-

ewa-rembikowska : Wczoraj Warszawianka, dziś Kujawianka.

O wychowaniu młodych szlachciców wg Joachima Schulza posła mieszczaństwa kurlandzkiego na Sejm Czteroletni.

Polska w roku 1793 według podróży Fryderyka Szulc'a

 

Chłopcom w dziecinnych latach dozwalają mieć pełną wolę.  Tylko w dwóch pierwszych latach ich życia strzegą dijety, potem mało lub wcale nic. Następnie biorą co chcą z półmisków i butelek. – W innych krajach jest to dzieciom szkodliwem, ale nie w Polsce, gdzie one zupełną mają swobodę na świerzym powietrzu, z rękami, nogami i całem ciałem czynić co chcą; gdzie chłopcy w trzecim i czwartym roku na koniach jeżdżą, w czwartym i piątym same się niemi puszczają a w dziewiątym i dwunastym najdziksze konie dosiadają i po mistrzowsku nimi władną. A że pierwsze wychowanie otrzymują w kraju po większej części, gdzie świeżego powietrza, przestrzeni i wszelkich zdrowie i czynność utrzymujących zajęć jest pod dostatkiem; że w tych latach nikt ani myśli kazać im siedzieć i nad nauką ślęczeć; naturalna rzecz, iż się w nich lepsza krew wyrabia, niżeli ją w spadku po ojcu i matce lub ami i amies otrzymali, i że potem rozkwitają tak świeżo i dzielnie jak zwykle polska młodzież. Tym tylko sposobem wytłumaczyć sobie mogę, w jaki sposób społeczność tak rozpasana, tak nieregularne życie wiodąca, tak zatopiona we wszelkiego rodzaju używaniu i nadużywaniu, może takie mnóstwo pięknych i zdrowych dzieci wychować.

Zwykle chłopcom dodaje się guwerner dopiero w czternastym lub piętnastym roku życia. Guwerner jest tu zmuszony wcale inaczej tu sobie postępować niż w Niemczech, gdzie dzieci pięcio i sześcioletnie, słabe, wydelikacone, zasiedziałe przez kantorów i pastorów czytaniem, pisaniem i katechizmem wymęczone, mają przed sobą. Młodzież polska uczy się tych rzeczy w lot, prędzej czy później, tem łatwiej, że potem sama miłość własna, gdy wolę już mają, do wykształcenia zmusza. Francuzkiego języka uczą się niemal razem z macierzystym, gdyż ojciec i matka musieliby dziwnie być niedbałymi i chybaby w towarzystwie nie bywali, gdyby tego języka nie umieli i ważności jego dla dziecka nie rozumieli w życiu przyszłym i stosunkach społecznych. A że prócz tego nie ma majętniejszej rodziny, która y albo służącego lub sługi francuskiej nie trzymała, że oni zwykle dzieci do siebie pociągają i bawią się chętnie ich żywą paplaniną, uczą się dzieci igrając tego języka, a z nim razem wielu pojęć i manier nabierają, które powierzchownie nawet kształcą je, a przy swobodzie, jakiej używają, nadają im śmiałość, lekkość, pewność, tak że polskie dziecię w towarzystwie mniej jest dzieckiem niż niemieckie, że później, gdy dorośnie lat młodzieńczych, więcej zuchwalstwa, dzikości, uporu ma niż chłopak niemiecki, wydający się przy nim prawdziwym pedantem.

Tak zwane mądre dzieci, które w Niemczech nazywają uczonymi, w Polsce się nie trafiają, ale za to daleko więcej miłych, dowcipnych i sprytnych. Guwernerowie wszystkiego ich uczą w rozmowach; jeżdżą, uganiają się, skaczą z niemi, przytomni są ich lekcjom tańca, fechtów i starają się im wsunąć co się da dla duchowego wykształcenia. W ten sam sposób nabywają politycznych wiadomości; a że szlachta, z powodu położenia swego w państwie, lubi się zajmować polityką, mówi o niej też wiele we wszelkich mniejszych i większych zebraniach. Młody chłopak w ten sposób, w osiemnastym roku, już bierze udział w zgromadzeniach sejmikowych na prowincji i praktycznie nabywa tyczących tej sprawy wiadomości. Tego, co nauką, co gruntownym wykształceniem się zowie, i w późniejszych latach, rzadko bardzo dostanie. Żywy umysł, pojęcie łatwe starczą mu za wszystko.

 

 

 



tagi: wychowanie  sejm czteroletni  poseł kurlandzki 

ewa-rembikowska
26 lipca 2020 23:41
10     1448    9 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Matka-Scypiona @ewa-rembikowska
27 lipca 2020 05:14

Szlacheccy rodzice od kołyski rozmawiali ze swoimi pociechami po francusku, aby dziecko jak najszybciej nabierało wprawy we władaniu języka obcego. Pozostałą wiedzę też dziecko w pierwszej kolejności zdobywało od rodziców. Guwerner tylko szlifował. Nawet nie ma co porównywać z sytuacją obecną. Świetne uzupełnienie ostatnich wpisów Gospodarza. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska
27 lipca 2020 12:15

Dawne czasy...nie wrócą...jesteśmy gorsi od tych Niemców, co ich Schultz opisuje

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski 27 lipca 2020 12:15
27 lipca 2020 12:55

Bardzo ciekawe są te obserwacje pisarza Szulca sporządzane dla mieszczan kurlandzkich.

zaloguj się by móc komentować

z-daleka @ewa-rembikowska
27 lipca 2020 13:28

Uderza jak dobrze poinformowani byli Niemcy w nawet takich szczegółach,  jak przyjęte wychowanie młodego pokolenia szlachty.

Czyż nie jest zadziwiające , że słowo Schlacht w języku niemieckim oznacza bitwę ? A w języku niemieckim Sch czyta się sz.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @z-daleka 27 lipca 2020 13:28
27 lipca 2020 13:36

On był w Warszawie 9 miesięcy.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @ewa-rembikowska 27 lipca 2020 13:36
27 lipca 2020 16:16

To był "łebski gość" jak tyle zauważył !

zaloguj się by móc komentować


pink-panther @ewa-rembikowska
27 lipca 2020 18:33

Piękna laurka złożona ważnemu elementowi cywilizacji I Rzeczpospolitej czyli wychowaniu elit. I to w czasie, kiedy te elity były w stanie obumierania i nie były zdolne uratować państwa. Ale cywilizację zachowały jeszcze przez ponad 100 lat. Ciekawe,że ta wiedza - o systemie wychowania i edukacji, który był fundamentem potęgi I RP przez ponad 300 lat , zupełnie się w wolnej Polsce - nie naucza.

I równie ciekawe jest,że elementy tego systemu mimo wszelkich przeszkód - zostały do dzisiaj w Ojczyźnie naszej.

Jeśli to możliwe, to proszę o więcej notek na ten temat.

zaloguj się by móc komentować

Tytus @ewa-rembikowska
29 lipca 2020 07:57

Cudowne znalezisko, dziękuję.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @ewa-rembikowska
29 lipca 2020 22:15

Dobre aż z wrażenia zajrzałem co o autorze wypisują. Dobry obserwator. Z tego co po nim pozostało to jedynie ta pozycja z pobytu w RON i z innych odcinków podróży oraz wcześniejszy opis pobytu w rewolucyjnej Francji  są wznawiane.

Umarło mu się wcześnie, 36 lat, więc co zapisał i za życia mu wydano to też sporo.  W Warszawie posądzano go o związki z jakobinami. W tamte czasy bez związków również daleko nie można było zajechać.

Ta laurka to miodzik. Dzięki.


https://users.manchester.edu/Facstaff/SSNaragon/Kant/Bio/FullBio/SchulzJCF.html

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować