-

ewa-rembikowska : Wczoraj Warszawianka, dziś Kujawianka.

Karol Beichl, oficer z różdżką

Aż ręka w ładownicy długo i głęboko

Szukała, nie znalazła — i żołnierz pobladnął,

Nie znalazłszy ładunku, już bronią nie władnął;

I uczuł, że go pali strzelba rozogniona;

Upuścił ją i upadł; nim dobiją, skona!…

/Reduta Ordona/

Mickiewicz w powyższym fragmencie przedstawił dramatyczny problem każdej wojny – działanie służb kwatermistrzowskich. Nie ma amunicji – nie ma walki. Nie ma dobrej wody – szerzy się czerwonka i tyfus. Wojsko idzie w rozsypkę. Podczas różnych wojen na przestrzeni wieków zdarzało się, że więcej żołnierzy umierało z powodu epidemii wojennych niż z ran. I wojna światowa też zebrała swoje żniwo. W pierwszych trzech latach wojny na skutek epidemii wojennych zmarło około 100 tysięcy żołnierzy armii austro-węgierskiej, 433 tysiące zachorowało na gruźlicę, 418 tysięcy na tyfus, 402 tysiące na czerwonką, 331 tysięcy na malarię. Przyczyną cholery i czerwonki były problemy z dostawą prowiantu i wody. Żołnierze jedli to co było pod ręką, niedojrzałe, niemyte owoce, spleśniałe jedzenie, pili skażoną bakteriami wodę.

Woda potrzebna była nie tylko żołnierzom, ale i zwierzętom oraz maszynom. Zwierzęta pociągowe (koń, wół, osioł, muł) musiały dostać koło 30 litrów wody dziennie. Bez nich nie dało by rady dowieźć amunicji i broni na linię frontu. Wodę zużywały też maszyny, lokomobile a nawet była niezbędna do podgrzania gazu w balonach obserwacyjnych.

W armii austro-węgierskiej na wszystkich głównych frontach służyło koło 60 geologów. Testowano różne urządzenia geofizyczne. Rutynowe badnia podglebia były na ogół czasochłonne i kosztowne. Na wojnie zaś liczy się czas.

Szczególny problem był na terenach występowania krasu wapiennego regionu Isonzo, gdzie brak jest odpływu powierzchniowego ze względu na rozpuszczalne wapienie, pełne zagłębień, depresji, szczelin, zapadlisk, gdzie w porze deszczowej zbiera się woda, znikając w porze suchej. Ze względu na dynamikę zmian w strukturze gleby nie ma pewności, czy żyła wodna nie przesunie się w inne miejsce.

W górzystym rejonie Isonzo w okresie od czerwca 1915 do listopada 1917 roku miało miejsce 12 bitew. Tak na marginesie w ostatniej, gdzie wojska austro-węgierskie zostały wsparte przez dywizję niemiecką zginął chłopak z Żerkowa – Seweryn Rembikowski.

W związku z wybitnie trudną sytuacją w tamtym rejonie ze względu i na strukturę geologiczną i dynamikę militarną dowództwo armii austriacko-węgierskiej wysłało w tamten rejon kapitana Karola Beichla, który został obdarzony talentem wykrywania przy pomocy różdżki nie tylko wody.

Karol Beichl urodził się w Wiedniu 14 września 1874 roku. Po ukończeniu szkoły podchorążych o kierunku saperskim został inżynierem wojskowym.

Przed wojną otrzymał zlecenie z Instytutu Geologicznego w Wiedniu na przebadanie przy pomocy różdżki terenu w okolicach Egball na Węgrzech pod kątem występowania ropy naftowej. Okazało się, że kapitan Belich pomimo dużych głębokości określił dokładnie obszar występowania złóż oraz miejsca, gdzie należy stawiać szyby.

W 1914 roku służył w inżynierskim korpusie oficerskim w Zagrzebiu. Od sierpnia do grudnia 1914 roku znalazł 25 źródeł wody pitnej.

Zlecono mu przeszkolenie innych oficerów podatnych na działanie różdżki. Wypuścił  263 absolwentów. Wybitnie utalentowany okazał się być major Friedriech Musil.

Majorowi Musilowi i pułkownikowi Beichlowi - przypisuje się udane wsparcie sił austro-węgierskich w postaci 20 milionów litrów wody dziennie, płynących ze studni zbudowanych w miejscach przez nich wskazanych.

Beichl za swoje osiągniecia podczas wojny został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Franciszka Józefa z Mieczami. Cesarz Franciszek Józef I wręczył mu złotą różdżkę jako odznakę stopnia, którą mógł nosić na kołnierzu munduru.

Protektorem Beichla był arcyksiążę Eugeniusz, któremu 27 marca 1915 roku odnalazł przy pomocy różdżki zagubioną złotą papierośnicę.

Po wojnie Karol Beichl wziął udział w rozpnaniu źródeł wody pitnej w Trieście. Opracował również mapę termiczną Wiednia. Zmarł w 1937 roku.

 

Do napisania tej krótkiej notki zainspirowało mnie ciekawe zdjęcie zamieszczone na fejsowej stronie pod nazwą "Życie codzienne żołnierza piechoty Austro-Węgier".

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1471511976367628&id=264590783726426

 



tagi: karol beichl  zaopatrzenie w wodę podczas wojny  różdżkarstwo 

ewa-rembikowska
2 listopada 2020 23:04
16     1475    12 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

DYNAQ @ewa-rembikowska
2 listopada 2020 23:24

''...podatnych na działanie różdżki.''

To nie tak. Różczka nie ''działa'' ,pełni tylko rolę wskazówki, a działają mięśnie przedramion wywołujące lekkie skręcenie dłoni powodujące wychylenie różczki ze stanu równowagi.Większość ludzi ma te zdolności,z tym jest tak jak ze słuchem muzycznym- jeden ma słuch absolutny-inny będzie fałszował śpiewając ''wlazł kotek na płotek...'' .

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @DYNAQ 2 listopada 2020 23:24
2 listopada 2020 23:34

Dzięki za uzupełnienie, faktycznie napisałam mało precyzyjnie. 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @ewa-rembikowska
3 listopada 2020 10:28

Witam. Dałem plusa to oczywiste, bardzo urocza notka, dziękuję.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @tomciob 3 listopada 2020 10:28
3 listopada 2020 10:35

Pogoda paskudna, tak na poprawienie nastroju. Dziękuję.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @ewa-rembikowska
3 listopada 2020 11:39

Hermetyczne zdolności pomagają ale nie wygrywają wojen. 

>W pierwszych trzech latach wojny na skutek epidemii wojennych zmarło około 100 tysięcy żołnierzy armii austro-węgierskiej,
>433 tysiące zachorowało na gruźlicę, 418 tysięcy na tyfus, 402 tysiące na czerwonką, 331 tysięcy na malarię.

Jeżdżąc po Polsce mogil z pierwszej wojny światowej widziałem wiele. Tym się różnią od tych z drugiej wojny światowej, że dużo częściej wymieniają poległych z imienia i nazwiska, widać konkretne miejsca pochówku. Mogiły w drugiej wojny to bardzo częsta miejsce z krzyżem i długa lista nazwisk.  

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ArGut 3 listopada 2020 11:39
3 listopada 2020 12:20

Wiadomo. W sumie efektywnych różdżkarzy było dwóch. Być może, gdyby ich nie było, to armia austro-węgierska musiała by wcześniej ogłosić kapitulację zwłaszcza na Bałkanach oraz  być może nie dosżłoby do 12 bitew pod Isonzo.

Problem chyba jest taki, że w warunkach skrajnych nikt nie pyta o naukowe podstawy, lecz patrzy na efektywność, na zasadzie działa - nie działa. 

zaloguj się by móc komentować

atelin @ewa-rembikowska
4 listopada 2020 08:51

Świetne. Szczególnie Seweryn w tym kontekście jest bardzo intrygujący. Mój śp. wujek znalazł nam leszczynową różczką wodę na ogródku, to było tyle lat temu, że nie jestem w stanie sobie przypomnieć nawet przybliżonego terminu. Studnia została zrobiona sprytnie, przez niewielkiej średnicy otwór, w którym tkwi zanurzona w wodzie pompa elektryczna. Ale to tylko do podlewania ogródka, ponieważ do picia się nie nadaje. W końcu mało jest ogródków przydomowych ze źródłami Cisowianki. Pamiętam to szukanie wody, ponieważ do zrobienia różczki potrzebna była leszczyna, a ja jako wałęsający się po okolicy gówniarz, jako jedyny wiedziałem gdzie jest. Była dzika, niczyja, ale orzechy laskowe dawała. Nieważne.

Napisała Pani o skutecznym szukaniu różczką ropy naftowej i naszło mnie pytanie, na które pewnie tylko @DYNAQ (sądząc po komentarzu) może znać odpowiedź: czy do szukania wody i ropy potrzebne są różne gatunki drzew? 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @atelin 4 listopada 2020 08:51
4 listopada 2020 09:51

Temat mnie zaciekawił, bo miałam stryjka, który potrafił przy pomocy różdżki odszukać wodę. Więcej w Bruczkowie do tej pory jest ujęcie wody dla kilku wsi, które wskazał. Z tym wiąże się taka historyjka opowiadana w gronie rodzinnym jak to panowie specjaliści przyjechali, wywiercili jeden otwór -nic, wywiercili drugi - nic a stryjek sobie chodził ze swoją gałązką. I mówi do nich - tu. Oni - nigdy w życiu. W końcu po negocjacjach - wywiercili i woda trysnęła (dobra woda) ku pożytkowi mieszkańców. 

zaloguj się by móc komentować

atelin @ewa-rembikowska 4 listopada 2020 09:51
4 listopada 2020 10:53

To miało sens.

Jest taka fudacja Ochojskiej, która robiła studnie w Afryce. Dowiercili się do wody, aby wiocha miała własną studnię i biedne kobiety nie musiały chodzić pięć kilometrów po wodę do sąsiedniej wioski. Tym odwiertem tak naruszyli ekosystem tak, że wioska ze studnią wymordowała wioskę bez studni. To można znalść w Necie, ale od tego momentu Ochojska przykucnęła i jest o niej cicho.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @atelin 4 listopada 2020 10:53
4 listopada 2020 13:35

No bo to zawsze trzeba wiedzieć jak, gdzie i dlaczego a Ochojska to szkoda gadać.

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @atelin 4 listopada 2020 08:51
4 listopada 2020 15:05

Gatunek drzewa nie ma tu nic do rzeczy,detektorem jest człowiek a różczka ,jak już napisałem spełnia tylko funkcję wskazówki.Ważne jest tylko by była odpowiednio sprężysta itp.

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @ewa-rembikowska 4 listopada 2020 09:51
4 listopada 2020 15:30

Oj,będę chyba musiał napisać jakąś notkę na ten temat.Legend i miraży o tym jest mnóstwo jak świat szeroki,ale brak porządnego ,rzeczowego opracowania.Znam fizykę dostatecznie dobrze by stwierdzić że to żadne ze znanych pól-lub nierozpoznany efekt któregoś z tych pól.

Obrazów linii generowanych przez to ''coś'' jest mnóstwo ,rytych i rysowanych na skałach przez tysiące lat.Spirale,zygzaki,romby ,etc.etc.Wystarczy np wyguglać  '' petroglyphs , spiral '' i kliknąć ''grafika''...

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @DYNAQ 4 listopada 2020 15:30
4 listopada 2020 17:04

Bardzo chętnie przeczytam. Mnie się po prostu wydaje, że niektórzy ludzi są bardziej wrażliwi na odbiór bodźców płynących z  otoczenia. Beichl niby przeszkolił ponad 200 osób, ale tak naprawdę skuteczny był tylko on i major Musil.

Wracając do mojego stryjka to do tej pory nie wiem jak to działało, ale ja zawsze wiedziałam, kiedy on do nas przyjedzie, choć nie nigdy nie dzwonił. Przed laty takiego zwyczaju po prostu nie było a czasem musiał coś w Ministerstwie załatwić.

zaloguj się by móc komentować

chlor @ewa-rembikowska 4 listopada 2020 17:04
4 listopada 2020 18:13

Kiedyś ten temat bardzo mnie interesował. Kupowałem ksiażki i robiłem eksperymenty. Istotnie - różdżka i wahadełko w niektórych miejscach "wariowały", ale pozostałem sceptyczny. Uznałem że być może coś pokazują, ale nie wiadomo co. Moja matka była entuzjastką wahadełek i zawsze sprawdzała tą metodą czy jakaś potrawa jest zdrowa, czy nie. Kiedy w ten sposób zaczęła testować przepisane jej lekarstwa nie wytrzymałem i dałem jej do zbadania jednakowe pojemniki. Niektóre zawierały rtęć, ołów, albo pety (mama nie cierpiała palaczy). Bardzo często pojemnik który miał być zdrowy miał w środku coś z tych wymienionych. Trochę pomogło.

Dosyć przekonujące wyjaśnienie (nie pamiętam skąd) zakłada, że ludzie z sukcesem poszukujący wody i minerałów po prostu bardzo dobrze znają geologię lub mają wieloletnie doświadczenia praktyczne i wiedzę po przodkach. Wiedzą jak po ukształtowaniu terenu, wyglądzie gleby, czy po rodzaju roślinności rozpoznać miejsce gdzie warto kopać.

Niektórzy z nich dla szpanu, i zadziwienia gawiedzi używają różdżki.

Najprytniejsi (i dobrze znający budowę Ziemi) pracują "zdalnie". Wodzą wahadełkiem nad mapą terenu w którym zleceniodawca czegoś szuka.

Wielokrotnie (glównie w USA) urządzano testy w których sławni rożdżkarze mieli wykryć specjalnie zakopany rurociąg z wodą. Kompletna klapa.

 

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @ewa-rembikowska
4 listopada 2020 18:56

Nie przystąpiłbym do takiego eksperymentu,wynika on z błędnie postawionego problemu że woda płynąc ''coś'' wytwarza/promieniuje a różczka to wykrywa. To nie tak.

zaloguj się by móc komentować

chlor @DYNAQ 4 listopada 2020 18:56
4 listopada 2020 19:32

Eksperyment był naciągany z tego powodu, że rura z wodą nie jest modelem obszaru wodonośnego. Taki obszar to praktycznie stojąca woda wymieszana z piaskiem na pewnej głębokości. Żyły czy cieki są rzadkością, raczej na terenach górskich czy mocno pagórkowatych. Powinni dać do zbadania rzeczywisty kawałek terenu "naturalnego", i sprawdzić wyniki odwiertami.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować