Czy prawnuka da radę ubrać w galoty pradziadka...czyli dogmatyzm i synkretyzm myślenia o systemie emerytalnym
Przypomnę najważniejsze tezy dwóch poprzednich postów.
1/ Największe obciążenie wynagrodzenia stanowi składka na ubezpieczenie społeczne, a w nim ubezpieczenie emerytalne.
2/ Fundusz emerytalny, którym zawiaduje ZUS funkcjonuje jako fundusz celowy, czyli budżet państwa może do niego przelać środki, zaś w drugą stronę to nie działa.
3/ Obecnie funkcjonujące rozwiązania w zakresie funduszu emerytalnego wprowadziła ustawa z 1999 roku, która była jednym z czterech filarów reform prowadzących do transformacji systemu ekonomiczno-społecznego Polski zgodnie z duchem liberalizmu.
4/ Wprowadzony został system kapitałowo-repartycyjny. System repartycyjny oznacza, że od wszystkich zatrudnionych pobierane są składki na ubezpieczenie emerytalne, stanowiące narzut na ich wynagrodzenia. Tak pozyskane środki są na bieżąco wypłacane emerytom. Natomiast system kapitałowy oznacza, że wysokość składki, która została od nich pobrana zapisywana jest na ich indywidualnym koncie i na razie ma wartość wirtualną.
5/ Rozwiązanie polegające na tym, że źródłem finansowania funduszu emerytalnego jest obowiązkowy narzut na fundusz wynagrodzeń wprowadził kanclerz Bismarck w 1889 roku.
W okresie przyspieszonej industrializacji, opierającej się technologicznie na parze i elektryczności wspomagajacej siłę fizyczną robotników, rozwiązanie to było nowatorskie.
Jednakże opierało się na kilku założeniach:
a/ wchodzących na rynek pracy będzie zawsze więcej niż z niego wychodzących
b/ spora grupa nie dożyje do obligatoryjnego wieku emerytalnego, który wynosił wówczas 70 lat, przy średniej długości życia 50 lat, albo nie przepracuje wymaganego okresu, który wynosił 30 lat.
c/ robotników zawsze będzie więcej niż pracowników sfery budżetowej.
Co się zmieniło przez te 100 lat?
Przeszliśmy z ery industrialnej opartej technologicznie na parze i elektryczności do ery postindustrialnej opartej technologicznie na automatyzacji wszelkich procesów.
Do zastępowania robotnika zaprogramowanymi robotami, do zastępowania siły fizycznej maszynami. Żyjemy w czasach wielkiej cyfryzacji oraz rozwoju sztucznej inteligencji.
Te procesy eliminują pracowników ze sfery produkcyjnej, handlowej, usługowej, czyli z realnej gospodarki. Natomiast powiększa się rok w rok sfera budżetowa, której pracownicy, w tym ich wynagrodzenia oraz wszelkie narzuty na wynagrodzenia, finansowane są z budżetu, czyli z podatków oraz ceł.
Automatyzacja, cyfryzacja, robotyzacja eliminuje pracowników z realnej sfery gospodarczej a zarazem bazę do naliczania narzutów na wynagrodzenia.
Jeśli w magazynie pracowało 20 osób, to do ZUS odprowadzano składki za te 20 osób.
Po automatyzacji procesów, pracują 2 osoby, więc o tyle mniej wpłynie składek do ZUS z tego magazynu.
Jeśli te 18 osób trafi do budżetówki, to składki na ubezpieczanie emerytalne zostaną za nich pokryte z budżetu państwa, czyli podatków.
Jednocześnie w demografii mamy do czynienia z odwróceniem piramidy. Rodzi się mało dzieci, zaś powojenny baby boom lat pięćdziesiątych opuszcza rynek pracy.
Czy w tych warunkach da radę utrzymać system repartycyjny, czyli system solidarnościowy, gdzie pracujący utrzymują emerytów?
Nawet jeśli podniesiemy wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn do 80 lat.
Problemem nie jest demografia. Problemem jest rozjazd pomiędzy warunkami technologicznymi eliminującymi człowieka z procesów produkcyjnych a założeniem, że fundusz emerytalny musi być tworzony jako narzut na wynagrodzenia, by finansować bieżące potrzeby emerytalne.
Po prostu nie da się ubrać prawnuka w galoty pradziadka.
Co zrobić?
Niestety nie da się naprawić systemu emerytalnego bez odejścia od zasady repartycji.
Ten system powinien być stopniowo wygaszany.
Co w zamian?
Jedyne logiczne rozwiązanie to emerytura obywatelska – wypłacana dla każdego w jednakowej wysokości z budżetu państwa.
Każdy kto chce mieć więcej, odkłada sobie sam tam, gdzie chce.
Dopiero wówczas można myśleć o eliminacji składki na ubezpieczenie emerytalne z wynagrodzeń i też nie do końca, bo jakaś jej część powinna trafić do budżetu państwa w formie podatku.
Czy są inne rozwiązania?
Być może tak. Niech eksperci zaczną główkować, niech zatrudnią AI, niech robią symulacje.
System w stanie, w jakim jest w tej chwili i tak się zawali ze względu na swój błąd konstrukcyjny. Staje się powoli hamulcem rozwoju gospodarczego.
PS. Jeśli ktoś by chciał jeszcze wspomóc zbiórkę konkursową dla mojej fundacji, to zapraszam. Zbiórka trwa dzisiaj do pólnocy.
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/kastracjeprzyjezierza
Dla tych, którzy nie potrafią przez bramki płatności, organizatorzy przewidzieli możliwość przekazu drogą tradycyjną.
Odbiorca
Fundacja Ratujemy.pl
Pl. Władysława Andersa 3
61-894 Poznań
Numer w Alior Banku
97 2490 0005 0000 4600 5986 9214
IBAN: PL97 2490 0005 0000 4600 5986 9214
Kod BIC/SWIFT: ALBPPLPW
Tytułem
93974 darowizna
Od 21 listopada na zabieg zawiozłam 17 kotów. W przyszłym tygodniu mam miejscówki dla 7 kotów.
Od początku roku udało mi się załatwić kastrację dla 36 kociaków, w tym 24 koteczek i 12 kocurków.
tagi: system emerytalny
![]() |
ewa-rembikowska |
6 grudnia 2024 15:14 |
Komentarze:
![]() |
ArGut @ewa-rembikowska |
6 grudnia 2024 17:09 |
>Niestety nie da się naprawić systemu emerytalnego bez odejścia od zasady repartycji.
A dlaczego nie wprowadzić obciążeń od maszyn i technologii automatyzacyjnych? Tego się nie da obejść jak PODATKÓW ... bo maszyny są realne a nie wirtualne.
>Jedyne logiczne rozwiązanie to emerytura obywatelska – wypłacana dla każdego w jednakowej
>wysokości z budżetu państwa.
To jest to co Najlepsi Niemcy (amerykańscy myśliciele i optymalizatorzy społeczni) nazywają Dochodem Gwarantowanym?
![]() |
qwerty @ewa-rembikowska |
6 grudnia 2024 17:32 |
problemem jest budowanie kapitalizmu [odkładanie tam gdzie chce zainteresowany] w panstwie bezprawia i dezynwoltury urzędniczej. najpierw musi byc ustanowiony system prawny z sankcjami realnymi oraz bezpieczeństwem a nie opowieściami o rozliczeniach. Odkładanie i budowanie kapitalizmu przez: amber gold, skoki wszelkiej masci, fundusze jednego sezonu, etc w państwie obecnego kształtu jest bez sensu.
![]() |
ewa-rembikowska @ArGut 6 grudnia 2024 17:09 |
6 grudnia 2024 17:33 |
Składka emerytalna to jest narzut na wynagrodzenia. Dokładnie 19,52%.
Można ozusować/oskładkować maszyny, tylko jak wycenić wynarodzenie maszyny? i czy ma to być 19,52 procenta?
Dochód gwarantowany to świadczenie pieniężne dla każdego obywatela, który je miałby otrzymywać niezależnie od swojej sytuacji materialnej, za które nie jest wymagane jakiekolwiek świadczenie wzajemne.
Więc to trochę co innego aniżeli gwarantowana minimalna emerytura po przepracowaniu wymaganego okresu pracy, ale bez płacenia harczu w postaci 19,52%.
Tak poza tym mamy taki poziom rozwoju sił wytwórczych, taką wydajność i produktywność, że oczywiście nic by się nie stało, gdyby każdy otrzymywał dochód gwarantowany. Ale warunek jest jeden politycy, ideolodzy i bankierzy przestają raić nam raj na ziemi i zabierać wypracowaną kasę na projekty typu zielony ład - czerwony gad, gender, rewolucja kulturowa. Bo to wcześniej, czy poźniej skończy się wojną i być może powrotem do siedzenia przy ognisku w ziemiance.
![]() |
qwerty @ArGut 6 grudnia 2024 17:09 |
6 grudnia 2024 17:34 |
obecnie dochód gwarantowny to renta lub emerytura w minimalnej wysokości - przy spełnieniu kryteriów, że emerytura to nie 38 zl/m-c.
![]() |
ewa-rembikowska @qwerty 6 grudnia 2024 17:32 |
6 grudnia 2024 17:35 |
Oczywiście to też. Bez normalnego sytemu prawnego nic się nie da zrobić.
Od tego by trzeba było zacząć, tylko jak? politycy tkwią w systemie i z niego czerpią benefity a zwykli ludzie mają zerową świadomość jak to funkcjonuje.
![]() |
qwerty @ewa-rembikowska 6 grudnia 2024 17:35 |
6 grudnia 2024 17:44 |
wydaje się, że praktycznie nie ma ratunku znikąd. najbardziej podobał mi się jeden z krakowskich adwokatów: sprzedał kamienicę za 4 mln zl i wpłacił do skoku wołomin, chciał być rentierem.
![]() |
ewa-rembikowska @qwerty 6 grudnia 2024 17:44 |
6 grudnia 2024 18:08 |
Oj, to mnie się właśnie przypomniał sędzia Dariusz Czajka, który zbankrutował Centrum Lieasingu i Finansów CLIF. A w tymże leasingi miało kilku adwokatów, prawników-polityków. Oj, co to się działo...
![]() |
ArGut @qwerty 6 grudnia 2024 17:34 |
6 grudnia 2024 18:28 |
Czyli jak rozumiem i kolegę i koleżankę Ewę Rembikowską to mamy/możemy mieć 3 składowe "przyszłego cyfrowego świadczenia emerytalnego" (lubię wymyślać nazwy):
1) dochód gwarantowany,
2) emerytura obywatelska,
3) to co sobie odłożymy - każdego celowy fundusz na życie po aktywności zawodowej.
Komponenta 1 aktywna od momentu wejścia na rynek pracy, komponenta 2 aktywna jak się z tego rynku pracy wyskoczy (z opcją powrotu oczywiście bo wydarzenia losowe, które powodują, że nasza aktywność zawodowa jest na poziomie emeryta systemowego) - lub osiągnie określony wiek/ilość przepracowancy lat. Komponenta 3, nasz zasób, który możemy przekazać komukolwiek i dysponujemy tym zasobem po osiągnięciu wieku/ilości przepracowanych lat.
Tyle, że nie ma na taki system przepisów, znaczy się normalnego sytemu prawnego.
Mnie zastanawia jak ktoś mógł wymślić NFZ jako fundusz celowy i nagradzać jego menadżerów, że nie realizują planu a "tną koszty", w sposób Bismarkowski albo nawet Hitlerowski.
Przykład: Osoba z chorobą cywilizacyjną: cukrzyca i powikłaniami: stopa cukrzycowa. Rozwiązanie uciąć nogę. Motywacja: jest tańsze i jest szansa, że powikłania wyeliminują osobę korzystania z obecnego systemu emerytalnego. Wniosek dla mnie z tego taki, że obecny system jest jak "miłosierdzie gminy" wypadasz z niego bo tracisz zdrowie z własnych zaniechań czy przez wypadek i jesteś ... sami wiecie do czego.
![]() |
ewa-rembikowska @ArGut 6 grudnia 2024 18:28 |
6 grudnia 2024 19:45 |
Czyli jak rozumiem i kolegę i koleżankę Ewę Rembikowską to mamy/możemy mieć 3 składowe "przyszłego cyfrowego świadczenia emerytalnego" (lubię wymyślać nazwy):
1) dochód gwarantowany,
2) emerytura obywatelska,
3) to co sobie odłożymy - każdego celowy fundusz na życie po aktywności zawodowej.
Tak na logikę oczywiście, że tak. Czy to źle. Jak studiowałam w latach siedemdziesiatych to był przedmiot, który nazywał się socjologia czasu wolnego. Potem w warunkach transformacji, gdy kapitał nie miał nadrodowości, ten przedmiot jakoś zniknął. Wówcza nam mówiono, że postęp technologiczny spowoduje, że ludzie tego czasu wolnego będą mieć więcej bez szkody zarobkowej.
A potem przyszedł Balcerowicz i paradygmat zmienił się o 180 stopni. Mamy zapierniczać do śmierci i na głodowych racjach, bo trzeba utrzymać wrednych emerytów, którzy nie chcą szybko zejść z tego łez padołu.
Doprawdy, gdyby nie przepalano pieniędzy na opodatkowanie powietrza, na nakrętki nieodkręcalne, na świńskie/kurze zarazy, na medialnego wirusa celbrytę, na tysiąc innych absurdalnych tematów, to i kasa na dochód gwarantowany by się znalazła.
Nie ma nic złego w tym, by ludzi zastępowały maszyny. Epokę luddystów chyba mamy za sobą. Chodzi tylko o to, by system pomocy społecznej dopasować do warunków technologicznych a nie odwrotnie.
Wczoraj byłam w Poznaniu w związku z kastracją kotów. Musiałam je tego samego dnia odebrać. Deszcz lał, więc poszłam do jednej z galerii handlowych. Weszłam sobie do marketu Spar (ale mógł być to każdy inny). Ludzi dużo. Czynna jedna kasa tradycyjna i sześć kas samoobsługowych. Te sześć kas i ludzi sobie scanujących zakupy obserwowała jedna kasjerka i włączała się, gdy klient nie dawał rady. Wszystko szło bardzo sprawnie. Nie było zatorów przy kasach. Ile mniej wpłynie pieniędzy do ZUS z powodu nie zatrudnienia 5 dodatkowych kasjerek?
![]() |
ArGut @ewa-rembikowska 6 grudnia 2024 19:45 |
6 grudnia 2024 20:21 |
Dla jasności się nie czepiam. Zmiany są nieuchronne - automatyzacja i umaszynowienie to do czego zmierzamy.
W mojej głównej branży - produkcja oprogramowania, nadal mam wrażenie, że produkt jest przez SYSTEM traktowany jako USŁUGA. A produkowany jest jak PRZEDMIOT.
Te maszyny kasowe to idealny przykład testowy. Jak działają to 1 człowiek spokojnie ogarnie 6 (to są parametry z zarządzania logistyką i uwagą). Ale jak "coś padnie" to czasem i 6 osób potrzebnych jest do uruchomienia 1 a przez efekt skali WSZYSTKICH. Druga rzecz, w "hitlerowskim dyskoncie" maszyny kasowe przechodzą teraz "apgrejt" oprogramowania. Dla mnie zupełnie NIEPOTRZEBNIE ... z punktu widzenia operatora albo to WYPROWADZENIE przychodów do spółki córki, czy inne takie szacher macher.
Chce napisać, że pisząc przepisy opodatkowujące maszyny, trzeba mieć na uwadze ze 3 generacje maszyn do przodu i wiedzieć jak działa dana branża, żeby maszyny opodatkować tak, żeby NIEOPŁACAŁO się kombinować i dawać zarabiać SPRYCIARZOM.
![]() |
Szczodrocha33 @qwerty 6 grudnia 2024 17:32 |
6 grudnia 2024 21:51 |
"problemem jest budowanie kapitalizmu [odkładanie tam gdzie chce zainteresowany] w panstwie bezprawia i dezynwoltury urzędniczej. najpierw musi byc ustanowiony system prawny z sankcjami realnymi oraz bezpieczeństwem a nie opowieściami o rozliczeniach. Odkładanie i budowanie kapitalizmu przez: amber gold, skoki wszelkiej masci, fundusze jednego sezonu, etc w państwie obecnego kształtu jest bez sensu."
Nie ma państwa bezprawia i dezynwoltury urzędniczej.
Jest tylko teren pomiędzy Bugiem a Odrą.
![]() |
Szczodrocha33 @ewa-rembikowska 6 grudnia 2024 18:08 |
6 grudnia 2024 21:54 |
"Oj, to mnie się właśnie przypomniał sędzia Dariusz Czajka,......"
Jak mawiał Bohdan Smoleń, sędziowie w Polsce są niezawiśli, bo nikt ich jeszcze nie powywieszał.
![]() |
jan-niezbendny @ewa-rembikowska 6 grudnia 2024 19:45 |
7 grudnia 2024 04:08 |
Ba! Dopasować... A co, jeśli idea spoleczeństwa jako perpetuum mobile (aktualna nazwa: zasada zrównoważonego rozwoju) jest sama w sobie, fundamentalnie i nieusuwalnie, czystą mrzonką?
Kiedy kończą się możliwości rozwoju ekspansywnego - a są one z definicji otwarte tylko dla niektórych społeczeństw i tylko przez ograniczony czas - zaczyna działać efekt Calhouna.
![]() |
qwerty @ewa-rembikowska |
7 grudnia 2024 07:36 |
W tle jest istota wprowadzania pieniądza do obiegu społecznego. Przez wynagrodzenia aparatu administracyjnego w wykonaniu Państwa? To już znamy. Dochód gwarantowany to ta sama droga, potem bony i kartki. No i praca przymusowa dla niepokornych. Kontrola racjonalności wydawania dochodu gwarantowanego to pewnik. Taki dochód to jak dotacja.
![]() |
Zdzislaw @qwerty 7 grudnia 2024 07:36 |
7 grudnia 2024 09:25 |
Otóż to. Już to wszystko w jakimś tam stopniu ćwiczyliśmy i raczej niechętnie to będziemy powtarzać.
Poza tym nasuwa mi się taka niewesoła refleksja, że te wszystkie rozważania oparte są o utopię. Taką mianowicie, że da się zaspokoić wszystkie potrzeby wszystkich Ziemian za pomocą coraz powszechniejszej mechanizacji, automatyzacji, cyfryzacji etc., a szczęsliwi Ziemianie będą wykonywać jakieś tam czynności nie mające żadnego wpływu na ich los, jako że konsumpcję bedą mieć zapewnioną niezależnie od wkładanego wysiłku. Autorzy tych koncepcji, współcześni utopiści, zapominają przy tym o paru ważnych aspektach.
Natura ludzka jest jaka jest. Można ją nazwać niedoskonałą, grzeszną, ... Najważniejszym motywem dla podejmowania jakichkolwiek wysiłków - poza egzystencjalnym strachem o byt - jest dążenie do jego poprawy. Brak możliwośći poprawy bytu (wszystko już mam zapewnione), to kompletny brak jakiejkolwiek motywacji. I kto ma w takiej sytuacji podtrzymywać system gospodarczy, niezbędny do zapewnienia powszechnego "szczęścia"?
Utopiści zakładają oczywiście, że obecny system produkcji żywności może zmieniać się tylko w jednym kierunku - coraz powszechniejszej mechanizacji, automatyzacji, cyfryzacji i - oczywiście - chemizacji. A co "odważniejsi" to nawet zakładają przestawienie na żywność "syntetyczną", produkowaną metodami przemysłowymi. Tymczasem juz dzisiaj widać coraz wyraźniej, że ten trend zmierza nieuchronnie do finału, jakim będzie konieczność powrotu do rolnictwa "naturalnego", bowiem zwane już "konwencjonalnym" obecne rolnictwo prowadzi do totalnej degradacji gleb ("dzięki" chemii), a konieczność jego "monokulturyzacji" ("dzięki" mechanizacji/automatyzacji) prowadzi np. do zaniku (wymierania) pożytecznych i koniecznych w systemie owadów. A to konieczne przejście do "naturyzacji" rolnictwa oznacza niewyobrażalny wręćz wzrost pracochłonności. I trzeba będzie obecną nieprodukcyjną sferę zatrudnienia mocno odchudzić, a ceny żywności powrócą do poziomów sprzed stulecia jednego, a może już dwu.
Na pewno można dopatrzeć się jeszcze wielu innych "atrybutów" utopijności owych koncepcji, lecz - jak dla mnie i ode mnie - i tego w zupełności wystarczy
![]() |
Matka-Scypiona @ewa-rembikowska |
7 grudnia 2024 09:35 |
A prawie pół miliona prokuratorów i sędziów odprowadza składki czy obligatoryjnie mają zagwarantowane 70 % emerytury od wysokości swojej ostatniej wypłaty?
![]() |
qwerty @Matka-Scypiona 7 grudnia 2024 09:35 |
7 grudnia 2024 10:10 |
Kasta nadzorców to świat sam w sobie. Prawo stanowią prawnicy dla prawników i gardzą innymi.
![]() |
qwerty @Zdzislaw 7 grudnia 2024 09:25 |
7 grudnia 2024 10:12 |
Dryfujemy na łodzi zbudowanej i sterowanej przez utopistów wszelkiej maści. Dla normalnych miejsca nie ma.
![]() |
ewa-rembikowska @Matka-Scypiona 7 grudnia 2024 09:35 |
7 grudnia 2024 11:09 |
O Matko! Odejście od systemu repartycyjnego dokładnie oznacza system, który teraz mają sędziowie. Nie ma składek ZUS, jakaś część zostaje włączona do podatku. Wszystko idzie przez budżet. ZUS zostaje mocno okrojony i połączony z US. Emerytura obywatelska wypłacana jest z budżetu a nie z funduszu celowego jakim jest fundusz emerytalny zawiadywany przez ZUS.
Przecież wynagrodzenie sędziowskie wypłacane jest z budżetu państwa. Gdyby dodać do tego jeszcze składki ZUS, to ile więcej trzeba podatków, lub ograniczać inne wydatki?
Właśnie absurd polega na tym, że państwo wypłaca pracownikom budżetówki wynagrodzenia plus odprowadza do ZUS ich oskładkowanie. Mówiąc krótko przelewanie kasy na próżno z jednego worka do drugiego powiększone o koszty obsługi, bo pracownicy ZUS nie pracują za darmo plus ich oprzyrządowanie. Pamięta Pani, ile zostało wydane na system Płatnik? i ile fortun na tym wyrosło?
Przecież oskładkowanie wynagrodzeń budżetówki jest fikcją wynikającą z przyjęcia systemu kapitałowo-repartycyjnego.
Bo niby każdy ma odkładać sobie kapitał na emeryturę i jest ona zależna od wysokości wynagrodzenia, na zasadzie co wypracujesz to masz?
Tylko jeszcze raz - składki, które są pobierane od pracowników budżetówki idą na bieżące wypłaty dla emerytów. Natomiast wysokość składki jest zapisywana na ich indywidualnym koncie.
Być może za 20 lub 30 lat pracowników na rynku pracy będzie tak mało, że ich wynagrodzenia nie pokryjąc tych zobowiązań. I trzeba będzie sięgnąć do budżetu, aby zasilić ZUS.
Ja na Twitterze ciągle czytam dyskusje, co zrobić aby system emerytalny nie padł, aby więcej ludzi trafiało na rynek pracy. Proponowane rozwiązania zasadniczo sprowadzają się do dwóch kierunków - albo praca do 70 roku życia dla wszystkich, albo sprowadzanie imigrantów.
![]() |
ewa-rembikowska @Matka-Scypiona 7 grudnia 2024 09:35 |
7 grudnia 2024 11:12 |
Oczywiście zupełnie inną sprawą jest wysokość uposażenia sędziów oraz wysokość ich emerytur.
Chciałam pokazać pewien mechanizm a nie rozpatrywać patologie wynikające z przeszłej i bieżącej polityki. Bo to jest zupełnie inny problem.
![]() |
ewa-rembikowska @Zdzislaw 7 grudnia 2024 09:25 |
7 grudnia 2024 11:34 |
Nie wiem jak będzie wyglądał świat za lat 20, 30, czy 100.
Wszelkie prognozowanie tak naprawdę opiera się na myśleniu linearnym i bazowaniu na dotyczasowych doświadczeniach.
Ja 20 lat temu stojąc 6 godzin w kolejce na poczcie, aby wysłać kilkanaście deklaracji PIT 11, nie wyobrażałam sobie sytuacji, że będę mogła to kiedyś w przyszłości zrobić w ciągu kilkunastu minut siedząc we własnym domu przy własnym komputerze.
Kiedy w 1958 roku wprowdziliśmy się do nowego naszego mieszkania w świeżo wybudowanym domu, to hitem był elektrozawór przy drzwiach oraz kwadratowa dziura w ścianie przy szafce podokiennej, tzw. spiżarni, która miała zapewnić chłodzenie dla przechowywanych tam produktów.
A potem pojawiły się lodówki a nieskomplikowany elektrozaworów przy drzwiach został zastąpiony skomplikowanym system elektronicznym, z kamerkami, by można było podejrzeć, kto dobija się do drzwi.
Postęp techniczny może być dobrodziejstwem dla człowieka, może też służyć jego zniewoleniu.
Wszystko zależy od polityków i tych, którzy stoją za nimi. Może zamiast odpalić bombę nuklearną wypuszczą znów jakiegoś wirusa, który zdziesiątkuje ludność. Może będzie jakiś kataklizm, który spowoduje, że wrócimy do jaskiń i łuczywa? Kto to wie??? Może zostanie wprowadzona obligatoryjna eutanazja dla tych, którzy osiągają wiek emerytalny??? Kto to wie???
Kiedyś dawno temu czytałam takie opowiadanie s-f. W pewnej rodzinie urodziło się bardzo zdolne dziecko, które w lot chwytało wszystko. Rodzice patrzyli na niego z niepokojem i trwogą. W końcu przyszły 10 urodziny i rodzice zawieźli syna na państwowy test inteligencji. Wieczorem w drzwiach ich mieszkania pojawił się urzędnik, który im zakomunikował, że syn odpowiedział prawidłowo na wszystkie pytania testu, dostał maksymalną liczbę punktów i teraz niech zdecydują, czy prochy pochowają sami, czy pogrzeb na koszt państwa???
![]() |
ArGut @ewa-rembikowska 7 grudnia 2024 11:34 |
7 grudnia 2024 18:20 |
To zdanie -> Nie wiem jak będzie wyglądał świat za lat 20, 30, czy 100.
Nasunęło mnie takie pytanie, czy Bismark projektując system emrytalnu i kradnąc pomysły niemieckim socjalistom użył tego narzędzia na ściśle określony czas - np. 25 lat
A po jego śmierci zapomniano, że trzeba je wyłączyć?
![]() |
ewa-rembikowska @ArGut 7 grudnia 2024 18:20 |
7 grudnia 2024 18:50 |
Bismarck na mój gust miał jeden cel. Uczynić potęgę imperialną ze zjednoczonych Niemiec. Temu służyło również wprowadzenie systemu zabezpieczenia społecznego. Był pragmatykiem. Była potrzeba, znalazł rozwiązanie i je zastosował. Zatrybiło, zadziałało. Miał zdyscyplinowaną klasę robotniczą, która potem stała się zdyscyplinowaną armią.
Nie filozofował i nie zastanawiał się, czy to rozwiązanie sprawdzi się za 100 lat. On działał tu i teraz.
Po prostu każdy czas i każde warunki wymagają innych rozwiązań.
A ja dostaję cholery jak słucham polityków i ekonomistów od lewa do prawa, czyli od Mentzena do Zandberga, którzy powtarzają, że trzeba wydłużyć wiek przejścia na emeryturę albo sprowadzić imigrantów. Nazywam do dogmatyzmem i synkretyzmem myślenia. Dobry polityk myśli niekonwencjonalnie.
Oni do pięt nie dorastają Bismarckowi. Gdyby dzisiaj żył Żelazny Kancerz na pewno znalazłby odpowiednie rozwiązanie.
![]() |
qwerty @ewa-rembikowska 7 grudnia 2024 18:50 |
7 grudnia 2024 21:05 |
Aby myśleć niekonwencjonalnie trzeba mieć wykształcenie interdyscyplinarne i wiedzę. U tzw. polityków są deficyty i mentalność pyskujących gówniarzy. Świat problemów ich przerasta. Oni wszyscy funkcjonują na bazie expertów - od wszystkiego.
![]() |
ewa-rembikowska @qwerty 7 grudnia 2024 21:05 |
7 grudnia 2024 21:06 |
Experci też są do ... niczego.
![]() |
Krzysztof-Janyst @ewa-rembikowska 7 grudnia 2024 11:09 |
7 grudnia 2024 22:43 |
"Być może za 20 lub 30 lat pracowników na rynku pracy będzie tak mało, że ich wynagrodzenia nie pokryjąc tych zobowiązań. I trzeba będzie sięgnąć do budżetu, aby zasilić ZUS"
Budżet dopłaca od początku tzn . od 1999 roku. Pocieszające jest to, że coraz mniej. Wg danych ZUS stopień pokrycia składkami wypłat z FUS wynosił:
w 2024 - 85,1% (I półrocze)
w 2023 - 83,6%
w 2022 - 85%
w 2021 - 81,7%
.......
w 2010 - 60%
A to przez to, że system odziedziczył po perelu pracowników, których składki zasiliły wielkie budowy socjalizmu.
Pomysł z obywatelską emeryturą równą dla wszystkich zgłaszali w latach 90 ci paskudni liberałowie (Gwiazdowski i in.) a także by 30% wpływów z prywatyzacji zasilało fundusz emerytalny ZUS (Korwin).
Oczywiście zostały te pomysły dokładnie obśmiane przez ówczesnych decydentów.
Pomysł z emeryturą obywatelską byłby dobry gdyby wiedza a też mozliwości oszczędzania były powszechne. A jeśli 20% pracującego społeczeństwa twierdzi że nie płaci ŻADNYCH podatków?
Ale od czegoś trzeba zacząć.
![]() |
klon @ewa-rembikowska 7 grudnia 2024 18:50 |
7 grudnia 2024 22:56 |
<<<A ja dostaję cholery jak słucham polityków i ekonomistów od lewa do prawa, czyli od Mentzena do Zandberga, którzy powtarzają, że trzeba wydłużyć wiek przejścia na emeryturę albo sprowadzić imigrantów. >>
Dziś usłyszałem na YT świetny tekst: "Jeśli wszyscy dookoła śpiewają tę samą melodię, to ja się rozglądam i szukam dyrygenta".
![]() |
ewa-rembikowska @klon 7 grudnia 2024 22:56 |
7 grudnia 2024 23:01 |
Dobre.
![]() |
ewa-rembikowska @Krzysztof-Janyst 7 grudnia 2024 22:43 |
7 grudnia 2024 23:11 |
System emerytur obywatelskich działa w Australii, Danii i Kanadzie.
Skoro tam działa, to i w innych miejscach też będzie działać.
U nas w roku 1999 wprowadzono tę sławetną reformę emerytalną, aby obniżyć koszty funkcjonowania systemu. Zagrywka była bardzo cyniczna i skierowana głównie wobec tzw. baby boom'u lat pięćdziesiątych.
![]() |
klon @ewa-rembikowska 6 grudnia 2024 19:45 |
7 grudnia 2024 23:17 |
Mały O. T.
<<<Ludzi dużo. Czynna jedna kasa tradycyjna i sześć kas samoobsługowych. Te sześć kas i ludzi sobie scanujących zakupy obserwowała jedna kasjerka i włączała się, gdy klient nie dawał rady.>>
W Japonii wszystkie większe markety mają kasy automatyczne. Jednakże przy każdej z nich stoi człowiek i to on jest pośrednikiem między klientem a maszyną ze względu na szacunek należny klientowi. Różnicę kulturowe mają spory wpływ na gospodarkę :)
![]() |
ewa-rembikowska @klon 7 grudnia 2024 23:17 |
8 grudnia 2024 10:28 |
Na pewno różnice kulturowe mają wpływ na gospodarkę.
Uważam, że im mniej januszexowania tym lepiej.
Natomiast w Japonii są dokładnie te same problemy z systemem emerytalnym co w Polsce.
Japoński system emerytalny to system repartycyjny i składa się z dwóch filarów.
Pierwszy z nich – podstawowy (Kokumin Nenkin, National Pension System) obejmuje wszystkich rezydentów w wieku od 20 do 59 lat. System opiera się na comiesięcznych składkach w stałej wysokości –
Drugi filar to programy skierowane do pracowników etatowych oparte o ich wynagrodzenie. Jest ich pięć. W przypadku Kosei Nenkin jest to maksymalnie 17,35% miesięcznej pensji brutto, przy czym jej ciężar rozkładany jest po równo pomiędzy pracownika i pracodawcę.
![]() |
bosman80 @ewa-rembikowska |
8 grudnia 2024 10:35 |
"U nas w roku 1999 wprowadzono tę sławetną reformę emerytalną, aby obniżyć koszty funkcjonowania systemu. Zagrywka była bardzo cyniczna i skierowana głównie wobec tzw. baby boom'u lat pięćdziesiątych. "
u nas pobierano 3,5%-4% prowizji za utrzymywanie środków w OFE, jak wielkie to było złodziejstwo wystarczy porównać ze stawkami jakie są na rynku komercyjnym dotyczących ETF czy REIT, gdzie te opłaty wynoszą średnio 0,5% a w największych 0,1% i mniej
przy średnich Yeldach 4-7% czy zostawić 0,1% prowizji na utrzymanie czy oddać 3,5% do 4% (płaci się także, gdy jest cofnięcie na rynku i wyceny w dół) i jak się to przekłada na procenty składany w perspektywie powiedzmy 30+ lat to proszę juz sobie samemu policzyc
![]() |
Zdzislaw @ewa-rembikowska 7 grudnia 2024 18:50 |
8 grudnia 2024 11:23 |
Niech Pani nie wierzy w Niemców w ogólności i Bismarcka w szczególności. Z próżnego i Salomon nie naleje, a Bismarck tym bardziej. Zresztą ile umiał i mógł, to pokazał wymyślając "ZUS". A "lajf is brutal", jak mówi słynne powiedzonko i podwyższenie wieku emerytalnego jest - niestety zresztą - nieuniknione. I już widać przedsmak tego systemu - coraz więcej emerytów dorabia do emerytury!! Dorabiają, bo muszą, mogą i chcą. A emerytury będą tak niskie, że dorabiać będą musieli wszyscy. W takiej sytuacji likwidacja emerytur może zostać niezauważona. I to jest "genialne" rozwiązanie!!! Niestety - jak wyżej.
![]() |
ewa-rembikowska @Zdzislaw 8 grudnia 2024 11:23 |
8 grudnia 2024 12:01 |
Gdzie będą pracować kobiety po podwyższeniu wieku emerytalnego do 70 lat?
W tej chwili brakuje ludzi w budowlance, brakuje operatorów ciężkich maszyn, kierowców TIR, mechaników, elektryków, hydraulików. Te kobiety pomiędzy 60 a 70 rokiem życia przekwalifikują się na monterów fotowoltaiki albo wiatraków, operatorów CNC? a może na programistów AI?
A może na pielęgniarki? Tylko, że to jest budżetówka.
Bo jeśli zostaną w budżetówce, to oznacza, że trzeba będzie wygenerować nowe środki z podatków albo z długu na opłacenie ich wynagrodzenia oraz narzutu na te wynagrodzenia.
Wobec procesów automatyzacji księgowości również i tu nie będą potrzebne. Zresztą dla młodzieży księgowej rynek w tej chwili jest też zbyt wąski.
Poza tym nie wiadomo jeszcze, czy gospodarka Polski będzie się rozwijać, czy zwijać. jeśli będzie się zwijać to i pracowników nie będzie potrzebować. Żadnych.
![]() |
Zdzislaw @ewa-rembikowska 8 grudnia 2024 12:01 |
8 grudnia 2024 12:25 |
Spostrzeżenia przez Panią tu podane są - z jednej strony - całkowicie słuszne, choc - paradoksalnie - niesłuszne zarazem. Słuszne, bo są wyrazem troski o los ludzi, którzy juz teraz często klepią biedę na emeryturze, co nie pozostaje bez skutku dla ich stanu zdrowia i przeżywalności. A przecież obiecywano nam stałą poprawę jakości życia, więc (słusznie) mamy prawo oczekiwać, że ona nastąpi. Tymczasem - jak wiemy skądinąd - te "obiecanki" są niewiele (nic zgoła) warte. Wszelkie pomysły, generowane przez przeróżnych "uszczęśliwiaczy ludzkości" mają cel zupełnie inny, niz cel deklarowany. Jest nim oczywiście uzyskanie lub zachowanie władzy i "fruktów" z tym faktem związanych. A faktyczny los będzie, jaki ma być. Wspomniała Pani o Kanadzie, gdzie rzekomo system działa. Tymczasem nie znamy stanu faktycznego, a jedynie relacje na ten temat, obiektywizm których może (i powinien) budzić wątpliwości. Bo z drugiej strony napotykamy realacje na YT, że w tej Kanadzie to jest coraz gorzej. A lepiej "to już było".
![]() |
ewa-rembikowska @Zdzislaw 8 grudnia 2024 12:25 |
8 grudnia 2024 12:57 |
Powtórzę jeszcze raz. Obiektywnie rzecz biorąc jesteśmy na takim poziomie rozwoju sił wytwórczych, mamy taką wydajność i produktywność, że każdy emeryt powinien mieć znośną emeryturę i moc normalnie żyć.
Niestety żyjemy w świecie niedoskonałym, gdzie politycy pod rękę z decydentami kapitału zrobią wszystko, by była bieda, bo wówczas łatwiej zarządza się zasobem ludzkim.
Bieda wynika nie tylko z wysokości emerytur, ale przede wszystkim z cen nośników energii, surowców, które są sztucznie podnoszone w imię nowej ideologii walki z ociepleniem klimatu. Covid stał się okazją nie tylko do tresury spoeczeństwa, ale przede wszystkim do przetransferowania kapitału od klasy średniej do klasy wyższej, dał pretekst do zerwania łańcucha dostaw, do wygenerowania potrzeb pożyczkowych rządów itd. Kto zarobił? Bankierzy.
Oni też zarobili na wprowadzeniu nowych maszyn do zamykania butelek w nakrętki, na stałe przymocowane do butelek.
Oni zarobią na nowej dyrektywie budynkowej. Oni zarobią na likwidacji stad kur pod pretekstem ptasiej grypy, czy stad świń pod pretekstem wirusa grypy afrykańskiej.
Jak naprawdę będzie wyglądać umowa z Mercosur???
Żyjemy w bardzo zamożnych czasach, tylko że decydencji zamiast poprawić byt ludzi, którymi zawiadują, puszczają pieniądze z podatków w komin na cele wydumane. Mówiąc krótko przepalają pod różnymi pretekstami kasę, która oczywiście nie ginie, ale strumyczkami zasila DeepState.
![]() |
Zdzislaw @ewa-rembikowska 8 grudnia 2024 12:57 |
8 grudnia 2024 13:15 |
Litości Pani Ewo. Ten poziom rozwoju sił wytwórczych... Wie Pani dobrze, kto szermował tym argumentem i obiecywał "od każdego wg jego zdolności, każdemu wg jego potrzeb". Wiemy, wiemy - tamta idea była "dobra" tylko realizacja "zła". Myśli Pani, że można wymyślić nową, lepszą wersję ustroju powszechnej sprawiedliwości? I oddać ją w ręce "lepszych" urzędników? Lepszej, jedynie słusznej partii???
![]() |
ewa-rembikowska @Zdzislaw 8 grudnia 2024 13:15 |
8 grudnia 2024 13:58 |
Akurat dla mnie pojęcie poziom rozwoju sił wytwórczych ma znaczenie zupełnie techniczne a nie ideologiczne.
Po prostu mamy w epoce zaawansowanych technologii generującej bardzo wysoką wydajność pracy.
A że ktoś nam to zabiera, to zupełnie inna kwestia.
Czy może być lepiej? Może być lepiej.
Czy będzie lepiej? Pewnie nie, bo jak napisałam polityka to jest umiejętność przepalania pieniędzy na rzecz bankierów tak, by prosty lud się nie zorientował i myślał, że to dla jego dobra.