraz 300 km od Warszawy.

oki