-

ewa-rembikowska : Wczoraj Warszawianka, dziś Kujawianka.

Opis stanu sanitarnego cyrkułu Mokotowskiego, w roku 1895-ym, czyli jak rozwijała się Warszawa

Cyrkuł Mokotowski położony jest w stronie południowo-zachodniej miasta; powierzchni zajmuje około 2 wiorst kwadratowych; obwód wynosi około 8; mieszkańców jest 41 089. Powstanie cyrkułu Mokotowskiego należy odnieść do ostatnich dziesięcioleci, a nawet lat, tak, iż cyrkuł ten może być uważanym za zupełnie nową dzielnicę miasta, ze wszystkiemi zaletami i stronami ujemnemi podobnych dzielnic we wszystkich innych miastach Europy.

Tam, gdzie przed laty mniej więcej dwudziestu były place puste i gdzieniegdzie domki, lub dworki drewniane, pobudowano trzy i czteropiętrowe gmachy; zabudowane zostały całe ulice, z iście amerykańskim pośpiechem. A gorączka ta budowlana wcale nie spada, gdyż ciągle wznoszą nowe i wspaniałe budynki murowane.


Przyczyną tej gorączki budowlanej jest za mała ilość domów w  stosunku do liczby mieszkańców. A że tak jest, dowodzi tego mała ilość zakładów handlowych i przemysłowych w cyrkule Mokotowskim, tak, iż pomimo nowych i pięknych domów, cyrkuł ten dalekim jest od środka życia  miasta. Jedynie na ulicy Marszałkowskiej, a po części na Kruczej i Chmielnej jest stosunkowo więcej niedużych magazynów i sklepów, i oprócz tego, na krańcach miasta znajduje
się kilka fabryk, wreszcie tylko domy mieszkalne.


Cyrkuł Mokotowski zamieszkuje klasa mniej zamożna ze średniej burżuazji; w poszukiwaniu tańszych lokali i świeżego powietrza, mieszkańcy ci rekrutowali się z urzędników oraz drobniejszych i średnich kupców, którzy nie są w stanie płacić szalonych cen za mieszkania w dzielnicach miasta centralnych, a którzy od mieszkania wymagają pewnych warunków hygienicznych i komfortu.

Niestety, ceny lokali, aczkolwiek niedochodzą dotąd do cen w więcej ożywionych częściach miasta, niemniej jednak podnoszą się z każdym rokiem, robiąc znaczne szczerby w budżecie ludzi mniej zamożnych. Godnem jest uwagi, iż żydzi, pomimo wysokiej ceny lokali i zacieśnienia, nie porzucili swoich głównych punktów operacyjnych w cyrkułach 8, 4 i 2, tak, iż w-cyrkule 11 stanowią oni zaledwie 6% ludności—2524 dusz. Fakt ten można wytłumaczyć obojętnością
żydów z jaką oni traktują warunki sanitarne i niechęcią do opuszczania wyrobionych już i tradycyjnych punktów życia handlowego. Mały procent żydów pośród ludności nader dodatnio wpłynął na ogólny stan sanitarny; domy zamieszkane przez biednych żydów No19 i 21 przy ulicy Kruczej, po części pod No 105 przy ulicy Marszałkowskiej i pod No 43 przy ulicy Chmielnej,

Gęste zaludnienie m. Warszawy odbiło się i na typie nowo wznoszonych budynków. W Warszawie nie budują domów osobnych, tak zalecanych przez hygienistów, a stanowiących nieocenioną zaletę Moskwy i nowych dzielnic Rygi.

Wysoka cena placów, wobec spekulacyj, zmusza do wyzyskiwania każdego kawałka gruntu; wznoszą domy systemu tak zwanego Wiedeńskiego; ulice gęsto zabudowane 3 i 4 piętrowymi domami, z małemi stosunkowo i ciasnemi podwórzami. Ani słońce, ani powietrze niedochodzą do takiego domu swobodnie; nikt z mieszkańców, zwłaszcza zajmujących lokal od tyłu, słońca nie widzi.

Właściciele domów jednak posuwają się jeszcze dalej. Często starają się poddasza i piwnice zamienić na lokale mieszkalne i były wypadki konieczności usuwania lokatorów z suteren, do  a za które pomimo to płacono po 14 rubli miesięcznie. Tego rodzaju  samowolne przeróbki skonstatowano niejednokrotnie i pożądanem jest, aby nieodzowny nadzór nad tego rodzaju nadużyciami nie był osłabiony.

Nowe domy, pomimo ozdobnych frontów i schodów marmurowych, w ogóle nie odznaczają się zaletami. Nie są to fundamentalne budowle z dawnych czasów, grubością ścian swoich przypominające fortece; nowsze domy budowane są przeważnie z uwzględnieniem wyciągniętej oszczędności, w skutek czego budynki mają ściany cienkie, aby tylko nie zawaliły się; sufity są również cienkie, tak, iż akustyka nowych budowli pozwala wszystko słyszeć co się dzieje na
niższem piętrze.

Wobec gorączki budowlanej w cyrkule Mokotowskim, potrzebny tam jest baczniejszy aniżeli gdzie indziej nadzór sanitarny nad domami nowymi, których właściciele śpieszą się jak najprędzej powynajmować lokale. Ileż utyskiwań i narzekań potrzeba wysłuchać od tej kategorii lokatorów: «u nas jest wilgoć, chorujemy» i t. d. Tymczasem, do składu komisyj rewidujących fachowo domy, nie wchodzą lekarze. Karty wynajmu wywieszane są bez uprzedniego zrewidowania domu. Jest to złem nader dotkliwem i ważnem.

Również powinien być wzmocniony nadzór Sanitarny nad nowo budowanymi
domami w celu  zapobieżenia zanieczyszczaniu polep pod podłogowych; robotnicy bowiem  podczas budowy domu zanieczyszczają piasek wykopany do założenia fundamentów, piasek zaś ten używany jest do zasypania przestrzeni pomiędzy podsufitkami i podłogami. Zanieczyszczony piasek użyty na podkład podłogi nie może się oczyścić, w skutek czego zanieczyszczenie to dochodzi do wysokiego stopnia. Następnie tworzy się grunt zanieczyszczony, który będąc w bezpośredniej styczności z lokatorami staje się przyczynkiem rozwoju chorób infekcyjnych.
Zaleca się jako warunek konieczny zapobiegający złemu, urządzenie z rozpoczęciem budowy, tymczasowego ustępu dla robotników. Najpraktyczniejszymi byłby tutaj ustęp przenośny firmy «Otwock», urządzony na beczce z aparatem automatycznie zasypującym wydzieliny proszkiem otwockim. Tego rodzaju ustępy przenośne nie są drogie, kosztują bowiem 100 rubli z oczyszczaniem w ciągu roku i dla niedużej liczby ludzi, zwłaszcza dorosłych, okazały się z
doświadczeń dokonanych w cyrkule Mokotowskim, nader praktycznymi.

Grunt, na którym położony jest cyrkuł Mokotowski, poprzednio w niczem nie różnił się od gruntów otaczających Warszawę od strony południowo-zachodniej; taki sam grunt mamy za rogatkami Belwederską i Jerozolimską. Poprzednio były to takie same glinianki, które stopniowo zasypywano gruzem. Ten sztuczny nasyp dotąd nie osiadł zupełnie, o czem przekonano się przy  dwóch miesięcy niektóre domy zarysowały się w skutek osiadania gruntu.
Warstwę niższą stanowi gruby pokład gliny nieprzepuszczający wody i położony stosunkowo dość wysoko, przez co niedaleko znajduje się woda zaskórna.
Takie wysokie położenie wody zaskórnej spowodowało raz połączenie dołu niegłębokiego ustępu zo studnią.

Szczególnie wysoko stoi woda zaskórna w południowej i zachodniej stronach cyrkułu. Dzięki wysokiemu położeniu wody zaskórnej, niedawno okolica ta okryta była bujną roślinnością; tu były ogrody Krupeckiego — park ciągnący się do okopów i Mokotowa. Obecnie park ten
prawie całkiem znikł, lecz wilgoć pozostała; sutereny przeważnie wilgotne. Drenowanie gruntu przynosi rzeczywistą korzyść.


Piwnice na rogu Marszałkowskiej i Koszykowej znacznie osuszyły się.
Woda w sadzawce na folwarku Świętokrzyskim, po skanalizowaniu jednej tylko ulicy Nowogrodzkiej zginęła. Potrzebę kanalizacyi odczuwano i przedtem. Kantor Banku Państwa, posiadający magazyny przy ulicy Nowowielkiej, w celu osuszenia suteren przeznaczonych na składy, zbudował kosztowny kanał pod ulicą Żórawią. Jeden z domyślnych właścicieli domów, jeszcze przed wybudowaniem kanału miejskiego pod tą ulicą, spuścił do niego w 1893 roku nieczystości, w skutek czego takowe zalały magazyny banku.

Główną arterją przyczyniającą się do wzrostu cyrkułu Mokotowskiego, była ulica Marszałkowska, szeroka i prosta, mająca około 2 wiorst długości, ciągnąca się od ogrodu Saskiego do rogatki Mokotowskiej, niestety, zanadto idąca w kierunku od północy na południe. Dzięki temu kierunkowi, wszystkie domy, tak przy ulicy Marszałkowskiej jak i przy innych równolegle idących, jako to: Kruczej, Leopoldyny i Wielkiej nie równo są oświetlone przez promienie słońca. Domy opatrzone numerami parzystymi oświetlone są lepiej, aniżeli domy z numerami nieparzystymi, co zwłaszcza można zauważyć na wązkiej ulicy Kruczej wobec wysokich tam domów.
Oprócz nlicy Chmielnej, przez swój charakter więcej przypominającej cyrkuł 8, najżywiej zabudowywano okolice ulicy Marszałkowskiej. Lecz jeżeli  ulicę Marszałkowską przyjmiemy za centr i główną arterję domów budowanych według powyżej opisanego systemu wiedeńskiego, zamieszkanych przez klasę średnią, to Leopoldyna będzie taki sam centr dla domów konstrukcyi starszej zamieszkanych gęsto przez ludzi biednych, robotników, wyrobników i t, р.; domy
te przypominają miasteczko prowincyonalne i patrząc na nie zapomina się, iż w blizkości poł-żona jest wspaniała ulica Marszałkowska. Jedyną strona dodatnią tych domów, z małymi wyjątkami, jest brak w wielu z nich piwnic, lecz za to facyaty, gorące w lecie, a zimne w zimie, pozostawiają bardzo wiele do życzenia.


Jako wyjątki pozostałych zabytków starych, domy takie napotykają się i na Marszałkowskiej od Kruczej; właściciele ich widocznie chełpią się swojemi posiadłościami i wyczekują podwyższenia cen. Lecz przeważnie domy te napotykane są przy ulicy Leopoldyna tudzież na końcach Wilczej, Pięknej, Hożej, Wspólnej, Jerozolimskiej i Nowogrodzkiej.

Domy te mogą być podzielone one na trzy typy: 1) małe budynki drewniane, typu prowincjonalnego nieprzedstawiające pod względami sanitarnymi nic szczególnego, 2) duże domy murowane z małemi jednopokojowemi mieszkaniami i 3)
stanowiące przejście od 1 do 2 grupy domy drewniane parterowe i jednopiętrowe,
również z małemi mieszkaniami; 2 i 3 kategorie potrzebują czujnego nadzoru w skutek trudnego utrzymania czystości; w nocy zwłaszcza czuć mocny odór w podwórzach, w skutek karygodnego przyzwyczajenia do wylewani wydzielin wprost do rynsztoków podwórzowych. O ciasnem zamieszkiwania takich lokali nie warto nawet wspominać, jest to wszystkim wiadoma ujemna
strona miasta Warszawy, będąca w ścisłym związku z drożyzną mieszkań i walka w tym względzie nadzoru sanitarnego nic nie pomoże.

Należy tu również zwracać uwagę na  bardzo często, w celu uniknięcia wydatków na drogie piece holenderskie, stawiane są kuchenki, a jako narzędzie do ogrzewania, przystawia się do niej piecyk żelazny: niebezpieczny tak pod względem ogniowym, jak i sanitarnym, gdyż przy rozpaleniu do czerwoności żelazo produkuje tlenek węgla a oprócz tego, nawet przy niższej temperaturze, przypala się kurz, tworząc tenże  sam gaz; w skutek czego można zagorzeć, nawet na śmierć, zwłaszcza w zimie.

W wielu mieszkaniach niema lufcików.

Z powyżej przytoczonego okazuje się, iż cyrkuł pod względem sanitarnym powinien być podzielony na dwa dyametrycznie przeciwne oddziały:
1-szy oddział — główna arterja ulica Marszałkowska, lepiej urządzona, 
2 gi oddział  zaś z arterją Leopoldyny — gorzej urządzony.

Do drugiego oddziału wchodzą rewiry 7, 9, 12, 13 i 14; pomimo większej ilości pustych placów aniżeli w 1 oddz, 2-gi oddział znacznie mniej zamieszkany.
Mieszka tam tylko 11531, w całym zaś cyrkule jest 41089 mieszkańców.
Tak, iż przez to potwierdza się ogólna maksyma, iż nagromadzenie się mieszkańców nie zawsze idzie razem z ich skupianiem się.
W 2-gim oddziale, przy większem nagromadzeniu się ludności, skupianie jej jest co najmniej o 5 razy mniejsze aniżeli w pierwszym.

Ogrody — te zbiorniki czystego powietrza, w związku z placami pustymi,zajmują w cyrkule Mokotowskim dużą rozległość, zwłaszcza w 2-gim oddziale, przez co można po części wytłumaczyć sobie mniejszą ilość tutaj mieszkańców; niestety, dla publiczności otwarte są tylko ogrody: Pomologiczny i na folwarku Świętokrzyskim, a i to ze ze znacznemi  ograniczeniami.

Bruki w obrębie cyrkułu nie mogą być uważane za dobre, oprócz bruku kostkowego ułożonego na granicy cyrkułu 10-go i na części ulicy Chmielnej, inne ulice zabrukowane są kamieniami polonymi. Oprócz niewygody dla publicznościi przy przewożeniu ciężarów, bruk taki ma i tę ujemną stronę, iż utrzymanie na nim czystości jest nader trudnem. Bruk ten przepuszcza nieczystości i mocz koński, w skutek czego takowemi nasiąka grunt. Na ulicy często daje
się uczuwać mocny odór, pochodzący właśnie od zanieczyszczonych bruków;
szczególniej odczuwać się to daja na ulicach wązkich, w miejscach stacyj dorożkarskich
np. na rogu Kruczej i Nowogrodzkiej.

Trotuary ułożone są wszędzie, przynajmniej po jednej stronie ulicy, oprócz ulic oddalonych, jak np Teodora i t. p. i na części ulicy Wspólnej i Nowowielkiej, na ostatniej zwłaszcza daje się dotkliwie uczuwać brak trotuarów.

Pod względem zaopatrzenia w wolę, cyrkuł jest w dobrych warunkach; z liczby 467 domów, tylko 25, t j. 5, 3% niema wodociągów, przyczem domy te przeważnie są małe, lub położone w alei Jerozolimskiej za ulicą Teodora, w miejscowości mało zamieszkanej.

Sposoby usuwania  nieczystości są następujące;
Sposób spławny -  51%, wahając się w rewirach od 80 do 4%; najwięcej skanalizowanych nieruchomości jest pomiędzy Marszałkowską, Kruczą i Chmielną najmniej w dzielnicy Leopoldyny.
Aparatem Bergera 33%. Przeważnie w stronie Leopoldyny—do 40%.
Na proszku Otwockim—10%. Jawnej przewagi niema nigdzie.
Bez ustępów—1%.
Na nawozie końskim i w części na śmieciach— 5%. W 12 i 14 rewirach—na krańcach cyrkułu.
A zatem, co do usuwania nieczystości, cyrkuł jest w dobrych warunkach

Fabryki i zakłady przemysłowe znajdują się na krańcach cyrkułu. Do fabryk, które mogą źle wpływać na zdrowie robotników, przez chroniczne zatruwanie lub inne choroby profesyjne, należy zaliczyć:

1) fabrykę łyżek z metalu Brytanja—zatrucie chroniczne  ołowiem — pod No 11— 13 przy ulicy Marszałkowskiej, której właściciel zobowiązany został przez deklaracyę do zaprowadzenia
w zakładzie swoim ulepszeń sanitarnych, 
2) fabryka kartonarzy—pył roślinny—Leopoldyna No 12, oraz odór od przypalonych olei; 
3) fabryka asfaltu, rozprzestrzeniająca na okolice przykry odór—Jerozolimska No 97 i

4) skład i sortownia szmat Fridego, pod No 99 przy ulicy Jerozolimskiej. Skład ten dozwolonym był wtedy, kiedy miejscowość ta była bezludną, przy przeniesieniu zaś szpitala Dzieciątka Jazus, skład ten jak i fabryka asfaltu, mogą być nie tylko nieprzyjemne, ale i niebezpieczna. 

Z zakładów, nad którymi należy rozciągnąć opiekę, należy wymienić dom pod No 11— 13 przy ulicy Marszałkowskiej z ogólną liczbą robotników przeszło dwustu. Między temi fabrykami jest wydająca odór fabryka kwasu winnego.


Z zakładów sprzedających i przygotowujących produkty spożywcze, wędliniarnie,
sklepy rzeźnicze, cukiernie i kawiarnie, znajdują się przeważnie w głównej
dzielnicy cyrkułu i utrzymywane są w ogóle dobrze, po części nawet wykwintnie,

Piekarnie są w dobrym stanie, oprócz piekarni Joska Łotrowskiego pod No. 44 przy ulicy Chmielnej, utrzymywanej źle.

Krowiarnie znajdują się przeważnie na krańcach miasta; od znajdujących się w środku cyrkułu wymagane są wyższe ceny.

Należy tu nadmienić o tem, co jest obserwowanem przy rewizyach: w lecie przeważnie znajdywane jest mięso nieświeże i stęchłe, mleko rozcieńczone wodą, wątroby echinokokowe, herbata zmieszana z liściami jej wyparzonymi; kwas salicylowy w ruskich winach szampańskich Szachta. (Fabryka przy ulicy Hożej). 

Cmentarzy, zajazdów, hoteli, łaźni, kąpieli, mykw, bazarów, przytułków noclegowych i garkuchni ludowych, niema.

Wobec niedużej ludności żydowskiej jest tylko trzy chedary i trzy domy modlitwy; utrzymywane są one w porządku.

Akuszerek, utrzymujących przytułki położnicze, trzy.

Izby felczerskie i zakłady fryzyerskie, utrzymywane są w porządku.

Pomimo dużego rucha przy rogatce Mokotowskiej, gdzie są stacye miejskiej i Wilanowskiej kolei konnych i gdzie w lecie zbierają się masy publiczności, udającej się na wycieczki zamiejskie, a między innymi, wiele kobiet z dziećmi, ustęp dotąd nieskanalizowany, chociaż kanał miejski przechodzi w odległości kilku sążni. Ustęp ten, który należy uznać za wadliwy, jest w zawiadywaniu Magistratu.

Bez względu na upór właściciela, koniecznie należy skanalizować wszystkie trzy ustępy w domu pod No11 przy ulicy Nowowielkiej, które dotychczas mają dna drewniane, w domu zaś kwateruje wojsko, są zakłady handlowo przemysłowe, przytułek miejski położniczy i 800 mieszkańców.

Powinny być skanalizowane domy, pod No 2 przy ulicy Zielnej, pod No  81 przy ulicy Marszałkowskiej, gdzie jest 1300 mieszkańców i gdzie kwateruje Warszawski pułk
Rezerwowy oraz pod No 41 przy ulicy Wilczej, gdzie mieści się 2 gimnazyum żeńskie.

Przystępując do wniosków ogólnych, należy przyznać, iż cyrkuł Mokotowski jest jednym z najlepiej urządzonych cyrkułów w Warszawie. Dowodem tego może być statystyka ogólnej śmiertelności od chorób zakaźnych.

Chociaż w skutek nowego utworzenia cyrkułu, dane statystyczne wiadome
są tylko za rok 1893 i 1894, niemniej jednak cyfry są bardzo pocieszające:

Варшавская Полицейская Газета. 1896, no 65 i no 66



tagi: xix wiek  cyrkuł mokotowski  stan sanitarny warszawy 

ewa-rembikowska
11 lutego 2021 21:11
2     783    4 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Grzeralts @ewa-rembikowska
12 lutego 2021 08:36

Świetne, dzięki :) 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Grzeralts 12 lutego 2021 08:36
12 lutego 2021 13:51

Proszę bardzo, więcej jest tych sprawozdań.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować