-

ewa-rembikowska : Wczoraj Warszawianka, dziś Kujawianka.

Szlachectwo za ożenek, czyli kto nie bywał w Abacji ten się nie liczył w wśród wiedeńskiej grand socjety.

Abacja (Opatija) była dobra na wszystko – na neurastenię, bronchit, nadmiar wolnego czasu, nudnego współmałżonka. Na dodatek przez cały rok. Tu ciągle świeciło słońce a oczy cieszyła wiecznie zielona roślinność i lazurowe wody Adriatyku. Zimy były łagodne i bezwietrzne. Latem kusiła wspaniała plaża oraz morze z wodą chłodną acz krystalicznie czystą. Do nieśpiesznych spacerów zapraszała prawie 12 kilometrowa promenada ciągnąca się aż do Lovranu. Liczne hotele i pensjonaty oferowały usługę skorą i rzetelną.

Miejscowość zaczęła rozwijać się od 1873 roku, kiedy to spółka akcyjna Cesarsko-Królewskiego Towarzystwa Kolei Południowej, nadmiar wolnych kapitałów zainwestowała w zakup gruntów, by wybudować na nich hotele i pensjonaty. Początkowo miała tam powstać tylko baza noclegowa w ramach turystyki kolejowej dla wyższych klas. Kolej zapewniała turystom nie tylko przejazd, ale i nocleg w luksusowych obiektach położonych na trasie podróży. Po zasięgnięciu opinii lekarzy postanowiono z nowo powstającego miasta stworzyć uzdrowisko z odpowiednio kosztownymi obiektami medycznymi dla osób z niedomogami układu nerwowego, krążeniowego, dróg oddechowych. Zaczęto rozwijać talasoterapię, czyli terapię wykorzystującą morski klimat oraz wszystkie substancje pochodzące z morza. Zauważono, że ciepła woda morska oraz wyciągi z glonów morskich umożliwiają wnikanie do skóry ciała minerałów oraz witamin, co sprzyja odnowie komórek, przyspiesza przepływ krwi jak również metabolizm.

Na projekt Towarzystwa Kolei Południowej, by z Abacji uczynić pierwszorzędny kurort przychylnym okiem spojrzał cesarz Franciszek Józef. Najpierw wysłał tam przedstawicieli dworu a potem wydał akt urzędowy (1889 rok) nadający Opatji rangę pierwszego uzdrowiska na austriackim wybrzeżu Adriatyku.

Pierwszym członkiem rodziny cesarskiej , który odwiedził Abację był arcyksiążę Albrecht, zwycięski feldmarszałek w bitwie pod Custozzą. W 1885 roku oddano do użytku hotel „Księżniczka Stefania”, na otwarcie którego przybył następca tronu z małżonką. Był to luksusowy obiekt z centralnym ogrzewaniem, basenem oraz salą kinową.

Wraz z Najjaśniejszymi do Abacji zaczęła przybywać arystokracja a za nią ci, którzy chcieli pokazać się w towarzystwie. Gości z każdym rokiem było więcej, by przed wybuchem I wojny osiągnąć liczbę 50 tysięcy kuracjuszy i turystów.

W 1873 r. Austriackie Towarzystwo Kolejowe wybudowało linię Wiedeń - Rijeka, z odnogą docierającą do centrum Abbazi. Z zimnego i zaśnieżonego Wiednia w ciągu 24 godzin można było dotrzeć w wytwornym wagonie sypialnym do miejsca czarującego klimatem i widokami.

W latach 1887- 1909 bywał tu Henryk Sienkiewicz, który raz nawet wybawił z kłopotu arcyksiężniczkę Stefanię, gdy drążek jej łódki, zaczepił się o linę parowca. Jej dama dworu nie potrafiła sobie poradzić. Pisarz, który wracał właśnie z morza jednym ruchem wiosła przełożył feralną linę, za co w podzięce otrzymał wdzięczny uśmiech i ukłon parasolką od Stefanii.

Bywał tu i Piłsudski, który dumał nad tym, jaką massa tabulettae otoczyć socjalizm, aby rodacy łatwo łyknęli tę tabletkę. Piłsudskiego gościł laryngolog ze Lwowa, Węgier z pochodzenia, późniejszy generał c-k armii Leopold Terenkoczy. Natomiast w pobliskim Lovranie u Stanisława Witkiewicza przyszły komendant szukał równowagi psychicznej po akcji PPS pod Bezdanami.

Lenin, który w roku 1903 zameldował się jako dr Jerzenkiewicz, przechadzając się po promenadzie, zastanawiał się jak namówić kapitalistów, by wyprodukowali sznur, na którym bolszewicy ich powieszą.

Przyjeżdżali do Abacji spiskowcy, konspiratorzy, rewolucjoniści, ale i nie znani z imienia i nazwiska szpiedzy i wywiadowcy. W pobliskiej Rijece była siedziba Węgierskiej Akademii Morskiej kształcąca oficerów dla floty handlowej i wojennej oraz główny port handlowy. Pula po 1866 stała się główną bazą marynarki wojennej Austro-Węgier. Podobną funkcję pełniła twierdza morska w Lošinj.

Arystokracja romansowała, rewolucjoniści spiskowali, kompozytorzy i pisarze szukali natchnienia a Isadora Duncan gorszyła dobrze wychowane córki swoim ubiorem i zachowaniem.

Korespondent Kuriera Warszawskiego w 1898 roku dziwił się, że praktycznie całą obsługę kurortu poczynając od bagażowego po lekarza pełnią Wiedeńczycy.

No właśnie, goście wymagali obsługi. Do Abacji po kawałek chleba przyjeżdżali mistrzowie budownictwa, dorożkarze, ogrodnicy, pracze, służący, pokojówki, damy do towarzystwa, lektorzy, nianie. Na drabinie społecznej niedaleko nich byli lekarze spa. Początkowo nie robili nic poza postępowaniem zgodnym z instrukcjami lekarzy domowych. Tam też trafił w grudniu 1897 roku lekarz żydowskiego pochodzenia Juliusz Cohn. Miał trzydziestkę na karku i potrzebę radykalnej zmiany dotychczasowego życia. Nie otrzymał posady asystenta na Uniwersytecie Wiedeńskim i jego kariera akademicka załamała się. Otworzył własną praktykę lekarską i czekał na pacjentów, którzy na razie go omijali. Sytuacja zmieniła się na wiosnę, kiedy to emerytowany pruski oficer straży, próbował popełnić samobójstwo podcinając sobie gardło. Szybka i sprawna interwencja Cohna uratowała niedoszłego denata przed wykrwawieniem. Wiadomość ta szybko rozeszła się po kurorcie i do młodego lekarza zaczęły ustawiać się kolejki. W 1901 roku mógł wykupić całą wille Felice, w której zaczynał swoją praktykę w dwóch odnajętych pokojach.

W tym samym roku do Abacji przeprowadziła się Maria Schleinzer solistka baletu wiedeńskiego a zarazem nieślubna żona arcyksięcia Otto, matka jego dwójki dzieci.

Według relacji dobrze poinformowanych biologicznym ojcem Marii był okulista Theodor „Gackl” Wittelsbach, brat austriackiej cesarzowej Elisabethe (Sissi), o czym bez wątpienia wiedziano na dworze. Na niektórych zdjęciach Maria jest uderzająco podobna do cesarzowej.

Jakie siły tu zadziałały? Czy cesarz miał dość skandalu, gdyż Otto opuścił żonę i mieszkał z kochanką? Czy Otto, który w 1901 roku wiedział już, że jest śmiertelnie chory, chciał zabezpieczyć po prostu przyszłość swojej ulubienicy i jej dzieci? czy sama Maria stwierdziła, że ma już 27 lat i zaraz jej kariera tancerki się zakończy, więc pora poszukać stabilnej przystani w konwencjonalnym małżeństwie z solidnym człowiekiem? Nie wiadomo też, kto wpadł na pomysł, by Marię wydać za lekarza uzdrowiskowego? Kto negocjował warunki? Czy sam Otto, czy któryś z jego licznych krewnych kręcących się nieustająco po kurorcie?

Problemem, który opóźnił ślub były kwestie wyznaniowe. Ona była wyznania katolickiego a on mojżeszowego. W końcu obydwoje wystąpili ze swoich wspólnot religijnych i zawrzeć związek małżeński przed władzą cywilną w dniu 26 lipca 1902 roku. Jednakże nie był to koniec, gdyż oboje stwierdzili, że jednak dobrze byłoby, gdyby ich związek pobłogosławił ksiądz katolicki. Juliusz zmienił wyznanie, ona wróciła do wspólnoty i po raz drugi pobrali się w miejscowym kościele 23 maja 1903 roku. Rok później urodził im się syn Hans a Juliusz adaptował dzieci żony.

Jego kariera potoczyła się gładko. Zyskał przede wszystkim pacjentów z najbliższego otoczenia cesarza. Stał się szacownym członkiem społeczności kurortu. W 1907 roku został członkiem Komisji Uzdrowiskowej Opatija. Był to organ, który wraz z administracją miasta był głównym moderatorem rozwoju miasta i turystyki. Poza tym zasiadał w Radzie Dyrektorów Banku - Aktien - Gesellschaft für die österreichische Riviera i piastował funkcję ordynatora dla urzędników służby cywilnej w Opatii. Wraz z redaktorem Franzem Kreiselem i pod patronatem prowincji Triest założył Land Tourist Association w celu promocji rozwoju turystyki w całym austriackim wybrzeżu. Był jego pierwszym i jedynym prezydentem. Dzięki działalności towarzystwa wprowadzono ekspresowe połączenie kolejowe Monachium -Abacja, skutecznie zapobieżono prywatyzacji części południowego wybrzeża uzdrowiska, a przedłużono nadmorską promenadę do Icici, łącząc w ten sposób promenadę Opatija z Lovranem.

Pozostała kwestia dzieci Ottona, które nosiły nazwisko panieńskie matki Marii a które dorastały w rodzinie Cohna pod nadzorem zaangażowanej przez dwór hrabiny Charlotte Boos-Waldeck. Guwernantka w 1911 roku poprosiła cesarza o uregulowanie statusu dzieci Ottona. 24 października Julisz Cohn otrzymał tytuł szlachecki – Cohn Edler von Hortenau. Od 25 maja 1912 roku tytułu i herbu mogła używać cała rodzina.

Jak widać niepoślednią rolę w prostowaniu ścieżek życiowych cesarskiej rodziny pełniły prawie że anonimowe guwernantki. Cesarstwo upadło i wszystko się skończyło.

Abbazia 1902 rok

Kurier Warszawski nr 60/1912



tagi: piłsudski  sienkiewicz  abbazia  opatija  kurort adriatycki  cohn  schleinzer  habsburg 

ewa-rembikowska
18 sierpnia 2019 22:50
29     2488    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

ainolatak @ewa-rembikowska
19 sierpnia 2019 07:45

Trzeba przyznać, że ci z niższej drabiny społecznej przyjeżdżali po przyjemny kawałek chleba i pewno ciężko było się tam załapać - okoliczności przyrody tak cudne, że nawet trudniejsze życie się uśmiechało kolorem wody i słońca. Ale i tak Mimice piękniejsze :)

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ainolatak 19 sierpnia 2019 07:45
19 sierpnia 2019 08:35

Bez wątpienia ale czy w Mimice bywał Piłsudski z Leninem? 

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @ewa-rembikowska
19 sierpnia 2019 09:20

Hmm pozostanę przy niepoprawnym romantyzmie i raczej poproszę posażną niż dobrze urodzoną. 

zaloguj się by móc komentować


ainolatak @ewa-rembikowska 19 sierpnia 2019 08:35
19 sierpnia 2019 09:58

Na szczęście nie bywali :)))) Ani Mimice ani pobliski Omis, gdzie rano kupowaliśmy w nocy złowione ryby, kalmary i krewetki i warzywa, by przyrządzić w chorwackiej oliwie i miejscowym winie na śniadanie, nie dorobiły się nazwy kurortu, dlatego są tak (chyba jeszcze wciąż) urokliwe i relatywnie ciche. "Pokazywać się" i spiskować można na riwierze Makarskiej albo w dawnej Abacji, no i tam taki Lenin nie wysilał się by samemu przyrządzić coś smacznego :)

Mimice

W tym czasie kiedy modna była Abacja Omis wyglądał mniej więcej jak poniżej, mały porcik z ruinami XV-ej twierdzy pirackiej broniacej okolic przed Turkami go i kościołem, a w Mimicach może było parę chatek.

zaloguj się by móc komentować


ewa-rembikowska @ainolatak 19 sierpnia 2019 09:58
19 sierpnia 2019 10:02

Góry na tej widokówce imponujące. Kapitalny krajobraz. Góry i morze. Nie znam, ale faktycznie musi to być klimatyczne miejsce.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @ewa-rembikowska
19 sierpnia 2019 10:43

Tak, to jest niesamowite, siedząc w morzu patrzy się na masyw górski Biokovo, który wychodzi z wody, z pobliskim najwyższym szczytem św. Jerzego (ok. 1700 m.n.p.m). Na szczyt można wjechać samochodem... myślałam, że umrę ze strachu z zaburzonym błędnikiem podczas takiej akcji, darłam się w niebogłosy jak pierwszy raz zobaczyłam naprzeciwko samochód... o tutaj przykład tej jazdy

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ainolatak 19 sierpnia 2019 10:43
19 sierpnia 2019 10:52

Ale adrenalina, trzeba mieć dobrze opanowaną jazdę do tyłu. Szeroko na jeden samochód.

zaloguj się by móc komentować


ewa-rembikowska @stanislaw-orda 19 sierpnia 2019 11:24
19 sierpnia 2019 11:51

Właśnie, tacy niby  skromni ludzie, więc dlaczego nie jeździli do Mimici, tylko pchali się na afisz, dlaczego musieli tam, gdzie dwory królewskie zjeżdżały?

zaloguj się by móc komentować

betacool @ewa-rembikowska 19 sierpnia 2019 11:51
19 sierpnia 2019 12:09

Mam książkę ze stemplem "Willa Abbazia". Co najciekawsze jest to ksiażka wydana po polsku i zawiera fabularyzowane opisy wyczynów poskich socjalistów.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @betacool 19 sierpnia 2019 12:09
19 sierpnia 2019 12:22

Ciekawe, gdzie te szaleństwa miały miejsce?

zaloguj się by móc komentować


saturn-9 @ewa-rembikowska
19 sierpnia 2019 12:33

Problemem, który opóźnił ślub były kwestie wyznaniowe. Ona była wyznania katolickiego a on mojżeszowego. W końcu obydwoje wystąpili ze swoich wspólnot religijnych i zawrzeć związek małżeński przed władzą cywilną w dniu 26 lipca 1902 roku.

 

Ja dopatruję się jednak niekonwencjonalnego odniesienia do wyznania.

Pan młody czy też inny mistrz ceremonii był obstukany w praktycznych znakach, bowiem dzień tygodnia oraz namiar 26 skrywa śliczne odniesienie:

 

26.07.1902 (sobota)     =     8   7   3

 

Proteza jak ta-lala: 87 vulgo 78 to po redukcji 15 czyli 10 + 5 = Gott. 

Cmokano cicho. Ja podziwiam.

zaloguj się by móc komentować


ewa-rembikowska @stanislaw-orda 19 sierpnia 2019 12:30
19 sierpnia 2019 12:46

Chyba, że tak. Jechali służbowo a potem cierpieli oglądając hofdamy.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @ewa-rembikowska
19 sierpnia 2019 12:47

Bardzo  mnie ta Abacja zauroczyła.  PS. Teraz też to ładny kurort. Ale śladu żadnego po austriackiej arystokracji. Ciekawe, czy  potomkowie arcyksięcia przeżyli II WW. 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @pink-panther 19 sierpnia 2019 12:47
19 sierpnia 2019 13:21

Nigdy nie byłam w Abacji a teraz nabrałam chęci.

Co do bezpośrdnich potomków cesarza to jest ich sporo, tylko żadne nie nosi nazwiska Habsburg, co jest zrozumiałe, bo Rudolf nie miał syna, tylko córkę. Córka Gisella wyszła za Wittelsbacha a Maria Waleria za Salvadora Toskańskiego.

Żyją też potomkowie niecnoty Otto Habsburga po jego synu Karolu - ostatnim cesarzu Austro-Węgier. W 2011 zmarł Otto Habsburg, syn Karola i wnuk Otto. Miał 101 lat i jeszcze bawił się pod biurkiem swojego stryjecznego pradziadka Franciszka Józefa.

Teraz głową domu Habsbursko-Lotaryńskiego jest jego syn Karol Tomasz urodzony w 1961 roku.

Synowie Franciszka Ferdynanda zastrzelonego w Sarajewie nosili nazwisko Hohenberg i trafili do Dachau, ale jakoś przeżyli, z tym że musiało to na nich odcisnąć takie piętno, że w try miga zawinęli się z tego świata, Dzieci zostawili.

zaloguj się by móc komentować

sigma1830 @ewa-rembikowska
19 sierpnia 2019 14:30

(...)Choć męża miała filistra,

W innych rzeczach była bystra.

Jeździła aż do Abacji

Po temat do konwersacji.(...)

Stefania, Boy-Żeleński

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska
19 sierpnia 2019 14:33

Taki tytuł proponuję - o istotnych celach działania kurortów

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski 19 sierpnia 2019 14:33
19 sierpnia 2019 14:47

czy spirytyści też tam dawali przedstawienia?

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @sigma1830 19 sierpnia 2019 14:30
19 sierpnia 2019 14:54

W Abacji rocznie przebywało koło 8 tys. Polaków, były polscy lekarze i polskie pensjonaty. 

Kurier Warszawski nr 51/1900

Kurier Warszawski, Nr 60/1912

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @ewa-rembikowska 19 sierpnia 2019 13:21
19 sierpnia 2019 17:54

Dzięki za info. Zauroczenie  wybrzeżem Adriatyckim  i kolejami zauważyłam w filmach II RP. Powstała  komedia z Aleksandrem Żabczyńskim, której  akcja toczyła się w luksusowym wagonie kolejowym na trasie Warszawa i jakieś miasto portowe w ówczesnej Jugosławii. Film nosił tytuł "Panienka z Poste Restante". W scenariuszu był też "jacht zakotwiczony w Dubrowniku". Niestety   o Abacji chyba nie wspominano:))

PS. Jak widać, rodzina Habsburgów jakoś sobie poradziła z przeżyciem. Chociaż upadek imperium był spektakularny.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @ewa-rembikowska
19 sierpnia 2019 18:31

Jak się okazuje, wśród Polaków Abbazia była b.popularna. Tutaj też ciekawe info:

"W 1888 roku ukazuje się w Warszawie książka „Abbazia jako stacya klimatyczna kąpielowa” pióra znanego warszawskiego lekarza Jakuba Szwajcera. W 1887 i 1889 Abbację odwiedza Henryk Sienkiewicz, który pisał tutaj „Pana Wołodyjowskiego” i pierwsze szkice zapowiadające „Quo vadis”. Powróci tu w 1905r., świętując literackiego Nobla i jeszcze raz w 1909 roku.

Ale z Polski najwięcej jest „Galileuszy”, mieszkańców Galicji, na których czekają polskie pensjonaty, jak np. Ayram pod kierownictwem doktora Henryka Ebersa juniora, który założył zakład zdrojowy w Krynicy. Swoje przychodnie zakładają też Ksawery Górski – twórca sanatorium w Szczawnicy, czy inna ówczesna kuracyjna sława – dr Bolesław Kostecki. Kuszące ogłoszenia lekarskich znakomitości w krakowskiej i lwowskiej prasie przynoszą efekty. Panie arystokratki i panie radczynie też chcą „pić z czary południa”. Popularności Abbacji sprzyja nieformalny bojkot pruskiego Sopotu ogłoszony wśród Polaków po skandalu z katowaniem polskich dzieci we Wrześni. Z kolei lansowana wówczas jako polskie kąpielisko nadbałtycka Połąga oferuje o wiele chłodniejsze od Adriatyku wody Bałtyku.

Jak donosi „Kur und Bade Zeitung” 20 sierpnia 1907 roku uroczystym laurem 30-tysięcznego gościa zostaje obdarzona niejaka Adrienne von Szołayska. W 1908 roku to właśnie tu odbył się kongres dziennikarzy słowiańskich, gdzie w dyskusji z rusofilami zabłysnęli młodzi polscy publicyści Marian Zdziechowski i Stanisław Grabowski. „Przewodnik po Europie opracowany przez doktora Mieczysława Orłowicza” z 1914 r. podaje, że Abbacya „liczy już przeszło 50 000 gości rocznie, a w tej liczbie do 8000 Polaków, dzięki przepięknemu położeniu i wzorowym urządzeniom”. Jak podaje Orłowicz: „Polskie pensyonaty są: willa Mascagni – własność pani Grassi, willa Peppina – pani Polaskiej, willa Heim – p. Marchlewskiej i p. Grużewskiej. Czytelnia kurhauzu zaopatrzona obficie w dzienniki i czasopisma polskie; w sklepach można rozmówić się po polsku. [...] Przez Polaków uczęszczany głównie sezon wiosenny i jesienny” (pisownia oryginalna).

W 1905 roku do Lovranu – miejscowości na przedmieściach Abbacji – przybywa walczyć z gruźlicą twórca mitu Zakopanego Stanisław Witkiewicz. Dziś na willi, w której mieszkał, widnieje pamiątkowa tablica, ale sam budynek niszczeje zamknięty na cztery spusty. Gotowość wyremontowania willi zgłosił polski Pol-Mot, który posiada w Lovranie nowoczesny hotel, jednak „zagmatwane kwestie spadkowe” uniemożliwiają zakup willi widma.

Witkiewicz zżerany chorobami gasł powoli – spędził tu ostanie lata życia. W liście do rodziny z 12 lipca 1910 roku narzeka, że Lovran „jest przepełniony krakowskimi i lwowskimi łykami, babstwem i reporterami i aż kiśnie od plotek właśnie”.

W czasie siedmioletniego pobytu Witkiewicza w Lovranie odwiedza dwukrotnie Abbazię spokrewniony z nim Józef Piłsudski. Pierwszy raz w 1909 roku, kiedy próbuje ratować swój związek z żoną Marią – naruszony ognistym romansem z Aleksandrą Szczerbińską. Drugi raz Piłsudski odwiedza Abbazię dla wypoczynku w lutym 1914 roku, zatrzymując się w pensjonacie pani Marchlewskiej. W liście do syna z 6 lutego 1914 roku Witkiewicz pisze: „Wczoraj mieliśmy Ziuka na obiedzie. Dostałem od niego jego strzelecką czapkę. Chcę to uchronić dla Muzeum Narodowego. Czapka jak czapka, ale tkwi w niej treść doniosła”. Gdy ponad rok później we wrześniu 1915 roku Witkiewicz umiera, trumna z jego ciałem zostaje wysłana z Lovranu do Zakopanego. Piłsudski zadbał, by nad jego grobem na zakopiańskim Pęksowym Brzyzku salwę honorową oddała kompania legionistów."

Tadeusz Boy-Żeleński w swym wierszyku "Stefania" (w tym, gdzie padają słynne słowa "z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz"), pisze, że pani Stefania "jeździła aż do Abacji po temat do konwersacji"!

http://anetacich.blogspot.com/2012/10/polskie-slady-w-opatiji-abbacja.html

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @pink-panther 19 sierpnia 2019 17:54
19 sierpnia 2019 19:33

W tej chwili w Domu Habsburgów skupionych jest koło 160 osób.

W Austrii dalej obowiązuje ustawa anty-habsburska. Dalej rodzina Habsburgów według oficjalnej wykładni państwowej winna jest rozpoczęcia I wojny światowej.

Większość majątku stracili, coś im tam jednak zostało. Gdy zabrakło zwornika w postaci osoby cesarza Franciszka Józefa imperium rozsypało się jak domek z kart. Sam doprowadził do takiego stanu.

zaloguj się by móc komentować


KOSSOBOR @ewa-rembikowska 19 sierpnia 2019 14:54
21 sierpnia 2019 01:50

Kupmy zatem kapelusiki /oraz pudła na nie/ i jedźmy :)))

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować