-

ewa-rembikowska : Wczoraj Warszawianka, dziś Kujawianka.

Zaczarowana dorożka, czyli przepisy Oberpolicmajstra Warszawskiego...

PRZEPISY o dorożkarzach i osobach, trudniących się przewożeniem ciężarów, jak również o ruchu kołowym w Warszawie.

A. O ruchu dorożek i powozów.

§ 1. Każdy kto chce zajmować się procederem dorożkarskim, obowiązany jest wyjednać pozwolenie Oberpolicmajstra m. Warszawy na każdą dorożkę. Pozwolenia te odnawiają się co rok.

Uwaga. Przed wydaniem pozwolenia na proceder dorożkarski, podwórza zajmowane przez osoby zainteresowane, podlegają rewizyi specjalnej komisyi w asystencyi lekarza weterynaryi; w pozwoleniach wyłuszczone są warunki utrzymywania podwórzy, zadyktowane przez komisyę, których zachowanie jest obowjązującem dla dorożkarzy i furmanów. 2) Podwórzem dorożkarskim nazywa się miejsce jednoczesnego postoju najmniej dwóch dorożek i czterech koni.

§ 2. Do jazdy mogą być używane dorożki jednokonne i parokonne oraz sanie (w zimie). Ekwipaż (teraźniejszej formy dorożka) powinien być mocny, porządny, należycie zbudowany i takich rozmiarów: 1) ażeby odległość pomiędzy punktami zetknięcia się z ziemią koła tylnego i przedniego, wynosiła 2 arszyny i 13 werszków, 2) ażeby średnia koła tynego równała się 1 arszyn i 8 werszków., 5) ażeby siedzenia bez poduszki, obić tylnych i bocznych miały szerokości 1 arszyn 7 wersz., głębokości 11 wersz. i wysokości 6 wersz. (licząc od dna powozu i poduszki), przyczem linia prostopadła odległości pomiędzy przednim wierzchem podniesionej budy, a dnem dorożki, powinna mieć długości 2 arszyny i 1 werszek; przednie siedzenie dla pasażerów może być w rodzaju składanej obitej dywanem ławki, jednakowej z kołem szerokości i głębokiej na 5 werszków.

Uwaga. U dorożek jednokonnych wskazana w punkcie 1 odległość pomiędzy zetknięciem się a ziemią kół przednich i tylnych może być zmniejszoną do 2 arsz. 12 wersz. Wszystkie części składowe dorożki, a mianowicie: pudło, resory, osie, koła, dyszel, hołoble, powinny być pomalowane na kolor ciemno niebieski i wylakierowane; obwódki na kołach i innych częściach dorożki, mogą być tylko koloru czerwonego. Dorożka powinna być pokryta suknem ciemno granatowem, dywanik pod nogi takiego samego koloru lub pstry; w czasie niepogody dywanik może być przykrywany lub zastąpiony jednakowej z nim wielkości słomianką. Wszystkie części dorożki skórzane, a mianowicie: wierzch, fordekel i fartuch, powinny być odrobione porządnie oraz starannie wyczernione smarem, który by nie brudził. Wszystkie ozdoby tombakowe, które mogą być i posrebrzane (kanty, daszki u latarni i t. p.) powinny być starannie wyczyszczone. Skrzydła powinny być połączone ze stopniami, a dla dorożek parokonnych obowiązkowo ze skóry lakierowanej. Latarki powinny mieć formę przepisaną, rozmiarów: boczne (mleczne) szkło nie mniej 3 wersz. szerokości i 2 wersz. wysokości, z numerem dorożki, wypisanym farbą czarną na bocznych szybach. Wielkość cyfr ustanawia się się na jeden werszek; w tylnej zaś blaszanej ścianie latarek, powinny być wprawiono gwiazdki ze szkła—dla jednokonnych niebieskie, dla parokonnych zaś czerwone. Na wszystkich dorożkach powinny być wypisane białą farbą numery takowych, mianowicie: na zewnętrznej ścianie pudła pod latarkami z obu stron kozła i z tyłu dorożki; cyfry numerów winny być 2 werszkowej wielkości.

Uwaga. Powyżej wyłuszczony typ dorożki jest normalny, Oberpolicmajster jednak może dozwalać na wypuszczanie dorożek i innego typu, jeżeli takowe po rewizyi i opinii komisyi zostaną uznane za odpowiednie, o czem ogłoszonem będzie w gazecie policyjnej.

§ 3. Sanie powinny być zbudowane mocno, odpowiednio do jazdy w mieście i utrzymywane w zupełnym porządku: przyczem, 1) przód z siedzeniem dla powożącego powinien być od pozostałej części sań oddzielony sięgającą do dołu przegrodą drewnianą, ze skóry, i z dywanikiem; 2) długość siedzenia (między bokami) powinna mieć z przodu najmniej 20 werszków, z tyłu zaś najmniej 18 werszków, szerokość siedzenia (od przedniego końca poduszki do oparcia się) najmniej 10 werszków, wysokość zaś (licząc od dna sani do wierzchniego końca poduszki) 10 werszków; 3) wysokość zupełnie prostopadłego oparcia się, najmniej 3 werszki od poduszki; 4) długość wierzchniej części pudła sani od brzegu siedzenia do kozła (w kierunku poziomym) — powinna mieć najmniej 12 werszków; 6) wysokość brusów, przymocowanych w płozach i brzegu sani, każdego oddzielnie - nie więcej niż 4 werszków. Sanie powinny być polakierowane na kolor orzechowy; hołoble zaś lub dyszel — na czarny i także polakierowane. Sanie mogą być obite tylko suknem koloru ciemno granatowego. Dywanik pod nogi tego samego koloru lub pstry; przyczem zamiast dywanika może być używana takiej samej wielkości słomianka. U wszystkich sani powinien być ciepły sukienny fartuch tego samego koloru co obicie, brzegi fartucha obszyte futrem szerokości 4 werszk. lub sukiennym lampasem. Fartuch powinien być przymocowany do kozła, do samego dna, a z boków dochodzić do brusów w płozach, oprócz tego u sani z dyszlem (przy 4 brusach) powinny być nieduże skrzydła od sztelwagi, do miejsca połączenia drugiego brusa z saniami. Na tylnej ścianie sani oraz pośrodku, powinien być przymocowany numer metalowy, którym oznaczone są sanie.

§ 4. Konie winny być: nienarowne, gatunku średniego, silne, zdrowe, dobrej budowy; wysyłane na miasto winny być starannie wyczyszczone, z wyczesanym ogonem i grzywą. Konie lękliwe, skłonne do rozbiegania się, chore, kulawe, okaleczone, wycieńczone i ślepe na obydwa oczy, nie mogą być używane do dorożek; u parokonnej dorożki jeden koń może być ślepy na jedno oko, jeżeli on odpowiada wszystkim innym warunkom. Koń dorożkarski, w celu zachowania jego sił, powinien stanowić przedmiot szczególnych starań i pieczołowitości ze strony właściciela, który powinien posiadać wygodną stajnię, rozciągnąć nadzór, aby konie były kuto prawidłowo i we właściwym czasie (podczas gołoledzi i sanny—na ostro), jak również, aby uprząż była dobrze i prawidłowo dopasowaną i ażeby czas pracy oraz odpoczynku zwierzęcia był podzielony proporcyonalnie; nadto, w razie choroby lub okulawienia konia, należy niebawem zawezwać pomocy weterynarza.

§ 5 Uprząż dorożkarska powinna być zrobiona z mocnego rzemienia czarnego, wуprawnego, z ozdobami tombakowemi (mogą być i platerowane), nadto uprząż stosownie do warunków jazdy po mieście, powinna być utrzymywana w należytym porządku, nie sztukowana sznurkami, dobrze dopasowana do konia oraz starannie wyczyszczona, tak, ażeby na częściach stalowych lub żelaznych nio było rdzy. Uprząż na jednego konia składa się: z uzdy, lejc, chomonta z rzemieniami chomontowemi i do ściągania postronków, oraz z kółkami do przewlekania lejc, siodełka z popręgiem i z rzemieniami bocznemi, rzemienia podbrzusznego, szlei i dwóch postronków, które mogą być przymocowane do chomąta niezaopatrzonego w rzemienie do ściągania i w takim razie przymocowują się do oddzielnych jednakowej z postronkami szerokości krótkich rzemieni, założonych na końcach sztelwagi.

Uwaga. Do górnej części uzdeczki mogą być przymocowane klapki skórzane) zasłaniające z boku oczy końskie), pod chomątem powinna być poduszka wojłokowa, zewnątrz obszyta skórą czarną; do siodełka podbitego wewnątrz poduszkami wojłokowcini, przyszyte są: pośrodku rzemień służący do połączenia z chomątem, z prawej strony popręg (szerokości półtora werszka, ze sprzążakmi na drugim końcu) i rzemień boczny; z lewej zaś — rzemień do podciągania popręgu i drugi rzemień boczny; nadto jeden z wolnych końców rzemieni bocznych i chomątowych, powinien być zaopatrzony w sprzączki, umieszczone we właściwych miejscach. Szleja składa się z rzemienia (ciągnącego się od siodełka wzdłuż grzbietu konia do kości pacierzowej), jeden koniec rzemienia przymocowany jest do siodełka, do drugiego zaś końca przyszyte są dwa rzemienie, z których każdy podzielony jest na dwa paski leżące po oba stronach zada konia, do końców zaś wzmiankowanych pasków przymocowany jest rzemień, okalający zad konia i zakończony dwoma rzemieniami przymocowanemu do hołobli. Wszystkie trzy końce szlei, nie przymocowane, powinny być w stosownych miejscach zaopatrzone w sprzączki. Przy szlei powinno być podogonie, które przymocowywa się do końca rzemienia położonego na grzbiecie konia, jeżeli zaś zwierzę tego nie znosi, to powyższy szczegół uprzęży może być pominięty. Uprząż parokonną, stanowi dla każdego konia: obecnie używana uzdeczka, lejce, naszelnik, chomąt z rzemieniami (do podciągania postronków) i z przyrządem do podciągania naszelnika, zamiast siodełka nakładka, rzemień podbrzuszny i dwa postronki.

Uwaga. Uzdeczka i chomąt takie same jak przy zaprzęgu na jednego konia, nakładka (podbita wewnątrz poduszkami wojłokowemi), przez wszyty w środku takowej rzemień, połączona jest z chomątem. Dozwolonem jest podogonie, które powinno być połączone z nakładką osobnym rzemieniem, położonym wzdłuż grzbietu konia. Bat, tak przy paro jak i jednokonnym zaprzęgu, powinien być według przepisanego wzoru, t. j. biczysko powinnomieć długości 1 arsz. i 12 wersz., bat zaś 12 wersz.

§ 6. Warunki prawidłowego zaprzęgania koni do dorożki i sanek są następujące:

W jednego konia. Hołoble stosownej długości do wzrostu konia powinny być przymocowane do chomąta pętlami tak, ażeby nie dotykała konia, nadto, hołoble powinny być w miarę podciągnięte rzemieniami podbrzusznemi oraz bocznyemi przymocowanemi do siodełka, końce zaś rzemienia szlei, obejmujące zad konia, przymocowywują się do hołobli, tak, ażeby nie utrudniały ruchu zwierzęcia podczas biegu. Obydwa postronki powinny mieć zupełnie jednakową długość i po przymocowaniu do sztelwagi, powinny być dostatecznie naprężone tak, ażeby ekwipaż podczas jazdy z łatwością posuwał się naprzód za pociągnięciem postronków a nie hołobli, które powinny służyć do tego. aby przód ekwipaża utrzymywać w położeniu prostopadłem do zadu konia, aby zapobiegać najeżdżania ekwipaża na konia, (zwłaszcza w miejscowościach spadzistych) i ażeby ekwipaż można było zatrzymać. Na każdej hołobli, od strony zewnętrznej koni powinny być wbite trzy skoble żelazne,—pierwszy w odległości jednego werszka od wolnego wierzchniego końca hołobli, do przewlekania rzemienia chomątowego, drugi wprost popręgu, do przewleczenia rzemienia bocznego, przymocowanego do siodełka oraz podbrzusznego i trzeciego —w tem miejscu, w którem przymocowywa się koniec tylnego rzemienia szlejowego, koniec zaś hołobli, który przymocowany jest do ekwipaża, powinien być zaopatrzony w urządzenie żelazne, zastępujące działanie rzemienia naciągniętego od końca osi ku wierzchniemu końcowi hołobli, tak ażeby takowa, przymocowana rzemieniem chomątowym, nie dotykała boku konia i nie przecierała się w miejscu umocowania do ekwipaża.

W parę koni. Koniec dyszla (odpowiedniej długości do wzrostu dobranej pary koni), tam gdzie są przymocowane skoble do przewlekania naszelników, powinien być zaopatrzony w mały wypukły materacyk, obszyty skórą czarną, tak dopasowany, aby podczas jazdy, nie wystawał naprzód przed łbami końskiemi więcej jak na ćwierć arszyna i ażeby nie dotykał koni. Naszelniki i postronki powinny być starannie wyrównane i w miarę naprężone, rzemień zaś podbrzuszy tak podciągnięty, ażeby nakładka leżała swobodnie na plecach zwierzęcia. Lejce tak w paro jak i w jednokonnym zaprzęgu, powinny być przewleczone przez kółka urządzone w tym celu przy chomątach. Przy sankach konie powinny być zaopatrzone w obroże z brzękadłami.

§ 7. Dla jazdy po mieście dla woźniców (stangretów), ustanawia się liberja koloru granatowego, z dobrego nie płowiejącego materjału i porządnie zrobiona; przepisanej formy furażerka (zimowa z czarnym barankowym lampasem) na której, wprost środka daszka przymocowany jest numer woźnicy metalowy posrebrzony; liberja z sukna kutnerowskiego z gładkimi posrebrzanymi guzikami (zimowa z kołnierzem ze sztucznego lub naturalnego baranka), pas skórzany pod liberją z niedużą torebką dla przechowania instrukcyi i niektórych dokumentów, spodnie ciemne (mogą być noszone na buty), obuwie w stanie zupełnie dobrym, na deszcz zaś płaszcz (palto) ze skóry lub gumowy, który można kłaść na liberję; nadto podczas mrozów, rękawiczki ciepłe, a na nogi dery koloru ciemno szarego lub z sukna baszłykowego; używanie zaś parasolów, lub jakichkolwiek innych der do okrywania nóg, jest wzbronione.

Uwaga. Blachy metalowe (tabliczki) z numerem stangreta powinny być zawieszone na pętelce rzemiennej, na werszek długiej, która zakłada się na guzik przyszyty pod kołnierzem, na środkowym szwie tylnym liberyi, przyczem tabliczka z numerem nie powinna być zakryta kołnierzem.

§ 8. Dorożki i sanie mogą kursować po mieście według ustanowionej taksy i dlatego dla każdej dorożki kancelarja Oberpolicmajstra m. Warszawy wydaje z pieczęcią i za osobną opłatą, po cenie kosztu, blaszaną, przepisanej formy (odrębną dla parokonnych i jednokonnych dorożek) taksę z numerem odpowiadajacym numerowi dorożki. Taksa umieszcza się w przymocowanej z tyłu kozła ramce tak, aby w razie potrzeby mogła być z łatwością wyjęta.

Uwaga. Bez taksy ani dorożki ani sanki kursować po mieście nie mogą, a w razie zagubienia taksy, właściciel dorożki obowiązany jest niebawem zameldować o tem w kancelaryi Oberpolicmajstra.

§ 9. Każda dorożka i sanie oraz konie z uprzężą i liberja woźnicy, przed rozpoczęciem kursowania, powinna być przedstawioną do rewizyi przez wyznaczonego do tego urzędnika policyi i jeżeli dorożka i sanie uznane zostaną za odpowiednie odnośnym warunkom, wtedy zaopatrzone będą w numer, świadectwo, oraz taksę i odpowiednie stemple. Po dopełnieniu tych formalności mogą kursować po mieście.

Uwaga. Dla sanek osobnych tablic z taksami nie wydaje się.

§ 10. Wzmiankowane w § 9 stemple wyobrażają: numer wybijany przez sztampę na koźle z prawej strony pod numerem wypisanym farbą i przykładane farbą kolorową klejmo z literami К. В. 0 .П. co znaczy: Канцеляр1я Варшавскаго Оберъ Полицеймейстера. Klejma przykładają się do okoła numeru z tyłu dorożki przy każdej rewizyi dorożek. Stemple z numerami (na koźle) oraz kolorowe (w tyle) nie mogą być niszczone samowolnie

§ 11. Dorożki i sanki, które stały się niezdatnemi do kursowania oraz ze względów na konstrukcyę i urządzenie nieodpowiednie do jazdy, zgodnie z warunkami niniejszych przepisów, wycofane zostają z kursowania po mieście na zawsze, lub do czasu wyreperowania, jeżeli takowe uznane zostanie za możliwe. Przy wycofaniu dorożki na zawsze, niszczą się przyłożone klejma z numerem i stemple, oraz odbiera się taksa (§§ 8 i 10) i świadectwo wydane na daną dorożkę. (§ 1). Przy czasowem zaś wycofaniu dorożki, odbiera się tylko taksa. Właściciel, który z własnej woli chce wycofać którąkolwiek ze swoich dorożek, obowiązany zakomunikować o tem kancelaryi Oberpolicmajstra m. Warszawy w celu wydania rozporządzenia o skasowaniu na wycofanej dorożce klejm 1 stempli i jednocześnie złożyć wydane świadectwo dorożkarskie i taksę. Dorożki, które nie zostały przedstawione na ogólny przegląd, a jeżeli i były, lecz zostały uznane za nieodpowiednie i następnie, w ciągu trzech miesięcy ponownie nie będą przedstawione na przegląd, wykreślają się z wykazów; przyczem wydane na nie świadectwa i taksy podlegają odebraniu, a przyłożone klejma z numerem i stemple dowodzące przeglądów, kasują się.

§ 12. Właściciel dorożek o każdej zmianie miejsca zamieszkania oraz o zmianie wozowni lub stajen, winien niezwłocznie komunikować kancelaryi Oberpolicmajstra miasta Warszawy. Również winien zawiadomić nadmienioną kancelarję o każdej sprzedaży, lub oddaniu dorożki w dzierżawę.

§ 13. Właściciel dorożki jest odpowiedzialnym: za stan dorożek nieodpowiedni do warunków zawartych w niniejszych przepisach, za liberję, konie i uprzęż i w ogóle za wszelkie nieporządki w kursujących dorożkach, lub sankach.

§ 14. Właściciel dorożek obowiązany jest w książce formy przepisanej prowadzić listy stangretów swoich i i stajennych, przy osobistej odpowiedzialności za niedokładne zapisanie. Nadmienione książki winny być okazywane na każde żądanie organów policyi.

Uwaga. Książki przygotowują się według zatwierdzonego przez Oberpolicmajstra wzoru.

§ 15. Właściciel dorożek obowiązany jest w przepisanych terminach opłacić corocznie ustanowione podatki miejskie i opłatę za proceder dorożkarski, nie opóźniając się z uiszczeniem opłat. Niewniesienie we właściwym czasie do kasy miejskiej przypadających opłat i podatków, lub wniesienie opłaty za mniejszą od rzeczywistej liczby koni, na żądanie magistratu, pociągnie za sobą ustanowioną karę i oprócz tego winni, do czasu wniesienia całkowitej opłaty, mogą być pozbawieni prawa na zajmowanie się procederem dorożkarskim. § 16. Właściciel dorożek, na każde żądanie policyi obowiązany jest przedstawiać na rewizjyę konie i cały należący do niego tabor dorożkarski oraz utensylja, tudzież ściśle wykonywać wszystkie warunki zadyktowane przez policyę.

§ 17. Dorożkarz, który zobowiąże się przyjechać po pasażera o umówionej godzinie i w oznaczonej miejsce, powinien ściśle wykonać warunki umowy.

§ 18. Każdy właściciel dorożki, na potrzeby policyi, z rozporządzenia Oberpolicmajstra m. Warszawy, po otrzymaniu awizacyi z kancelaryi tego, winien przysłać bezpłatnie na oznaczone w awizacyi miejsce, zaprzężoną dorożkę ze stangretem na sześciogodzinną stójkę i tyle razy w roku, ile wypadnie z ogólnej kolei wszystkich dorożek w mieście. Wykaz kolei utwierdza Oberpolicmajsibr i drukowany jest w gazecie policyjnej.

§ 19. Stangretami dorożkarskimi mogą być osoby posiadające wydane przez kancelarję Oberpolicmajstra miasta Warszawy: 1) świadectwo na prawo powożenia dorożkami i 2) odpowiedni numer, zgodny z numerem wyłuszczonym w świadectwie. Numer noszony jest na plecach i corocznie zmieniany na nowy przez kancelarję za opłatą po cenie kosztu. Właścicielom bezwarunkowo wzbronionem jest przyjmowanie na stangretów osób nie posiadających nadmienionego świadectwa i numeru, lub posiadających takowe, lecz ogłoszone w gazecie policyjnej za nieważne; na co winni zwracać uwagę sami właściciele dorożek. Właściciel, który chce osobiście powozić własną dorożką, winien zadośćczynić wszystkim warunkom wymaganym od stangretów dorożkarskich i stosować się do niniejszych przepisów.

§ 20. Stangret powinien mieć najmniej 18 lat wieku, sprawować się dobrze, być trzeźwym, zdrowym fizycznie, umieć powozić końmi i pielęgnować je, znać położenie ulic miasta, mówić po rusku i po polska i zupełnie być oznajmionym z przepisami niniejszymi. Właściciele odpowiadają za trzeźwość swoich woźniców oraz za uzdolnienie i umiejętność powożenia.

§ 21. Świadectwo (imienne) i numer, dowodzą prawa na jeżdżenie po mieście dla tego stangreta tylko, któremu takowe zostało wydane i w żadnym wypadku nie mogą być ustąpione lub oddane czasowo innej osobie. W razie pozbawienia stangreta rzeczonego prawa, świadectwo uznanem zostaje za nieważne i takowe wraz z numerem podlega natychmiastowemu złożeniu w kancelaryi Oberpolicmajstra m. Warszawy.

§ 22. Stangreci dorożkarscy, pozostając w służbie, obowiązani są o każdej zmianie mieszkania zawiadomić właściciela dorożki, wrazie zaś zmiany miejsca służby, komunikować tem najdalej w ciągu 24 godzin kancelaryi Oberpolicmajstra miasta Warszawy. Również każdy stangret na pierwsze wezwanie policji winien niebawem stawić się tam, dokąd będzie zawezwany. Stangreci obierający inne zajęcie, winni najdalej w ciągu 24-ch godzin złożyć do kancelaryi Oberpolicmajstra miasta Warszawy świadectwo i numer.

§ 23. Każdy stangret wyjeżdżając na miasto, winien mieć w skrzynce pod kozłem klucz od mutr osiowych, czystą torbę płócienną i wiadro składane z materjału nieprzemakającego do karmienia i pojenia koni, a dla oczyszczenia liberyi i poduszki do siedzenia miotełkę; nadto obowiązany jest być ubranym porządnie, według ustanowionej formy, w liberyi zapiętej na wszystkie guziki i mieć przy sobie w torebce skórzanej przymocowanej do pasa: 1) egzemplarz niniejszych przepisów, 2) markę z numerem dorożki, dla doręczania policyi na dworcach dróg żelaznych i na przystaniach. 3) świadectwo na stangreta i, 4) książeczkę legitymacyjną, lub pasport.

Uwaga. Właściciel dorożki, który sam powozi, powinien mieć przy sobie podczas jazdy świadectwo na prowadzenie procederu dorożkarskiego. Przepisy i wyłuszczone dowody woźnice winni okazywać na każde żądanie policyi. Właściciele dorożek winni zaopatrywać stangretów w przepisy sporządzone w kancelaryi Oberpolicmajstra miasta Warszawy.

§ 24. Jeżdżąc po mieście woźnice obowiązani są: 1) być zawsze w stanie zupełnie trzeźwym, podczas jazdy nie palić, na koźle nie drzemać, nie zsiadać z kozła bez rzeczywistej potrzeby, nie pozostawiać koni bez nadzoru i w ogóle być gotowymi do jazdy na żądanie pasażera; 2) z pasażerami obchodzić się uprzedzająco grzecznie, rozważnie i usłużnie, pomagając przy ułożeniu w dorożce, lub usunięciu z niej bagażu albo rzeczy pasażera. 3) nie niepokoić przechodzących natarczywemi propozycyami odwiezienia i nie odmawiać jazdy; 4) jeździć po mieście umiarkowanym kłusem, trzymając się zawsze prawej strony, nie najeżdżając zbyt blizko na jadący w przodzie ekwipaż, na zbiegach ulic, na rogach, na zakrętach i przy przejeździe z jednej strony ulicy na drugą, oraz w miejscach zwiększonego ruchu i przy wyjeździe z bram—bezwarunkowo jechać wolno (stępa); 5) przy konieczności wyminięcia ekwipażu lub wozu, objeżdżać takowe z lewej strony; przy zawracaniu lub przed zatrzymaniem się, uprzedzać w tyle jadących przez podniesienie bata, a przechodzących przez środek ulicy we właściwym czasie ostrzegać głośnem nawoływaniem; 6) podczas jazdy uważnie i ciągle patrzyć przed siebie a zawracając obowiązkowo objeżdżać strażnika posterunkowego lewą stroną ekwipażu; 7) podczas pogrzebów, procesyj kościelnych, przechodu wojska, przejazdu straży ogniowej, również jak i przy wszelkich zgromadzeniach się ludzi—jechać wolno (stępa), a jeżeli niema wolnego do przejazdu miejsca, zatrzymywać się obok chodnika; 8) nie jeździć plantem kolei konnej, gdzie tego można uniknąć na szerszych ulicach i w ogóle nie przeszkadzać ruchowi wagonów nadmienionej kolei; 9) siedzić na koźle swobodnie, nie przychylając się naprzód, lub w tył, nie rozkładać nóg lub łokci; trzymać lejce zawsze w miarę naprężone, a z batem obchodzić się umiejętnie i ostrożnie, tak, aby nie uderzać nim pasażera, albo kogokolwiek z przejeżdżających, lub przechodzących; 10) zatrzymując się podjeżdżać pod chodnik tylko prawą stroną ekwipażu, w kierunku ruchu, a nie przeciw takowemu; zatrzymywać się tuż przy rynsztoku, tak, aby przednie i tylne koła były jak najbliżej chodnika; 11) odjeżdżać od podjazdów i wejść na każde zażądanie stróży, szwajcarów, właścicieli zakładów handlowych i woźniców zajeżdżających ekwipażów. 12) Jadąc próżną lub zajętą dorożką nie zasłaniać niczem tablic z taksą, które zawsze powinny być widoczne. 13) Bezwarunkowo i niezwłocznie wypełniać wszystkie zlecenia policyi, dotyczące uregulowania lub uporządkowania ruchu.

§ 25. Dorożkarze, na żądanie policyi, obowiązani są bez kwestyj i bezpatnie odwozić gdzie należy: a) podniesionego na ulicy chorego lub ciężko poszwankowanego; b) ludzi podniesionych przez policyę, pozostających w stanie bezprzytomnym lub ujętych za bójki pijanych, cierpiących umysłowo, awanturujących się na ulicach i, c) wykonywać żądania policyi dotyczące jazdy bezpłatnej w celu zatrzymania uciekających złoczyńców.

§ 26. W razie uszkodzenia dorożki, lub choroby konia, dorożkarz z podniesioną budą w dorożce i zapiętym fartuchem winien udać się najkrótszą drogą do domu, nie zatrzymując się bez potrzeby na ulicach i nie przyjmując po drodze pasażerów.

Dorożkarz zająwszy miejsce na stacyi, nie ma prawa odmówić jazdy, i lecz przeciwnie winien bezwarunkowo jechać z pasażerem, stosownie do jego żądania.

Dorożkarzom, którzy nie mogą dowieść, iż są zajęci, nie wolno zatrzymywać się w innych miejscach miasta, oprócz stacyj.

Dorożkarze wolni, od godziny 7 rano do 12 o północy, mogą, odmówić jazdy, ale tylko w tym wypadku, jeżeli dowiodą, że dorożka lub uprzęż są, w stanie nie odpowiednim, lub jeżeli przedstawię inne jakie ważne przyczyny przeszkadzając do przyjęcia pasażera. Od godz. 2 do 3 po południu mogę udawać się do domu dla zmiany koni dorożkarze z numerami nieparzystemi, a od 8 do 4-ej z numerami parzystemi, w skutek czego, jadąc w oznaczonym czasie do domu, mogą nie przyjąć pasażera. Od godziny 12 o północy do 7 rano, każdy niezajęty dorożkarz, z wyjątkiem udających się do domu, obowiązany jest przyjąć pasażera.

§ 27. Stacye w mieście Warszawie dla dorożkarzy wyznacza Oberpolicmajster. Stacye są dzienne i nocne, ze wskazaniem dla każdej z nich liczby dorożek i porządku stawania takowych.

§ 28. Od godziny 12 o północy do 7 rano, dozwolonem jest dorożkarzom zatrzymywać się, jeżeli to nie pociąga za sobą zakłócenia ogólnego porządku, w innych miejscach miasta, oprócz stacyj wyznaczonych.

§ 29. Każdy dorożkarz wolny, od godziny 7 rano do 12 o północy, jadąc około stacyi, na której niema jeszcze określonej liczby dorożek, winien zająć wolne miejsce na stacyi. Jeżdżenie po mieście w celn szukania pasażerów, jest wzbronionem

§ 30. Na stacyach, gdzie dorożkarze zajmują miejsca w jeden rzęd, winni stawać tak, aby każdy z nich w każdym czasie mógł swobodnie wyjechać z rzędu; każda dorożka przybywająca zajmuje kolejne z porządkiu miejsce i po odjeździe stojącego na przodzie, następni stopniowo posuwają się.

Wjazdy do bram domów, miejsca przejść dla publiczności i w ogóle podjazdy, nie mogą być zajmowane przez dorożki. Na stacyach w pobliżu rogów ulic, dorożkarze winni stawać w takim porządku, ażeby pomiędzy przedłużeniem linii frontów posesyj, przecinającej ulicę i łbem konia pierwszego dorożkarza, była odległość równająca się długości konia. Przepis ten w ogóle powinien być zachowywany na stacyach dorożek w blizkości przejść dla pieszych. Przy stawaniu dorożek jednej obok drugiej, pomiędzy niemi powinna być odległość równiająca się najmniej jednemu arszynowi; przyczem prawe skrzydło należy uważać za początek rzędu.

§ 31. Dorożkarzom oczekującym wzbronione jest zsiadanie z kozła, co dozwolonem jest jednakże tylko podczas silnych mrozów, lecz w takich wypadkach dorożkarze pod żadnym pozorem nie mogą zgromadzać się na trotuarach, lub oddalać się od swoich dorożek. Na stacyach, dwóm pierwszym z kolei dorożkarzom wzbronionem jest karmienie lub pojenie koni, gdyż ci winni być zawsze na pogotowiu do jazdy; warunek ten również obowiązuje dorożkarzy oczekujących pod teatrami, przy resursach, lub innych miejscach zebrań publicznych, kiedy widowisko lub zabawa zbliża się ku końcowi i wkrótce spodziewane jest wyjście publiki. Stangretom pozostałych dorożek na stacyach, po kolei—trzeciemu, piątemu, siódmemu i t. d. co drugi, dozwolonem jest, w razie nagłej i rzeczywistej potrzeby, oddalać się na czas bardzo krótki, jeżeli jednak bezpośrednio stojącv za nimi towarzysze zgodzą się na nadzorowanie pozostawionych koni.

§ 32. Karmić konie na ulicach wolno tylko na stacyach, przy dworcach dróg żelaznych i przy stacyach statków parowych, poić zaś konie przy wodociąg gach i studniach miejskich wskazanych przez policyę i przy tem nie inaczej jak z torb i wiader. Wzbronionem jest dorożkarzom podczas jazdy po mieście wyprzęgać konie bez ważnej do tego przyczyny, lub doprowadzać dorożkę do stanu, w jakim takowa stałaby się niemożliwą do jazdy.

§ 33. Wszyscy bez wyjątku dorożkarze, z chwilą zapalenia latarń miejskich na ulicach, obowiązani są zapalić latarki u dorożek i gasić je o świcie.

§ 34. Dorożkarze nie mogą przyjmować do dorożki na jeden raz: 1) jednokonne więcej nad trzy a 2) parokonne więcej na cztery osoby dorosłe. Przytem dwoje dzieci nie starsze nad lat 12 uważane są za jednego dorosłego. Sługę jadącego z panem, dorożką obowiązany jest przyjąć na kozła, przyczem służący wchodzi w ogólną liczby pasażerów.

§ 35. Wzbronione jest przewożenie dorożką: z wiadomością chorych dotkniętych chorobami zakaźnemi, oraz ciał zmarłych. Bez zgody pasażera nie wolno do dorożki przyjmować osób obcych.

§ 36. Jeżeli dorożkę chce zająć jednocześnie kilka osób, to pierwszeństwo oddaje się osobie, która wprzód zawezwała dorożkarza. W razie jednoczesnego zajęcia dorożki, pierwszeństwo oddaje się siadającemu po prawej stronie.

37. Na żądanie pasażera powinien wyruszyć ze stacyi pierwszy dorożkarz z kolei, jeżeli pasażer nie zażąda którejkolwiek innej dorożki, która w takim razie podjeżdża choćby zajmowała nie pierwsze z kolei miejsce.

§ 38. Dorożki winny służyć jedynie do przewożenia pasażerów i ich rzeczy, jako to: kuferków, waliz podróżnych, koszy, pakunków i t. p . Wzbronionem jest: a) ładowanie na dorożki (lub sanki) ciężarów; b) przewożenie bez odpowiedniego opakowania i zachowania środków ostrożności produktów spożywczych, jak nр. masła, zwierzyny bitej i t. p . przedmiotów zanieczyszczających dorożkę, wskutek czego odzież pasażerów mogłaby uledz uszkodzeniu. Pasażerom wzbronione jest umieszczanie psów na siedzeniach. Dorożkarz, o ile można, winien starać się o zapamiętanie twarzy pasażera, oraz jak on był ubrany, jakie miał przy sobie rzeczy, miejsca zkąd zabrał pasażera i dokąd go przywiózł, ażeby w razie potrzeby, na pytania policyi mógł udzielić stanowczych odpowiedzi i wyjaśnień, co do osoby pasażera.

§ 39. Niezwłocznie po opuszczenia przez pasażera dorożki, stangret obowiązany jest przekonać się, czy nie pozostawiono czegokolwiek w dorożce i w razie znalezienia jakiego przedmiotu, winien takowy zwrócić komu należy. Jeżeli zaś stangret nie zdąży doręczyć pasażerowi zapomnianego przedmiotu i adres pasażera jest mu niewiadomy, to pozostawione rzeczy najdalej w ciągu doby, pod rygorem kryminalnej odpowiedzialności, należy złożyć w wydziale śledczym przy kancelaryi Oberpolicmajstra m. Warszawy, który wydaje na złożone rzeczy odpowiednie pokwitowanie.

§ 40. Dorożkarz podczas jazdy z pasażerem; bez jego zezwolenia, nie powinien zsiadać z kozła lub zatrzymywać się, jeżeli do tego nie ma ważnych przyczyn, od dorożkarza niezależnych.

§ 41. Dorożkarz przybyły po pasażerów na dworzec drogi żelaznej, nie wcześniej jednak, jak na godzinę przed przybyciem pociągu, obowiązany jest oddać swoją markę z numerem, odpowiadającym numerowi dorożki, strażnikowi służby policyjnej na dworcu i następnie, stanąwszy w porządku kolejnym na przeznaczonem miejscu, oczekuje na pasażera, posiadającego markę, lub wyzwany podjeżdża przed dworzec i wtedy odbiera swoją markę. Dorożkarz, który przybędzie przed dworzec po odebraniu od innych marek, winien sam, lecz tylko przed przyjściem pociągu, oddać takową komu należy. Dorożkarz winien wsiąść na kozła jednocześnie z sygnałem o przyjściu pociągu i o ile można pomagać pasażerowi przy ułożeniu w dorożce bagażu. Za oczekiwanie na dworcu, w razie opóźnienia pociągu, dorożkarz nie ma i prawa na wymaganie dodatkowej zapłaty.

Dorożkarze najęci nie w miejscach wyznaczonych przy dworcach na oczekiwanie, lecz w blizkości takowych — nie mają prawa na zwiększoną zapłatę, ustanowioną za kursy od dworców, (p. 4 taksy).

§ 42. Obrachunku z dorożkarzami dokonywa się na zasadzie obowiązującej taksy, z zachowaniem następujących warunków:

1) Dorożkarz może ugodzić się z pasażerem na niższą od taksy cenę

2) Przy najmowaniu dorożkarza na godziny, kwadrans więcej lub mniej nie idzie w rachubę, ½ godziny liczy się na ½, 3 kwadranse liczy się za godzinę.

3) Na pogrzeby do wszystkich cmentarzy, dorożki należy wynajmować na godziny. (Stosownie do taksy).

4) Do wszystkich w ogóle miejscowości zamiejskich, oprócz cmentarzy, zapłata nie jest określoną, lecz należy oddzielnie umówić się wspólnie.

5) Opłata rogatkowego zawsze obowiązuje pasażera.

6) Za pakunek we dnie i w nocy dodaje się: jednokonnemu— 10 kop., a parokonnemu—15 kop. przy jeździe na kursy lub godziny. Uwaga. Za pakunek uważane są kufry, kosze i pakunki wagi najmniej jednego puda.

7) Przy najmowaniu dorożkarzy do teatrów, dworców dróg żelaznych i w ogóle do miejsc, gdzie jednocześnie zjeżdża się dużo powozów i dorożek, pieniądze za jazdę należy opłacać z góry lub w drodze, a nie obrachowywać się z dorożkarzami i nie zatrzymywać ich przy zdawaniu reszty przy podjazdach.

8) Jeżeli dorożkarz ze stacyi lub z innego miejsca musi podjechać i oprócz tego oczekiwać, lecz nie dłużej nad pięć minut, oraz jeżeli pasażer zatrzyma go w drodze nie dłużej nad pięć minut, to za to dorożkarz nie ma prawa wymagać oddzielnej dopłaty. Po półtoragodzinnej bez przerwy jeździe dorożkarz może zażądać od pasażera na jego rachunek odpoczynku dla koni w ciągu 15 minut.

9) Dorożkarzowi nie należy się zapłata, jeżeli pasażer nie ze swojej winy, lecz z winy stangreta, lub wskutek zepsucia się dorożki, albo choroby konia, nie będzie dowieziony do oznaczonego przy wsiadaniu miejsca.

§ 43. Karety, omnibusy, linijki iw ogóle wszystkie ekwipaże przeznaczone do użytku publicznego, pod względem porządku, rewizyi ich, przyłożenia stempli, zaopatrzenia w świadectwa i numery, podlegają wszystkim powyżej przytoczonym przepisom o dorożkach i wszystkie warunki ustanowione przez niniejsze przepisy co do jazdy po mieście obowiązują wszystkich utrzymujących ekwipaże do wynajęcia. Również woźnice tych ekwipaży podlegają tym przepisom co i woźnice dorożkarscy, z wyjątkiem tylko noszenia liberyi i numeru. Uwaga. Jazda po mieście nadmienionych ekwipaży bez świadectw i tabliczek z numerami jest wzbroniona i wzie zagubienia takowych właściciele ekwipaży obowiązani są niebawem zawiadomić o tem kancelarję Oberpolicmajstra.

§ 44. Niniejsze przepisy, dotyczące porządku ruchu, obowiązują woźniców kolei konnej, podwód wojskowych i wszystkich prywatnych (nie dorożkarskich) powozów, oraz samych właścicieli ostatnich, w tych wypadkach, kiedy oni sami i powożą.

Uwaga. Woźnice powozów prywatnych (nie dorożkarskich), wyjeżdżając na miasto, obowiązani są mieć przy sobie swoje książeczki służbowe, które należy okazywać na żądanie polioyi.

В) O wozach roboczych i o ich ruchu.

§ 45. Każdy zamierzający trudnić się w Warszawie procederem przewozozym obowiązanym jest wyjednać na to pozwolenie Oberpolicmajstra m. Warszawy i na każdy wóz—świadectwo oraz numer metalowy, wyłuszczony w rzeczonem świadectwie; numer nabywa się po cenie kosztu i powinien być przybity na lewej stronie wozu, w miejscu widocznem.

Uwaga. Jazda po mieście bez numeru jest wzbronioną i w razie zagubienia takowego, właściciel wozu winien niebawem zawiadomić o tem kancelarię Oberpolicmajstra m. Warszawy.

§ 46. Świadectwa i znaki z numеrami wydają się nieinaczej jak po przedstawieniu: 1) zaświadczenia policyi miejscowej, iż całe urządzenie procederu przewozowego okazało się przy rewizyi w porządku i w zupełności odpowiada niniejszym przepisom i 2) kwitu kasy miejskiej na opłacony podatek.

§ 47. Świadectwa i numery obowiązują i wszystkie prywatne osoby, posiadające wozy dla swego użytku.

48. Wozy resorowe i bez resor do przewożenia wszelkiego rodzaju ciężarów, nazywają się roboczymi; do nich zaliczają się tak zwane bryczki Praskie, Furgony pocztowo telegraficzne i innych władz, do przewożenia posyłek i korespondencyj, oraz wszystkie wozy resorowe, długości nie więcej nad 70 werszków, szerokości nie więcej nad 40 werszków i wysokości (z ładunkiem) nie więcej sa 55 werszków, uznane po rewizyi przez policyę za odpowiednio do kursowania kłusem wszystkiemi ulicami miasta o każdym czasie, bez ograniczenia godzin i zaopatrzone w oddzielne tablice z napisem „ облегчены «я повозка", umieszczone z prawej strony, na parokonnych furgonach czerwone a na jednokonnych niebieskie, chociaż uznane zostały za robocze, to jednak pod względem porządku, miejsca i czasu kursowania, zaliczone zostały do dorożek.

§ 49. Budowa wozów powinna w zupełności odpowiadać ich przeznaczeniu według przewożonych ciężarów i wozy powinny posiadać wszystkie potrzebne urządzenia, ażeby wioząc ciężary nie zanieczyszaé ulic i wyglądem swoim nie razić.

§ 50. Wozy resorowe powinny być zaopatrzone w dwie latarki, z wypisanemi wyraźnie na zewnętrznych szybach matowych numerami wozu; latarki te zapalają się jednocześnie z latarniami ulicznemi.

§ 51. Wozy robocze powinny być mocno i dobrze zbudowane, pomalowane farbą olejną lub osmołowane, stosownie do swego przeznaczenia, z kołami okutemi, których obręcze nie mogą mieć mniej jak 5 cali szerokości.

§ 52. Wszystkie wozy resorowe i nie resorowe, powinny być urządzone tak, ażeby przednia para kół mogła swobodnie podchodzić pod wóz.

§ 53. Jazda po mieście bryk żydowski eh, tak zwanyeh bałaguł, jest zabronioną

§ 54. Do wozów pewinny być używane konie zdrowe i silne; używanie koni ślepych, kulawych i wycięczonych jest wzbronione.

§ 55. Do wozu roboczego nie może być zaprzęgniętych więcej nad 2 konie w jeden rząd Uwaga: 1) Przy przewożeniu dużych ciężarów, można zaprzęgać i więcej koni, lecz kursowanie takich wozów dozwolonem jest tylko za osobnem zezwoleniem Oberpolicmajstra. 2) Wozy o jednym dyszla zaprzężone w jednego konia, wjazd do miasta mają wzbroniony.

§ 56. Uprzęż, postronki, naszelniki i lejce powinny być tylko rzemienne.

§ 57. Wozy w stanie nie odpowiednim do jazdy, oraz nieodpowiadające ze względu na urządzenie warunkom niniejszych przepisów i swemu przeznaczenia, wycofywane zostają z kursowania po mieście na zawsze, lub też do czasu doprowadzenia ich do stanu, który uznany będzie za odpowiedni. Przy zabronieniu kursowania na zawsze odbiera się wydane świadectwo i numer. Przy czasowem zawieszeniu jazdy, odbiera się tylko świadectwo.

§ 58. Właściciel wozów powinien utrzymywać w zupełnym porządku i czystości tak wszystkie utensylja procederu przewozowego, wozy, uprzęż, i konie, jak i stajnie.

59. Właściciel wozów obowiązany niebawem zawiadamiać kancelarję Oberpolicmajstra o każdej zmianie miejsca zamieszkania i przeniesieniu stajen. Również powinien niebawem zawiadamiać tęż kancelarję o każdej sprzedaży lub wydzierżawieniu wozów innej osobie.

§ 60. Wzbronionem jest przyjmowanie na woźniców osób nie posiadających świadectwa kancelaryi Oberpolicmajstra i numeru, lub chociaż posiadających takowe, lecz nieważne wskutek ogłoszenia w gazecie Policyjnej, czego powinni pilnować sami właściciele wozów.

§ 61. Właściciele odpowiadają za zły i niezgodny z niniejszymi przopisami stan swoich wozów, odzieży woźniców, koni, uprzęży i w ogóle za wszelkie braki i zły stan wozów wyjeżdżających na zarobek.

62. Właściciel wozów obowiązany jest w książce formy przepisanej prowadzić listy służących swoich przy osobistej odpowiedzialności za niedokładne zapisanie. Nadmienone książki winny być okazywane na każde żądanie organów policyi.

Uwaga. Książki przygotowują się według zatwierdzonego przez Oberpolicmajstra wzoru i mogą być nabywane po cenie kosztu.

§ 63. Właściciel wozów obowiązany jest w przepisanych terminach opłacić corocznie ustanowione podatki miejskie i opłatę za proceder przewozowy, nie opóźniając się z uiszczaniem opłat. Nie wniesienie we właściwym czasie do kasy miejskiej przypadający eh opłat i podatków, lub wniesienie opłaty mniejszej od rzeczywistej liczby koni, na żądanie magistratu, pociągnie za sobą ustanowioną karę i oprócz t,ego winni, dó czasu wniesienia całkowitej opłaty, mogą być pozbawieni prawa na zajmowauie się procederem przewozowym.

§ 64. Właściciel wozów obowiązany jest na każde żądanie policji przedstawić na rewizję konie i wszystkie utensylja należące do procederu przewozowego, oraz ściśle wykonywać wszystkie jej zlecenia, tak ustne, jak i ogłoszone w gazecie policyjnej.

§ 65. Woźnicami wozów roboczych mogą być osoby mające najmniej 18 lat wieku, posiadające wydane z kancelaryi Oberpolicmajstra: 1) świadectwo na prawo powożenia wozem roboczym i 2) numer metalowy wyłuszczony w świadectwie. Numer ten podszas jazdy noszony być winien na oddzielnym rzemieniu ze sprzączką, na lewej ręce powyżej łokcia i corocznie zamieniany na nowy, wydawany w kancelarii Oberpolicmajstra.

§ 66. Świadectwo i numer wydawane są tylko tym osobom, które złożą świadectwo miejscowej policyi o dobrej konduicie.

§ 67. Woźnice powinni umieć rozmówić się po rusku i po polsku i być obznajmieni z niniejszymi przepisami.

§ 68. Świadectwo (imienne) i numer dowodzą prawa na powożenie w mieście dla tego woźnicy, któremu zostały wydane, i w żadnym razie nie mogą być ustąpione lub oddane na czasowe korzystanie innej osobie. W razie pozbawienia woźnicy prawa na powożenie świadectwo traci siłę i takowe wraz z numerem powinno być niebawem złożone w kancelaryi Oberpolicmajstra.

§ 69. Każdy woźnica obowiązany jest niebawem stawić się do policyi (tam dokąd będzie wezwany) na każde wezwanie. Woźnice, którzy obiorą inny rodzaj zajęcia, obowiązani są w ciągu 24 godzin złożyć w kancelaryi Oberpolicmajstra wydane im świadectwa i numery.

§ 70. Każdy woźnica powinien być ubrany latem w bluzę niebieską lub białą płócienną i w czarną furażerkę sukienną z wierzchem ceratowym, w zimie zaś w niebieski lub biały płócienny fartuch wkładany na odzież wierzchnią i taką samą czarną furażerkę z wierzchem ceratowym. Woźnice zawsze powinni mieć przy sobie: 1) świadectwo na prawo powożenia, 2) książeczkę legitymacyjną lub pasport i 3) egzemplarz niniejszych przepisów. Rzeczone dowody i przepisy woźnice winni okazywać bezwarunkowo na każde żądanie policyi.

Uwaga. Właściciele wozów powinni zaopatrzyć swoich woźniców w egzemplarze przepisów, nabywane w kancelaryi Oberpolicmajstra.

§ 71. Podczas jazdy woźnice obowiązani są: a) nie przeciążać wozów ciężarami nieodpowiedniemi do sił konia i nie znęcać się nad koniem, b) konia zawsze mieć okiełznanego, c) podczas jazdy zawsze znajdować się na wozie lub iść przy nim i przy zatrzymaniu się nie pozostawiać takowego bez dozoru, d) jechać tylko stępa, jeden za drugim trzymając się zawsze prawej strony, nie wyprzedzając innych wozów, e) nie przywiązywać konia jednego wozu do drugiego, f) niezależnie od tego, dla swobodnego ruchu ekwipażów i przechodniów, jechać w pewnej odległości od drugiego wozu, stosownie do potrzeby i wskazówek policyi, g) podczas procesji kościelnych, pogrzebów, przechodu wojska i przejazdu straży ogniowej, zatrzymywać się, celem przepuszozenia takowych, h) na ulicach wązkich, celem zapobieżenia zatamowaniu ruchu, zatrzymywać się dla naładowania i wyładowania towarów tylko po jednej stronie ulicy, bezwarunkowo prawą stroną wozu w kierunku ruchu, i) nie jeździć po plancie kolei konnej, ażeby tym sposobem nie przeszkadzać ruchowi wagonów kolei k) układając na wozy belki, deski i sztaby żelaza, tak czynność tę załatwiać, ażeby końce nadmienionych przedmiotów nie dotykały ziemi; sztaby zaś żelazne oprócz tego powinny być przymocowane tak, ażeby nie uderzały jedna o drugą, 1) nie zatrzymywać się bez potrzeby na ulicach, a zwłaszcza przed zakładami spirytualnemi; ł) zachowywać należytą ostrożność podczas jazdy, nie kłócić się, nie wymyślać, nie, krzyczeć, nie hałasować i nie bić się, m) siedząc na wozie, patrzyć przed siebie i trzymać zawsze lejce w rękach odpowiednio naprężone i nie przywiązywać takowych do wozu.

§ 72. Podczas jazdy w mieście, oraz na przystankach, woźnice obowiązani są bezwarunkowo i niezwłocznie wykonywać wszelkie zlecenia policyi.

Uwaga. Kierunek i porządek rucha wozów co do czasu i miejsca dla ich kursowania, określa Oberpolicmajater, którego rozporządzenia w tym względzie, po ogłoszeniu w Warszawskiej Gazecie Policyjnej, stają się obowiązującemi.

§ 73. Miejsca stacyj dla wozów wyznacza Oberpolicmajster, ze wskazaniem liczby, porządku i czasu stawania wozów.

§ 74. Wszystkie przepisy, dotyczące ruchu w mieście obowiązują wszystkie prywatne (nie procederzystów) wozy, oraz wojskowe obozowe i włościańskie wozy oraz furgony, przybywające do Warszawy z okolic.

§ 75. Utrzymującym dorożki i wozy w razach, jeżeli ekwipaż, wóz, konie, odzież woźnicy lub inne utensylja, nie będą odpowiadały odnośnym warunkom, z rozporządzenia Oberpolicmajstra, odbierane są świadectwa na proceder, aż do czasu doprowadzenia zauważonyoh braków do zupełnego porządku.

 

Варшавская Полицейская Газета. 1900, no 156 i 157



tagi: warszawa  przepisy carskie  dorożkarze 

ewa-rembikowska
19 listopada 2020 23:57
30     2171    7 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

BeaM @ewa-rembikowska
20 listopada 2020 00:37

Te przepisy robią wrażenie!!! Ciekawam analogicznych w zaborze pruskim, ale stawiam, że znacznie były tam krótsze :)

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ewa-rembikowska
20 listopada 2020 00:39

No i masła się nie przewiozło :))

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BeaM 20 listopada 2020 00:37
20 listopada 2020 09:40

Ciekawe byłoby porównanie do przepisów funcjonujących w Wiedniu, Paryżu i Berlinie, bo to jednak były prawdziwe metropolie.

zaloguj się by móc komentować

atelin @ewa-rembikowska
20 listopada 2020 09:48

Trochę mnie korciło, aby napisać osobną notkę o współczesnych taksówkarzach, ale odpuściłem. Pozostanę przy opublikowaniu linku https://www.prawo.pl/akty/dz-u-1995-102-508,16797016.html. W polskim prawie tych artykułów jest jednak mniej. 

I do tego dochodzi jeszcze dzisiejsza technika: jak sobie jadę przez Wrocław, to widzę taksówki na najróżniejszych tablicach rejestracyjnych; najczęściej DSR, czyli Środa Śląska. Kiedyś trzeba było zdać egzamin na taksówkarza, dzisiaj każdy może odpalić guglową mapę, albo inną aplikację, mieć czworo drzwi i nie przejmować się grubością siedzeń. Plus pozdrowienia.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @atelin 20 listopada 2020 09:48
20 listopada 2020 10:17

I wówczas chyba nie było leasingu a taki wóz i koń i liberia to jednak trochę kosztowała a ceny - jak widać - były urzędowo wyznaczone. 

zaloguj się by móc komentować

mooj @ewa-rembikowska 20 listopada 2020 10:17
20 listopada 2020 11:21

Był leasing:)

Dorożkarz (stangret) i "utrzymujący dorożki" (właściciel) to dwa różne światy. 

Podobnie jak ćwierć wieku później właściciel dorożki mechanicznej "puszczający na taksówkę" i kierowca-mechanik.

Na przełomie wieków nie wiem jakie zwroty na kapitale (jak drogi leasing),  w latach dwudziestych - a i dwadzieścia kilka procent rocznie.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @mooj 20 listopada 2020 11:21
20 listopada 2020 12:04

Dorożkarz to był najemnik zatrudniony u właściciela floty tak jak dzisiaj kierowca zatrudniony w MPK.

Raczej interesuje mnie, czy taki dorożkarz-najmnik był w stanie wybić się na niepodległość i odłożyć na konia, wóz i liberię oraz zatrudnienie  kolejnego najemnika.

zaloguj się by móc komentować


pink-panther @ewa-rembikowska
20 listopada 2020 12:39

Absolutnie fascynujące. Tak pilnowali dorożek i dorożkarzy,że nie dali rady upilnować rewolucjonistów uciekających z Syberii do Wiednia:)) Ten Oberpolicmajster m. Warszawy to był strasznie zajęty człowiek. Nie to co teraz,

zaloguj się by móc komentować

mooj @ewa-rembikowska 20 listopada 2020 12:04
20 listopada 2020 12:41

Tuż przed Wielką Wojną  - o ile mi wiadomo: tak. Tzn w okresie 1910-1914. Wcześniej nie wiem, nie miałem danych albo nie byłem wystarczająco zainteresowany.

Trudno autorytatywnie stwierdzać, ale odnoszę wrażenie, że to było bliżej właśnie dzierżawy/leasingu z opłacanymi stałymi ratami, całkowitą odpowiedzialnością zza "sprzęt", samodzielnym organizowaniem pracy niż do relacji "pracodawca-pracownik".

Trochę podobnie bywało z przewozem towarów. Nie wiem na ile powszechny model, ale w małych firmach to "szef małego zespołu" faktycznie pomocników zatrudnia, ale zlecenia sam załatwia, sam opiekuje się dobytkiem i płaci ratę za sprzęt (podejrzewam, że także za możliwość uczestnictwa w ogóle w rynku)

Największe i stałe zlecenia (typu przewóz pułhurtowy z dworców/magazynów z jednej strony Wisły na drugą) to chyba nie dla małych rybek. Jakieś okruchy, nadmiary, nadzwyczajne.

Pewnie jakimś wskaźnikiem byłoby kto wybierał wykonawcę i kto płacił za naprawy dorożek takie poważniejsze w warsztatach robione. Utrzymanie w ruchu, smarowanie ect we własnym zakresie dorożkarze robili, ale poważniejsze - chyba w zdecydowanej większości w warsztatach (chyba bliska Wola w tym przodowała)

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @pink-panther 20 listopada 2020 12:39
20 listopada 2020 12:44

Pilnowali służących, stróżów domowych, dorożkarzy....

zaloguj się by móc komentować

mooj @pink-panther 20 listopada 2020 12:39
20 listopada 2020 12:49

Urząd OberPolicmajstra był takim zastąpieniem warszawskiego samorządu (Prezydenta Miasta od Powstania Styczniowego nie było, byli komisarze). Rozrastał się przez dekady, od funkcji jednego z wiceprezydentów do faktycznej władzy administracyjnej w Warszawie.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @olo 20 listopada 2020 12:33
20 listopada 2020 12:52

Dzięki. Reklamacje na dorożkarza klient składał do policji na sformalizowanych drukach.

zaloguj się by móc komentować


manama1 @ewa-rembikowska
20 listopada 2020 13:30

Skoro o warsawskich dorożkach ....to pozowlę sobie na zamieszczenie  uogolnionego fragmentu mego tekstu, dotyczącego w tym konkretnym przypadku właśnie pozyskiwania pozwoleń na prace na dorożce w Warszawie w pierwszej połowie XIX wieku, a konkretnie w roku 1836.

"Pełniący Obowiązki Wojennego Generał-Policmajstra Czynnej Armii i Wiceprezydenta Warszawy generał-major Storożenko   opisał zimą roku 1836  w swoim reskrypcie proces pozyskiwania nowych konsensów transportowych w stolicy. Wynikało z niego, iż osoby pragnące pozyskać nowe powolenia na przewozy powinny były zgłosić się do Komisarza Policji Wykonawczej w tym cyrkule miasta, gdzie zamieszkiwały. Następnie miało miejsce „ścisłe zrewidowanie doróżki, koni, zaprzęgu, oraz liberyi”.

Jeżeli inspekcja przebiegła pomyślnie, tzn. jeśli sprawdzenie przedmioty okazywały się być w dobrym stanie, wydawano zainteresowanemu tzw.  „kwalifikację, z którą  z kolei trzeba było udać się do zlokalizowanego w rauszu miejskim biura policji, aby otrzymać tam  upoważnienie do wpłacenia do kasy miejskiej  stosownej sumy konsensowej.

W dalszym etapie postępowania dorożkarz / „remizarz” otrzymywał nowy numer dla swojego środka transportu, oraz tzw. konsens.  Przewidziano dostarczenie przewoźnikom numerów ściśle określonej formie. Były to „/…/ na żółtem dnie, liczby z cyny odlane, z drugiej zaś strony dno czarno polakierowane /…/”.

           Storożenko przypominał w roku 1836 roku o konieczności jednorazowego opłacenia pełnej opłaty całorocznej, bez możliwości jej rozłożenia na raty miesięczne, kwartalne czy sześciomiesięczne." 

 

zaloguj się by móc komentować


ewa-rembikowska @ewa-rembikowska
20 listopada 2020 20:32

Właśnie doczytałam, że podatek roczny od każdego konia dorożkarskiego w 1900 roku wynosił 10 rubli.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ewa-rembikowska
20 listopada 2020 20:43

"Dorożkarzom oczekującym wzbronione jest zsiadanie z kozła..." (z wyjątkiem wielkich mrozów)
A czemuż to, chodzilo o to, żeby dorożka samopas nie zwiała ? :)

zaloguj się by móc komentować

manama1 @ewa-rembikowska 20 listopada 2020 15:20
20 listopada 2020 21:00

I jeszcze uwaga  o wyrabianiu i postepowaniu z numerami dorożek w Warszawie roku 1836 -godnie z reskryptem Storożenki

" /.../ Storożenko ostrzegał [ w roku 1836] wszystkich warszawskich blacharzy, oraz lakierników i malarzy o zakazie dorabiania pod odpowiedzialnością prawną numerów dorożkarskich bez wyraźnego upoważnienia wydanego przez stołeczne biuro policji. Dodatkowo na majstrów blacharskich, lakierniczych i malarskich spadał obowiązek zakazania wykonywania numerów dorożkarskich dla swoich czeladników.

/.../ nie wolno też było oczywiście  nikomu „zdzierać” czy zabierać z dorożki jej numeru jednostkowego. Bardzo wyraźnie też ostrzegano, iż osoba samowolnie zabierająca  z dorożki  przypisany  jej numer /.../, poniesie wszelką odpowiedzialność za jakiekolwiek szkody mogące wyniknąć z tytułu nie wysłania w podróż dorożki z powodu „zatrzymanego numeru wynikające”.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BeaM 20 listopada 2020 20:43
20 listopada 2020 21:19

Chyba chodziło  o kwestie bezpieczeństwa.

Mnie zaciekawiły dwa paragrafy, bo w sumie nie było jeszcze telefonów, a policja musiała sobie jakoś radzić.

§ 25. Dorożkarze, na żądanie policyi, obowiązani są bez kwestyj i bezpatnie odwozić gdzie należy: a) podniesionego na ulicy chorego lub ciężko poszwankowanego; b) ludzi podniesionych przez policyę, pozostających w stanie bezprzytomnym lub ujętych za bójki pijanych, cierpiących umysłowo, awanturujących się na ulicach i, c) wykonywać żądania policyi dotyczące jazdy bezpłatnej w celu zatrzymania uciekających złoczyńców.

No i

§ 38. Dorożkarz, o ile można, winien starać się o zapamiętanie twarzy pasażera, oraz jak on był ubrany, jakie miał przy sobie rzeczy, miejsca zkąd zabrał pasażera i dokąd go przywiózł, ażeby w razie potrzeby, na pytania policyi mógł udzielić stanowczych odpowiedzi i wyjaśnień, co do osoby pasażera.

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @manama1 20 listopada 2020 21:00
20 listopada 2020 21:20

To tak jak dzisiaj z tablicami rejestracyjnymi do pojazdów.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ewa-rembikowska
20 listopada 2020 21:28

No nieźle z tym zapamiętywaniem rysów twarzy - to ci dorożkarze byli darmowymi pomocnikami służb :)
Rozumiem jeszcze pościg za złodziejem, ale odwożenie pijaków?! Skandal panie dziejku, ale z drugiej strony za to o ile mniej forsy szło na utrzymanie urzędasów. 

zaloguj się by móc komentować

manama1 @ewa-rembikowska 20 listopada 2020 21:20
20 listopada 2020 21:39

Natomiast w roku 1836 - i znowu fragment opracowywanej monografii mego autorstwa-

" /.../ trzeba było pamiętać o konieczności wyjaśniania podróżnym przez dorożkarzy o treści warunków uzyskania konsnesu (warunków prowadzenia działalności transportowej i praw i obowiązków przewożonych osób). Co więcej,  przewoźnicy musieli  podróżnych „/…/  do zachowywania tychże jak najściślejszego napominać”.

/.../ w wypadku zaś  ewentualnego obrażenia przez dorożkarza osoby przewożonej trzeba było po prostu zapisać jego numer  a następnie zgłosić się zlokalizowanego najbliżej  cyrkułowego komisarza policji". 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ewa-rembikowska
20 listopada 2020 22:38

Właśnie się dowiedziałam, że jest książka Gottlieba Langnera "Pamiętnik dorożkarza warszawskiego 1832-1857". Autor opisuje jak od biedaka doszedł do właściciela firmy dorożkarskiej.

zaloguj się by móc komentować

Paris @ewa-rembikowska 20 listopada 2020 22:38
20 listopada 2020 23:38

Naprawde...

...  super  ciekawe  i  wpis  i  komentarze  !!!

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Paris 20 listopada 2020 23:38
20 listopada 2020 23:49

W sumie to w szkole to nas uczono tylko o Warszawie jako ośrodku ruchu powstańczego, rewolucyjnego, konspiracyjnego.

Nic o takim normalnym życiu i administrowniu bądź co bądź sporym ośrodkiem miejskim. A to jest przecież bardzo ciekawe jak sobie radzono z utrzymaniem jakiego takiego ładu miejskiego w dobie "niemania" tych wszystkich wspaniałych środków technicznych, które mamy dzisiaj.

Chcę się temu problemowi nieco przyjrzeć. Trzaskowski ma wszystko i sobie nie radzi a oberpolicmajster choć miał bardzo dużo zadań łącznie np. z namawianiem ludzi, by zaszczepili się na ospę bezpłatnie zresztą, to jednak radził sobie chyba lepiej. To nie było tak, że ganiał tylko za rewolucjonistami.

zaloguj się by móc komentować

Paris @ewa-rembikowska 20 listopada 2020 23:49
21 listopada 2020 00:09

Ja  juz  nie  chce  sie  wypisywac,  Pani  Rembikowska,...

...  czego  nas  uczono  i  NADAL  UCZY  w  szkole,  bo  az  krew  mi  sie  gotuje,  za  co  my  tym  tepym  biurwom-nierobom  panstwowym  co  to  nas  NIBY  edukujo  PLACIMY  !!!

To  naprawde  szczescie  od  Pana Boga,  ze  jest  ten  portal  SN,  a  tutaj  tacy  Autorzy,  jak  m.in.  Pani,  ze  czlowiek  moze  sie  dowiedziec  waznych  i  ciekawych  rzeczy  -  bo  gdzie  by  nas  bylo  szukac  !!!

Oczywiscie,  ze  to  dawne  administrowanie  miastem  to  jest  nadzwyczajnie  ciekawa  sprawa  i  wazna  takze  dzisiaj,  bo  sa  pewne  wzory,  ktore  sa  ponadczasowe...  dawniej  zaden  oberpolicmajster  nie  moglby  pozwolic  sobie  na  taka  "nonszalancje"  jak  czaskoski...

...  licze,  ze  juz  niebawem  ten  PATALACH  bedzie  "zaobraczkowany"...  i  pojdzie  siedziec,  bo  tylko  na  to  zasluguje  i  tam  jest  jego  miejsce  !!!

Pozdrawiam  Pania  serdecznie,  zycze  duzo  zdrowka...  i  czekam  na  kolejny,  przeciekawy  wpis.  Dobranoc,

  

 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @ewa-rembikowska 20 listopada 2020 23:49
21 listopada 2020 13:35

Fantastyczny wpis wymagań i przepisów :))

Wymóg "kablowania" niemal wpisany w papier :)

Jak myślę o uberze to nawet niektóre rzeczy się pokrywają ;) Choć czasem uberscy stangreci lepiej mówią po rusku niż polsku i połoźeń ulic miasta prawie nie znają...a ci zatrudnieni w publicznych wozach niemieckiej firmy, wprawdzie może trzeźwi, ale często pod wpływem innych środków niezbyt sprzyjających pielegnacji wozów publicznych i prywatnych.

§ 20. Stangret powinien mieć najmniej 18 lat wieku, sprawować się dobrze, być trzeźwym, zdrowym fizycznie, umieć powozić końmi i pielęgnować je, znać położenie ulic miasta, mówić po rusku i po polska i zupełnie być oznajmionym z przepisami niniejszymi. Właściciele odpowiadają za trzeźwość swoich woźniców oraz za uzdolnienie i umiejętność powożenia.

Ale myślę, że pewni woźnice to wciąż twarze zapamiętują, szczególnie jak wiozą nocą rozochoconych i pod wpływem ludzi z szołbiznesu i polityki...tylko kto te dane zbiera, bo policja to raczej nie ;) 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ainolatak 21 listopada 2020 13:35
21 listopada 2020 14:10

Jak mówię, tylko anturaż techniczny  się zmienia, reszta zostaje taka sama. No i liberii dzisiaj nikt nie nosi.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ikony58 21 listopada 2020 14:12
21 listopada 2020 14:17

To wkleję

Przewodnik po Warszawie i okolicy z planem miasta, 1911

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować